Większość drużyn, nawet najniższych klas rozgrywkowych, urozmaica sobie treningi sparingami. Do wyjątków nie należą również wałbrzyscy przedstawiciele B klasy. Ciekawostką z dotychczasowych test-meczów Zagłębia Wałbrzych jest obecność w składzie Roberta Cyrty. Gdyby został na wiosenne ligowe mecze Thoreza, byłby to jego powrót do ekipy zielono-czarnych po 7 latach.
|
Robert Cyrta jako trener trampkarzy Górnika Wałbrzych [foto: jg24.pl] |
Niedawno świętujący 41.urodziny Robert należy do elitarnej grupy wałbrzyskich piłkarzy, którzy grali w większości miejscowych i okolicznych klubów. W przeszłości zawodnikiem o podobnych inklinacjach był Zbigniew Kuleszo, który oprócz gry w wałbrzyskich klubach, widziany był również w koszulkach zespołów z Nowej Rudy, Głuszycy czy Żarowa. Cyrta z kolei miał bardzo wyboistą drogę do debiutu w ligowym zespole seniorów. Co prawda debiutował w wieku 19 lat, w czerwcu 1995, gdy KP Wałbrzych, spadkowicz z 2.ligi, grywał w 3.lidze, ale na dłużej nie udało mu się zakotwiczyć w ligowym zespole. Dzięki trenerowi Zbigniewowi Góreckiemu ligowe debiuty zaliczyła wówczas grupa anonimowych piłkarzy (Marcin Górecki, Zarzycki, Pryka, Gugała, Kulik). Szczęście Roberta polegało na nieszczęściu Jacka Sobczaka, którego kontuzja wyeliminowała z meczu w Oławie z Moto Jelczem (0:3) i właśnie w tym pojedynku jedyny mecz w 3.lidze w wałbrzyskich barwach zanotował Cyrta. Później w tej klasie rozgrywkowej popularny
Cyrus grał w barwach Piasta Iłowa, a później przyszło mu grywać w niższych ligach dla Czarnych Wałbrzych, Włókniarza Głuszyca, Victorii Świebodzice,
Lechii Dzierżoniów, Olimpii Kamienna Góra, Bielawianki Bielawa. Zimą 2003 był bliski przejścia do Skalnika Czarny Bór, ale dał się ostatecznie skusić trenerowi Ryszardowi Mordakowi, wygrał lokalny patriotyzm i zagrał w Górniku/Zagłębiu Wałbrzych. 11 występów (bez gola) pomogły wygrać A klasę i awansować do klasy okręgowej. Potem znów zaczął wędrówkę po okolicznych klubach: ponownie Świebodzice, Woskar Szklarska Poręba (gdzie kontuzja nie pozwoliła mu na rywalizację z Górnikiem/Zagłębiem w 4.lidze), Biały Orzeł Mieroszów, rezerwy Juventuru Wałbrzych, odradzający się Górnik Nowe Miasto i wreszcie sezon 2009/10. Wtedy to kolejny awans z wałbrzyskim zespołem - Zagłębie dzięki m.in. jego trzech bramkom wygrywa B klasę awansując do A klasy. Ale w tej klasie rozgrywkowej Robert zagrał w barwach ... Podgórza Wałbrzych. Potem był już tylko Gwarek Wałbrzych, a ostatnio figurowanie w kadrze seniorów Górnika Nowe Miasto.
Warto dodać, że od pewnego czasu Cyrta znany jest bardziej z pracy szkoleniowej z wałbrzyską młodzieżą. Miejmy nadzieję, że któryś z jego wychowanków trafi do wielkiego klub, czy nawet zagra w którymś z roczników reprezentacji.
Z pewnością w historii wałbrzyskiego futbolu jest wielu zawodników, którzy w swojej biografii piłkarskiej mają więcej klubów (nie wspominając tutaj Roberta Rzeczyckiego). Ale niewielu jeszcze można zobaczyć na murawie.
W dniu dzisiejszym odszedł Edward Kicior, były zawodnik "Thoreza". Z Chojnowa przeniósł się do Wałbrzycha gdzie trafił do miejscowego „Thoreza” („Zagłębie” Wałbrzych). W 1964 roku z klubem tym wywalczył awans do II ligi. W zespole grał razem z takimi sławami jak: Jan Cieszowiec, Marian Szeja, Joachim Stachuła i Tadeusz Kobiałko. W wałbrzyskim zespole występował przez sześć lat, przez te lata, równie udanie występował w reprezentacji Dolnego Śląska, w której grał wraz z reprezentantami Polski Joachimem Stachułą czy Marianem Szeją (olimpijczyk z Monachium 1972).
OdpowiedzUsuńInformację zamieściłem kilka godzin temu na twiterze. Jedna z ważnych postaci nie tylko Thoreza, ale i Zagłębia Lubin i Polonii Środa Śl.
OdpowiedzUsuń