W okresie wakacyjnym najgorętszym piłkarskim tematem są oczywiście transfery. W tym roku w Polsce boleśnie przekonujemy się o recesji. Jeśli chodzi o transfery gotówkowe to najwięcej wydał chorzowski Ruch, który nie uchodzi za zamożny klub. Większość zmian klubowych przeprowadza się bez przelewów gotówki pomiędzy klubami. Albo zatrudnia się wolnych piłkarzy, z kartą zawodniczą na ręku - wtedy klub ponosi jedynie koszty podpisania umowy (nie licząc oczywiście późniejszych pensji, premii, bonusów itp.). A co z zawodnikami mającymi dłuższe umowy? Tutaj najczęściej dochodzi do numeru z niewypłacaniem zawodnikowi pieniędzy, a potem rozwiązaniem umowy "za porozumieniem stron" - czytaj za zrzeczenie się zaległych pieniędzy. Historia zna jednak przypadki, w których zdeterminowany zawodnik potrafił wykupić swój kontrakt byle przejść do innego klubu. Gracze z dłuższymi umowami mogą skorzystać również z innych klauzul, np. w przypadku degradacji. Działa to również w drugą stronę, gdzie kluby mogą rozwiązać umowę, gdy np. zawodnik nie rozegra ustalonej w umowie liczby meczów. Najświeższym przykładem może być casus Bartłomieja Grzelaka, który po zaledwie kilku dniach pożegnał Górnika Zabrze, gdzie w umowie był zapis o rozwiązaniu jej w przypadku urazu kontuzjogennego gracza.
Jeśli chodzi o takie szczegóły rozstań to na króla letnich transferów wyrasta wałbrzyszanin
Adrian MROWIEC. Defensor, na którego nie stać było Szkotów z Edynburga znalazł przystań w IV lidze niemieckiej. Nie była to degradacja po względem finansowym, bowiem RB Lipsk ma ambicje nie mniejsze niż choćby Borussia czy Bayern, a to za sprawą możnego sponsora jakim jest firma produkująca napoje Red Bull. Fakt, że w Niemczech klub nie może przyjąć nazwy sponsora w Lipsku powstał klub RB (RasenBallsport a nie Rotten Bullen). Cała historia działalności tego klubu to temat na dłuższy artykuł,
|
Adrian Mrowiec w barwach RB Lipsk |
ale faktem jest, że całe przedsięwzięcie, bardzo drogie przedsięwzięcie, póki co nie przynosi wymiernych sportowych efektów. Stąd dopiero IV liga! Jak się okazało przygoda Mrowca z finansowym gigantem z Lipska nie trwała nawet trzech tygodni, a miał zarabiać miesięcznie 30 000 euro. Jeśli wierzyć niemieckiemu tabloidowi Bild za zerwanie umowy przez klub Polak zarobi pół milion euro!! Ale takie finansowe możliwości ma niemiecki klub. Przyszedł nowy trener Alexander Zorniger i wśród 5 wytypowanych przez niego zawodników do opuszczenia klubu znalazło się dwóch Polaków - oprócz Mrowca z Lipska wyjeżdża Tomasz Wisio. Adrian na pewno zyska finansowo, ale teraz musi znowu szukać klubu. Działania w klubie w Lipsku bardzo przypominają szastanie kasą, a zarazem jej tracenie przez Józefa Wojciechowskiego w stołecznej Polonii.
Byli wałbrzyszanie swego czasu chętnie wyjeżdżali za zachodnią granicę. Największą postacią spod Chełmca był i jest Adam Matysek, który grał w Lidze Mistrzów w Leverkusen, a obecnie pracuje w Bundeslidze szkoląc w Norymberdze bramkarzy. W drugiej lidze nie poradził sobie Leszek Kosowski zaliczając jedynie epizod w Meppen. Lepszą markę wyrobili sobie gracze w ligach regionalnych. By poprzestać na nazwiskach z ostatnich lat na dobrą opinię zapracowali sobie Dariusz Kurzeja, Rafał Klajnszmit (obaj później zostali trenerami), Jacek Cieśla czy Adam Jaworski, który w Goerlitz mógł zagrać w sparingu z okazji urodzin klubu przeciwko samemu Bayernowi. Newsem zapoczątkowanym przez portal jelonka.com na podbój 2.Bundesligi ruszył rzekomo
Roman Maciejak. Od tamtego regularnie szukam śladów testów Romana w SC Paderborn, ale nic nie można znaleźć. Niemieckie media (transfermarket.de, nw-news.de) wspominają o testach powołując się na polskich portalach, które swoją wiedzę na ten temat pozyskały z jelonki...
W kraju wielu graczy rodem z Wałbrzycha nie ma w najwyższych ligach. W zbliżającym się sezonie w końcu będziemy mogli oglądać byłego gracza klubu w Ratuszowej w T-Mobile Ekstraklasie!
|
Paweł Oleksy w wyskoku. Jeszcze w barwach Zawiszy przeciwko nowym kolegom z Gliwic |
Paweł Oleksy po okresie wypożyczenia do bydgoskiego Zawiszy tym razem z Lubina na rok został wypożyczony do beniaminka Piasta Gliwice. Ciekawostką jest fakt, że Paweł był świadkiem fety na gliwickim stadionie z okazji awansu, bowiem w ostatniej kolejce Piast pokonał Zawiszę 3:0...
|
Michał Protasewicz w sparingu Floty z Ruchem Chorzów |
Michał Protasewicz ma coraz większe szanse na załapanie się do szerokiej kadry pierwszoligowej Floty Świnoujście, bowiem pojechał z zespołem na zgrupowanie. W tym jedynym polskim ligowcu z wyspy występował nie tak dawno Damian Misan, ale po wygaśnięciu umowy z tym klubem piłkarz musi szukać nowego klubu. Tydzień temu próbował załapać się do swego dawnego klubu Miedzi Legnica. Wystąpił nawet w sparingu przeciwko Ruchowi Radzionków - ale nietypowo, nie jako napastnik, ale lewy pomocnik. Bogusław Baniak pozytywnie ocenił go, ale podziękował mu za współpracę twierdząc, że na tej pozycji ma już innych graczy.
Hitem transferowym dla wałbrzyskich kibiców byłby transfer awizowany przez włoski sportowy dziennik Corriere dela Sport. Wg dziennikarzy z Italii dwóch młodzieżowców znad Wisły miałoby trafić do tamtejszych klubów. Szkoleniowiec słynnego SSC Napoli Walter Mazzarri chętnie widziałby obrońcę Zagłębia Lubin
Igora Łasickiego.
|
Igor Łasicki |
Urodzony w Wałbrzychu, wychowanek Górnika Gorce, obrońca nie tak dawno sięgnął rówieśnikami po medal mistrzostw Europy U-17. Był jednym z nielicznych, którzy się wyróżnili na turnieju.W Polsce występował z Młodej Ekstraklasie, gdzie sezon z kolegami z Zagłębia zakończył na drugim miejscu, a sam wystąpił w 9 meczach. Igora próżno szukać w składach Zagłębia na turniej finałowy mistrzostw kraju juniorów. Mimo to specjaliści wróżą mi wielką karierę. Włosi mają dobre rozeznanie wśród polskich juniorów. Co prawda kilka nazwisk nie przebiło się w seniorach, ale coraz głośniej jest o wychowanku Orła Ząbkowice, a potem gracza lubińskiego Zagłębia, Piotra Zielińskiego dostrzeżonego przez Udinese. Być może również tym nazwiskiem kierowali się Włosi, bowiem oprócz Łasickiego na Półwysep Apeniński ma trafić z SMS Łódź Sebastian Zieliński. Zieliński w przeciwieństwie do Igora zagrał zaledwie końcówkę ostatniego meczu, a mimo to trafił do notesu trenerów Cremonese - klubu, który w Polsce kojarzony głównie jest z gry Władysława Żmudy w tym klubie.
Wciąż nie wiadomo gdzie trafi Dawid Kubowicz, z którego zrezygnowano w Niecieczy. Do pierwszoligowych meczy w Okocimskim Brzesku powoli sposobi się Michał Oświęcimka, którego wypożyczenie z Opalenicy zostało przedłużone.
Adam Kłak z kolei był w gronie pierwszych graczy, którzy opuścili tonący okręt w Żaganiu. Póki co próbuje zahaczyć się w Górniku Wałbrzych - byłby to istny powrót syna marnotrawnego! Oprócz niego być może trafi na Ratuszową Adrian Zieliński, którego atutem prócz skuteczności w IV lidze lubuskiej jest wiek, bowiem jest jeszcze młodzieżowcem. Sami wałbrzyszanie nie nagrają się zbytnio sparingów, bowiem większość przebywa na akademickim graniu w Hiszpanii, resztę ominął sparing z Orłem Ząbkowice i niejako z marszu czeka Górnika pucharowy bój z LZS Stary Śleszów w Żórawinie, gdzie pucharowa rewelacja póki co rozgrywa swoje mecze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz