Z czterech zaplanowanych dwumeczów o miejsca w drugoligowym sezonie 2015/16 kilkanaście dni temu wiadomym się stało, że rozegrane zostaną jednak trzy. Najlepsza drużyna z 3.ligi dolnośląsko-lubuskiej Formacja Port 2000 Mostki z powodów organizacyjnych zrezygnowała z rywalizacji z Gryfem Wejherowo. Lubuska drużyna sportowo przewyższała resztę stawki w lidze, ale jej włodarze nie łudzili się w kwestii licencji drugoligowej. O ile o finanse nie ma co się w Mostkach martwić, to kryterium sportowe (drużyny juniorów) w chwili obecnej są nie do przeskoczenia. Nie jest powiedziane, że Formacja Port 2000 nie będzie chciała wypromować się na szczeblu centralnym w najbliższej przyszłości.
W dwóch z trzech pozostałych rywalizacji mogliśmy oglądać byłych graczy wałbrzyskiego Górnika. Jedynie w dwumeczu Stali Rzeszów z Olimpią Zambrów zabrakło akcentu z Wałbrzycha. Piłkarze z Zambrowa do końca sezonu odpierali ataki imienniczki z Elbląga, w której grał Dawid Kubowicz. Teraz okazali się lepsi od faworyzowanych rzeszowian wygrywając na wyjeździe 3:2 i remisując w rewanżu 1:1. Po spotkaniu w Rzeszowie gospodarze mieli pretensje do sędziego, który już przed przerwą wykartkował Piotra Murawskiego, co wykorzystali wykorzystała Olimpia odwracając losy meczu z 1:2 na 3:2. W rewanżu przeważała Stal,która prowadziła 1:0,ale w doliczonym czasie gry nadziała się na kontrę i utratę bramki.
|
Bartosz Szepeta w meczu z Radomiakiem |
Ponad trzy tysiące widzów zasiadło na trybunach radomskiego Stadionu im. Braci Czachorów na meczu miejscowego Radomiaka z Wisłą Sandomierz. W barwach mistrza grupy małopolsko- świętokorzyskiej od tej rundy występuje Bartosz Szepeta, który wiosną 12 razy pojawiał się na drugoligowych boiskach w barwach Górnika Wałbrzych. W Wiśle jego 16 występów i gol pozwolił zająć pierwszą lokatę. Mimo, że w większości swoich występów Bartek wybiegał w wyjściowej jedenastce barażowy mecz zaczął na ławce rezerwowych. Radomiak miał przewagę, ale decydującym momentem w meczu było wykluczenie za 2 żółte kartki Brazylijczyka Leandro. Goście grający z przewagą zawodnika nie potrafili wykorzystać tego handicapu, ale i tak remis uznano powszechnie za sukces. Szepeta na radomskiej murawie pojawił się w 68 minucie zastępując Jarosława Pacholarza. W ciągu 20 minut gry dwukrotnie zapracował na żółte kartki i ekstraklasowy arbiter Mariusz Złotek po raz drugi w tym meczu musiał wyciągnąć czerwony kartonik.
W rewanżu Radomiak całkowicie zdominował Wisłę i praktycznie już do przerwy powinien rozstrzygnąć sprawę awansu. Po godzinie gry było 2:0 dla gości i wszelkie emocje się skończyły. Strzelcem drugiego gola był Leandro,który jak Szepeta opuścił boisko w pierwszym meczu za czerwoną kartkę.33-letni były pomocnik Górnika również pojawił się na murawie - w 80 minucie zmienił Kamila Hula. Kilka minut później sandomierzanie zmniejszyli rozmiary porażki na 1:2, ale to było wszystko na co było ich stać tego dnia.
|
Kamil Mańkowski w meczu z Wartą |
W ostatnim dwumeczu spotkali się byli mistrzowie kraju i jednocześnie dwaj ubiegłoroczni drugoligowcy. O ile Warta Poznań oparła swoją kadrę na młodzieżowcach, to Polonia Bytom zatrzymała czołowych zawodników, którzy spokojnie dali by radę w drugiej lidze. W pierwszym meczu w Poznaniu Polonia wygrała 2:1 po bramkach Dawida Cempy i Marcina Lachowskiego. Przy drugiej bramce asystował Kamil Mańkowski. 20-letni,podobnie jak Szepeta, trafił do Górnika Wałbrzych latem 2014, by po rundzie jesiennej pożegnać klub z Ratuszowej. Maniek szukał klubu i ostatecznie trafił do trzecioligowej Polonii - w 12 meczach trafił raz, ale im bliżej końca sezonu, tym jego pozycja w drużynie była bardziej znacząca. Również w barażach rozpoczynał mecze w wyjściowej jedenastce. Zarówno w pierwszym jak i rewanżowym spotkaniu został w drugich połowach zmieniany przez Kamila Banasia. Ale również miał niebagatelny udział w zwycięstwach. W Poznaniu wypracował bramkę na 2:1, a w Bytomiu po faulu na Kamilu podyktowany został rzut karny, który dał zwycięstwo Polonii 1:0.
Na boisku awans po barażach wywalczyły ekipy Radomiaka, Olimpii Zambrów i Polonii Bytom. Teraz przed nie lada wyzwaniem stanęli działacze trójki tych klubów, którzy muszą przekonać Komisję Licencyjną,by dopuściła kluby do drugoligowej rywalizacji. Kamil Mańkowski być może będzie reprezentował dalej barwy Polonii, która w ubiegłym roku drugoligowej licencji nie otrzymała. Szkoda by było,aby historia się nie powtórzyła, bowiem bytomianie musieli rozegrać aż 40 spotkań by awansować na boisku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz