Skład i ustawienie wałbrzyskiego Górnika były tak przewidywalne jak piasek na pustyni. Od 2 sezonów Bubnowicz stawiał na ten sam kwintet: Jaroszewski w bramce i w obronie od prawej D.Michalak - Przerywacz-Wojtarowicz-Majka. Zmiany mogły wynikać jedynie z kontuzji/absencji kartkowych. Trzeba zauważyć, że trio Przeryw, Wojtar, Major ma razem ponad sto lat i stanowiło najstarszą obronę w lidze! Przed sezonem zapowiadało się, że PZPN a co za tym idzie DZPN nie podwyższy wieku młodzieżowca i więcej będzie grał powracający z Lubina Michał Łaski. Na skutek kontuzji Majki Łaski co prawda grywał w podstawowym składzie, ale niestety nie było po nim widać, że grał w rezerwach Zagłębia w "starej" trzeciej lidze. Mimo to zaliczył aż 15 występów. Jeśli chodzi o obsadę bramki to pozycja Jaroszewskiego była niezagrożona i w przekroju sezonu bronił dobrze. Co prawda zawalił kilka bramek (przysnął wiosną z Żarami, babol w Oleśnicy), które kosztowały co najmniej 2 punkty, ale ogólnie było OK. Zmiennik jego Rafał Wodzyński pokazał się tylko raz w Głogowie, gdzie Górnik przegrał 1:4 a on się skompromitował. Ma zakończyć karierę i chyba czas najwyższy. Niejako trzecim "do klatki" był młody Michał Żendarski, ale jego status się nie zmieni bo nr 2 ma być Daniel Główka, który grywał wcześniej w rezerwach Miedzi a ostatnio w Kuźni Jawor. Mankamentem jest niski wzrost, ale być może większa rywalizacja podniesie jakość interwencji Jogiego. Swego czasu grając jeszcze w Śląsku II Jaroszewski zasłynął puszczaniem bramek po podaniu partnerów - teraz tego nie było i oby tak dalej.
Prawa obrona to dominacja Darka Michalaka, najmłodszego w obronie i niekiedy w całej podstawowej jedenastce. Ograny w tym sezonie jeszcze będzie młodzieżowcem więc pewny plac będzie miał niejako z urzędu. Poprawny w destrukcji, ale za to mało aktywny w ofensywie. Podczas kartkowej absencji zastępował go Marcin Smoczyk, który był jak joker rzucany to na lewą obronę, to czasem na środku. A pomyśleć że kiedyś Smoku był napastnikiem... Mimo wszystko to on zdobył jesienią bezcenną zwycięską bramkę w Kostrzynie. Środek to wiadomo Piotr Przerywacz i Marek Wojtarowicz. Kapitan Górnika ma swoje lata, szybkość nie ta, ale doświadczenie, ustawienie się procentuje. No i te karne, za które należy mu się chyba specjalna premia. Wojtarowicz, podobnie jak Smoczyk czy też Majka to defensywne odkrycie Bubnowicza. Nieskuteczny już jako napastnik, ale solidny i tylko tyle w obronie. Strzelil pięknego gola w Kątach, a tak pozostała mu rola plastra najgroźniejszego napastnika rywali a z tym bywało różnie. Majka z kolei to dla mnie MVP wałbrzyskiej defensywy. Ci co chodzą na mecze i widzą co gra Rafał, ile pojedynków przegrywa a ile ma odbiorów i dobrych wyprowadzeń piłki wiedzą co pisze. W obronie epizodzik zaliczył Błażej Gromniak, który szybciutko został wypożyczony do zespołu swego ojca, czyli Juventuru Wałbrzych. Na pewno to lepsze niż grzanie ławy przy Ratuszowej. Słysząc o wzmocnieniach defensywy trudno spodziewać się jego powrotu do Górnika, chyba że powstaną rezerwy.
Podsumowując Górnik stracił najmniej w lidze bramek - 25. Na wyjazdach od wałbrzyszan mniej stracił tylko Chrobry, ale za to nie rozegrał meczu w Kostrzynie, gdzie dostał punkty za darmo. Gdyby odjąć bramki stracone przez wałbrzyszan w wyjazdowych meczach z Głogowem i Trzebnicą to wychodzi, że w 13 meczach górnicy stracili raptem 8 goli! Z 61 bramek obrońcy zdobyli raptem 9: Przerywacz -5 (wszystkie z karnych) , Majka -2, Smoczyk i Wojtarowicz po 1. Z tym, że karne Przerywacza decydowały o zwycięstwach w Żarach, Strzelcach Krajeńskich i Nowej Soli, a gol Smoczyka w Kostrzynie nad Odrą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz