Sobotni sparing Chrobrego Głogów z Górnikiem Wałbrzych na pewno wywołał wspomnienia wśród kibiców obu drużyn. W nie tak odległej przeszłości dolnośląskie derby elektryzowały kibiców obu drużyn i miały niebagatelne znaczenie dla układu trzeciej czy drugiej ligi. Ba, zaledwie 12 miesięcy temu taki mecz byłby prawdziwym hitem zimowych przygotowań drugiej ligi, bowiem naprzeciw siebie stanąłby lider i wicelider, czyli główni faworyci do awansu na zaplecze ekstraklasy. Jak się potoczyły losy obu drużyn w 2014 roku ? Głogowianie bez problemu wywalczyli promocję do pierwszej ligi, gdzie po początkowym falstarcie, zanotowali serie ze zdobyczą punktową i są uznawani za jeden z ciekawiej prezentujących się w tej klasie rozgrywkowej zespołów. Trener Ireneusz Mamrot zimą pożegnał aż ośmiu zawodników, wśród których znalazł się Rafał Figiel - aktualnie reprezentujący Górnika Wałbrzych. Na pewno hitem było przejście Karola Danielaka do Pogoni Szczecin, gdzie były gracz Jaroty Jarocin już zadebiutował w ekstraklasie. Nowymi twarzami zostali gracze rozpoznawalni w piłkarskim światku: Byrtka pamięta się z udanych meczów w Rakowie, Zając to najskuteczniejszy gracz ostatniej edycji mistrzostw Polski juniorów, a bramkarz Prus grał swego czasu w Holandii. Furorę robi duet zza wschodniej granicy: Hirskyj - Hudyma, który zdaniem obserwatorów ma zawojować wiosenną pierwszą ligę. Naprzeciw gospodarzom stanęła wielka niewiadoma pod względem kadrowym, czyli Górnik Wałbrzych, który w przeciwieństwie do Chrobrego, ani wiosny, ani jesieni nie zaliczy do udanych, a wręcz przeciwnie. W środę oba zespoły sparowały z GKS Katowice - głogowianie ograli mocniejszy skład Gieksy w stosunku aż 3:0, a wałbrzyszanie wymęczyli 2:1 z drugim składem. Faworytem byli popularni pomarańczowo - czarni, którzy zresztą objęli prowadzenie po uderzeniu najskuteczniejszego w sparingach Mateusza Zająca. Zresztą w wypowiedziach trenera Mamrota płynął jednoznaczny przekaz, że inny wynik niż zwycięstwo jego piłkarzy będzie rozczarowaniem. Po przerwie goście wyrównali za sprawą dokładnego zagrania Rafała Figla i sprytnego dostawienia nogi przez Michała Oświęcimkę, który jedyną ligową bramkę dla Górnika strzelił w ... Głogowie! Cimek zapewne żałuje, że tak rzadko dane mu jest występować w tym mieście.
Oczywiście nie można przeceniać tego remisu, choć na pewno sukcesem jest odrobienie strat i solidna postawa z wyżej notowanym przeciwnikiem. Wizyta w Głogowie to również wreszcie poznanie nazwisk sprawdzanych piłkarzy przez Jerzego Cyraka. I tutaj spotkała miła niespodzianka fanów bialo-niebieskich, bo w końcu nie były to anonimowe nazwiska z klubów z niższych lig.
|
Aleksiej Pietrusiewicz |
Kwartet nowych graczy zaprezentował się korzystnie i zapewne sztab szkoleniowy wałbrzyszan gdyby mógł podpisałby umowy ze wszystkimi. Ale czy pozwoli na to sytuacja finansowa klubu? Zawodnicy sprawdzani w Głogowie zimą w komplecie mieli szansę, by pokazać się w mocniejszych zespołach. Nie udało im się, ale gra pod Chełmcem może być dla nich znakomitą promocją. Kogo więc próbował Jerzy Cyrak?
Zmiennikiem Kamila Czapli był Ukrainiec urodzony w Rosji
Łeonid Musin - potężny dwumetrowy bramkarz, który pokazał, że mógłby nawet posadzić na ławce byłego bramkarza Lecha. Jego CV jest niezwykle bogate, bo od szkółki Spartaka Moskwa, gdzie bronił w przeszłości słynny Rinat Dasajew. Potem grywał w ukraińskich, białoruskich oraz rosyjskich klubach. W przeszłości grywał w reprezentacji młodzieżowej Ukrainy, z którą w 2004 zdobył brązowy medal ME. Ostatnio bronił w trzeciej lidze, a zimą bezskutecznie próbował przekonać do siebie sztab szkoleniowy Korony Kielce.
Tam też spotkał wysokiego napastnika rodem z Białorusi Aleksieja Pietrusiewicza. Aleksiejowi podziękowano w styczniu zarówno w Kielcach jak i w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wychowanek szkółki Dynama Mińsk grywał w juniorach oraz rezerwach najlepszego białoruskiego klubu Bate Borysów. Jesienią siedmiokrotnie wystąpił w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Urodzony w 1996 mierzy 189 cm.
Zdenek Koukal jest najstarszym ze sprawdzanych, bo blisko 31-letnim zawodnikiem. Czeski pomocnik zimą sprawdzany był przez częstochowski Raków i ma w swojej biografii grę w młodzieżówce Czech (2004) oraz grę w europejskich pucharach. Do tego ponad setka występów w ekstraklasie oraz częste zmiany barw klubowych. Nie udało mu się zawojować najlepszego obecnie czeskiego zespołu, czyli Viktorii Pilzno i w ubiegłym roku grał wiosną w drugoligowym Żiżkovie, a jesienią w trzecioligowym FK Dvur Kralove, doskonale znanym wałbrzyszanom mieście z racji ogrodu zoologicznego.
Czwartym do brydża jest Krystian Stolarczyk. Bełchatowianin, który jeszcze wiosną będzie grał jako młodzieżowiec. Dotychczas grywał jedynie w drużynie juniorów, Młodej Ekstraklasie i drużynie rezerw. Kilka razy, w tym tej zimy, brał udział w zajęciach pierwszego zespołu. Na pewno byłby to ciekawy transfer - zwiększyłby rywalizację w defensywie, gdzie jesienią były największe problemy, a poza tym zwiększyłby pole manewru wśród młodzieżowców.
Ten zestaw nazwisk bezsprzecznie był najciekawszym z ... ujawnionych przez wałbrzyski klub.Ten tydzień rozstrzygnie kto wzmocni/uzupełni skład drugoligowca. Być może wzorem minionego tygodnia oprócz zaplanowanego sparingu z Karkonoszami dojdzie do dodatkowego spotkania celem sprawdzenia nowych graczy?
Osobiście nie sądzę żeby w/w zawodnicy byli jakimś wzmocnieniem, uważam że jest to szukanie po omacku na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rundy. Ukraiński bramkarz może i ma ciekawe CV, ale zastanawia mnie, dlaczego zatrzymał się na trzeciej lidze i nikt nie chciał go z niej wyciągnąć. Kiedyś dobre CV miał zawodnik i reprezentant Duś, teraz walczy jak lew, ale w B klasie. Większość kibiców wie co go do tego doprowadziło... Duś nie był potężnym zawodnikiem, to i koszty były niewielkie, a w takiego dwu metrowego chłopa z Ukrainy to ile trzeba wlać:) Może to jest powód, że z tak wspaniałym CV ugrzązł w trzeciej lidze. Co do Pietrusiewicza, czy 19 letni Białorusin, którego nie chciano nawet w Ostrowcu Świętokrzyskim uratuje nam drugą ligę ?? Trzeci to 31- letni Czech "wędrowniczek", którego nasz najbliższy rywal, Raków też nie widział w swoim składzie zrobi nam różnice na boisku ?? Śmiem wątpic. Czwarty to Stolarczyk, to może być ciekawy zawodnik, tym bardziej, że jest jeszcze młodzieżowcem, ale czy będzie z niego większy pożytek niż był z ogranego już w drugiej lidze młodzieżowca Mańkowskiego, którego oddano lekką ręką. Oglądając składy w ostatnich sparingach martwi mnie brak Sawickiego, którego uważam za jednego z lepszych naszych zawodników. To, że Cyrak zapomniał już o Radziemskim, praktycznie nie wystawiając go w sparingach, świadczy o tym, że kolejny raz miałem racje, jak parę tygodni temu napisałem po meczu z Łęczną, że grając w poprzek, bez ciągu na bramkę nic nam nie daje taka gra. Ale mnie wtedy zaatakowano, dlaczego teraz nikt nie pisze że Cyrak to parówa bo nie widzi Radziemskiego w pierwszym składzie ?? O ile w ogóle widzi go w kadrze. Ale bądzmy dobrej myśli i zaapeluję WSZYSCY NA RAKÓW, JEDZIEMY DO CZĘSTOCHOWY.
OdpowiedzUsuńCyrak to parówa, bo niewidzi Radziemskiego w pierwszym składzie!
OdpowiedzUsuńnie widzi - przepraszam
OdpowiedzUsuń