niedziela, 22 października 2017

Wstyd,kompromitacja czy rzeczywistość?

Górnik Wałbrzych, spadkowicz z 3.ligi, w rywalizacji czwartoligowców z okręgu wrocławskiego i wałbrzyskiego uchodzi(ł) za faworyta do decydującego barażu o awans do 3.ligi. Oprócz potknięć z czołowymi jak się okazuje drużynami grupy wschodniej (Sokół Marcinkowice, Śląsk II Wrocław, Bielawianka) przyszła bolesna w skutkach wizyta na boisku outsidera z Oleśnicy. Pogoń to drużyna z dużymi tradycjami, w latach 90-tych zaliczyła epizod na zapleczu ekstraklasy i doszła do półfinału rozgrywek Pucharu Polski. W minionej dekadzie wałbrzyski zespół rywalizował z Pogonią w czwartej lidze, gdy była ona czwartym poziomem rozgrywek. Przykładowo sezon 2004/05 to był dla wałbrzyszan pierwszy po awansie z klasy okręgowej, a dla oleśniczan walka o awans z Gawinem Królewska Wola. Mimo dobrego składu, pozakulisowych spekulacji Pogoni nie udało się wyprzedzić w tabeli Gawina, a ostatecznie zabrakło trzech punktów. Kto wie jakby potoczyła się futbolowa historia oleśniczan, gdyby nie zero punktów po dwumeczu z Górnikiem/Zagłębiem (0:1,1:2)? 
Pogoń w międzyczasie zaliczyła swój piłkarski czyściec - w dwa lata z 3.ligi do klasy okręgowej, po roku powrót do 4.ligi. Obecnie na podobnym etapie jest wałbrzyski klub, tyle, że nie zanosi się, by terminowanie w 4.lidze skończyło się na jednym sezonie.
Po 10 kolejkach Pogoń Oleśnica była najsłabszym zespołem w 4.lidze - w 10 meczach zaledwie dwukrotnie udało jej się uniknąć porażki - u siebie remisując z Polonią-Stalą Świdnica (0:0) i w Wołowie z MKP (2:2). Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie ligi to równie beznadziejny bilans przed weekendem miały jedynie sześć zespołów spośród 28 polskich lig pięciu szczebli rozgrywkowych:
GKS Wikielec (3.liga, grupa I) - 2 punkty w 12 meczach
Roztocze Szczebrzeszyn (4.liga lubelska) - 2 punkty w 10 meczach
LKS Promna (4.liga mazowiecka - południe) - 1 punkt w 11 meczach
Sosnowianka Stanisław Dolny (4.liga małopolska - zachód) - 1 punkt w 11 meczach
Zjednoczeni Belchatów (4.liga łódzka) - 0 punktów w 12 meczach
Cosmos Nowotaniec (4.liga podkarpacka) - 0 punktów w 12 meczach.
Nie mogły dziwić przedmeczowe typy o trzech punktach wałbrzyszan, którzy wg klubowego profilu na facebooku wciąż zaklinającego rzeczywistość, zapowiada o walce o awans.
Skończyło się na gładkim 3:0 dla ... gospodarzy. Samo zwycięstwo oleśniczan jest sporą niespodzianką, a co dopiero jego rozmiary?
Puściutkie trybuny, przeciętny poziom na murawie-
smutny obraz czwartoligowego meczu w Oleśnicy.
Outsidera prowadzi obecnie już trzeci szkoleniowiec. Fatalny start rozgrywek kosztował utratę posady przez Marcina Jurasika, którego zmienił Waldemar Tęsiorowski. On z kolei odszedł po otrzymaniu propozycji asystentury od Ryszarda Tarasiewicza, który objął pierwszoligowy GKS Tychy. Teraz futbolowe klocki próbuje poukładać Zbigniew Mandziejewicz u znany ligowiec, uczestnik Ligi Mistrzów, a jako trener znany z pracy w m.in. Gawinie Królewska Wola, Ruchu Wysokie Mazowieckie, Mławiance Mława, Chrobrym Głogów, Lechii Zielona Góra, MKS Oława, KS Polkowice, Lotnika Twardogóra, Dolpaszu Skokowa czy KS Bystrzycy Kąty Wrocławskie. Jego szkoleniowe dokonania nie wskazują, że jest takim magiem by odmienić całkowicie nowy zespół. A mimo to - zdaniem oleśnickich, a także dolnośląskich obserwatorów Sport Track 4.ligi - Pogoń wyglądała o wiele lepiej niż w poprzednich meczach. Wałbrzyszanie zagrali po prostu słabo, co bezlitośnie wykorzystali przeciwnicy. Owszem, wciąż nazwa Górnik budzi respekt i szacunek, ale na boisku szybko jest to weryfikowane. Tak było w ubiegłym roku w trzeciej lidze, tak jest w bieżącym sezonie w czwartej lidze. Przedsezonowe zmiany spowodowały sporą obniżkę ... piłkarskiej jakości drużyny seniorów. Nie powinny zamydlić kibicom ani uzupełnienia składu powracającymi zawodnikami, ani zapowiedzi awansu - po prostu obecna sytuacja zarówno samego klubu jak i kadrowa seniorów nie dają podstaw by myśleć o czymś więcej niż grze o miejsce w pierwszej trójce - piątce grupy wschodniej.
Nowi zawodnicy i trenerzy potrzebowali czasu, a do tego dochodzą pauzy za kartki, kontuzje, więc proces budowy nowego Górnika trwa. Ale wątpliwe by Maciejowi Jaworskiemu udało się w najbliższym czasie rozwiązać jeden problem, który przy Ratuszowej istnieje od kilkunastu miesięcy - brak napastnika. Kilka miesięcy pokazują, że zarówno Migalski jaki i Sobiesierski, którzy swego imponowali skutecznością w Dolnośląskiej Lidze Juniorów, wśród seniorów nie są w stanie być zagrożeniem jak był chociażby Marcin Orłowski. Jedynym antidotum może być zimowy transfer - pytanie tylko czy finanse klubu pozwalają na ściągnięcie napastnika. 
Oprócz tego problemem jest wąska kadra - brak kreatywnych pomocników, łatwi do rozszyfrowania skrzydłowi, popełniający błędy doświadczeni obrońcy czy coraz starszy bramkarz. W większości drużyn po kompromitacji takiej jak w Oleśnicy doszłoby do małej rewolucji w składzie, a Jaworski nie ma takiej możliwości. Chwała mu za ogrywanie Rodziewicza, dużo grają Młodziński, Bogacz czy Dec, ale wartościowych zmienników dla Krzymińskiego, Słapka czy Niemczyka nie widać.
I tak wygląda wałbrzyska rzeczywistość jesienią'17. 0:3 na boisku outsidera jest oczywiście wstydliwym wynikiem, ale czy czasem kibice pod Chełmcem nie mają zbyt dużych oczekiwań co do potencjału obecnego Górnika? Każdy czwartoligowy mecz trzeba wybiegać, punkt wyszarpać, a tracą punkty wszystkie drużyny, każdy może zapunktować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz