3 czerwca czterdziestkę obchodzi Krzysztof Radziemski. Swoimi osiągnięciami może nie zapisał się w futbolowej historii Wałbrzycha, ale każdy szanujący się kibic piłki nożnej interesujący się futbolem pod Chełmcem kojarzy jego nazwisko. Krzysiek jest wychowankiem Zagłębia, w wieku juniora był wypożyczony do świebodzickiej Victorii, choć tego akurat nie można przeczytać w biogramie na portalu 90minut http://www.90minut.pl/kariera.php?id=7889 . Zadebiutował w seniorach Zagłębia na zapleczu ekstraklasy tydzień po swoich 20 urodzinach 09.06.1991 w spotkaniu w Wałbrzychu z Lechią Gdańsk. Oba zespoły wówczas walczyły o utrzymanie w 2.lidze, trener Thoreza Horst Panic już dawno sięgał po kolegów Krzyśka z juniorów (Bednarski, Nowomiejski czy młodszy od nich Radaj) i dopiero w czerwcowe popołudnie dał szansę debiutu Radziemskiemu. Wszedł w 86 minucie za Romana Gawrycha, a 4 minuty później tuż przed końcowym gwizdkiem 400 widzów obecnych na Stadionie 1000-lecia uradował Ireneusz "Tomek" Bednarski ustalając wynik meczu na 2:0. Tydzień później zagrał w Wodzisławiu 4 minuty i tymi dwoma epizodami zakończył sezon 1990/91. W sezonie 1991/92 Zagłębie prowadził Jerzy Jowik, który już w 2.kolejce wystawił Krzyśka w podstawowej jedenastce we Wrocławiu (1:3 ze Ślęzą), a ten odwzajemnił się strzeleniem bramki w 7 minucie na 1:0. W 3.kolejce w meczu z Górnikiem Pszów 0:0 został wybrany najlepszym graczem meczu! Swoją drugą bramkę strzelił dopiero w ostatnim meczu sezonu pokonując bramkarz Chemika Police (2:2). W sezonie 92/93 Radziemski jesienią miał pewny plac w Zagłębiu, a wiosną po połączeniu z Górnikiem i powstaniu KP zaliczył ledwie 4 spotkania. Później Krzysztof stał się pewniakiem na prawej stronie KP, a potem Górnika SSA Wałbrzych najpierw w pomocy, a z czasem na prawej obronie. Z wałbrzyskim zespołem przeżył kolejno degradację do 3.ligi (1994), powrót do 2.ligi (1996), wycofanie się z 2.ligi (1998), awans do 3.ligi (1999). Dzięki m.in. jego 8 bramkom KP uratował trzecioligowy byt w 1995, to on jako kapitan i etatowy egekutor rzutów karnych wprowadził Górnika w 1999 do 3.ligi po czym usłyszał, że nie jest potrzebny przy Ratuszowej. Wyjad zaledwie 28-letniego zawodnika do niemieckiego Pechten nie przyniósł mu (prócz finansowych) sportowych korzyści. A wiosnę 2000 zaczął po raz pierwszy w kraju poza Wałbrzychem (11/2 w trzecioligowym Progresie /dziś Karkonosze/ Jelenia Góra), latem z kolei zasilił walczący o 2.ligę Miedź Legnica by już zimą wrócić do Górnika/Zagłębia bankrutującego i spadającego z 3.ligi. Latem 2001 widząc co się dzieje w klubie przy Ratuszowej zasila wraz z kolegami Włókniarz Mirsk, z którym wygrywa rundę jesienną w jeleniogórskiej okręgówce. Rok 2002 spędził wraz z bratem Sławkiem na Wyspach Owczych w B-71 Sandur (16/2) i przegrane baraże o miejsce w 1.lidze. Później była ...A-klasowa Stal Świdnica (wiosna 2003), Akropol a później Czarni Wałbrzych (2003-2006). W wieku oldboya latem wraca na Ratuszową do czwartoligowego Górnika/Zagłębia, z którym rywalizował w barwach Akropolu o mistrzostwo klasy okręgowej. Trener Ryszard Mordak wystawiał go aż 27 razy, ale widać było, że to już "łabędzi śpiew" Radziemskiego na tym szczeblu i z większym powodzeniu radzi sobie z młodszymi kolegami w AZS PWSZ Wałbrzych, których został trenerem latem 2007. Zimą 2008 rezerwy już Górnika PWSZ zostały rozwiązane i Krzysztof został asystentem Roberta Bubnowicza by po rundzie wyjechać prywatnie za granicę. W seniorach KP, Górnika, Górnika/Zagłębia, SSV Pechten, Progresu, B-71 Sandur, Czarnych oraz AZS PWSZ występował wraz z młodszym o 3 lata bratem Sławomirem "Kilofem" Radziemskim.
W sumie barwy wałbrzyskiego klubu reprezentował przez prawie dwie dekady, będąc w klubie na dobre i na złe. Grał przy pustych trybunach stadionu na Nowym Mieście, który gościł na początku lat 90-tych Zagłębie czy przy Ratuszowej, a także w chwilach chwały wałbrzyskich piłkarzy i kibiców (m.in. sezon 1997/98 w 2.lidze) przy wypełnionych, kolorowych trybunach. Na początku kariery imponował tylko szybkością, potem zasłynął z rajdów prawą stroną i celnych dośrodkowań. Z racji uniwersalności, w razie potrzeby występował z powodzeniem na lewej stronie. Wykonywał rzuty karne (z różnym skutkiem) a także rzuty wolne. Dziś nazwisko Radziemski przy Ratuszowej reprezentuje jego syn Dominik, który walczy w DLJ i już zdążył zadebiutować w seniorskiej 2.lidze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz