ŚLĄSK WROCŁAW - "Hej Wisło przegraj to dla nas"
Wrocławianie ustępowali gorszym bilansem meczów Legii, a gościli u siebie o nic walczącą Jagiellonie, która kolejkę wcześniej urwała punkty przy Łazienkowskiej. A że ekipa Hajty nie gra dobrze na wyjeździe raczej nie spodziewano się kolejnej niespodzianki. Do kładu miejscowych wrócił Sebastian Mila - trzy razy dograł ze stałego fragmentu gry - trzy gole. Mecz niezbyt olśniewający, ale najważniejsze dla wrocławian, że zwycięski. Teraz czeka w Krakowie Wisła - ustępujący mistrz. Mecz przyjaźni wśród kibiców najprawdopodobniej zakończy się ogólnym świętem ze względu na wygraną gości. Dlaczego? Wisła jest rozbita - nie wygrywa meczów, skład diametralnie się zmieni w trakcie wakacji, większość najemników zagranicy opuści Białą Gwiazdę, a krakowska młodzież nie gwarantuje jeszcze skutecznej walki. Ponadto po porażce w Zabrzu trener Probierz zawiesza 4 graczy i biorac pod uwagę kontuzjowanych to przeciwko liderowi może wyjść bardzo eksperymentalny skład. Niby oczyszczenie, ale z drugiej strony usprawiedliwienie wobec porażki? Nawet nowy dyrektor Wisły Jacek Bednarz typuje Śląsk na nowego mistrza... Wrocławianie czekają na tytuł od 1977, Orest Lenczyk rok mniej, a sięgnął go z Wisłą Kraków (w dodatku kupiony tytuł jak twierdzi w swojej biografii Andrzej Iwan). Z drugiej strony Lenczyk stracił szansę na tytuł w Bełchatowie przegrywając mecz u siebie właśnie z Wisłą! Nic dwa razy się nie zdarza i bardzo wątpliwe by wrocławianie natrafili na zmobilizowany zespół Wisły. Chyba że sami zlekceważą rywala...
RUCH CHORZÓW - Czkawka po ŁKS.
Ruch gdyby wygrał z ŁKS kontrolowałby sytuację, a tak musi liczyć na cud przy Reymonta - czyli co najmniej remis. Waldemar Fornalik odetchnął z ulgą po meczu w Cracovii, ale do pełni szczęścia potrzeba zwycięstwa nad nieobliczalną ostatnimi czasy Lechią Gdańsk. Gdańszczanie uratowali byt i teraz bez presji mogą zagrać na luzie, a chorzowianie już w meczu z ŁKS sparzyli się, gdy musieli wygrać. Wciąż głównym motorem napędowym Niebieskich jest Arkadiusz Piech, którego Franciszek Smuda widzi póki co w rezerwie. Szkoda, że wyżej cenione są akcje rezerwowego Sobiecha czy legijnej młodzieży, która zawodzi w najważniejszych momentach...
LECH POZNAŃ - Poznańska lokomotywa wjeżdża na peron z europejskimi pucharami !
Jerzy Cyrak (asystent Rumaka) ma też swój wkład w sukces Lecha. [foto:lechnews.pl] |
LEGIA WARSZAWA - Największy przegrany ???
Przed meczem w Gdańsku w obozie Legii podchodzono do walki o mistrza bardzo spokojnie: silna na polskie warunki kadra i wszystko w nogach i głowach piłkarzy ówczesnego lidera. Lechia w 2 meczach by zapewnić sobie utrzymanie musiała zdobyć punkcik. Zdobyła trzy. Bohaterem okazał się Jakub Wilk, który okazuje się być wilkiem co się zowie, a nie żadnym kretem. Gole wypożyczonego z Lecha poznaniaka pokrzyżowały wcześniej plany Śląskowi a teraz Legii. Po meczu szok w obozie stołecznym. Ale jak się przyjrzymy, że w ostatnich 8 meczach Legia wygrała tylko raz... Forma wielu piłkarzy jest daleka od właściwej, a obraz zamydlił triumf w PP. Głównym celem miał być tytuł mistrzowski. Legia nie straciła jeszcze szansy, ale prawdopodobieństw, że jednocześnie Śląsk przegra, a Ruch z Lechem nie wygrają jest bardzo znikome. W tym kontekście dziwi zauroczenie piłkarzami Legii (obecnymi i tymi co w trakcie odeszli - Komorowski, Rybus, Borysiuk) naszego selekcjonera. W tym gronie brakuje bodaj najrówniej grającego wiosną legionisty Janusza Gola. Po gdańskim wstydzie zrezygnował z funkcji w zarządzie Walter - dojdzie pewnie do zmian w klubie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz