Widzów 10 000
Zagłębie: Szeja – Dworniczek, Paździor, Pawlica, Cieszowiec, Galas, Szłykowicz, Gawron (46 Delega), Stachuła, Pietraszewski, Kwiatkowski.
Polonia: Brol – Krawczyk, Winkler, Anczok, Bajger, Grzegorczyk, Gdawiec, Janik, Orzechowski, Radecki, Musiał.
Mimo dobrej, żywej gry kibice nie zobaczyli żadnej bramki. Był to już 4.kolejny mecz wałbrzyszan bez zdobytej bramki! Początkowy kwadrans należał do gości, ale strzały Orzechowskiego i Janika z łatwością obronił Szeja. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał również Musiał. Później do głosu doszli górnicy, ale strzały Stachuły i Kwiatkowskiego minęły bramkę Brola. Przed przerwą Radecki wymanewrował obrońców Zagłębia, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i zmarnował doskonałą sytuację. Po przerwie wałbrzyszanie osiągnęli ogromną przewagę, nie schodząc praktycznie z połowy Polonii. Brol i koledzy z obrony nie pozwolili jednak na strzelenie upragnionej bramki. Silne strzały Galasa, Paździora czy Delegi padły łupem bytomskiego bramkarza. Goście ograniczali się do kontr, ale tylko Radecki mógł pokusić się o strzelenie bramki. Wynik remisowy nie krzywdzi żadnej z drużyn. Na wyróżnienie zasłużyły oba bloki obronne z bramkarzami na czele.
13.kolejka RUCH Chorzów - ZAGŁĘBIE Wałbrzych 4:0 (1:0)1:0 – Edward Herman (44)
2:0 – Zygmunt Maszczyk (52)
3:0 – Bronisław Bula (85)
4:0 – Józef Gomoluch (89)
widzów 6 000
Ruch: Czaja – Piechniczek, Nieroba, Wyrobek, Drzewiecki, Gomoluch, Maszczyk, Marks, Herman, Nagiel
Zagłębie: Szeja – Dworniczek, Galas, Paździor, Pawlica, Stachuła, Skurczyński, Kampa, Szłykowicz, Pietraszewski.
Faworyzowany jubilat nie dał żadnych szans gościom z Wałbrzycha. Mimo wysokiego wyniku mecz nie był jednostronnym widowiskiem. W 3’ po rzucie rożnym Gomoluch minimalnie spudłował, a chwilę później o mały włos Drzewiecki nie zaliczyłby samobójczą bramkę. W 5’ tuż nad poprzeczką strzelał Pietraszewski a w odpowiedzi Szeja wyłuskał piłkę spod nóg Hermanowi. Później były okazje zmarnowane przez Szłykowicza i Bulę. Z dalszej odległości Czaję zatrudnili Skurczyński i Kampa. W 29’ po akcji całego chorzowskiego ataku i podaniu Nagla z 3 metrów przestrzelił Herman. Zrehabilitował się jednak w przedostatniej minucie pierwszej połowy pokonując pewnym strzałem Szeję. Druga bramka padła po rzucie rożnym: Gomoluch krótko zagrał do Buli, ten wymanewrował jednego obrońcę i płasko strzelił w pole karne, tam piłkę przejął Maszczyk i poprawił na 2:0. Nie mający nic do stracenia goście ruszyli do ataku, ale strzały Szłykowicza i Kwiatkowskiego nie sięgnęły celu. Wałbrzyszanie zapomnieli o obronie i dwukrotnie zostali skarceni przez Ruch. Najpierw Bula wymanewrował całą obronę i bramkarza strzelając do pustej bramki, a następnie Gomoluch wykorzystał sytuację sam na sam z Szeją. Wałbrzyszanie mimo wysokiej porażki podobali się w Chorzowie prowadząc otwartą grę, często zatrudniając Czaję. W spotkaniu z Ruchem oblali egzamin z taktyki. Po meczu powiedzieli: Tadeusz Foryś (trener Ruchu): Było to dość dobre spotkanie. Piłkarze momentami przypominali swoje najlepsze czasy.Antoni Brzeżańczyk (trener Zagłębia): Przy stanie 2:0 moi chłopcy zapomnieli o założeniach taktycznych. Myśleli wyłącznie o odrobieniu strat, co przy tak markowej drużynie jak Ruch, musiało zakończyć się katastrofą.
Rundę jesienną Zagłębie kończy na dalekim 11.miejscu z 10 punktami. Zaledwie punkt mniej ma zamykająca tabelę Gwardia. Liderem Legia z czterokpunktową przewagą nad Ruchem. Najskuteczniejszym strzelcem Edward Herman z Ruchu z 9 bramkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz