O Marcinie Wojtarowiczu i jego korupcyjnych czynach pisałem kilkakrotnie. Sezon 2003/04 był dla niego najlepszym w karierze - wychowanek wałbrzyskiego klubu zadebiutował w ekstraklasie w barwach Górnika Polkowice. Niestety, po czasie okazało się, że sezon ten był pasmem działalności korupcyjnej, kupczenia meczami, próbami przekupienia arbitrów, piłkarzy drużyn przeciwnych.W 20 meczach strzelił ledwie jedną bramkę a po przegranych barażach z Cracovią (0:4, 0:4) polkowicki zespół opuścił ekstraklasę i do dziś nie udało mu się powrócić. Ktoś kto chce bliżej zaznajomić się z kalendarium korupcji w Polkowicach informacje znajdzie na blogu dziennikarza śledczego Dominika Panka. Wracając do kar to Marcin W. został ukarany grzywną i karą w zawieszeniu. Teraz ukarany został przez Wydział Dyscypliny PZPN - 5 lat dyskwalifikacji. Do tej pory za polkowicki proceder dyskwalifikacjami zostali ukarani trener Mirosław Dragan i Andrzej Słowakiewicz, którzy byli zamieszani o wiele dłużej i (wg wyjaśnień oskarżonych i świadków) w większym stopniu niż Wojtarowicz. Trudno podejrzewać, że piłkarz, który przybywa do nowego klubu z prowincjonalnego Lubania, ma układać korupcyjne klocki wśród starszych, ogranych w wyższych ligach kolegów. Kara dla niego to raczej sygnał, że łańcuszek dyskwalifikacji rusza na dobre.
23.08.2003 Górnik Polkowice po golu Marcina Wojtarowicza (w zielonej koszulce) pokonuje Amikę Wronki. Po tym meczu i historycznym (pierwszym w ekstraklasie) golu Marcin był na ustach wszystkich - później było niestety już tylko gorzej.
Po spadku Górnika Polkowice Marcin wrócił do Wałbrzycha, gdzie przez sezon reprezentował barwy Górnika/Zagłębia Wałbrzych w IV lidze. Potem grę w Szczawnie Zdroju łączył z kopaniem piłki w Austrii. Jesienią grał w jeleniogórskiej okręgówce w Olimpii Kamienna Góra, ale wiosną miał już tam nie grać. Decyzja PZPN blokuje mu grę w innym klubie, a że w maju skończy 34 lata trudno przypuszczać, że po zakończeniu dyskwalifikacji zagra w jakimś klubie.
Przy okazji korupcji nasuwa się pytanie - co z abolicją PZPN, która nie miała karać za czyny przed 21.04.2004? Otóż nie dotyczy to sytuacji gdy korupcja miała charakter ciągły. Właśnie ten aspekt może mieć kluczowe znaczenie dla ... ewentualnego ukarania wrocławskiego Śląska, który póki co nie był karany za korupcję. Po sprawie Grzegorza Kowalskiego we Wrocławiu przeglądano terminarz ówczesnej 3.ligi i listę skorumpowanych meczy. Na dzień dzisiejszy nie ma jednoznacznej decyzji - czy sprawa Śląska trafi na wokandę WD PZPN (co może skutkować ujemnymi punktami, np. na starcie nowego sezonu - degradacja nie wchodzi w rachubę) czy korupcyjna przeszłość wrocławskiego klubu upiecze się ze względu na przedawnienie. Póki co sprawa jest w toku.
Olimpia Kamienna Góra jesienią 2011 - czwarty z lewej w górnym rzędzie Marcin Wojtarowicz. Jedno z ostatnich zdjęć Marcina w koszulce piłkarskiej? [foto: kksolimpia.futbolowo.pl]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz