D.Jaroszewski poprzedni mecz z Chrobrym na zero z tyłu - w 2000r.! |
poniedziałek, 21 maja 2012
Kolejne bezbramkowe derby w 2.lidze
Wiosną wałbrzyszanie zaliczają się do ekip, które tę rundę mogą zaliczyć in plus. Jako jedyny pojedynek przedostatniej kolejki mecz Górnika PWSZ z Chrobrym zakończył się bez bramek. Wiosną piłkarze Roberta Bubnowicza po raz drugi zakończyli mecz zarówno bez strzelonej jak i straconej bramki - wcześniej w innym derby Dolnego Śląska z Miedzią Legnica. Prawdę mówiąc ci co byli na Stadionie 1000-lecia nie dziwili się wynikowi 0:0. Ale po kolei. Głogowianie od dawna mają patent na zespół Roberta Bubnowicza. Ogrywa go i przy Ratuszowej i w Głogowie. I przy odrobinie szczęścia i zdecydowanie. Po jesieni beniaminek zakończył przedłużoną rundę na drugiej pozycji i niektórzy oczami wyobraźni widzieli kolejny awans na zaplecze ekstraklasy, gdzie swego czasu Chrobry grał. Zimą nie było poważnych wzmocnień, raczej uzupełnienia składu - wystarczy przeanalizować wyjściowe jedenastki Chrobrego z obu meczów z Górnikiem PWSZ. Jedyną, kosmetyczną zmianą był napastnik - za wykluczonego w meczu z Tychami Zbigniewa Grzybowskiego wybiegł pozyskany zimą z Polonii Trzebnica (a więc doskonale znanego Ireneuszowi Mamrotowi zespołu) Rafał Miazgowski, który jesienią trafiał w 3.lidze a szczebel wyżej ma zerowe konto. Sobotnie spotkanie rozczarowało. Tematem nr jeden był brak kibiców gości na trybunach. Gospodarze na trybunach się zmobilizowali - szkoda, że tak licznie, barwnie nie było na innych mniej prestiżowych kibicowsko spotkaniach (np. z Nielbą). Na boisku również nie brakowało walki. Już nudne robi się wyliczanie nazwisk, których nie można brać pod uwagę podczas ustalania składu. Mimo tego górnicy po raz kolejny pokazali chart ducha i stworzyli więcej bramkowych sytuacji niż rywale. Szczęście było blisko, ale Michała Augustyna wspomogło spojenie (przy strzale Łaskiego) i słupek (G.Michalak). Grad żółtych kartek, wykluczenie Łaskiego i końcowy gwizdek. Bubnowicz ma po raz kolejny ból głowy, bowiem w defensywie nie będzie mógł skorzystać z Michała Łaskiego. Bartoś, Sawicki, Wojtarowicz, Zawadzki nie są brani pod uwagę, więc pewnie do defensywy wycofany zostanie albo Rytko (Orzech przejdzie do środka) lub Fojna (na środek). Wynik z Częstochowy dla większości wałbrzyszan jest sprawą drugorzędną, bo priorytetem jest odpowiedź na pytanie: co dalej z Górnikiem?
Ciekawostką jest, że ten remis z Chrobrym jest pierwszym ligowym punktem z tym rywalem od ponad 10 lat. Co prawda wiele sezonów oba kluby nie grały na tym samym szczeblu rozgrywkowym. W sierpniu 2000 roku w ówczesnej 3.lidze (dziś byłaby to druga) na murawę przy Ratuszowej nie wybiegł tak jak 2 miesiące wcześniej Górnik, ale "Górnik/Zagłębie" Wałbrzych naprzeciw Chrobrego, który latem szumnie zapowiadał walkę o wysokie pozycje. Gospodarze już bez Marcina Morawskiego, Radosława Matuszaka, Pawła Murawskiego czy Dariusza Zawalniaka. W Wałbrzychu głośno mówiono o kolejnym kryzysie i rozpadzie zespołu. Mecz w sobotę, a w piątek odbył się pierwszy wspólny trening ! Czesław Zapart wspominał jak w przeddzień meczu udało mu się namówić do gry Solarza, Borka i S.Radziemskiego. I po takim partyzanckim początku zespół prowadzony przez Wiesława Walczaka wygrał z Chrobrym 1:0 po golu Adama Jaworskiego ! Bohaterem był Damian Jaroszewski, który zachował czyste konto. Debiut zaliczyli Sebastian Bąk (w 13 minut 2 żółte i wykluczenie), Piotr Kałoń i Robert Kubowicz. Po meczu spontaniczna radość wałbrzyszan oraz szok i niedowierzanie gości. Na koniec sezonu humory były zgoła odmienne, bowiem to wałbrzyszanie opuścili 3.ligę, by po kolejnej rundzie w IV lidze wycofać się. Ale przypominając sobie tamtejszy mecz można znaleźć podobne analogie - atmosfera przygnębienia spowodowana sytuacją finansową klubu, niepewność jutra i sportowe perspektywy zwłaszcza po występach młodszego pokolenia. Wtedy do drużyny wchodzili Jaroszewski, Miecznikowski, Kubowicz, o obliczu decydowali niewiele starsi -A.Jaworski, R.Jeziorski, W.Jagielski, P.Smoczyk. Żal było myśleć, że w przypadku rozpadu rozjadą się po kraju, bądź regionie (vide - Łużyce Lubań z trio Solarz,Wojtarowicz, Jaworski). Teraz Górnik PWSZ posiada kadrę gwarantującą grę o coś więcej niż 10.miejsce. Wciąż liczą się, mimo permanentnych osłabień, w walce o 4.miejsce. Paradoksalnie w przypadku porażki w Częstochowie oraz zwycięstw MKS nad Bałtykiem, ROW z Jarotą i Elany z Chojniczanką wałbrzyszanie mogą wylądować na 11.miejscu, a w przypadku porażki 0:3 -dwunastym. Doniesienia o zainteresowaniach kolejnymi drugoligowcami (Gajos z Rakowa na celowniku Ruchu, Wisły, Sudoł z MKS - Korony) mogą wałbrzyszan zmobilizować do udanych występów by się wypromować. Przeszkodą w przygotowaniach mogą być kolejne mecze w mistrzostwach akademickich - oby nikt nie złapał kontuzji, bo chyba znowu na drugoligowe boiska będzie musiał wrócić Piotr Przerywacz. Poza tym dzień przed meczem w Częstochowie obradować będzie Komisja ds. Licencji Klubowych II ligi, która będzie rozpatrywać licencje Górnika PWSZ, Czarnych, Elany, Energetyka ROW, Ruchu, Chrobrego, Rakowa i Zagłębia oraz zdegradowanych Calisi, Nielby, Tura. Trzecioligowy już Bałtyk ma przyznaną licencję drugoligową na następny sezon, więc teraz może śledzić komu nie przyznana zostanie licencja i kuchennymi drzwiami utrzymać drugoligowy byt.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz