niedziela, 22 maja 2016

Z Ilanką lekko, łatwo i przyjemnie

W Rzepinie przed rundą wiosenną nie łudzili się - celem jest budowa zespołu na następny sezon, bowiem na utrzymanie szans raczej nie widziano. Wyniki zespołu w pewnym momencie przerosły oczekiwania nawet samych piłkarzy i kibiców Ilanki. Ogranie czołowych zespołów z macierzystego województwa (Formacji, Stilonu), ogranie Lechii Dzierżoniów, pewna wygrana w Świdnicy, wreszcie 8:0 z Lubskiem i 2:1 z Miedzią II Legnica spowodowało, że o piłkarzach Kamila Michniewicza zaczęto mówić jako o rewelacji wiosny. Nikłe porażki wyjazdowe po 1:2 ze Ślęzą i Polkowicami zamazały rzeczywisty obraz Ilanki, bowiem w obu meczach rzepinianie byli wyraźnie gorsi. Wreszcie 2 tygodnie temu szokująca domowa porażka ze Śląskiem II 1:7. Do Wałbrzycha Ilanka jechała po ... No właśnie, o rehabilitację ciężko było liczyć, zwłaszcza, że za kartki nie mogli wystąpić podstawowi obrońcy Michał Sucharek i Rafał Ostrowski. W bramce zamiast etatowego bramkarza Artura Tumaszyka zagrał Mateusz Bukowski, który do tej pory w lidze zagrał ... 19 minut przeciwko słabiutkim Budowlanym Lubsko. Niewątpliwie z Tumaszykiem rzepinianie mogli liczyć na mniejszy wymiar kary.
Górnik był zdecydowanym faworytem, ale po prawdzie w ilu domowych meczach nim nie był? Remis z Gacią, porażka ze Świdnicą czy wreszcie słabiutki występ z Polkowicami spowodowały nie tylko niską frekwencję, ale i obawy czy aby nawet z Ilanką gospodarze nie będą się męczyć. Robert Bubnowicz nadal nie może skorzystać z usług Damiana Migalskiego, wykartkowani G.Michalak i M.Sawicki również nie mogli być brani pod uwagę. Niespodzianką było awizowanie do meczowej kadry rekonwalescenta Michała Oświęcimki, a już całkowitą sensacją było wpisanie go w protokole do wyjściowej jedenastki! Cimek znany jest z waleczności i wiosną bardzo go brakowało w środku pola. W sobotnim meczu niestety widać było przerwę w jego grze. Kolokwialnie pisząc nie czuł piłki, nie zawsze dokonywał dobrych wyborów. W I połowie jego kilka złych podań stały się znakomitymi okazjami do szybkich kontr rywali i gdyby przeciwnik byłby bardziej wymagający Górnik mógłby mieć z tego powodu niezłe kłopoty. Z drugiej strony nawet przeciętnie grający Oświęcimka mógł wpisać się na listę strzelców - w I połowie Mateusza Bukowskiego uratował jedynie fakt, że interweniował kilka metrów od linii bramkowej, a w drugiej - niecelne uderzenie wałbrzyskiego pomocnika.
Dominik Radziemski strzela drugą bramkę.
[foto:B.Nowak]
Pierwsza połowa w wykonaniu Górnika nie zwiastowała rekordowego pogromu. Owszem posiadanie piłki było po stronie miejscowych, ale tradycyjnie szwankowało rozegranie pod bramką rywala. Znamiennym był fakt, że najczęściej uderzającym na bramkę rzepinian był Mateusz Krzymiński, co nie znaczy, że czynił to celnie. Bohaterem tej odsłony był niewątpliwie Dominik Radziemski. Najpierw sfinalizował wrzut z autu, a później wykończył dobre prostopadłe zagranie Mateusza Krawca. Oprócz dwóch bramek Radziema gola powinien zdobyć wspomniany Krawiec jak i Orłowski. Ale najlepsze miało dopiero nadejść po przerwie.
To co się wydarzyło w pierwszym kwadransie po zmianie stron trudno nazwać inaczej niż szok dla Ilanki. Po powrocie do składu Oświęcimki Radziemskiemu przypadła rola lewego pomocnika, a rzepinianie nie mogli w ogóle sobie z nim poradzić. Grający po przeciwległej stronie Krzymiński dostrzegł lepiej ustawionego Orłowskiego i szybko było 3:0. Potem kapitan Górnika powinien skompletować w 5 minut hat-tricka, ale najpierw przegrał pojedynek sam na sam, a później asekurował lob Radziemskiego nad bramkarzem, a piłka - nie po raz pierwszy w meczu - zrobiła psikusa mijając słupek. Wreszcie po faulu na Radziemskim rzut wolny i celne uderzenie ze stojącej piłki Orłowskiego i 4:0. Za chwilę kapitalne zagranie Morawskiego, spokój Krawca w sytuacji sam na sam - 5:0. Za chwilę piłka ponownie w siatce, ale sędzia odgwizduje ofsajd Orłowskiego, który za kilkadziesiąt sekund strzela swoją trzecią bramkę w meczu. 6:0 po 63 minutach! Co więcej wałbrzyszanie nie zwalniają tempa. Gra się musi podobać, bowiem pełno prostopadłych podań siejących spustoszenie w obronie Ilanki. Dwie asysty Radziemskiego przy golach Morawskiego i Tyktora i już 8:0, a w ostatniej minucie czwarta bramka Orłowskiego, po tym jak Tyktor zdecydował się na szalony pomysł strzału z ponad 40 metrów, a mimo to bramkarz wypluł piłkę przed siebie na czym skorzystał supersnajper wałbrzyszan.
Goście oddali zaledwie dwa celne strzały - pierwszy po godzinie gry przy stanie 5:0, a drugi mógł zaskoczyć Jarosińskiego, ale tylko z powodu podbicia uderzenia Andrzeja Pawłowskiego przez Tyktora.
Wynik 9:0 jest rekordowy jeśli chodzi o ligowe potyczki Górnika. Rozmiary wygranej mają jednak niebagatelne znaczenie w świetle walki o 1.miejsce w lidze. KS Polkowice wygrywa niezwykle trudny mecz w Lubinie 3:2, ale i tak traci fotel lidera. Dziś wałbrzyszanie mają bilans bramkowy +44, a polkowiczanie +39. W najbliższy czwartek Górnik dopisze sobie kolejne 3 bramki, a Polkowice podejmować będą słabiutkie Karkonosze i trzeba się liczyć z popisem strzeleckim gospodarzy. Wyjazd do Karnina i goszczenie Dzierżoniowa to o wiele lepsza perspektywa polkowiczan niż wyjazd do Żmigrodu i mecz u siebie z walczącym o utrzymanie Zagłębiem II.
Kibiców Górnika może cieszyć fakt,że na mecz z Piastem Robert Bubnowicz będzie miał teoretycznie najsilniejszy w tym sezonie skład, bowiem zdrowy Oświęcimka wraz z Michalakiem i Sawickim poszerzy wachlarz możliwości personalnych w drugiej linii.
Wracając do meczu z Ilanką to kibice wreszcie doczekali się nie tylko skutecznej gry pod bramką, ale i kombinacyjne rozwiązania w ofensywie co przynosiło wymierny efekt. Zagrania Krawca, Morawskiego, a przede wszystkim Radziemskiego musiały się podobać. Pytanie - dlaczego tak późno? Owszem  - gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale grając przeciwko słabiutkim rywalom Górnik miewał problemy ze skutecznym wykończeniem akcji i kończeniem meczu efektownym zwycięstwem. Dzięki wysokiemu prowadzeniu Robert Bubnowicz wreszcie zaprezentował kibicom w szerszym zakresie juniorów, którzy przy presji wyniku nie mieli szans na wiele występów. Dominik Woźniak już w pierwszym kontakcie mógł zapisać asystę przy golu Morawskiego, gdyby jego nie zablokowali. Lepiej zaprezentował się Filip Brzeziński, który ambitnie walczył na lewej stronie i często był faulowany, bowiem rzepinianie nie radzili sobie z nim. Pojawił się też najbardziej doświadczony z nich Mateusz Sobiesierski. Cała trójka potrzebuje występów w zespole seniorów. Od nowego sezonu będą, obok Surmaja i Migalskiego, pierwszym wyborem wśród młodzieżowców. Pytanie tylko czy w drugiej lidze czy też w zreformowanej trzeciej?

7 komentarzy:

  1. Sawicki dostał zakaz gry w trzech meczach, więc w Żmigrodzie nie będzie mógł grać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy mecz pucharowy z Miedzią II nie jest wliczony do kary Sawickiego?

      Usuń
    2. Kary z pucharów nie są wliczane, chyba, że zawodnik dostaje karę poszerzoną. Wtedy zakaz obowiązuje i w pucharach i w lidze. Dlatego Sawicki nie grał w meczu pucharowym w Legnicy, bo nie było wiadomo jaką dostanie karę. I mogło by się skończyć walkowerem w Legnicy gdyby dostał karę poszerzoną i grał mecz pucharowy.

      Usuń
  2. Mateusz dostał 3 mecze i w Żmigrodzie nie zagra,dopiero w ostatnim meczu będzie do dyspozycji.Mecz pucharowy nie miał wpływu na długość kary.Na trybunach w trakcie meczu ludzie pytali go kiedy zagra i potwierdził że dopiero z rezerwami Lubina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że kto obstawi grubo u buka, że Polkowice pokonają u siebie Karkonosze 8:0 ten będzie bardzo bogatym człowiekiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcale bym się nie zdziwił takim wynikiem :)

      Usuń
  4. Nie będzie licytacji na bramki bo nie one decydują o kolejności miejsc.W regulaminie jest napisane że o kolejności na koniec sezonu decydują najpierw punkty a później mecze bezpośrednie które są takie same.Różnica bramek nie jest brana pod uwagę w przypadku miejsc 1-2 i zespołów które zajmą miejsca od 8 w dół.Jeżeli Górnik i Polkowice będą miały tyle samo punktów na koniec sezonu będzie mecz dodatkowy/barażowy/i to on zadecyduje o wygraniu ligi.Jak dla mnie jest to sprawiedliwe rozstrzygnięcie i nie będzie podejrzeń że każdy mecz z udziałem obu zespołów jest dogadany.Więcej można poczytać na stronie dolfutbol.pl.Nie wierzę że Polkowice stracą gdzieś punkty chociaż liczyłem że potkną się z Lubinem.Natomiast Górnik ma ciężkie dwa mecze bo i Żmigród a tym bardziej Lubin będą z nami grali na 100 procent bez względu na sytuację w tabeli bo każdy zespół gra o jak najwyższą lokatę bo być może 8 miejsce da utrzymanie lub nawet 9 w przypadku jak ktoś nie będzie zainteresowany grą w nowej 3 lidze/chodzą słuchy że Mostki nie będą grały w nowej 3 lidze/.Szkoda że w Żmigrodzie zabraknie Sawickiego bo to niesamowicie pożyteczny zawodnik choć ja uważam że mecz z rezerwami Lubina będzie jeszcze cięższym meczem i chyba kluczowym.

    OdpowiedzUsuń