sobota, 28 marca 2015

Zwycięstwo nad Siarką - zachować spokój

Swego czasu na pomeczowej konferencji, Maciej Skorża stwierdził po przegranym meczu prowadzonej przez niego Wisły Kraków z Legią: no cóż, przynajmniej liga będzie ciekawsza. Jeśli chodzi rundę wiosenną w drugiej lidze to emocje są gwarantowane,bo na chwilę obecną nie sposób wytypować pewniaka do awansu i ... spadku. W czubie tabeli słabo tegoroczne występy zaczął Rozwój i pożegnano się z trenerem Brehmerem, zastąpił go Marek Koniarek i na dzień dobry ogrywa lidera z Kluczborka i to na jego boisku. Po wygranej z ROW dystans do lidera do jednego punktu zmniejszyła również Stal Stalowa Wola, która wcześniej przegrała dwa mecze pod rząd. Znakomita passa po zmianie trenera jest odnotowana również w Sosnowcu - Zagłębie jest już piąte, ale traci do trzeciego awansowego miejsca tylko dwa punkty! Tyle samo punktów straty miałaby tarnobrzeska Siarka, gdyby wygrała w Wałbrzychu.
Podopieczni Ryszarda Kuźmy przyjechali w glorii zwycięzcy derby Podkarpacia (2:1 ze Stalą Stalowa Wola) i mimo braku wypożyczonego z Zabrza Oziębały byli faworytem spotkania z wałbrzyskim outsiderem. Jerzy Cyrak nie mógł liczyć na kontuzjowanego Wepę, do którego dołączył Derbisz - ostatnio pewniak w bramce. Rekonwalescent Śmiałowski usiadł na ławce rezerwowych, a poza tym skład bardzo przypominał pojedynek z Rozwojem (1:0) z kosmetycznymi zmianami - Musin w bramce i Tyktor za Wepę w obronie.
Siarka w historii występów pod Chełmcem przeciwko Górnikowi nie zdobyła ani jednego punktu. W latach 70-tych przeciwko tarnobrzeżanom w seniorach debiutował Gerard Śpiewak (76/77), który sezon później zdobył zwycięską bramkę (2:1) w meczu, gdzie goście z Podkarpacia nie potrafili utrzymać prowadzenia 1:0. Potem w sezonie 1989/90 dwukrotnie spadkowicz z 1.ligi ograł beniaminka 2:1, choć w obu meczach dla Siarki strzelał późniejszy gracz Lecha i reprezentacji Michał Gębura. W 1990 podczas ostatniej wizyty w Wałbrzychu Siarka przegrała aż 0:3 po dwóch celnych trafieniach Waldemara Milewskiego i przepięknej bramce mało pamiętanego Dariusza Radomskiego. Kto wie czy dziennikarze portalu wałbrzych.naszemiasto.pl nie przypomnieli sobie o tym spotkaniu skoro zamieścili galerię z meczu podając błędny wynik 3:0?
Spotkanie z Siarką, zresztą jak każde inne w tej rundzie, było dla wałbrzyszan z nożem na gardle. Presji wyniku nikt górnikom nie zazdrości, ale w sumie sami sobie zgotowali taki los. Sobotni mecz zapewne dość długo będzie wspominany przez kibiców, bo chyba był najlepszym widowiskiem przy Ratuszowej w tym sezonie. Siarka z kolei podtrzymała bessę w wałbrzyskich spotkań z Górnikiem - bez punktu.
Zaczęło się od kontuzji Grzegorza Michalaka, którego musiał z konieczności zastąpić Dominik Radziemski i jak się później okazało był jednym z bohaterów spotkaniach.  Początkowa faza spotkania należała raczej do gości,którzy grali odważnie na połowie przeciwnika, a w obronie skupiając się głównie na pilnowaniu najlepszego snajpera miejscowych Marcina Orłowskiego. Kapitan Górnika robił co mógł, parę razy zabrakło mu szczęścia, ale może dlatego, że skupiono na nim głównie uwagę, więcej miejsca mieli partnerzy? W roli głównej wystąpił Rafał Figiel, dla którego mecz z Siarką będzie wizytówką w dotychczasowym występach w koszulce Górnika. Najpierw pokonał Artura Melona, a potem zaliczył asystę przy główce Radziemskiego. To musiało się podobać, zwłaszcza, że gospodarze nie zamierzali bronić wyniku,tylko stwarzali kolejne sytuacje. Na listę strzelców ponownie mógł się wpisać Radziemski, ale i również Stolarczyk, Tyktor, czy Bronisławski.  Po przerwie mecz początkowo układał się po myśli wałbrzyszan, ale paradoksalnie czarnym charakterem okazał się bohater meczu, czyli Figiel. Pomocnik biało- niebieskich najpierw zobaczył drugą już żółtą kartkę w tej rundzie,by chwilę później zmarnować dogodną sytuację, która mogła by zamknąć ten mecz. A że niewykorzystane sytuacje się mszczą, to Marcin Truszkowski szybko skorygował wynik na 2:1. Wtedy przekonaliśmy się jaki charakter ma drużyna gospodarzy,bowiem nie było chwili zwątpienia, czy cofnięcia się by bronić korzystny jeszcze wynik. A tymczasem przychodzi cios w postaci bramki autorstwa Senegalczyka Traore. Kto wówczas z siedzących i stojących kibiców na trybunach Stadionu 1000-lecia nie zwątpił w końcowy wynik? Odpowiedź w postaci kolejnej bramki Rafała Figla wprowadziła w nastrój dawno nie spotykany przy Ratuszowej. Oczywiście nerwowa końcówka, ale i szczęśliwe zakończenie.
Do tej pory w wiosennych meczach Górnik grał bardzo solidnie w obronie i niezbyt szczególnie w ataku. Tym razem strzelił aż 3 bramki, choć mógł pokusić się o podwojenie tej cyfry. Okazuje się, że opcje w napadzie to nie tylko Orłowski, że Figiel to wiosenny skarb, na którego trzeba chuchać i dmuchać, ale też należy pomyśleć o alternatywie dla niego. Rywale szybko rozszyfrują grę wałbrzyszan. W obronie były błędy i wielu stratę bramek przypisze absencji Wepy i obecności Tyktora. W obecnie funkcjonującym systemie preferowanym przez Cyraka (trójka defensorów) brakuje miejsca dla Cichockiego. W pomocy pokazał się rekonwalescent Śmiałowski, który mógł zaliczyć wejście smoka, ale zabrakło mu precyzji,
NA 11 MECZÓW PRZED FINISZEM ROZGRYWEK GÓRNIK TRACI 4 PUNKTY DO BEZPIECZNEJ STREFY.
Ale te 4 oczka niech nikogo nie zmylą,bowiem trójka obecnych towarzyszy niedoli ma co najmniej jeden mecz rozegrany mniej i te proporcje mogą się zmienić.Do utrzymania długa droga, zwłaszcza, że wałbrzyszanie wchodzą w cykl meczów prawdy z zespołami z czołówki - po świątecznej wizycie w Rybniku przyjeżdża Stal Stalowa Wola. Tak jak wspomniano na początku - każdy mecz jest niezwykle ważny. Oprócz punktów trzeba liczyć na potknięcia rywali.
Mecz z Siarką był udany. Cieszą punkty, zdobyte bramki, dramaturgia ze szczęśliwym zakończeniem. Jednak trzeba nieco ostudzić ten hurra optymizm, bo w następnych meczach może nie być tak różowo. Martwić mogą błędy w obronie, jak i również gra w II linii, gdzie nie ma nikogo,kto by odciążył Figla w prowadzeniu gry. Orłowskiemu też przydałoby się większe wsparcie w samotnej walce z twardo grającymi obrońcami.Wciąż brakuje wartościowych młodzieżowców, za wyjątkiem sprowadzonego zimą Stolarczyka. Na kogo postawi Jerzy Cyrak, gdy wykuruje się Seweryn Derbisz?

9 komentarzy:

  1. Cieszy wynik jak i zaangażowanie naszych zawodników.Nie wiem co by było gdyby nie kontuzja Grześka Michalaka.Do tego momentu praktycznie Górnik nie istniał a zawodnicy Siarki non stop atakowali bardzo groźnie.Wejście Radziemskiego i przesunięcie z obrony Oświęcimki do środka odmieniło całkowicie obraz gry.Cenię Grześka za ambicję i wolę walki ale on strasznie spowalnia grę i po kontuzji jest cieniem zawodnika.Cała drużyna zasłużyła na brawa a w szczególności Figiel który zagrał bardzo dobry mecz oraz Oświęcimka dla mnie cichy bohater meczu który w środku pola łatał dziury i walczył z Traore.Co do nowego bramkarza to uważam że to nie jest pewny punkt.Bramek nie zawalił ale był wyczuwalny brak pewności siebie być może spowodowany brakiem ogrania.Całą radość z wygranej mącą wyniki Wisły i Puszczy a jutro bardzo ważne mecze dla układu tabeli i dobrze by było gdyby Okocimski i Kotwica przegrały.Te dzisiejsze zwycięstwo pozwoliło utrzymać się jeszcze w grze ale mecze wyjazdowe będą kluczem do marzeń o utrzymaniu.Przy bramce wyrównującej ja jak i chyba większość kibiców straciła wiarę w zwycięstwo i gdyby Siarka zadowoliła się remisem to pewnie tak by to się skończyło ale Siarka chciała nas dobić i nadziała się na kontrę a później to Górnik mógł strzelić jeszcze 2 lub 3 bramki.Oglądałem trzeci mecz w którym grał Lenkiewicz i uważam że nic nie wnosi do gry i nie próbuje strzelać na bramkę nawet w sytuacji gdy ma za sobą obrońcę i zamiast próbować strzelać lub wchodzić w pole karne to niepotrzebnie schodzi do boku i oddaje piłkę.Pisze autor o błędach w obronie i absencji Wepy.Nie zgodzę się z tą tezą bo w tych 2 meczach co grał Tyktor zaprezentował się bardzo dobrze bo w Górze jak i z Siarką wygrywał wszystkie pojedynki główkowe i czyścił przedpole.Miejsce Wepy nie jest na środku obrony tylko w pomocy i to już zostało kilka razy powiedziane.To samo jest z Oświęcimką którego miejsce jest na środku a nie na boku obrony.Czy tego nie widzą osoby na ławce a zwłaszcza pan Cyrak czy pan Przerywacz.Dziwnym trafem kiedy wypadają ze składu etatowi zawodnicy/Jogi,Wepa,G.Michalak/ gra Górnika staje się o wiele lepsza.Chciałbym żeby w Górniku grali zawodnicy którzy prezentują najlepszą formę a nie zawodnicy którzy bez względu na formę grają bo muszą bo nikt nie śmie ich posadzić na ławie.Przykładem kontuzja Jogiego która wymusiła ściągnięcie Derbisza czy Czapli.I chyba nikt nie żałuje że ściągnięto w/w zawodników bo są o wiele lepsi od naszego duetu Jogi/Janiczak.A najlepszym przykładem jest zespół Błękitnych i gwiazda zespołu Magnulski.Były król strzelców 3 ligi i najlepszy strzelec w poprzednim sezonie został przesunięty do drużyny rezerwowej bo jak oficjalnie tam mówiono nie przepracował okresu przygotowawczego należycie i do dziś gra w rezerwach.To tak jak by u nas odsunąć Orłowskiego.Każdy może to ocenić na swój sposób.I na koniec uważam że Siarka to była najlepsza drużyna która gościła u nas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością odniosę się do Pana komentarza, bo Pana komentarz jest obiektywny i przedstawia rzeczywistość. Praktycznie zgadzam się ze wszystkim co Pan napisał :) W poprzednim komentarzu napisałem skład w jakim chciałbym żeby Górnik zagrał. Zapewne pamięta Pan jak zareagował motłoch z KK .. :) Nie było tam miejsca w środku pomocy dla Michalaka, tylko dla Oświęcimki, oraz dla Lenkiewicza, którego miejsce zajął Śmiałowski i pokazał, że prze parę minut gry, zrobił więcej niż Lenkiewicz przez cały mecz. Znalazł się na pozycji, którą mógł zamienić na bramkę, a jego rajd prawą stroną i doskonałe podanie do środka to akcja na którą czekaliśmy od początku rundy :) W pełni zgadzam się z Panem, że gdy kontuzje wyeliminowały ostatni bastion KK , drużyna zaczęła dużo lepiej grać :) Chociaż osobiście nie rezygnowałbym z Wepy i ponownie dał bym mu szansę zagrać w środku pomocy z Oświęcimką. Co do meczu, to uważam, że był to najlepszy mecz od niepamiętnych czasów. W tym meczu było więcej akcji, niż w całej poprzedniej rundzie. Takie mecze chce się oglądać, no i były bramki :) Też uważam, że Siarka zaprezentowała się najlepiej z drużyn które ostatnio pojawiły się w Wałbrzychu. Co do poszczególnych zawodników to najsłabszymi punktami w obu drużynach byli bramkarze. Też uważam, że obrona grała dość poprawnie, a większość zagrożeń było spowodowane mijaniem się z piłką przez naszego bramkarza przy dośrodkowaniach. Natomiast jak zobaczyłem próbę piąstkowania Musina, to przed oczami ukazał mi się najczarniejszy scenariusz, do bramki wrócił Jaroszewski... :) Pozostali zawodnicy zagrali bardzo dobrze, najlepsi to Oświęcimka, szczególnie w pierwszej połowie, Figiel i Orłowski. Dlaczego Orłowski? Zapewne Pan też zauważył że każde rozpoczęcie gry było kierowane przez naszego bramkarza na prawą lub lewą stronę do linii gdzie był Orłowski. To on był raz na prawej flance raz na lewej, wyciągając za sobą środkowych obrońców, co powodowało że kilkakrotnie Figiel jak i Śmiałowski dochodzili do czystych pozycji w środku pola karnego. Figiel, każde jego kapitalne dośrodkowanie, to zagrożenie, szczególnie gdy w pole karne przeciwnika wchodzili tacy wysocy zawodnicy jak Tyktor, Ślusarczyk czy Radziemski. Jak Górnik będzie tak grał jak z Siarką i jeszcze wzmocni drugą linie Tomkiem, uważam że jest w stanie wygrać z każdym. Ale trzeba w końcu zacząć wygrywać na wyjazdach. Moim zdaniem, Puszczy i Puław nie wyprzedzimy, ale mamy jeszcze szansę wyprzedzić Kotwice, Okocimskiego i Górę. Pozdrawiam.
    I jeszcze informacja dla niezorientowanych co oznacza skrót KK , jest to skrót Klubo-Kawiarni Waldenburg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mały błąd się tutaj Panu wkradł - skrót Klubo-Kawiarni Waldenburg to KKW :)
      I jeszcze jedna uwaga, jako że razi pana także niemiecka nazwa miasta skrót KK powinien Pan rozszyfrować jako Klubo-Kawiarnia Wałbrzych...

      Usuń
    2. Widzę że bardziej Pana interesuje ( jak to Pan nazwał) małe błędy lub uwagi, niż to co się działo na boisku i jak to widzą inne osoby :) i nie chodzi o mnie.
      No cóż, postaram się Panu w tej kwestii też coś wytłumaczyć, chociaż obawiam się, że i tak do Pana moje argumenty nie dotrą.
      Szanowny Panie, niemiecka, angielska, rosyjska,francuska czy nawet chińska nazwa mojego rodzinnego miasta jest WAŁBRZYCH !!! Natomiast miasta Waldenburg nie ma od 70 lat, a skoro aż tak Pan tęskni za nazwą z okresu kiedy rządził Hitler, to zastanawiam się czy Pana dziadek nie służył w Wermachcie...

      Usuń
  3. nie Ślusarczyk tylko Ślusarski....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne chodzi Panu o Stolarczyka :)

      Usuń
  4. Oczywiście, błąd :) Ale najważniejsze że wie Pan o kogo chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ten dalej, klubokawiarnia, klubokawiarnia. Opentany klubokawiarnią, poproś to może cie zaproszą do tego szacowanego grona. A tymczasem klubokawiarnia...co, 3:2;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Leo klubokawiarnia, naucz się nazwisk zawodników:-)

    OdpowiedzUsuń