Górnik był zdecydowanym faworytem, ale po prawdzie w ilu domowych meczach nim nie był? Remis z Gacią, porażka ze Świdnicą czy wreszcie słabiutki występ z Polkowicami spowodowały nie tylko niską frekwencję, ale i obawy czy aby nawet z Ilanką gospodarze nie będą się męczyć. Robert Bubnowicz nadal nie może skorzystać z usług Damiana Migalskiego, wykartkowani G.Michalak i M.Sawicki również nie mogli być brani pod uwagę. Niespodzianką było awizowanie do meczowej kadry rekonwalescenta Michała Oświęcimki, a już całkowitą sensacją było wpisanie go w protokole do wyjściowej jedenastki! Cimek znany jest z waleczności i wiosną bardzo go brakowało w środku pola. W sobotnim meczu niestety widać było przerwę w jego grze. Kolokwialnie pisząc nie czuł piłki, nie zawsze dokonywał dobrych wyborów. W I połowie jego kilka złych podań stały się znakomitymi okazjami do szybkich kontr rywali i gdyby przeciwnik byłby bardziej wymagający Górnik mógłby mieć z tego powodu niezłe kłopoty. Z drugiej strony nawet przeciętnie grający Oświęcimka mógł wpisać się na listę strzelców - w I połowie Mateusza Bukowskiego uratował jedynie fakt, że interweniował kilka metrów od linii bramkowej, a w drugiej - niecelne uderzenie wałbrzyskiego pomocnika.
Dominik Radziemski strzela drugą bramkę. [foto:B.Nowak] |
To co się wydarzyło w pierwszym kwadransie po zmianie stron trudno nazwać inaczej niż szok dla Ilanki. Po powrocie do składu Oświęcimki Radziemskiemu przypadła rola lewego pomocnika, a rzepinianie nie mogli w ogóle sobie z nim poradzić. Grający po przeciwległej stronie Krzymiński dostrzegł lepiej ustawionego Orłowskiego i szybko było 3:0. Potem kapitan Górnika powinien skompletować w 5 minut hat-tricka, ale najpierw przegrał pojedynek sam na sam, a później asekurował lob Radziemskiego nad bramkarzem, a piłka - nie po raz pierwszy w meczu - zrobiła psikusa mijając słupek. Wreszcie po faulu na Radziemskim rzut wolny i celne uderzenie ze stojącej piłki Orłowskiego i 4:0. Za chwilę kapitalne zagranie Morawskiego, spokój Krawca w sytuacji sam na sam - 5:0. Za chwilę piłka ponownie w siatce, ale sędzia odgwizduje ofsajd Orłowskiego, który za kilkadziesiąt sekund strzela swoją trzecią bramkę w meczu. 6:0 po 63 minutach! Co więcej wałbrzyszanie nie zwalniają tempa. Gra się musi podobać, bowiem pełno prostopadłych podań siejących spustoszenie w obronie Ilanki. Dwie asysty Radziemskiego przy golach Morawskiego i Tyktora i już 8:0, a w ostatniej minucie czwarta bramka Orłowskiego, po tym jak Tyktor zdecydował się na szalony pomysł strzału z ponad 40 metrów, a mimo to bramkarz wypluł piłkę przed siebie na czym skorzystał supersnajper wałbrzyszan.
Goście oddali zaledwie dwa celne strzały - pierwszy po godzinie gry przy stanie 5:0, a drugi mógł zaskoczyć Jarosińskiego, ale tylko z powodu podbicia uderzenia Andrzeja Pawłowskiego przez Tyktora.
Wynik 9:0 jest rekordowy jeśli chodzi o ligowe potyczki Górnika. Rozmiary wygranej mają jednak niebagatelne znaczenie w świetle walki o 1.miejsce w lidze. KS Polkowice wygrywa niezwykle trudny mecz w Lubinie 3:2, ale i tak traci fotel lidera. Dziś wałbrzyszanie mają bilans bramkowy +44, a polkowiczanie +39. W najbliższy czwartek Górnik dopisze sobie kolejne 3 bramki, a Polkowice podejmować będą słabiutkie Karkonosze i trzeba się liczyć z popisem strzeleckim gospodarzy. Wyjazd do Karnina i goszczenie Dzierżoniowa to o wiele lepsza perspektywa polkowiczan niż wyjazd do Żmigrodu i mecz u siebie z walczącym o utrzymanie Zagłębiem II.
Kibiców Górnika może cieszyć fakt,że na mecz z Piastem Robert Bubnowicz będzie miał teoretycznie najsilniejszy w tym sezonie skład, bowiem zdrowy Oświęcimka wraz z Michalakiem i Sawickim poszerzy wachlarz możliwości personalnych w drugiej linii.
Wracając do meczu z Ilanką to kibice wreszcie doczekali się nie tylko skutecznej gry pod bramką, ale i kombinacyjne rozwiązania w ofensywie co przynosiło wymierny efekt. Zagrania Krawca, Morawskiego, a przede wszystkim Radziemskiego musiały się podobać. Pytanie - dlaczego tak późno? Owszem - gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale grając przeciwko słabiutkim rywalom Górnik miewał problemy ze skutecznym wykończeniem akcji i kończeniem meczu efektownym zwycięstwem. Dzięki wysokiemu prowadzeniu Robert Bubnowicz wreszcie zaprezentował kibicom w szerszym zakresie juniorów, którzy przy presji wyniku nie mieli szans na wiele występów. Dominik Woźniak już w pierwszym kontakcie mógł zapisać asystę przy golu Morawskiego, gdyby jego nie zablokowali. Lepiej zaprezentował się Filip Brzeziński, który ambitnie walczył na lewej stronie i często był faulowany, bowiem rzepinianie nie radzili sobie z nim. Pojawił się też najbardziej doświadczony z nich Mateusz Sobiesierski. Cała trójka potrzebuje występów w zespole seniorów. Od nowego sezonu będą, obok Surmaja i Migalskiego, pierwszym wyborem wśród młodzieżowców. Pytanie tylko czy w drugiej lidze czy też w zreformowanej trzeciej?
Sawicki dostał zakaz gry w trzech meczach, więc w Żmigrodzie nie będzie mógł grać...
OdpowiedzUsuńA czy mecz pucharowy z Miedzią II nie jest wliczony do kary Sawickiego?
UsuńKary z pucharów nie są wliczane, chyba, że zawodnik dostaje karę poszerzoną. Wtedy zakaz obowiązuje i w pucharach i w lidze. Dlatego Sawicki nie grał w meczu pucharowym w Legnicy, bo nie było wiadomo jaką dostanie karę. I mogło by się skończyć walkowerem w Legnicy gdyby dostał karę poszerzoną i grał mecz pucharowy.
UsuńMateusz dostał 3 mecze i w Żmigrodzie nie zagra,dopiero w ostatnim meczu będzie do dyspozycji.Mecz pucharowy nie miał wpływu na długość kary.Na trybunach w trakcie meczu ludzie pytali go kiedy zagra i potwierdził że dopiero z rezerwami Lubina.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że kto obstawi grubo u buka, że Polkowice pokonają u siebie Karkonosze 8:0 ten będzie bardzo bogatym człowiekiem
OdpowiedzUsuńJa też wcale bym się nie zdziwił takim wynikiem :)
UsuńNie będzie licytacji na bramki bo nie one decydują o kolejności miejsc.W regulaminie jest napisane że o kolejności na koniec sezonu decydują najpierw punkty a później mecze bezpośrednie które są takie same.Różnica bramek nie jest brana pod uwagę w przypadku miejsc 1-2 i zespołów które zajmą miejsca od 8 w dół.Jeżeli Górnik i Polkowice będą miały tyle samo punktów na koniec sezonu będzie mecz dodatkowy/barażowy/i to on zadecyduje o wygraniu ligi.Jak dla mnie jest to sprawiedliwe rozstrzygnięcie i nie będzie podejrzeń że każdy mecz z udziałem obu zespołów jest dogadany.Więcej można poczytać na stronie dolfutbol.pl.Nie wierzę że Polkowice stracą gdzieś punkty chociaż liczyłem że potkną się z Lubinem.Natomiast Górnik ma ciężkie dwa mecze bo i Żmigród a tym bardziej Lubin będą z nami grali na 100 procent bez względu na sytuację w tabeli bo każdy zespół gra o jak najwyższą lokatę bo być może 8 miejsce da utrzymanie lub nawet 9 w przypadku jak ktoś nie będzie zainteresowany grą w nowej 3 lidze/chodzą słuchy że Mostki nie będą grały w nowej 3 lidze/.Szkoda że w Żmigrodzie zabraknie Sawickiego bo to niesamowicie pożyteczny zawodnik choć ja uważam że mecz z rezerwami Lubina będzie jeszcze cięższym meczem i chyba kluczowym.
OdpowiedzUsuń