Polska piłka nożna zna przypadki, gdy kadencja szkoleniowa trwała bardzo krótko. Rekordzistą jest niedawny selekcjoner kadry Michał Probierz, który pożegnał się z Bruk-Betem Nieciecza po 48 godzinach. W powyższe trendy wpisał się wałbrzyski Górnik i Mariusz Kondryc, których mariaż trwał ledwie kilka dni. Pewnie z czasem poznamy kulisy powrotu Kondryca do Skałek Stolec, ale cała sytuacja nie przysparza sympatii przede wszystkim zarządowi wałbrzyskiego klubu.
Prezes Mirosław Otok miał wizję budowy Górnika w oparciu o młodzież z mniejszych klubów, wyszukanych przez trenera spoza Wałbrzycha. Kondryc miał doświadczenie z pracy w akademii dzierżoniowskiej, ale trudno wskazać na jakiekolwiek sukcesy w pracy z seniorami. Prowadzenie Górnika Wałbrzych byłoby dla niego nie tylko największym zawodowym wyzwaniem, ale i sukcesem. Nie dowiemy się jednak czy jego pomysł na biało-niebieskich by wypalił, czy któryś z jego podopiecznych rozwinął się w taki sposób, że trafiłby docelowo na szczebel centralny. Jedyny sportowy akcent to przegrany sparing 1:5 w Kamiennej Górze, podczas miejscowego memoriału, gdzie spotkanie z Olimpią miał bardziej charakter poznania nowych podopiecznych niż implementacja nowych ustawień.
Po odejściu Kondryca Otok stanął przed nie lada wyzwaniem, aby szybko znaleźć osobę, która podejmie się wyzwania prowadzenia beniaminka w 4.lidze w niezbyt komfortowych warunkach. Na rynku trenerskim nagle dostępne okazały się nazwiska byłych szkoleniowców Górnika - Bubnowicza i Fojny. Wielu kibiców z radością przyjęło by ich powrót na Ratuszową. Wybór padł jednak na inną postać, która już pracowała z Górnikiem i to z sukcesami.
53-letni Maciej Jaworski nie jest postacią anonimową. Jako piłkarz w seniorach wałbrzyskiego klubu grał stosunkowo krótko, ale jego 3 bramki w 1993 roku okazały się bezcenne w końcowym rozrachunku walki o utrzymanie się w 2.lidze (dziś to 1.liga) KP Wałbrzych. Później grał przeciwko KP/Górnikowi-Zagłębiu w barwach świdnickiej Polonii czy Czarnych Wałbrzych. Pracę szkoleniową rozpoczął pod koniec I dekady XXI wieku, a trenerski debiut w seniorach zaliczył latem 2010 w trzecioligowej Polonii/Sparcie Świdnica. Potem trenował Białego Orła Mieroszów (klasa okręgowa), Górnika Wałbrzych (2.liga), Victorię Świebodzice (klasa okręgowa i 4.liga), ponownie Górnika (4.liga), Zjednoczonych Żarów (4.liga i klasa okręgowa), Górnika Boguszów-Gorce (A klasa), a wiosną tego roku KP Mieroszów (B klasa). W wałbrzyskim Górniku pracował najpierw z juniorami młodszymi, a wiosną 2013 decyzją zarządu zastąpił Roberta Bubnowicza, aby ratować 2.ligę. Wówczas nie była to popularna decyzja, a przede wszystkim wielka niewiadoma. Jaworski dokooptował do kadry seniorów byłych swoich podopiecznych Kamila Misiaka i Dominika Bronisławskiego. Nie odmienił zespołu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - w 6 meczach odniósł 2 zwycięstwa, ale w tym ogranie faworyzowanego Chrobrego w Głogowie 2:0, co długo było rozpamiętywane, zwłaszcza przez trenera rywali Ireneusza Mamrota. Sezon 2013/14 to samodzielnie przepracowany okres przygotowawczy i... najlepszy sezon Górnika w historii występów drugoligowych w XXI wieku! Pierwsza kadencja Macieja Jaworskiego w seniorach biało-niebieskich trwała rok, a głównym powodem zwolnienia była reforma rozgrywek, przez którą zagrożonym spadkiem była pozycja nr 9. Wygrane z Zagłębiem Sosnowiec, wyjazdowe w Kluczborku, Kaliszu, Opolu, skuteczność Marcina Folca, Daniela Zinke, rozkwit talentu Michała Bartkowiaka, wzrost frekwencji (ponad tysiąc widzów) - tego nie może przykryć słabszy okres z początku rundy wiosennej.
Po odejściu z zespołu seniorów popularny Jawor objął ekipę juniorów starszych, gdzie prowadził m.in. Mateusza Sobiesierskiego, Filipa Brzezińskiego, Dominika Bronisławskiego, Kamila Młodzińskiego czy Sebastiana Surmaja. W Dolnośląskiej Lidze Juniorów Górnik zajął wysokie 4.miejsce. Potem był epizod w Świebodzicach, gdzie wprowadził Victorię do 4.ligi. Wśród jego podopiecznych byli m.in. Wojciech Błażyński czy Dawid Rosicki. Świebodzkiego beniaminka po jesieni zostawił na 6.miejscu, a klub opuścił przez zmiany organizacyjne w klubie, gdzie większości piłkarzom i trenerom zaproponowali nowe niekorzystne warunki zatrudnienia. Latem 2017 po spadku Górnika Wałbrzych z trzeciej do czwartej ligi Maciej Jaworski po raz drugi rozpoczął pracę z seniorami biało-niebieskich. Druga kadencja trwała niecałe 300 dni i tym razem sam podjął decyzję o rozstaniu.
Później była praca w Żarowie, Boguszowie-Gorcach i ostatnio w Mieroszowie, gdzie tchnął nowego ducha w miejscowy KP. Praca w Mieroszowie stanowiła swoistą klamrę, bowiem Jawor po pracy z seniorami Białego Orła zaczął pracować później w Górniku.
Trener Jaworski obejmując obecnego Górnika może przeżywać swoiste deja vu. 8 lat temu również przejmował seniorów z Ratuszowej i musiał budować zespół praktycznie od nowa. Podobieństwo dotyczy również ogromnych trudności kadrowych, choć wydaje się, że w 2017 po spadku sytuacja była lepsza.
KADRA GORSZA NIŻ W OKRĘGÓWCE?
Górnik swój pierwszy ligowy mecz rozegra z Orłem Ząbkowice Śląskie za niespełna tydzień. Jak to podczas okresu przygotowawczego bywa kluby żegnają piłkarzy, próbują nowe rozwiązania, testują nowych zawodników. Co wiemy na tydzień przed ligą o Górniku? Obserwując sparingi pod kątem personalnym to nie ma optymizmu, a kibice mogą z pełną obawą oczekiwać najbliższych meczów.
31 maja po raz ostatni wałbrzyscy kibice mogli zobaczyć Górnika w walce o ligowe punkty. W wygranym meczu ze Skałkami Stolec biało-niebiescy kończyli spotkanie w następującym zestawieniu:
KRZYŻANIAK
KRAWCZYK - SZYMSKI - MICHALAK - MIGACZ
RACZYŃSKI - ROGACZEWSKI - RYTKO - REWERS - RZOŃCA
Wcześniej wśród zawodników zmienionych był Greiner, a na ławce mecz przesiedział Ziółkowski z Kubiakiem. Z podstawowej kadry meczowej ubyło 6 zawodników. Letnie transfery są więc niezbędne, priorytetem by UZUPEŁNIĆ kadrę, a wszyscy liczą na wzmocnienia, aby przygoda w 4.lidze nie trwała zaledwie sezon. Trójkę Kubiak-Michalak-Rytko pożegnano wraz z trenerem Mrowcem. Najbardziej żal z tej grupy Jana Rytko, bez którego zapewne nie byłoby awansu z okręgówki. Janek rozpoczyna projekt w MKS Szczawno Zdrój w roli szkoleniowca. Pozostała więc wyrwa w II linii. Dominik Jagielski był jedynym napastnikiem w kadrze, ale spełnił swoje zadanie strzelił 18 bramek, choć rozegrał tylko 17 spotkań. Teraz wybrał pozostanie w okręgówce zamiast zmierzenie się z czwartoligowymi defensorami. Również próżno szukać wśród trenujących pod okiem Jaworskiego Dawida Ziółkowskiego. Skoro przy mariażu z Kondrycem prezes Otok zachwalał kierunek dzierżoniowski jako nowa droga rozwoju drużyny seniorów Górnika to czemu nastąpił rozwód ze wspomnianą dwójką zawodników i nikt jeszcze nie trafił pod Chełmiec?
![]() |
Trener Maciej Jaworski podczas sparingu w Środzie Śląskiej. [foto: Sport Fun TV] |
Testowanymi zawodnikami póki co są bramkarze - Filip Węgrzyński (rocznik 2006) i Oliwier Zdziebłko (rocznik 2007). Dobre wrażenie zrobiła trójka, która poprzedni sezon kończyła w Górniku Nowe Miasto Wałbrzych - Kacper Stec, Jakub Nowomiejski i Olivier Łabiak. Dwóch pierwszych już reprezentowało barwy Górnika, Łabiak to najskuteczniejszy młodzieżowiec w podokręgu. Ale czy oni zostaną zarejestrowani do wałbrzyskiego czwartoligowca?
Obserwatorom zmian kadrowych w Górniku czerwona lampka zapaliła się, gdy zabrakło Alexa Szymskiego. Młody obrońca szukał klubu na szczeblu centralnym, a prawdziwym ciosem okazuje się wybór Piasta Nowa Ruda, który zaproponował lepszą ścieżkę rozwoju Alexowi. Nie ma też Oktawiana Greinera, który udanie prezentował się w drugiej części rundy wiosennej.
Przed laty siła wałbrzyszan była budowana na powracających były zawodnikach klubu. Tymczasem latem kilku z nich mimo pożegnania z dotychczasowym pracodawcą nie skierowało swoich kroków na Ratuszową. Radziemski Jelenią Górę zamienił na Brzeg, Młodziński odszedł z Orła Mysłakowice, Nową Rudę pożegnała czwórka Garwol-Jaroszewski-Krzymiński-Sawicki, póki co ten pierwszy przeszedł do Słowianina Wolibórz, a Krzymin z Sawką trafili do Strzegomia. Jabłonowski odszedł z Bielawianki. Konradowi Korbie skończył się czas wypożyczenia do Błyskawicy Gać - udany sezon, promocja w Regions Cup i póki co próżno szukać go wśród trenujących wałbrzyszan, choć takie były zapowiedzi 12 miesięcy wstecz. Po grze w trzecioligowej Carinie Gubin mógłby w Wałbrzychu odbudować się Dawid Paraszczak były junior GNM. Nie ma co marzyć, by po grze na szczeblu centralnym w rodzinne strony wrócili Cielemęcki, Żyra czy Pakulski.
Czy w ciągu tygodnia pojawią się nowe nazwiska w kadrze Górnika? Czy w składzie O WIELE SŁABSZYM niż okręgówce rozpocznie sezon przypadający na uroczystości 80-lecia klubu. Odpowiedzi na te pytania zapadną w najbliższym czasie, ale do optymizmu bardzo daleko.
WARTOŚCIOWE SPARINGI?
Dla każdego trenera możliwość gry jest bezcenna, nieporównywalnie bardziej wartościowa od treningu. W przypadku Macieja Jaworskiego jest to dodatkowa możliwość poznania piłkarzy już grających w Górniku. Do wyników sparingów nie można przykładać dużej wagi, choć historia potwierdza, że niekorzystne rezultaty podparte słabiutką dyspozycją prognozują kłopoty w lidze. Wyniki dotychczasowych sparingów Górnika są nieco mylące i trudno oczekiwać po nich bezproblemowego wejścia w sezon, co mogą sugerować niektóre wałbrzyskie media. Z kim mierzyli się Górnicy?
AKS Strzegom (3:1) - zespół, z którym Adrian Mrowiec w trakcie 2 sezonów nie potrafił wygrać. Strzegomianie w spotkaniu z Górnikiem nie dysponowali pełną kadrą, brakowało połowy składu w porównaniu z minionym sezonem. Ale wynik poszedł w świat.
LKS Bystrzyca Górna (5:0) - przedstawiciel wałbrzyskiej okręgówki latem zmienił I szkoleniowca. Po kilkunastu latach Jerzego Żądło zastąpił Jakub Rosiak, który udanie prowadził Karolinę Jaworzyna Śląska. Nowy trener, nowe treningi, nowa taktyka. Goście wcześniej przegrali wyraźnie w sparingach z Piastem Nowa Ruda i Kaczawą Bieniowice. Inny wynik niż wygrana Górnika byłby sukcesem graczy z Bystrzycy Górnej. Hat-trick Oliviera Łabiaka i gol z połowy boiska Norberta Zioły będą pamiętane jeszcze przez kilka tygodni.
Zdrój Jedlina Zdrój (4:1) - Mineralni zagrali m.in. bez Zwolenika, Wroczyńskiego, Grzelaka, Rzeszóta, Samca, Szyszki, czy Rosińskiego.
Victoria Jelenia Góra (4:0) - w meczu z przedstawicielem jeleniogórskiej okręgówki zagrał praktycznie II zespół prowadzony przez Mirosława Otoka. Victorię przed sezonem opuścił Hubert Gorczyca, były zawodnik Górnika, rocznik 2004. Czy ktoś w Wałbrzychu rozważał jego angaż i wykorzystanie doświadczenia jakie nabył choćby podczas gry w KS Łomnica? Huberta przejęła kamiennogórska Olimpia.
KS Walim (3:1) - po raz drugi "rezerwy" Górnika prowadzone przez Otoka zagrali tym razem z ligowym rywalem z A klasy.
Polonia Środa Śląska (0:0) - 2 lata temu Mrowiec przegrał w Środzie Śląskiej 0:7, teraz bezbramkowy remis. Progres w wyniku jest, ale gospodarze borykają się z problemami kadrowymi, bowiem pożegnano aż 6 zawodników z podstawowego składu, w tym byłych królów strzelców ligi (Skolimowski i Głowieńkowski, który znany został na całą Polskę z powodów jazdy samochodem przekraczającej 190 km/h), członków szerokiej kadry Regions Cup (Aramowicz i Wroński którzy ostatecznie nie polecieli do San Marino).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz