Michał Oświęcimka (z lewej) w meczu z ŁKS. |
poniedziałek, 12 listopada 2012
Oświęcimka zadebiutował w 1.lidze.
Na zapleczu ekstraklasy posucha wśród wałbrzyszan. Ostatnie kolejki przyniosły opóźniony debiut w tej klasie rozgrywkowej wychowanka wałbrzyskiej drużyny Michała Oświęcimki. Analizując tabelę 1.ligi ogon należy do najsłabszej bytomskiej Polonii oraz beniaminków wywodzących się z drugiej ligi grupy wschodniej. Brzeski OKS, podobnie jak Stomil Olsztyn nie jest nowicjuszem na tym szczeblu rozgrywek. Organizacyjnie (czytaj finansowo) jest nawet stabilniejszy niż zespół z Warmii. Już w latach 90-tych ligowe sukcesy w ówczesnej drugiej lidze były finansowane przez miejscowy browar, który po latach zrezygnował z finansowania, a potem znów włączył się w aktywne sponsorowanie piłkarzy. Okocimski zdominował całkowicie rozgrywki drugiej ligi gr. wschodniej w ubiegłym sezonie. Przed sezonem udało się przystosować kameralny obiekt do licencyjnych wymogów pierwszoligowych, dokonano kilku transferów i wydawałoby się, że zespół prowadzony przez Krzysztofa Łętochę spokojnie osiądzie w środkowej strefie tabeli. Oświęcimka był do Brzeska wypożyczony z Opalenicy wraz z kilkoma kolegami. O ile w sezonach drugoligowych atutem Michała był wiek młodzieżowca to o ewentualnej przydatności w 1.lidze miała decydować forma piłkarska. Przed sezonu ze sztabu trenerskiego poszedł mocny sygnał o angażu wszystkich wypożyczonych graczach z Opalenicy, w tym Oświęcimki. Niestety, w przedsezonowym sparingu z Sandecją Nowy Sącz Michał doznał kontuzji barku, która wyeliminowała go na kilka tygodni. Początek ligi to zwycięstwo w Łęcznej 2:1 i domowy remis z Kolejarzem, ale później 4 kolejne porażki pokazały Piwoszom miejsce w ligowym szeregu. Uraz wałbrzyszanina zbiegł się z kontuzjami innych graczy (Smółka, Trznadel, Pawłowicz). Przełomem miała być wizyta słabiutkiej Polonii, ale Okocimski dopiero w 90 minucie uratował remis! Później były 2 porażki i 5 meczów bez przegranej (4 remisy i 1 zwycięstwo w Katowicach). Przekleństwem okazuje się być obiekt w ... Brzesku. Przeciwko Stomilowi po 10 minutach gospodarze prowadzili 3:0 by zaledwie zremisować 3:3! W wyjazdowym meczu w Ząbkach z Dolkanem, w 15.kolejce wreszcie na pierwszoligowe boiska wybiegł Michał Oświęcimka.
W 77 minucie zmienił on Pawła Pyciaka, ale nie udało mu się odwrócić losów meczu - wygrali gospodarze 1:0. Na Mazowszu Piwosze zobaczyli 5 żółtych kartek, co aż w czterech przypadkach (Jacek, Jeriomenko, Łytwiniuk, Zaniewski) oznaczało przymusową pauzę. Sportowe dzienniki (Przegląd Sportowy, Sport) przez cały tydzień awizowały Oświęcimkę w I składzie. Tymczasem w sobotnim meczu z ŁKS Łódź wychowanek klubu z Ratuszowej usiadł na ławce rezerwowej. Dziewiąty mecz w Brzesku miał Piwoszom przynieść długo wyczekiwane domowe zwycięstwo. Tymczasem niedawny pucharowy przeciwnik Górnika Wałbrzych okazał się twardym orzechem do zgryzienia. Po przerwie wystarczył celny strzał rosłego Grzegorza Więzika by goście z Łodzi objęli prowadzenie, którego nie oddali do ostatniego gwizdka sędziego. Trener Krzysztof Łętocha, którego posada w OKS jest mocno zagrożona, dał szansę zaprezentowania się przed brzeską publiką Oświęcimce. Michał wg relacji meczowych rozruszał nieco poczynania Piwoszy, ale nie udało mu się odwrócić niekorzystnego przebiegu meczu. Katowicki Sport 27-minutowy pobyt na boisku wycenił na słabiutką "3" w skali 1-10. Czy w ostatniej kolejce w Poznaniu przeciwko Warcie Oświęcimka dostanie więcej minut do zaprezentowania się?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz