poniedziałek, 26 listopada 2012

Niedaleko pada jabłko od jabłoni...

Ostatnia kolejka ekstraklasy nie należała do emocjonujących za wyjątkiem meczu we Wrocławiu. Do głównych bohaterów tej serii spotkań należeli m.in. Jakub Kosecki i Euzebiusz Smolarek, których łaczy nie tylko gra w kadrze, ale fakt, że ich ojcowie również brylowali w naszej lidze oraz kadrze. Oprócz nich można znaleźć w kadrach zespołów wielu graczy, którzy poszli w ślady swoich ojców. W Chorzowie po raz pierwszy w karierze w podstawowym składzie Ruchu wybiegł niejaki Mateusz Kwiatkowski. Był to dopiero drugi występ w I składzie Niebieskich 20-latka pochodzącego ze Szczecinka. Ciekawostką jest fakt, że jest synem byłego gracza Górnika Wałbrzych - Grzegorza Kwiatkowskiego.
2008- G.Kwiatkowski świętuje 25-lecie debiutu w Wielimiu
Popularny w Szczecinku "Kwiatek" jest bardzo popularną postacią w swoim mieście. Swego czasu miejscowy Wielim był źródłem nowym piłkarzy dla wałbrzyskiego Górnika, który w przedsezonowych przygotowaniach grywał z biało-niebieskimi. Jako pierwszy drogę Wielim-Wałbrzych przebył Zenon Przybysz, a potem przetartym szlakiem podążyli Jacek Drapiński, Zbigniew Małachowski i wspomniany Kwiatkowski. Filigranowy (172 cm) ofensywny pomocnik mierzący trafił na Nowe Miasto w wieku 21 lat przed historycznym, bo ostatnim sezonem wałbrzyszan w ekstraklasie. Na najwyższym szczeblu zagrał jedynie ostatni kwadrans jesiennego meczu w Szczecinie, po których Górnik musiał odjąć od swojego dorobku punktowego jeden punkt (po porażce 1:4). Po spadku status Grzegorza nie poprawił się zbytnio, bowiem trener Mirosław Jabłoński przesunął go do rezerw. Sytuacja zmieniła się dopiero zimą sezonu 1990/91 kiedy przekonał do siebie trenera Ryszarda Walusiaka. Popularny "Waluś" jesienią odważnie jesienią dawał szansę młodym graczom (D.Kurzeja, R.Bubnowicz), a po udanych zimowych sparingach we wiosennej premierze przeciwko Stilonowi Gorzów Kwiatkowski wybiegł w podstawowym składzie - tuż przed końcem zmienił go Tomasz Frelek, który wyrównał wówczas na 1:1 zostając bohaterem meczu. 13(2)/0 goli to jego bilans  wiosny'91, gdzie Walusiak widział go jako partnera Leszka Kosowskiego w ataku Górnika. I te czternaście ligowych meczów kończy oficjalny bilans Grzegorza dla Górnika, bowiem występy w sezonie, a dokładniej w rundzie jesiennej 1991/92 po wycofaniu zespołu z drugiej ligi zostały anulowane. Tejże jesieni Kwiatkowski rozegrał 7(1) i strzelił bramkę Miedzi w Legnicy (1:2) pokonując Dariusza Płaczkiewicza. Po powrocie w rodzinne strony z powodzeniem grał w Wielimiu, gdzie z czasem został nawet grającym trenerem.
Młoda Ekstraklasa -Mateusz Kwiatkowski (Ruch) obok Astiza
Syn Mateusz (mierzący zaledwie 167 cm) wzorem ojca wybrał życiową drogę jako futbolista. Z UKS 7, via Wielim trafił do Koszalina, do tamtejszego Bałtyku słynącego z dobrej pracy z młodzieżą. Tam zauważony został przez chorzowski Ruch i młody "Kwiatek" nadmorski klimat zmienił na górnośląski. W premierowym sezonie 2010/11 terminując w Młodej Ekstraklasie strzelił 6 bramek w 26 meczach. Sezon później w tylu samo meczach strzelił dwie bramki więcej. W tym sezonie w Młodej Ekstraklasie w 13 meczach trafił już pięciokrotnie będąc bohaterem rywalizacji z Podbeskidziem (3:2 po dwóch golach Mateusza).  Nie uszło to uwadze trenera Jacka Zielińskiego, który sięgnął po niego i dał szansę debiutu w Szczecinie, gdzie na ostatnie 7 minut wszedł za serbskiego defensora Dokićia. W ostatniej kolejce wybiegł w podstawowym składzie co było nie lada sensacją. 20-latek grał na prawym skrzydle. Mógł zostać bohaterem, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem zbyt mocno wypuścił sobie piłkę. – Zabrakło mu doświadczenia, ale to bardzo utalentowany chłopak – podkreślał Marek Zieńczuk, który leczy złamane żebro i oglądał mecz z trybun. Przegląd Sportowy oraz Sport w dziesięciostopniowej skali oceniły jego występ na 5, wyżej niż np. grę kadrowicza Piecha.
Mateusz Kwiatkowski w walce z Kew Jaliensem (Wisła).
Wśród ligowych kolegów z Wałbrzycha Grzegorza Kwiatkowskiego byli bardziej utalentowani, również tacy, których synowie próbowali/próbują sił w piłce nożnej. Adrian (syn Mariusza) Sobczyk bezskutecznie próbuje przebić się do I składu Górnika Wałbrzych, Mateusz (syn Grzegorza) Krawiec grywał w kadrze juniorów, a po obiecujących meczach w juniorach Lecha grywa w Swarzędzu. Mateusz (syn Józefa) Trojak gra w A-klasowym Włókniarzu Głuszyca. Dawid (syn Waldemara, bratanek Artura) Milewski grał w czwartoligowym Górniku/Zagłębiu Wałbrzych, Patryk (syn Ryszarda) Spaczyński grał w Miedzi Legnica, a obecnie w Mewie Kunice.  Niedaleko pada jabłko od jabłoni, ale nie zawsze udaje się synowi prześcignąć w osiągnięciach ojca. Mateuszowi Kwiatkowskiemu już się to udało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz