piątek, 25 lipca 2025

Jawor po raz trzeci

Polska piłka nożna zna przypadki, gdy kadencja szkoleniowa trwała bardzo krótko. Rekordzistą jest niedawny selekcjoner kadry Michał Probierz, który pożegnał się z Bruk-Betem Nieciecza po 48 godzinach. W powyższe trendy wpisał się wałbrzyski Górnik i Mariusz Kondryc, których mariaż trwał ledwie kilka dni. Pewnie z czasem poznamy kulisy powrotu Kondryca do Skałek Stolec, ale cała sytuacja nie przysparza sympatii  przede wszystkim zarządowi wałbrzyskiego klubu.
Prezes Mirosław Otok miał wizję budowy Górnika w oparciu o młodzież z mniejszych klubów, wyszukanych przez trenera spoza Wałbrzycha. Kondryc miał doświadczenie z pracy w akademii dzierżoniowskiej, ale trudno wskazać na jakiekolwiek sukcesy w pracy z seniorami. Prowadzenie Górnika Wałbrzych byłoby dla niego nie tylko największym zawodowym wyzwaniem, ale i sukcesem. Nie dowiemy się jednak czy jego pomysł na biało-niebieskich by wypalił, czy któryś z jego podopiecznych rozwinął się w taki sposób, że trafiłby docelowo na szczebel centralny. Jedyny sportowy akcent to przegrany sparing 1:5 w Kamiennej Górze, podczas miejscowego memoriału, gdzie spotkanie z Olimpią miał bardziej charakter poznania nowych podopiecznych niż implementacja nowych ustawień.
Po odejściu Kondryca Otok stanął przed nie lada wyzwaniem, aby szybko znaleźć osobę, która podejmie się wyzwania prowadzenia beniaminka w 4.lidze w niezbyt komfortowych warunkach. Na rynku trenerskim nagle dostępne okazały się nazwiska byłych szkoleniowców Górnika - Bubnowicza i Fojny. Wielu kibiców z radością przyjęło by ich powrót na Ratuszową. Wybór padł jednak na inną postać, która już pracowała z Górnikiem i to z sukcesami.
53-letni Maciej Jaworski nie jest postacią anonimową. Jako piłkarz w seniorach wałbrzyskiego klubu grał stosunkowo krótko, ale jego 3 bramki w 1993 roku okazały się bezcenne w końcowym rozrachunku walki o utrzymanie się w 2.lidze (dziś to 1.liga) KP Wałbrzych. Później grał przeciwko KP/Górnikowi-Zagłębiu w barwach świdnickiej Polonii czy Czarnych Wałbrzych. Pracę szkoleniową rozpoczął pod koniec I dekady XXI wieku, a trenerski debiut w seniorach zaliczył latem 2010 w trzecioligowej Polonii/Sparcie Świdnica. Potem trenował Białego Orła Mieroszów (klasa okręgowa), Górnika Wałbrzych (2.liga), Victorię Świebodzice (klasa okręgowa i 4.liga), ponownie Górnika (4.liga), Zjednoczonych Żarów (4.liga i klasa okręgowa), Górnika Boguszów-Gorce (A klasa), a wiosną tego roku KP Mieroszów (B klasa). W wałbrzyskim Górniku pracował najpierw z juniorami młodszymi, a wiosną 2013 decyzją zarządu zastąpił Roberta Bubnowicza, aby ratować 2.ligę. Wówczas nie była to popularna decyzja, a przede wszystkim wielka niewiadoma. Jaworski dokooptował do kadry seniorów byłych swoich podopiecznych Kamila Misiaka i Dominika Bronisławskiego. Nie odmienił zespołu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - w 6 meczach odniósł 2 zwycięstwa, ale w tym ogranie faworyzowanego Chrobrego w Głogowie 2:0, co długo było rozpamiętywane, zwłaszcza przez trenera rywali Ireneusza Mamrota. Sezon 2013/14 to samodzielnie przepracowany okres przygotowawczy i... najlepszy sezon Górnika w historii występów drugoligowych w XXI wieku! Pierwsza kadencja Macieja Jaworskiego w seniorach biało-niebieskich trwała rok, a głównym powodem zwolnienia była reforma rozgrywek, przez którą zagrożonym spadkiem była pozycja nr 9. Wygrane z Zagłębiem Sosnowiec, wyjazdowe w Kluczborku, Kaliszu, Opolu, skuteczność Marcina Folca, Daniela Zinke, rozkwit talentu Michała Bartkowiaka, wzrost frekwencji (ponad tysiąc widzów) - tego nie może przykryć słabszy okres z początku rundy wiosennej. 
Po odejściu z zespołu seniorów popularny Jawor objął ekipę juniorów starszych, gdzie prowadził m.in. Mateusza Sobiesierskiego, Filipa Brzezińskiego, Dominika Bronisławskiego, Kamila Młodzińskiego czy Sebastiana Surmaja. W Dolnośląskiej Lidze Juniorów Górnik zajął wysokie 4.miejsce. Potem był epizod w Świebodzicach, gdzie wprowadził Victorię do 4.ligi. Wśród jego podopiecznych byli m.in. Wojciech Błażyński czy Dawid Rosicki. Świebodzkiego beniaminka po jesieni zostawił na 6.miejscu, a klub opuścił przez zmiany organizacyjne w klubie, gdzie większości piłkarzom i trenerom zaproponowali nowe niekorzystne warunki zatrudnienia. Latem 2017 po spadku Górnika Wałbrzych z trzeciej do czwartej ligi Maciej Jaworski po raz drugi rozpoczął pracę z seniorami biało-niebieskich. Druga kadencja trwała niecałe 300 dni i tym razem sam podjął decyzję o rozstaniu. 
Później była praca w Żarowie, Boguszowie-Gorcach i ostatnio w Mieroszowie, gdzie tchnął nowego ducha w miejscowy KP. Praca w Mieroszowie stanowiła swoistą klamrę, bowiem Jawor po pracy z  seniorami Białego Orła zaczął pracować później w Górniku.
Trener Jaworski obejmując obecnego Górnika może przeżywać swoiste deja vu. 8 lat temu również przejmował seniorów z Ratuszowej i musiał budować zespół praktycznie od nowa. Podobieństwo dotyczy również ogromnych trudności kadrowych, choć wydaje się, że w 2017 po spadku sytuacja była lepsza.

KADRA GORSZA NIŻ W OKRĘGÓWCE?

Górnik swój pierwszy ligowy mecz rozegra z Orłem Ząbkowice Śląskie za niespełna tydzień. Jak to podczas okresu przygotowawczego bywa kluby żegnają piłkarzy, próbują nowe rozwiązania, testują nowych zawodników. Co wiemy na tydzień przed ligą o Górniku? Obserwując sparingi pod kątem personalnym to nie ma optymizmu, a kibice mogą z pełną obawą oczekiwać najbliższych meczów. 
31 maja po raz ostatni wałbrzyscy kibice mogli zobaczyć Górnika w walce o ligowe punkty. W wygranym meczu ze Skałkami Stolec biało-niebiescy kończyli spotkanie w następującym zestawieniu:
KRZYŻANIAK
KRAWCZYK - SZYMSKI - MICHALAK - MIGACZ
RACZYŃSKI - ROGACZEWSKI - RYTKO - REWERS - RZOŃCA
JAGIELSKI
Wcześniej wśród zawodników zmienionych był Greiner, a na ławce mecz przesiedział Ziółkowski z Kubiakiem. Z podstawowej kadry meczowej ubyło 6 zawodników. Letnie transfery są więc niezbędne, priorytetem by UZUPEŁNIĆ kadrę, a wszyscy liczą na wzmocnienia, aby przygoda w 4.lidze nie trwała zaledwie sezon. Trójkę Kubiak-Michalak-Rytko pożegnano wraz z trenerem Mrowcem. Najbardziej żal z tej grupy Jana Rytko, bez którego zapewne nie byłoby awansu z okręgówki. Janek rozpoczyna projekt w MKS Szczawno Zdrój w roli szkoleniowca. Pozostała więc wyrwa w II linii. Dominik Jagielski był jedynym napastnikiem w kadrze, ale spełnił swoje zadanie strzelił 18 bramek, choć rozegrał tylko 17 spotkań. Teraz wybrał pozostanie w okręgówce zamiast zmierzenie się z czwartoligowymi defensorami. Również próżno szukać wśród trenujących pod okiem Jaworskiego Dawida Ziółkowskiego. Skoro przy mariażu z Kondrycem prezes Otok zachwalał kierunek dzierżoniowski jako nowa droga rozwoju drużyny seniorów Górnika to czemu nastąpił rozwód ze wspomnianą dwójką zawodników i nikt jeszcze nie trafił pod Chełmiec?
Trener Maciej Jaworski podczas sparingu w Środzie Śląskiej.
[foto: Sport Fun TV]
Testowanymi zawodnikami póki co są bramkarze - Filip Węgrzyński (rocznik 2006) i Oliwier Zdziebłko (rocznik 2007). Dobre wrażenie zrobiła trójka, która poprzedni sezon kończyła w Górniku Nowe Miasto Wałbrzych - Kacper Stec, Jakub Nowomiejski i Olivier Łabiak. Dwóch pierwszych już reprezentowało barwy Górnika, Łabiak to najskuteczniejszy młodzieżowiec w podokręgu. Ale czy oni zostaną zarejestrowani do wałbrzyskiego czwartoligowca?
Obserwatorom zmian kadrowych w Górniku czerwona lampka zapaliła się, gdy zabrakło Alexa Szymskiego. Młody obrońca szukał klubu na szczeblu centralnym, a prawdziwym ciosem okazuje się wybór Piasta Nowa Ruda, który zaproponował lepszą ścieżkę rozwoju Alexowi. Nie ma też Oktawiana Greinera, który udanie prezentował się w drugiej części rundy wiosennej. On z kolei powiększy grupę wałbrzyszan w AKS Strzegom.
Przed laty siła wałbrzyszan była budowana na powracających były zawodnikach klubu. Tymczasem latem kilku z nich mimo pożegnania z dotychczasowym pracodawcą nie skierowało swoich kroków na Ratuszową. Radziemski Jelenią Górę zamienił na Brzeg, Młodziński odszedł z Orła Mysłakowice, Nową Rudę pożegnała czwórka Garwol-Jaroszewski-Krzymiński-Sawicki, póki co ten pierwszy przeszedł do Słowianina Wolibórz, a Krzymin z Sawką trafili do Strzegomia. Jabłonowski odszedł z Bielawianki. Konradowi Korbie skończył się czas wypożyczenia do Błyskawicy Gać - udany sezon, promocja w Regions Cup i póki co próżno szukać go wśród trenujących wałbrzyszan, choć takie były zapowiedzi 12 miesięcy wstecz. Ostatecznie Korba zagra w Ślęzie Wrocław. Po grze w trzecioligowej Carinie Gubin mógłby w Wałbrzychu odbudować się Dawid Paraszczak były junior GNM. Nie ma co marzyć, by po grze na szczeblu centralnym w rodzinne strony wrócili Cielemęcki, Żyra czy Pakulski. 
Czy w ciągu tygodnia pojawią się nowe nazwiska w kadrze Górnika? Czy w składzie O WIELE SŁABSZYM niż okręgówce rozpocznie sezon przypadający na uroczystości 80-lecia klubu. Odpowiedzi na te pytania zapadną w najbliższym czasie, ale do optymizmu bardzo daleko.

WARTOŚCIOWE SPARINGI?

Dla każdego trenera możliwość gry jest bezcenna, nieporównywalnie bardziej wartościowa od treningu. W przypadku Macieja Jaworskiego jest to dodatkowa możliwość poznania piłkarzy już grających w Górniku. Do wyników sparingów nie można przykładać dużej wagi, choć historia potwierdza, że niekorzystne rezultaty podparte słabiutką dyspozycją prognozują kłopoty w lidze. Wyniki dotychczasowych sparingów Górnika są nieco mylące i trudno oczekiwać po nich bezproblemowego wejścia w sezon, co mogą sugerować niektóre wałbrzyskie media. Z kim mierzyli się Górnicy?
AKS Strzegom (3:1) - zespół, z którym Adrian Mrowiec w trakcie 2 sezonów nie potrafił wygrać. Strzegomianie w spotkaniu z Górnikiem nie dysponowali pełną kadrą, brakowało połowy składu w porównaniu z minionym sezonem. Ale wynik poszedł w świat.
LKS Bystrzyca Górna (5:0) - przedstawiciel wałbrzyskiej okręgówki latem zmienił I szkoleniowca. Po kilkunastu latach Jerzego Żądło zastąpił Jakub Rosiak, który udanie prowadził Karolinę Jaworzyna Śląska. Nowy trener, nowe treningi, nowa taktyka. Goście wcześniej przegrali wyraźnie w sparingach z Piastem Nowa Ruda i Kaczawą Bieniowice. Inny wynik niż wygrana Górnika byłby sukcesem graczy z Bystrzycy Górnej. Hat-trick Oliviera Łabiaka i gol z połowy boiska Norberta Zioły będą pamiętane jeszcze przez kilka tygodni.
Zdrój Jedlina Zdrój (4:1) - Mineralni zagrali m.in. bez Zwolenika, Wroczyńskiego, Grzelaka, Rzeszóta, Samca, Szyszki, czy Rosińskiego. 
Victoria Jelenia Góra (4:0) - w meczu z przedstawicielem jeleniogórskiej okręgówki zagrał praktycznie II zespół prowadzony przez Mirosława Otoka. Victorię przed sezonem opuścił Hubert Gorczyca, były zawodnik Górnika, rocznik 2004. Czy ktoś w Wałbrzychu rozważał jego angaż i wykorzystanie doświadczenia jakie nabył choćby podczas gry w KS Łomnica? Huberta przejęła kamiennogórska Olimpia.
KS Walim (3:1) - po raz drugi "rezerwy" Górnika prowadzone przez Otoka zagrali tym razem z ligowym rywalem z A klasy. 
Polonia Środa Śląska (0:0) - 2 lata temu Mrowiec przegrał w Środzie Śląskiej 0:7, teraz bezbramkowy remis. Progres w wyniku jest, ale gospodarze borykają się z problemami kadrowymi, bowiem pożegnano aż 6 zawodników z podstawowego składu, w tym byłych królów strzelców ligi (Skolimowski i Głowieńkowski, który znany został na całą Polskę z powodów jazdy samochodem przekraczającej 190 km/h), członków szerokiej kadry Regions Cup (Aramowicz i Wroński którzy ostatecznie nie polecieli do San Marino).

poniedziałek, 21 lipca 2025

Regions Cup 2025 - wicemistrzostwo Dolnego Śląska

 Mówisz Polska Regions Cup, a myślisz o kadrze Dolnego Śląska. Reprezentacja DZPN jednoznacznie utożsamiana jest z mistrzostwami Europy amatorów, które po raz 13. rozegrano. 
Reprezentacja Dolnego Śląska po raz trzeci w historii wystąpiła w finale mistrzostw Europy amatorów Regions Cup. O ile w 2007 i 2019 udało się wygrać decydujący mecz, to tym razem lepsi okazali się Hiszpanie z regionu Aragon.
Droga do srebra uczestników czempionatu w San Marino rozpoczęła się w 2023 roku. Gdy kadra Dolnego Śląska pod wodzą Grzegorza Borowego, obecnego szkoleniowca Piasta Nowa Ruda, wróciła z mistrzostw rozgrywanych w hiszpańskiej Galicji bez sukcesu, w sztabie szkoleniowym dokonano niezbędnych zmian. W listopadzie 2023 kadrę Dolnego Śląska objął Jacek Kołodziejczyk pracujący wówczas z Karkonoszami Jelenia Góra. Sztab tworzyć mieli również Jacek Kanas i Łukasz Buliński.
To był pierwszy krok. Ale aby poprawić wynik w Europie Dolnoślązacy musieli wykazać wyższość najpierw w kraju, a potem w kolejnych turniejach eliminacyjnych.
W styczniu 2024 roku w Lubinie odbyła się pierwsza konsultacja selekcyjna. Powołano aż 49 zawodników z 16 zespołów, od 3.ligi po klasę okręgową. Kto wówczas był obserwowany?
Maciej Bachta, Dawid Bąk, Jakub Bohdanowicz, Adrian Puchała, Mateusz Stempin, Maciej Tomaszewski (Barycz Sułów), Rafał Woźniak (Błyskawica Gać), Tomasz Wojciechowski (Chrobry II Głogów), Miłosz Taranek (Galakticos Solna), Jakub Firmanty, Paweł Niemienionek, Marcel Ratajski, Kacper Tokarz (Karkonosze Jelenia Góra), Dawid Wasilewski,  Dominik Watuszko (Lechia Dzierżoniów), Szymon Chmielowiec, Tomasz Cieślak, Kamil Kurianowicz (Łużyce Lubań), Bartosz Lubecki, Artur Łuczkiewicz, Łukasz Skolimowski, Krzysztof Waliś (Moto-Jelcz Oława), Alan Madej (Orzeł Ząbkowice Śląskie), Piotr Kotyla, Patryk Łukaszewski, Adrian Repski, Piotr Zabielski (Piast Żmigród), Łukasz Dragon, Dawid Kuźmiński, Tomasz Wroński, Filip Zając (Polonia Środa Śląska), Jakub Filipczak,  Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica), Damian Draczyński, Łukasz Orzechowski, Mateusz Poświstajło, Łukasz Szukiełowicz,  Szymon Tragarz (Piast Nowa Ruda), Szymon Brandl, Jakub Kierkiewicz, Mikołaj Łazarowicz, Adrian Niewiadomski, Kamil Sadowski (Słowianin Wolibórz), Miłosz Kozik, Przemysław Marcjan, Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza Wrocław), Kacper Małolepszy, Szymon Rusiecki, Filip Szczypkowski (Zenit Międzybórz).
Z perspektywy kilkunastu miesięcy wielu już nie reprezentuje barwy ówczesnych klubów. Największy progres zaliczył Miłosz Kozik, który w ubiegłym tygodniu trafił do kadry ekstraklasowego Bruk-Betu Termiliki Nieciecza. Z kolei Mateusz Poświstajło gra w zaledwie A klasowym Trojanie Lądek Zdrój, ale powodem nie była ani dyspozycja, ani też brak zainteresowania z lepszych klubów.
Na kolejną konsultację, również w Lubinie, powołano duet z Górnika Złotoryja: Michała Piotrowskiego i Marcina Franczaka. Po dwóch miesiącach kadrowicze spotkali się w Dzierżoniowie. Wśród sprawdzanych zawodników nowymi twarzami byli Mikołaj Milewski, Patryk Maciejewski z Karkonoszy Jelenia Góra oraz Piotr Gembara ze Słowianina Wolibórz. Z grupy 34 zawodników sztab szkoleniowy miał wybrać kadrę, która w kwietniu miała zmierzyć się w półfinale z reprezentacją Śląskiego ZPN.
Przed półfinałem trenerzy powołali szeroką, bo liczącą aż 30 nazwisk, kadrę. Ostatecznie zmalała ona do 20. O miejsce w bramce rywalizowali Piotr Gembara (Słowianin Wolibórz) i Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica). Odpadł z kolei Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja). Wśród graczy z pola byli z 11 klubów: Baryczy Sułów (Dawid Bąk, Jakub Bohdanowicz, Adrian Puchała), Chrobrego Głogów (Tomasz Wojciechowski), Górnika Złotoryja (Marcin Franczak), Karkonoszy Jelenia Góra (Patryk Maciejewski, Mikołaj Milewski, Paweł Niemienionek, Kacper Tokarz), Lechii Dzierżoniów (Dawid Wasilewski), Łużyc Lubań (Kamil Kurianowicz), Moto-Jelcza Oława (Krzysztof Waliś), Piasta Nowa Ruda (Mateusz Poświstajło, Łukasz Szukiełowicz),Piasta Żmigród (Adrian Rzepski), Słowianina Wolibórz (Adrian Niewiadomski, Kamil Sadowski), Ślęzy Wrocław (Mikołaj Wawrzyniak).
Tak to wyglądało w marcu, ale w połowie kwietnia tuż przed meczem w Rudzie Śląskiej trener Kołodziejczyk zmuszony został do dokonania aż 4 korekt w powołaniach. Z kadry wypadło dwóch graczy Karkonoszy Jelenia Góra Kamil Maciejewski i Kacper Tokarz oraz dwóch zawodników Słowianina Wolibórz Piotr Gembara i Kamil Sadowski. W ich miejsca powołani zostali: bramkarz Michał Piotrowski (Górnik Złotoryja), Mikołaj Łazarowicz (Słowianin Wolibórz), Piotr Kotyla (Piast Żmigród) oraz Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław).
Mecz na boisku Grunwaldu Ruda Śląska był bardzo wyrównany. Gospodarze prowadzeni przez duet Damian Galeja (trener-koordynator ŚPN) – Mariusz Pańpuch (dyrektor AP GKS Katowice) objęli prowadzenie po strzale Oliwiera Buchczika. Napastnik czwartoligowej Pogoni Łaziska pokonał Bartłomieja Kota w 71’, ale po 10 minutach wyrównał Kamil Kurianowicz, a po kolejnych czterech mocne uderzenie Mikołaja Wawrzyniaka dało wygraną 2:1. Oto skład z tego historycznego, pierwszego o stawkę meczu kadry Jacka Kołodziejczyka:
Dolnośląski ZPN: Bartłomiej Kot (Polonia-Stal Świdnica, 4.liga) – Adrian Repski (Piast Żmigród, 4.liga), Paweł Niemienionek (Karkonosze Jelenia Góra, 3.liga), Łukasz Szukiełowicz (Piast Nowa Ruda, 4.liga), Krzysztof Waliś (Moto-Jelcz Oława, 4.liga), Dawid Wasilewski (Lechia Dzierżoniów, 4.liga) (79. Przemysław Marcjan (Ślęza Wrocław, 3.liga)), Adrian Niewiadomski (Słowianin Wolibórz, 4.liga), Adrian Puchała (Barycz Sułów, 4.liga) (57. Tomasz Wojciechowski (Chrobry II Głogów, 4.liga)), Mikołaj Wawrzyniak (Ślęza Wrocław, 3.liga), Dawid Bąk (Barycz Sułów, 4.liga) (66. Piotr Kotyla (Piast Żmigród, 4.liga)), Mateusz Poświstajło (Piast Nowa Ruda, 4.liga) (66. Kamil Kurianowicz (Łużyce Lubań, 4.liga)).Trener: Jacek Kołodziejczyk.
Zespół DZPN przed meczem ze ŚZPN w Rudzie Śląskiej.
[foto: slzpn.pl]
Po trzech tygodniach w walce o ścisły krajowy finał rywalem DZPN był Opolski ZPN. W Grodkowie goście okazali się lepsi 2:1 (1:1) po bramkach Krzysztofa Walisia i Kamila Kurianowicza.
Finałowy turniej o amatorskie mistrzostwo Polski rozegrany został 27-30 czerwca w Bydgoszczy. Zgrupowanie kadry Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej rozpocznie się 25 czerwca w Trzebnicy, a lista liczyła 30 nazwisk, spośród których 20 stanowić miało podstawową kadrę, a 10 to lista rezerwowych. Niespodzianek nie było, choć do 20 wrócił Szymon Tragarz (Słowianin Wolibórz).
Finałowe granie podopieczni Jacka Kołodziejczyka rozpoczęli na Gminnym Stadionie Sportowym im. Aleksandra Nowaka w Łochowie. 2:1 (1:0) z Zachodniopomorskim ZPN po golach Kurianowicza z karnego i Poświstajło napawało optymizmem. W drugim spotkaniu rywalem byli piłkarze z Podkarpackiego, którzy w 1.meczu rozgromili Łódzki ZPN aż 5:0. W Białych Błotach gole Piotra Kotyli i Adriana Puchały w ostatnich 12 minutach gry dało wygraną 2:0. Przy jednoczesnym remisie ŁZPN z ZZPN oznaczało, że Dolnoślązacy zostali mistrzem Polski amatorów! W ostatnim meczu DZPN pokonał Łódzki ZPN 3:1 (gole Kamil Kurianowicz, Dawid Bąk i Dawid Wasilewski) i spokojnie mógł się przygotowywać na sierpniowy wyjazd do Kazachstanu, gdzie miało się zdecydować o awansie do finału Regions Cup.

Lato 2024 spowodowało, że niektórzy piłkarze zmienili barwy klubowe. Najskuteczniejszy zawodnik rozgrywek krajowych Kamil Kurianowicz dołączył do Karkonoszy Jelenia Góra, Bartłomiej Kot zamienił Świdnicę na Wolibórz, a Mateusz Poświstajło wrócił z powodów osobistych do rodzinnego Lądka Zdrój. Mimo tego sztab nie zapomniał o popularnym Świstaku i powołanie zostało wysłane do A-klasowego Trojana.

Pierwotnie DZPN miał rywalizować z 3 rywalami, ale sytuacja polityczna wywróciła plany UEFA. Zespoły z Ukrainy i Izraela ostatecznie nie pojechały do Kazachstanu, a o awansie decydował jeden mecz – w Tałgarze z FC Akbet.
DZPN wygrał 3:1 (2:1) po bramkach Przemysława Marcjana, Kamila Kurianowicza z karnego i Mateusza Poświstajło. Gospodarze postawili na walkę, wyrównali po pierwszym celnym strzale w meczu. Po przerwie nadzieje Kazachów dało wykluczenie bramkarza Piotrowskiego za faul taktyczny. Rezerwowy Kot wszedł na boisko za obrońcę  Łazarowicza, ale to biało-czerwoni zdobyli w osłabieniu kolejną bramkę. Oto skład DZPN, który wywalczył awans do turnieju finałowego:
Michał Piotrowski - Szymon Chmielowiec, Mikołaj Łazarowicz (52, Bartłomiej Kot), Łukasz Szukiełowicz, Krzysztof Waliś - Dawid Bąk (75,  Adrian Puchała), Jakub Bohdanowicz, Adrian Niewiadomski, Przemysław Marcjan (84, Dawid Wasilewski),  Mikołaj Wawrzyniak (84, Patryk Maciejewski) - Kamil Kurianowicz (46, Mateusz Poświstajło).
DZPN po wygranej w dalekim Kazachstanie.
[foto: fanpage DZPN]
W listopadzie 2024 roku poznaliśmy wszystkich uczestników turnieju finałowego. Dolny Śląsk, Aragonia (Hiszpania), Vojvodina (Serbia), Hradec Kralove (Czechy), Länsi-Vantaan Ylpeys (Finlandia), Rijeka (Chorwacja), San Marino (San Marino) oraz Vaud (Szwajcaria) – tak wyglądał zestaw finalistów. W grudniu wiadomo było, że w czerwcu Polacy pojadą do San Marino.
W Wigilię’24 DZPN ogłosił nazwiska grupy zawodników, którzy w styczniu spotkać się mieli w Dzierżoniowie na konsultacji selekcyjnej. Jakie były nowe nazwiska w porównaniu z bohaterami mistrzostw Polski amatorów?
Adam Bońkowski, Piotr Gembara (Słowianin Wolibórz), Kacper Głowieńkowski, Tomasz Wroński (Polonia Środa Śląska), Jakub Jabłoński, Miłosz Kozik, Kamil Olek (Ślęza Wrocław), Bartłomiej Kłos (Górnik Złotoryja), Wojciech Konefał (Iskra Księginice), Konrad Korba, Rafał Woźniak (Błyskawica Gać), Miłosz Taranek (Polonia-Stal Świdnica) – z tego grona Bońkowski, Gembara, Kozik, Taranek, Woźniak, Wroński już zasmakowali gry w koszulce kadry okręgu. W lutym, również w Dzierżoniowie, ponownie sztab trenerski DZPN zwołał konsultację selekcyjną. Tym razem powołania trafiły do Kamila Aramowicza (Polonia Środa Śląska), Kacpra Bieńkowskiego (Ślęza Wrocław), a także już wcześniej powoływanego Mikołaja Milewskiego (Łużyce Lubań).
Na początku marca tego roku dowiedzieliśmy się, że w 13.turnieju Regions Cup Dolny Śląsk będzie rywalizował w grupie B, z ekipami z Länsi-Vantaan Ylpeys (Finlandia), Vaud (Szwajcaria), Rijeka Region (Chorwacja). 2 kwietnia w Dzierżoniowie po raz pierwszy za kadencji Jacka Kołodziejczyka kadrę DZPN kibice mogli obejrzeć na… Dolnym Śląsku. W sparingu z Hradec Kralove, który również będzie grał w San Marino, padł remis 1:1. Grano dwa razy po 30 minut, a jedynego gola zdobył Dawid Wasilewski z rzutu karnego. Wśród powołanej grupy znalazło się kilka nowych nazwisk. Bartosz Paszkowski poszerzył najliczniejszą w kadrze grupę ze Słowianina Wolibórz (Bońkowski, Gembara, Kot, Łazarowicz, Niewiadomski, Sadowski, Tragarz), a Bartosz Serkis powołany został z trzecioligowego Górnika Polkowice.
Turniej w San Marino odbywał się w dniach 23 czerwca – 1 lipca.  Ostatni etap selekcji miał się rozpocząć 2 czerwca konsultacją w Dzierżoniowie, na którą powołanych zostało 27 zawodników, a 3 znalazło się na liście rezerwowych. Z tej grupy wyłoniła się mistrzowska dwudziestka oraz grupa rezerwowych. Wśród 20 aż 6 to reprezentanci wrocławskiej Ślęzy, kadrowicze to gracze 8 klubów III i IV ligi. Na liście rezerwowych znalazły się nazwiska Kamila Amarowicza i Tomasza Wrońskiego ze średzkiej Polonii, kwartetu z Woliborza - Bartłomiej Kot, Bartosz Paszkowski, Kamil Sadowski, Szymon Tragarz, a także Wojciech Konefał (Iskra Księginice), Mikołaj Milewski (Łużyce Lubań), Adrian Puchała (Barycz Sułów) i Łukasz Szukiełowicz (Piast Nowa Ruda).

Oto wyniki DZPN w turnieju:

23 czerwca, Montecchio, Vaud 1:0 (1:0)– gol Kamil Olek 38

25 czerwca, Montecchio, Region Rijeka 1:0 (0:0) – Dawid Bąk 81

28 czerwca Acquaviva, Länsi-Vantaan Ylpeys 2:1 (1:0) – Dawid Wasilewski 44 karny, Adam Bońkowski 67 – Joni Merinen 83

FINAŁ, 1 lipca, Acquaviva, Stadio di Acquaviva, Aragonia 0:1 (0:0, 0:0) – Dani Torcal 120

Oni wywalczyli srebrny medal:

Dawid BĄK (2002, Barycz Sułów) – w finałach Regions Cup 4 mecze (1 w pełnym wymiarze)/1 gol,
Kacper BIEŃKOWSKI (2005, Ślęza Wrocław) -4(1)
Jakub BOHDANOWICZ (1996, Barycz Sułów) – 3(1) 3żk
Adam BOŃKOWSKI (1997, Słowianin Wolibórz) – 4(1)/1 gol
Marcin FRANCZAK (1999, Górnik Złotoryja) – 3(1)
Marcin GĄSIOROWSKI (1989, Łużyce Lubań) – 3(3)
Piotr GEMBARA (1994, Słowianin Wolibórz) -1(1) 1żk
Jakub JABŁOŃSKI (2005, Ślęza Wrocław)- 4(0)
Konrad KORBA (2004, Błyskawica Gać) – 2(1)
Mikołaj ŁAZAROWICZ (1997, Słowianin Wolibórz) -4(3)
Patryk MACIEJEWSKI (2001, Karkonosze Jelenia Góra) – 4(3) 1żk
Przemysław MARCJAN (2003, Ślęza Wrocław) – 4(0) 1żk
Paweł NIEMIENIONEK (1996, Karkonosze Jelenia Góra) – 3(3)
Adrian NIEWIADOMSKI (1996, Słowianin Wolibórz) – 4(0) 1żk
Kamil OLEK (2003, Ślęza Wrocław) -3(1)/1 2żk
Marcel RATAJSKI (2005, Karkonosze Jelenia Góra)- 2(1)
Dawid WASILEWSKI (1999, Lechia Dzierżoniów) – 4(0)/1 gol
Mikołaj WAWRZYNIAK (2002, Ślęza Wrocław) – 4(1) 1żk
Rafał WOŹNIAK (1993, Błyskawica Gać) -2(0) 1żk
Tomasz WROŃSKI (2002, Polonia Środa Śląska) – 3(1).
 
Z tego grona już wcześniej Dolny Śląsk w rozgrywkach Regions Cup reprezentowali:
Marcin Gąsiorowski – udział w edycji 2014-15,
Adrian Niewiadomski – udział w edycjach 2016-17, 2018-19 mistrzostwo,
Jakub Bohdanowicz, Adam Bońkowski, Paweł Niemienionek – udział w edycjach Regions Cup 2018-2019 mistrzostwo, 2022-2023,
Dawid Bąk, Mikołaj Łazarowicz, Dawid Wasilewski – udział w edycji 2022-23.
Konrad Korba (nr 18) podczas mistrzowskiego meczu z fińskimi amatorami.
[foto: fanpage DZPN] 
W poprzednich medalowych edycjach piłkarski Wałbrzych reprezentowali w Regions Cup Piotr Broszkowski (2007, Górnik/Zagłębie Wałbrzych) i Szymon Tragarz (2019, Górnik Wałbrzych). W obecnej edycji medal zawisł na szyi Konrada Korby, wychowanka wałbrzyskiego klubu, który był w sezonie 2024/25 wypożyczony do czwartoligowej Błyskawicy Gać. Konrad udanie zaprezentował się w lidze zostając najskuteczniejszym strzelcem swojego zespołu. Sztab szkoleniowy Jacka Kołodziejczyka powołał go na konsultacje w tym roku, Korba zagrał w dzierżoniowskim sparingu m.in. z Szymonem Tragarzem, który ostatecznie nie znalazł uznania w oczach trenerów. Na turnieju w San Marino Konrad pojawił się dwukrotnie na boisku. W spotkaniu z Rijeką w ostatniej minucie meczu zmienił Wawrzyniaka. Wygrana spowodowała, że DZPN zapewnił sobie miejsce w finale i trzeci mecz w grupie o niczym nie decydował. Z fińską Vantaą Konrad zaliczył spotkanie w pełnym wymiarze czasowym. 

środa, 9 lipca 2025

Rycerze wiosny 2025 w Podokręgu Wałbrzych

 Mecze rundy wiosennej decydują o końcowych rozstrzygnięciach w ligach. W podokręgu wałbrzyskim w większości lig tegoroczne rewanże nie wywołały rewolucji w kolejności w tabeli. W 4.lidze dolnośląskiej liderem po jesieni był Słowianin Wolibórz, który nie doznał porażki w pierwszej części sezonu. W 2025 przegrał 2 mecze, w tym ze ściągającą go Baryczą Sułów, a mimo to w czerwcu w Woliborzu otwierano szampany z okazji historycznego awansu do 3.ligi. Pozostali czwartoligowcy w rewanżach zachowali jesienne pozycje - Lechia Dzierżoniów spokojnie się utrzymała, strefy barażowej nie opuścili Piast Nowa Ruda z Orłem Ząbkowice Śląskie, a spadkowej Polonia-Stal Świdnica z Bielawianką. W tej lidze największy punktowy progres wiosną w porównaniu z jesiennym dorobkiem zaliczyła Prochowiczanka (+9),a regres Moto-Jelcz Oława (-30), który mimo to utrzymał się w lidze. Wśród wałbrzyskich drużyn lepiej punktowali w Nowej Rudzie (+5), Bielawie (+4), a najgorzej w Woliborzu (-6).
W klasie okręgowej Górnik Wałbrzych wiosną zniwelował aż 6 punktową stratę do niepokonanego jesienią AKS Strzegom. Na mecie wałbrzyszanie mieli 3 punkty przewagi nad strzegomianami, którzy awans zdobyli dopiero po barażu. AKS zaliczył największy w lidze regres w stosunku do jesieni (-16),  również źle wspominać będą rewanże w Kamieńcu Ząbkowickim (-14). Porównując punktowe dorobki z 16 jesiennych kolejek z meczami wiosennymi to na plus 10 zagrali piłkarze Lechi II Dzierżoniów. 
W grupie I A klasy największy progres zaliczyła drużyna środka tabeli - Błękitni Słotwina (+11). Również lepiej punktowała Victoria Świebodzice (+10), dzięki czemu spadkowicz z okręgówki zachował ligowy byt. Na drugim biegunie znalazły się drużyny Zielonych Mokrzeszów (-14) i MKS Szczawno Zdrój (-11), które po sezonie pożegnały swoich szkoleniowców. A ciekawostką jest, że dotychczasowy opiekun MKS Błażej Gromniak wrócił do Mokrzeszowa. Czy wyciągnie wnioski z nieudanej wiosny?
W grupie II A klasy imponujący zryw wiosenny zanotował LKS Roztocznik (+12), który poprawił 14 na 12 ligową pozycję nie drżąc o utrzymanie. Spory spadek zaliczono z kolei w STEP Tąpadła Wiry (-19) i LKS Marcinowice (-14).
W grupie III A klasy aż o 21 pkt więcej niż jesienią zdobyła Burza Dzikowiec, która z odległej 13.pozycji wdrapała się na spokojną 7. Outsider na półmetku zmagań Iskra Jaszkowa wygrała zaledwie 2 mecze i resztę przegrywając, a wiosną aż 17 punktów więcej i minięcie w tabeli aż 3 ekip. W tej grupie jesienią z powodu wrześniowej powodzi przełożono sporo meczów na 2025 rok. I tak w bieżącym roku Trojan Lądek Zdrój rozegrał aż 19 z 30 zaplanowanych meczów. Wiosenny dorobek to o 26 punktów więcej niż jesienią. W podobnej sytuacji był Kryształ (+16 pkt), któremu udało się po barażu wrócić do klasy okręgowej. Największy zjazd zaliczyła Pogoń Duszniki Zdrój (- 15 pkt).
W B klasie w gr. I wiosenne granie spowodowały zmianę lidera. Nysę Kłaczyna wyprzedziły rezerwy Górnika Wałbrzych. Wałbrzyszanie mogli rundę z kompletem zwycięstw, gdy nie niedopatrzenie działaczy i wystawienie w Mieroszowie juniora, który dzień wcześniej już zagrał w innej ekipie klubu z Ratuszowej. Co prawda na boisku wygrał Górnik II, ale w tabeli pojawił się walkower dla KP Mieroszów. Największy progres wiosną zaliczył jednak Orzeł Witoszów (+17 pkt), jesienny outsider, który sezon ukończył na 12.miejscu. Z kolei w Olszanach zdobyto 10 punktów mniej niż w I rundzie.
W gr. II B klasy występowała jedyna w podokręgu drużyna, która w trakcie sezonu nie doznała porażki - Sudety Kątki. Mistrz wiosną zagrał 16 razy i tylko Błękitnym Owiesno (0:0 w 28.kolejce) udało się uniknąć przegranej. Największy wiosenny progres zanotował niespodziewanie zespół Sparty Oleszna (+21 pkt), co spowodowało awans z przedostatniej 15.pozycji na 9. Bardzo słabo w rewanżach prezentował się Gryf Burkatów (-15), który przegrał w tym roku kalendarzowym wszystkie domowe mecze.
W gr. III B klasy dominował Orzeł II Ząbkowice Śląskie, któremu nie był w stanie zagrozić wiosenny zryw ząbkowickiej Polonii (+8 pkt), tak samo poprawili swój dorobek Błękitni Niedźwiedź. Nie wyszła runda wiosenna Henrykowiance Henryków (-9 pkt).
W gr. IV B klasy, najmniej licznej pośród wszystkich lig, rozegrano zaledwie 11 kolejek. Komplet wiosennych porażek zanotowali Zrzeszeni Niwa (- 9 pkt), a mimo to Piasek Potworów nie zdołał ich minąć w tabeli. Największy progres w porównaniu z rundą jesienną w Wambierzycach (+9 pkt).
Reasumując to w gr. III A klasy nastąpiły największe progresy w zdobyczach punktowych, a RYCERZAMI WIOSNY zostaje TROJAN LĄDEK ZDRÓJ, który w 30 kolejkach zdobył 64 punkty: jesienią w 11 meczach 19, a w 19 wiosennych 45. Zespół prowadzony przez Wojciecha Galińskiego, który zimą zastąpił Karola Ulatowskiego to przede wszystkim rodzina Poświstajło. Mateusz, Marcin, Michał i Mikołaj strzelili aż 68 goli ze 105 uzyskanych przez lądeckich piłkarzy.
Trojan Lądek Zdrój - trzecia drużyna gr. III A klasy, zaliczyła największy punktowy progres w porównaniu z rundą jesienną.
[foto: fanpage Trojan Lądek Zdrój]
Oto lista ostatnich Rycerzy Wiosny Podokręgu Wałbrzych:
2023 - AKS Strzegom (4.liga) - 23 punkty.
2024 - Unia Jaroszów (B klasa) - 24 punkty.

sobota, 5 lipca 2025

Złote rękawice 2024/25 - najlepsi bramkarze podokręgu Wałbrzych

 W ligach, gdzie bronili dostępu do bramki przedstawiciele klubów podokręgu wałbrzyskiego bezsprzecznie najlepszym bramkarzem był Dominik Budzyński z Baryczy Sułów. Kapitan wicemistrza 4.ligi aż 20-krotnie kończył ligowe spotkanie jako niepokonany.  W ubiegłym sezonie Budzyński również zaliczył najwięcej czyst kont w 4.lidze. Tylko 1 mecz mniej z zerowym kontem zanotował Piotr Gembara z ekipy mistrza z Woliborza. Licznik zatrzymał się na liczbie 19.
W tej samej lidze rywalizowali bramkarze z dawnego województwa wałbrzyskiego. Jak wypadli na tle wspominanego duetu?
Filip Smolak (Lechia Dzierżoniów) - 7 meczów
Kacper Szczepaniuk (Bielawianka), Szymon Brandl (Orzeł Ząbkowice Śląskie), Kiryl Kotau (Polonia-Stal Świdnica) - 5 meczów
Adrian Szady (Lechia Dzierżoniów) - 4 mecze
Damian Jaroszewski, Dominik Pieróg (obaj Piast Nowa Ruda), Bartłomiej Kot (Słowianin Wolibórz), Piotr Widła (Polonia-Stal Świdnica) - 1 mecz.
W pozostałych ligach najszczelniejszą defensywą i najskuteczniejszymi interwencjami mogli się pochwalić:
klasa okręgowa - Bartłomiej Ziobro (AKS Strzegom) - 8 meczów bez straconej bramki
A klasa grupa I - Gracjan Felusiak (KS Stanowice), Łukasz Gut (KS Walim) - 9 meczów
A klasa grupa II - Daniel Chmielnicki (Piast Jaźwina), Michał Łuczak (Piławianka Piława Górna) - 6 meczów
A klasa grupa III - Paweł Majka (Kryształ Stronie Śląskie) - 7 meczów
B klasa grupa I - Mateusz Górski (Tęcza Bolesławice) - 8 meczów
B klasa grupa II - Daniel Jarosiński (Sudety Kątki) - 15 meczów
B klasa grupa III - Paweł Lis (Zamek II Kamieniec Ząbkowicki) - 10 meczów
B klasa grupa IV - Bartosz Woś (Zamek Trzebieszowice) - 8 meczów.
Reasumując najskuteczniejszym bramkarzem podokręgu wałbrzyskiego w sezonie 2024/25 był 31-letni PIOTR GEMBARA. Bramkarz Słowianina w 33 meczach 4.ligi dolnośląskiej 19 razy zachował czyste konto, a w 14 znalazł pogromców. Najgorzej wspominać będzie wiosenne spotkanie w Sułowie (1:4), a indywidualnie rywalizację z Moto-Jelczem Oława, gdzie w obu spotkaniach przepuścił po 2 bramki. W czerwcu natomiast reprezentował Dolny Śląsk w rozgrywkach Regions Cup.
Piotr Gembara.
[foto:uefa.com]
W poprzednich latach najwięcej czystych kont w trakcie całego sezonu zachowali:
2022/23 - Szymon Brandl (Słowianin Wolibórz, 4.liga), Damian Jaroszewski (Piast Nowa Ruda, 4.liga) - 12 meczów bez straconej bramki,
2023/24 - Michał Wiśniowski (Grom Witków, A klasa).

czwartek, 3 lipca 2025

Złoty but sezonu 2024/25

Najskuteczniejszym zawodnikiem wśród drużyn podokręgu Wałbrzych w sezonie 2024/25 był PIOTR KAŁOŃ. Grający trener Unii Bogaczowice zagrał we wszystkich 30 meczach swego zespołu garjącego w gr. I B klasy i strzelił 60 bramek, co daje średnią 2 gole/mecz. 
Jak przebiegał sezon w wykonaniu Kałonia?
1.kolejka Witoszów Dolny (wyjazd)    Orzeł Witoszów Dolny 3:2 - 1 gol
2.kolejka Struga (dom)        KP Mieroszów 3:0 - 2 gole
3.kolejka Nowice (wyjazd)   Venus Nowice 4:3 - 1 gol
4.kolejka Struga (dom)          Huragan Olszany 3:1 - 2 gole
5.kolejka Piotrowice Świdnickie (wyjazd) LKS 5:5 - 2 gole
6.kolejka Struga (dom)             Górnik II Wałbrzych 1:1
7.kolejka Wałbrzych (wyjazd)  Zagłębie II Wałbrzych 7:0 - 5 goli
8.kolejka Struga (dom)       Sokół Kostrza 5:0 - 2 gole
9.kolejka Wałbrzych (wyjazd)  Podgórze Wałbrzych 4:2 - 1 gol
10.kolejka Piotrowice Świdnickie (wyjazd) Sparta Przełom Pastuchów 4:2 - 2 gole
11.kolejka Bogaczowice (dom)    Granit Roztoka 4:1 - 1 gol
12.kolejka Kłaczyna (wyjazd) Nysa Kłaczyna 1:4 - 1 gol
13.kolejka Struga (dom) Tęcza Bolesławice 1:4
14.kolejka Dobromierz (wyjazd) Płomień Dobromierz 3:3 - 2 gole
15.kolejka Struga (dom) Zieloni/Błękitni Komorów 6:1 - 2 gole
16.kolejka Struga (dom) Orzeł Witoszów Dolny  3:2 - 2 gole
17.kolejka Mieroszów (wyjazd) KP Mieroszów 3:0
18.kolejka Struga (dom) Venus Nowice 3:5 - 3 gole
19.kolejka Olszany (wyjazd) Huragan Olszany 5:4 - 2 gole
20.kolejka Struga (dom) LKS Piotrowice Świdnickie 4:0 - 2 gole
21.kolejka Struga (wyjazd) Górnik II Wałbrzych 2:6
22.kolejka Bogaczowice (dom) Zagłębie II Wałbrzych 7:1 - 1 gol
23.kolejka Kostrza (wyjazd) Sokół Kostrza 6:0 - 2 gole
24.kolejka Struga (dom) Podgórze Wałbrzych 5:1 - 2 gole
25.kolejka Struga (dom) Sparta Przełom Pastuchów 4:1 - 4 gole
26.kolejka Roztoka (wyjazd) Granit Roztoka 4:1 - 2 gole
27.kolejka Struga (dom) Nysa Kłaczyna 2:2 - 2 gole
28.kolejka Bolesławice (wyjazd) Tęcza Bolesławice 5:1 - 3 gole
29.kolejka Struga (dom) Płomień Dobromierz 10:0 - 4 gole
30.kolejka Struga (wyjazd) Zieloni/Błękitni Komorów 8:2 - 7 goli.
Piotr Kałoń (Unia Bogaczowice)
[foto: Bartłomiej Nowak/walbrzyszek.com]
Kałoń jedynie w cztereche meczach nie wpisał się na listę strzelców - w obu z rezerwami Górnika, Tęczą Bolesławice jesienią i we wiosennym mecz z KP Mieroszów. Sezon zakończył passą 9 kolejnych meczów ze zdobytą bramką, w których strzelił 27 goli. Podobną serią w ubiegłym sezonie mógł się pochwalić w klasie okręgowej Bartosz Chabrowski (Zdrój Jedlina Zdrój), ale lepsi pod tym względem byli Bartosz Konarski (A klasa, Unia Jaroszów) - 12 kolejnych meczów z bramką oraz Mateusz Kołodziej (B klasa, Silesia Żarów) - 10 kolejnych meczów.
7 goli Piotra Kałonia w ostatniej kolejce strzelonych Kacprowi Dobkiewiczowi (Zieloni/Błękitni Komorów) to jego najlepsze indywidualne osiągnięcie w sezonie 2024/25. Ale nie rekordowe. Bardziej skuteczny okazał się duet z rezerw Górnika Janik-Tłuścik zaliczając po 8 trafień w jednym meczu.  W poszczególnych ligach rekordy sezonu należą do:
klasa okręgowa - Dominik Jagielski (Górnik Wałbrzych) 5 goli w meczu z Polonią Bystrzyca Kłodzka (10:0)
A klasa grupa I - Paweł Martynoga (Zieloni Mokrzeszów 6 goli w meczu z AKS II Strzegom (12:2)
A klasa grupa II - Kornel Busch (Piławianka Piława Górna 8 goli w meczu z Cisem Brzeźnica (13:3)
A klasa grupa III - Łukasz Gargała (Orlęta Krosnowice 5 goli w meczu z Sudetami Międzylesie (9:1)
B klasa grupa I - Dominik Janik (Górnik II Wałbrzych) dwukrotnie - z Zagłębiem II Wałbrzych (19:0) i Granitem Roztoka (21:0), Dominik Tłuścik z Podgórzem Wałbrzych (20:0)
B klasa grupa II - Mariusz Baziak (Zjednoczeni III Żarów) 6 goli w meczu z Boxmetem Piskorzów (7:2)
B klasa grupa III - Dawid Chamerski (Zamek II Kamieniec Ząbkowicki) 7 w meczu z Sokołem Starczów (15:0)
B klasa grupa IV - Szymon Kopacz (Hutnik Szczytna) 5 goli w meczu z Zrzeszonymi Niwa (12:0).

Najlepsi snajperzy Podokręgu Wałbrzych w ostatnich latach:
2016/17 - Paweł Rak (LKS Gilów, B klasa) - 69 goli,
2017/18 - Jacek Stępień (Trojan Lądek Zdrój, B klasa) - 65 goli,
2018/19 - Jacek Stępień (Trojan Lądek Zdrój, A klasa) - 42 gole,
2019/20 - Paweł Chrzan (Darbor Bolesławice, A klasa) - 26 goli,
2020/21- Krzysztof Wiśniewski (KS Polanica Zdrój, A klasa) - 55 goli,
2021/22 - Damian Chajewski (Górnik Wałbrzych, klasa okręgowa) - 51 goli,
2022/23 - Krzysztof Wiśniewski (MLKS Radków, B klasa) - 54 gole,
2023/24 - Łukasz Krzeczowski (Błękitni Słotwina, B klasa) - 70 goli.

środa, 2 lipca 2025

Kondryc za Mrowca

 Górnik Wałbrzych wygrał rywalizację w wałbrzyskiej klasie okręgowej i zdobył bezpośredni awans do 4.ligi. Głównym architektem był trener Adrian Mrowiec, który już zimą poinformował zarząd klubu, że swoją misję zakończy po sezonie.
Mrowiec objął seniorów Górnika latem 2023, po spadku drużyny z 4.ligi i pożegnaniu trenera Marcina Domagały. O ile kariera piłkarska Adriana była imponująca to jego dorobek szkoleniowy co najwyżej skromny, bo ograniczał się do prowadzenia treningów w Unii Bogaczowice. Dodatkowo przyszło mu budować nowy zespół w czasie, gdy klasa okręgowa w wałbrzyskim podokręgu miała najmocniejszą obsadę od lat. Orzeł Ząbkowice pewnie sięgnął po mistrzostwo ligi aplikując Górnikowi aż 7 goli w Wałbrzychu, Bielawianka powrót do 4.ligi zapewniła sobie po dramatycznym barażu, a w lidze wygrała przy Ratuszowej 3:0. Dodajmy do tego AKS Strzegom, solidne Skałki Stolec, Zdrój Jedlina Zdrój czy Granit Roztoka. Wałbrzyszanie wyciągali wnioski, bowiem na wyjazdach przegrali zaledwie jeden mecz - w Strzegomiu. AKS w ciągu dwóch sezonów pracy Mrowca z Górnikiem był prawdziwym kryptonitem - z 4 spotkań biało-niebiescy nie wygrali żadnego. Ale już w Ząbkowicach Śląskich wałbrzyszanie wywożą remis, w Bielawie wygrywają 1:0. Latem 2024 dochodzi do kolejnych zmian kadrowych, a po sparingach deklaracja Mrowca jest klarowna - celem Górnika są dwa awanse: I zespołu do 4.ligi, a rezerw z B klasy do A. Jak wkomponowani zostali nowi zawodnicy? Duet z Dzierżoniowa Rzońca-Ziółkowski stanowił o sile rezerw, a nie czwartoligowej Lechii, pomimo to w przekroju sezonu nie zawiedli, choć Ziółek często siadał na ławce rezerwowych. Jagielski, który przybył ze Świdnicy zaliczył najlepszy sezon w karierze, zdobył 18 goli, a dorobek byłby o wiele bogatszy, gdyby nie kontuzja eliminująca z połowy rundy wiosennej, a także mecze oddane walkowerami. Martin Rewers robił dużo wiatru na skrzydłach, zbierał niezbędne doświadczenia, ale warto pamiętać, że to dopiero 18-latek. Doświadczony Bartosz Nesterów grywał głównie w rezerwach, a w okręgówce raptem przemknął. Zimą doszli Filip Brzeziński, najlepszy gracz Włókniarza Głuszyca, Alex Szymski z Polonii-Stali Świdnica oraz Szymon Kaczmarek z Górnika Nowe Miasto. Zatwierdzono do gry również Oktawiana Greinera, który powiększył wachlarz możliwości w ofensywie. 
Adrian Mrowiec
[foto: fanpage Górnika Wałbrzych]
Awans drużynie Mrowca nie przyszedł lekko. Kluczem do sukcesu była regularność - jesienią kapitalna forma na wyjazdach, a wiosną z kolei na własnym obiekcie. Jesienią po domowych porażkach z Zamkiem i Zdrojem oraz remisie z AKS wydawało się, że rewanże to będzie walka o drugie miejsce i możliwość awansu przez baraż. Z pomocą Górnikowi przyszedł kryzys AKS. Niepokonany jesienią lider wiosną przegrał aż 4 mecze. Przybycie trenera Kamila Jasińskiego nie odwróciło natychmiastowo złej karty, a w międzyczasie w Wałbrzychu systematycznie doliczano punkty do dorobku. 3:0 w Strzegomiu dla AKS niewiele zmieniło, bo Górnik nie wypuścił swojej szansy i do końca sezonu nie oddali pierwszeństwa w tabeli, na które w sezonie 2024/25 wskoczyli dopiero po 20.kolejce.
Adrian Mrowiec preferował ustawienie z 4 obrońcami, piątką pomocników i wysuniętym napastnikiem. W bramce pewniakiem był Krzyżaniak, który na krótko, po niefortunnych występach w przegranych jesienią meczach z Zamkiem i Zdrojem, stracił miejsce w bramce na rzecz Kubiaka. Wiosną bronił już Aleksander, dodatkowo rywal do miejsca w klatce leczył uraz, a po sezonie pożegnał się z klubem. W obronie jesienią mogliśmy oglądać różne konfiguracje defensywnego kwartetu. Oparta na doświadczeniu Michalaka, Rytki, Vishnitskyiego. Na boku rywalizację z Vadymiem Ziiatdinovem wygrał z czasem Eryk Migacz. Piotr Krawczyk został wycofany na prawą obronę. W pomocy pewniakiem był zestaw skrzydłowych - Nowak i Rewers, którzy w trakcie meczu często zamieniali się stronami. Miejsce w składzie z czasem tracił Zioła. W ataku osamotnionego Jagielskiego miał naciskać Tłuścik, który popisywał się rekordami strzeleckimi w B klasie, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja. Zimą zespół się skonsolidował i nieco przemeblowany zestaw personalny przeprowadził skuteczny atak na fotel lidera okręgówki. W obronie duet Szymski-Kaczmarek nie ustrzegł się indywidualnych błędów, ale generalnie nie można na niego narzekać. Migacz grywał na lewej stronie, a w razie potrzeby również wspierał na środku obrony. Prawa strona to domena Krawczyka. Kapitan Górnika zaliczył bezbarwny sezon, bowiem na tle słabych zespołów potrafił błyszczeć szarżując przy bocznej linii, ale przy wymagających rywalach był niemiłosiernie obnażany w defensywie. Coraz bardziej marginalna rola Michalaka zwiastowała jego decyzję o pożegnaniu. Nie mogła dziwić, bo trudno oczekiwać opieranie obrony na 35-letnim zawodniku. Rok młodszy Rytko o wiele pożyteczniejszy był w drugiej linii, gdzie często grał niczym profesor. Pomagał mu Brazylijczyk Aldeir, który pewne miejsce w XI wywalczył sobie dopiero w drugiej części sezonu. Skrzydła opanowali tym razem Brzeziński z Nowakiem, którym również zdarzały się wahania formy. Rolę Rzońcy w rundzie wiosennej, po kontuzji Jagielskiego trudno zdefiniować. Niby najbardziej wysunięty zawodnik, ale czy już napastnik? Faktem jest, że Górnik grał w taki sposób podczas nieobecności Jagiela, jakby miał rozrysowane ustawienie 1-4-6-0. Nie przeszkodziło to w odnoszeniu zwycięstw, ale już przy czołowych drużynach było o gole bardzo trudno.
Runda rewanżowa pokazała determinację Górnika, a wykształtowane ustawienie potwierdza, że trener Mrowiec to dobry zadaniowiec. Musiał borykać się z kłopotami kadrowymi, bo z powodu kontuzji wypadli mi Kobylański, Sobiesierski, Tłuścik, Zioła, Vishnitskyi, Rogaczewski, Pytlak, Jagielski, czy Rytko. Pomimo tego zmiennicy dali radę osiągając założony cel. 
Jakie pretensje można mieć do Mrowca? Rozwijanie wychowanków. Jego poprzednik na stanowisku trenera seniorów Marcin Domagała systematycznie wprowadzał do gry młodych zawodników. Juniorzy nie tylko terminowali na ławce, ale również wchodzili na kilka minut. Łapali klimat ligowego grania, który sporo różni się od rywalizacji w juniorach, B klasie czy treningach z seniorami. To za kadencji Domagały debiutowali w seniorach jako nastolatkowie Oskar Nowak, Sebastian Domek, Oktawian Greiner, Eryk Migacz czy Alan Raczyński. Mrowiec dawał wiosną szansę choćby Raczyńskiemu, który odwdzięczył się bramkami. Zagadką z kolei pozostaje brak szans dla Dominika Janika, który strzelił blisko pół setki w B klasie. Swój dorobek w I zespole głównie skompletował jesienią, a wiosną, gdy się rozstrzelał zaliczył raptem 3 epizody z ławki. 
Czy z Mrowcem Górnik Wałbrzych poradziłby sobie w 4.lidze w sezonie 2025/26? Z takim składem personalnym z jakim wywalczył awans to nie było raczej możliwie. Praktycznie każda formacja wymaga wzmocnienia. Począwszy od bramki, gdzie Aleksander Krzyżaniak nie daje takiej jakości, którą swego czasu dawał choćby Szymon Stec. W obronie młodzież już dowiedziała się jakie to są wymagania, bowiem przeżyła już spadek z Górnikiem Nowe Miasto. Krawczyk będzie miał bardzo trudno na swojej pozycji praktycznie z każdym rywalem, Vishnitskyi nie grał na poziomie 4.ligi, a czy jego umiejętności są na ten poziom? Wśród pomocników pobyt w czwartoligowym Dzierżoniowie negatywnie zweryfikował Nowaka, Ziółkowskiego, a nawet Rzońcę. Aldeir jest coraz starszy, Greiner, Rewers nie byli pewniakami w okręgówce - czy wskoczą na wyższy level? I wreszcie posucha w napadzie, bo opierając się jedynie na Jagielskim daleko zespół nie zajedzie, zwłaszcza, że Dominik nie jest takim typem snajpera, jak choćby Chabrowski, Orłowski czy Piech. 
Ale to już nie będzie problemem Adriana Mrowca. Nowym szkoleniowcem został Mariusz Kondryc. Postać w środowisku wałbrzyskim anonimowa jeśli chodzi o osiągnięcia boiskowe jak i szkoleniowe. Przyglądając się szkoleniowcom wałbrzyskiego ligowca w XXI wieku to dorobek 47-letniego dziś trenera jest naprawdę ubogi.
Bogdan Przybyła - przed objęciem Górnika/Zagłębia pracował w 2. i 3.lidze,
Ryszard Mordak - jako piłkarz reprezentant Polski juniorów, w seniorach zaplecze ekstraklasy, trener pierwszoligowego (jeszcze) Górnika,
Robert Bubnowicz, Piotr Przerywacz - piłkarze formatu ekstraklasowego z udziałem w europejskich pucharach włącznie,
Maciej Jaworski - piłkarz na poziomie zaplecza ekstraklasy, trener w 3.lidze w Świdnicy,
Andrzej Polak - sukcesy szkoleniowe na Opolszczyźnie, awanse z MKS Kluczbork, Skalnikiem Gracze, Oderką Opole,
Jerzy Cyrak - trener juniorów Amiki Wronki (MP), Lecha Poznań i rezerw, asystent w ekstraklasowej Lechii Gdańsk,
Jacek Fojna - piłkarz poziomu pierwszej i drugiej ligi,
Marcin Domagała - piłkarz Górnika Wałbrzych na poziomie 3.ligi, czołowy gracz ekipy juniorów z 1998 roku (4.miejsce w Polsce),
Adrian Mrowiec - były reprezentant Polski juniorów, grał w ekstraklasie, europejskich pucharach, mistrz Litwy, zdobywca Pucharu Szkocji.
Do tego zestawu piłkarz Kondryc może się pochwalić kilkoma występami w czwartoligowej Lechii Dzierżoniów oraz grę na poziomie A klasy w Delcie Słupice. Oprócz pracy z młodzieżą w UKS Lechia Dzierżoniów prowadził seniorów w Słupicach i Lutomii. Od października ubiegłego roku odpowiadał za wyniki Skałek Stolec. Na poziomie okręgówki Skałki pod jego wodzą rozegrały 17 meczów, z czego 8 wygrały, 3 zremisowały i 6 przegrały, w tym dwukrotnie z Górnikiem Wałbrzych tracąc przy tym 13 bramek.
Trener Mariusz Kondryc 
[foto: fanpage UKS Lechia Dzierżoniów]
Symbolem został mecz z ostatniego dnia maja pomiędzy Górnikiem a Skałkami. Jak się okazało był to ostatni ligowy mecz wałbrzyszan pod wodzą trenera Mrowca, a także jedyny mecz, w którym zespół seniorów pod wodzą Kondryca gościł pod Chełmcem. Goście ze Stolca dobrze się zaprezentowali przed przerwą, gdzie byli groźniejszą drużyną pod bramką rywala. Jednak druga połowa obnażyła Skałki, wałbrzyszanie wygrali 3:0, a rezultat mógł być wyższy. 
Co skłoniło prezesa Mirosława Otoka do zatrudnienia trenera Kondryca? 
Kulisy Otok przedstawił w wywiadzie dla portalu skibasport
Dostałem z kilku stron bardzo pozytywne opinie o nim. Ma rozeznanie w dolnośląskim środowisku. Uznaliśmy, że wyjście poza region wałbrzyski bardzo się Górnikowi przyda. To będzie takie inne świeże spojrzenie na nasze sprawy. Poza tym trener Kondryc ma dobre rozeznanie w gronie młodych zawodników w lokalnych klubach, a my chcemy stawiać na młodzież w IV lidze. To pozwoli nam zbudować nową szeroką kadrę I zespołu.
Złośliwie można zapytać, który trener ma w środowisku negatywną opinię? 
Argument wyjścia poza środowisko wałbrzyskie jest wiarygodny. Wałbrzyski rynek szkoleniowy jest obecnie bardzo wąski, poza tym trenerzy już pracują w nowym miejscach pracy. Marcin Domagała w Świdnicy, Maciej Jaworski w Mieroszowie, Kamil Jasiński w Strzegomiu. Duet Bubnowicz-Morawski spadł z Orłem Mysłakowice z 4.ligi oraz pożegnał klub spod Karkonoszy. Skoro już wiosną był poszukiwany następca Mrowca to pewnie te nazwiska nie były brane pod uwagę. Podobnie jak Jacek Fojna, który mimo wszystko niespodziewanie pożegnał się z Piastem Nowa Ruda. Pytanie czy osoba Kondryca to najlepsza kandydatura spoza Wałbrzycha, ale w podokręgu wałbrzyskim? Kilka dekad temu znakomicie sprawdził się w KP Wałbrzych Wiesław Pisarski wygrywając z ekipą z Ratuszowej 3.ligę. O tym przypominał redaktor Bogdan Skiba. W Dzierżoniowie obecnie pierwsze skrzypce w Lechii gra Marcin Orłowski, który nie tylko prowadzi I zespół seniorów, ale szkoli również młodzież. Raczej niemożliwe byłoby go namówić na powrót do Górnika, tym razem w roli szkoleniowca. Czy nie kusiło Mirosława Otoka sięgnąć po takie nazwiska jak Paweł Sibik, Arkadiusz Albrecht, Rafał Markowski, Paweł Adamczyk, Bogusław Zieliński? Może nie są to znane nazwiska dla kibica z Wałbrzycha, ale w innych powiatach dawnego województwa wałbrzyskiego te postacie to dla niektórych klubów wręcz legendy. Awanse, utrzymanie w trudnych warunkach kadrowych, doświadczenie na szczeblu nawet 3.ligi, odwaga w wprowadzaniu młodzieży do I składu.
Kolejnym argumentem na TAK dla kandydatury Kondryca jest rozeznanie w gronie młodych zawodników z lokalnych klubów. Jest to niepokojący sygnał dla kibiców Górnika. Nie tylko w kontekście I zespołu seniorów. Już poprzedni awans KSG do 4.ligi, za kadencji trenera Domagały, pokazał, że drużyna do utrzymania potrzeba jakościowych wzmocnień, a nie tylko uzupełnień kadry. Najzdolniejsi juniorzy z podokręgu grają w akademiach klubów szczebla centralnego. Czy rozeznanie z rozgrywek na szczeblu podokręgu i namowa na grę dla Górnika zawodników, którzy nie zostaną zagospodarowani przez inne, bardziej ograne na szczeblu 4.ligi, może być skuteczną metodą na budowanie mocnego zespołu?
Skorzystanie z Rzońcy, Ziółkowskiego czy Jagielskiego, na usługi których 12 miesięcy temu nie było chętnych wśród czwartoligowców, przydało się w klasie okręgowej. Ale szczebel wyżej wymagania wzrosną. Pewnie nikt nie wątpi, że ubiegłego lata w Dzierżoniowie i Świdnicy pomylono się w ocenie potencjału tej trójki.  Niektórych kibiców może martwić rezultat pierwszego meczu seniorów pod wodzą Kondryca. 
Górnik Wałbrzych przed pierwszym meczem pod wodzą Mariusza Kondryca.
[foto: fanpage ID-24.pl]
Podczas kamiennogórskiego Memoriału im. Adama Blicharskiego miejscowa Olimpia, która dopiero w barażu zapewniła sobie utrzymanie rozgromiła mistrza wałbrzyskiej okręgówki 5:1. Górnik wyszedł na ten mecz na galowo - swoim najmocniejszym składem, ale najważniejsza w tym dniu była zabawa, a nie taktyczne sprawdziany czy strzelanie goli. W lipcu ruszają treningi i zobaczymy kogo do gry namówi trener Kondryc. Pomagać mu będzie sam prezes Otok. Zapowiedź takiego funkcjonowania sztabu szkoleniowego musi zaskakiwać. W którym poważnym klubie asystentem I trenera jest prezes klubu, czyli de facto jego przełożony? Mirosław Otok ma również przejąć obowiązki Jarosława Borconia, który prowadził rezerwy oraz juniorów. Taki układ obowiązków zrozumiały może być w klubach niższych lig, a nie aspirującym do powrotu do dawnej świetności i gry w wyższych ligach.

wtorek, 1 lipca 2025

Od outsidera B klasy po mistrza okręgówki - podsumowanie sezonu 2024/25 w piłkarskim Wałbrzychu

Sezon 2024/25 przechodzi do historii. W rozgrywkach seniorów Wałbrzych miał reprezentantów na trzech szczeblach. Najniższych szczeblach ligowej drabinki na Dolnym Śląsku. Najlepiej zaprezentowali się futboliści Górnika Wałbrzych, którzy zgodnie z przedsezonowymi zapowiedziami wywalczyli dwa awanse. Dlatego też od sierpnia ponownie będziemy mieć reprezentanta w 4.lidze dolnośląskiej. Po stronie negatywów to spadek Czarnych do B klasy.
Ale po kolei zaczynając od najniższego szczebla.
B klasa, Serie B, Bundesliga, Ósma liga mistrzów - na tym poziomie Wałbrzych mógł się pochwalić aż trzema drużynami. w tym dwoma beniaminkami. Górnik i Zagłębie, tak jak miało to miejsce przez dekady XX wieku, miały w minionym sezonie po 2 drużyny seniorów.  Górnik obecnie budowany był przez byłych graczy… Zagłębia - Mirosława Otoka i Jarosława Borconia. Obaj obok zarządzania klubem prowadzili treningi. Borcoń pomagał trenerowi Mrowcowi z I zespołem, a także odpowiadał za wyniki rezerw. Górnik II domowe mecze rozgrywał najczęściej w Strudze, a także przy Ratuszowej na bocznej płycie. Wyjątek stanowił hit wiosny - mecz z głównym rywalem do awansu Nysą Kłaczyna.

Mecz KP Mieroszów - Górnik II Wałbrzych. Na boisku było 2:9, które zweryfikowano na 3:0.
[foto: fanpage KP Mieroszów] 

Początek sezonu nie był specjalnie udany, bowiem pomimo dwucyfrowych pogromów nie udało się wygrać spotkań w Piotrowicach Świdnickich i Kostrzy. Rezerwy miały być głównie oparte na młodych zawodników, zwłaszcza, że po raz pierwszy w klubie nie funkcjonowała drużyna juniorów starszych. Straty z początku sezonu dość długo podopieczni Jarosława Borconia musieli odrabiać, licząc na potknięcia rozpędzonego spadkowicza z Kłaczyny. Nysa pogubiła punkty dopiero pod koniec rundy jesiennej, a wiosną po porażce w Mieroszowie piłkarze lidera stracili przodownictwo w tabeli. Rezerwy Górnika pierwszej lokaty nie oddali do końca sezonu, a cieniem położyła się wpadka działaczy, którzy na mecz w Mieroszowie delegowali do gry zawodnika, który nie mógł grać z powodu zbyt dużej ilości meczów rozegranych w I zespole. Generalnie Borcoń skorzystał z blisko pół setki zawodników, zresztą sam się delegował na boisko w ostatnim meczu sezonu. 

25- Dominik Janik (46 goli), 22- Bartosz Nesterów (9 goli), 19- Michał Foch (2 gole), Milan Iwaniec (12 goli), Oktawian Koniec, 17- Stanislav Vishnitskyi (12 goli), 16- Martin Bartoszak (12 goli), Norbert Zioła (28 goli), 15- Vadym Ziiatdinov (13 goli), 14- Aleksander Kocoń (4 gole), Maciej Moroz (1 gol), 13- Nikodem Niedbalski (4 gole), 12- Sebastian Domek (1 gol),  Andrzej Juc (3 gole), Jakub Wyszyński (11 goli), 11- Oskar Hurkot (4 gole), 10- Fabian Rogaczewski (5 goli), Dawid Rosicki (1 gol), 9- Edvin Valencia Rodriguez (7 goli), 8- Alan Raczyński (5 goli), 7- Adrian Kaźmierczak (1 gol), Maksymilian Wilk, 6- Filip Michalski (1 gol), Dominik Pytlak, 5- Rodion Kabanets (4 gole), Jakub Kotowicz, Martin Rewers (6 goli), Dominik Tłuścik (18 goli), Patryk Zając (5 goli),4- Aldeir (6 goli), Aleksander Krzyżaniak, Szymon Stachura, Szymon Wiejacki (4 gole), 3- Piotr Krawczyk (3 gole), 2- Mateusz Biskup, Miłosz Flegel, Dominik Jagielski (1 gol)Sebastian Kubiak, Dariusz Michalak (1 gol), Oskar Nowak (2 gole), Fabian Smołuch (1 gol), 1- Jarosław Borcoń, Tomasz Fomenko, Oktawian Greiner, Eryk Migacz, Jan Rytko (1 gol), Rafał Wodzyński, Dawid Ziółkowski.

Z kolei Zagłębie II przez cały sezon jedynie raz było wyżej niż przedostatnia lokata. Ostatecznie rezerwy Thoreza okazały się najgorsze w rywalizacji grupy I B klasy.
Drużyna nie miała oficjalnie trenera, wykorzystując zapisy zmian regulaminowych. Najczęściej w protokole meczowym, w roli asystenta trenera widniało nazwisko Macieja Maciejczyka, który wpisał się jako strzelec pierwszego gola w sezonie. W rezerwach mogliśmy oglądać legendę, czyli Roberta Rzeczyckiego. Na bramce grał młody Łukasz Sobiesierski, doświadczony Krzysztof Tomczak, a także znany z gry w polu Kacper Trawczyński. Łącznie w sezonie wystąpiło 49 piłkarzy:

27- Marcin Kaptur, 24- Szymon Sikorski (4 gole), 22- Michał Klamecki, Mateusz Kuczeński, Krzysztof Ślisz (4 gole),19- Marek Górecki (1 gol), Mateusz Jarzyński (5 goli), 20- Łukasz Sobiesierski, Kacper Trawczyński, 18- Kacper Gawron (2 gole), 17- Przemysław Dobiega,16- Ihor Moskalenko,15- Michał Cała (2 gole),Dawid Matuła (3 gole), 14- Dominik Ostolski, Robert Rzeczycki, 12- Krystian Budziak, 11- Maciej Maciejczyk (3 gole), 10- Dominik Jarząb (2 gole), 9- Andrzej Przewięda, 8- Aleksander Konieczny, 7- Filip Szymański, Łukasz Wojciechowski (1 gol),6- Krzysztof Patucha, Paweł Tur, 5- Adam Adamczyk, Tomasz Rakowski, Dominik Walicki, Gabriel Wilk, 4- Jakub Janyst, Oliwier Macura (2 gole), Krzysztof Tomczak, 3- Michał Grabowski (2 gole), Olaf Makowski, Oskar Siara (1 gol), Filip Tumiński, 2- Szymon Pawełek (1 gol),1- Mateusz Bukina, Adrian Cange, Jakub Dziedzic, Patryk Hebel, Gracjan Janiszewski, Filip Kameczura, Mateusz Krut, Radosław Mordal (3 gole), Kacper Obrycki, Sebastian Sabiniarz, Mateusz Walkowicz.

Podgórze Wałbrzych po przedsezonowych odejściach zawodników do innych klubów stanęło przed nie lada wyzwaniem skompletowania meczowej kadry. Trener Paweł Majewski z kłopotami kadrowymi borykał się praktycznie przez cały sezon, sam zresztą musiał przebierać się, by walczyć na zielonej murawie. 
Playmanager Podgórza, czyli Paweł Majewski.
[foto: walbrzyszek.com/Bartłomiej Nowak]
Odkryciem kampanii był Patryk Szczurowski, który strzelił 27 bramek. Podobnie jak inne wałbrzyskie zespoły Podgórze ani razu nie zagrało ponownie w takim samym zestawieniu.  Łącznie w trakcie sezonu zagrało 32 zawodników: 29- Oliwier Szymański (1 gol), Damian Sysiak (12 goli), 27- Mateusz Hały (8 goli), Patryk Szczurowski (27 goli), 26- Mariusz Olszewski, Wojciech Tylipski (2 gole), 25- Adam Klara (5 goli), Filip Mrozek, 23- Michał Wasilewski,15- Marcin Hertmanowicz,13- Adam Dudiak, 12- Paweł Sajdak (2 gole), 11- Krzysztof Dudek (2 gole), Ismael Grodecki, Przemysław Koszyka (7 goli), 10- Sebastian Ajchel (1 gol), Paweł Majewski (1 gol), Dawid Śliwa (1 gol), 9- Krystian Koper, Jacek Strzecha (1 gol), 7- Marcin Łysakowski (3 gole), Łukasz Piątek (1 gol), 6- Mariusz Grygiel (1 gol), 5- Sylwester Dębski (1 gol), 4- Łukasz Jaśkiewicz, 3- Kacper Machula, Marcin Poczachowski, 2- Jakub Nowak, Bartosz Pycha, Adrian Swoboda, Mateusz Starczewski, 1- Kamil Macuga (1 gol).
W A klasie Wałbrzych miał dwóch reprezentantów, ale niewiele brakowało, że zielono-czarny duet z hukiem spadnie do B klasy. Czarni po 4 kolejkach byli na 4.miejscu, by po 5 porażkach stoczyć się do strefy spadkowej. Końcówka rundy to w końcu punktowane mecze, w tym remis z faworytem Szczytem Boguszów-Gorce 2:2 (2:0). Niestety, po nim przyszła klęska w Strzegomiu 0:8. Zimą pożegnano Macieja Michnickiego, ale dobra frekwencja w sparingach, skuteczność Mateusza Kasprzyka dawały nadzieję, że Czarni opuszczą szybko strefę spadkową. Niestety, tak się nie stało. Leszek Derewecki nie miał komfortowej sytuacji podczas rundy rewanżowej. Zaledwie 3 wygrane, w tym walkower po wycofaniu się Górnika Boguszów-Gorce. Problemy kadrowe, brak stabilnej formy i katastrofalna skuteczność na boisku przy Dąbrowskiego. Wiosną Czarni wybiegli na boisko w roli gospodarza 7 razy i zdobyli  JEDEN punkt. 
Stawka meczu, dramaturgia spotkania spowodowały, że o derbach z czerwca 2025 przy Dąbrowskiego jeszcze długo będzie się mówić.
[foto: walbrzyszek.com/ Bartłomiej Nowak]

Grało 28 zawodników:

27- Łukasz Misiak (5 goli), 26- Marcel Grudziński (10 goli), 25- Patryk Motak (4 gole), Przemysław Rachwalski (2 gole), Jan Żuk, 24- Grzegorz Kiercz (2 gole), 23- Bartłomiej Rudnicki, Bartosz Supik (1 gol), 21- Mateusz Kasprzyk (8 goli), 18- Grzegorz Wroczyński, 16- Mateusz Chmielarz, Dawid Darmochwał (2 gole), Patryk Marszałek (2 gole), 15- Tadeusz Chodacki, Sebastian Wszeborowski (1 gol), 14- Aleksander Jurkowski (1 gol), Maciej Wojtko, 12- Denys Fedenchenko, 9- Maksym Chechelnytskyi, Piotr Kula, 8- Michał Grabowski (1 gol), Maciej Michnicki (2 gole), 6- Przemysław Rudnicki, Sylwester Wieczorek, 4- Kamil Mrozowski, Jakub Nowicki, 2- Grzegorz Minkiewicz, 1- Łukasz Janica.

Czarni zdobyli najmniej bramek w lidze (44). Z kolei Zagłębie w klasyfikacji skuteczności wyprzedziło sąsiada o 4 bramki. W końcowej tabeli jedynie Górnik Boguszów-Gorce po stronie zdobyczy bramkowych ma mniej od wałbrzyskiej dwójki, tyle, że outsider wycofał się z rozgrywek po 18 meczach...

Można śmiało stwierdzić, że na nieszczęściu Czarnych skorzystało Zagłębie. Podopieczni Krzysztofa Śmieszka praktycznie przez cały sezon balansowali pomiędzy 10 a 13 miejscem. Zimą zespół opuścił filar zespołu bramkarz Daniel Gałek i ukraiński skrzydłowy Serhii Dobria, którzy wywalczyli z MLKS Radków awans do klasy okręgowej. Ubył również podstawowy gracz jesienią Jakub Kostko, który zaliczył komplet boiskowych minut.

Ojcem opatrznościowym okazał się Radosław Mordal, bohater derbów z przedostatniej kolejki, ale i najskuteczniejszy zawodnik Thoreza. Bramki w doliczonym czasie gry w meczu z Czarnymi dały bezcenną wygraną i utrzymanie. Kibice mieli nadzieję, że po powrotach do Zagłębia Pawełka, Fijałkowskiego wraz z Wiktorem Smoczykiem stworzą formację groźną w całej lidze. Niestety, z różnych powodów, nie dane było trenerowi Śmieszkowi skorzystać z tych zawodników w takim wymiarze czasowym jakby chciał. W trakcie sezonu zagrało 34 zawodników:

28- Olaf Makowski, Beniamin Mlostek, 27- Gracjan Janiszewski (1 gol), Oliwier Macura (2 gole), Arkadiusz Puzdrowski, 23- Szymon Pawełek (11 goli), 22- Radosław Mordal (13 goli), 21- Filip Tumiński, 19- Mateusz Krut (2 gole), Wiktor Smoczyk (10 goli), 17- Michał Klamecki, 15- Jakub Kostko (1 gol), 14- Krystian Tomczak, 12- Serhii Dobria (2 gole), Kacper Gawron, Michał Grabowski (1 gol), 11- Filip Kameczura, 9- Ihor Moskalenko,  8- Daniel Gałek, Łukasz Sobiesierski, 6- Rostyslav Dobria, Marek Górecki, 5- Jakub Janiszewski, Mateusz Jarzyński, Łukasz Wojciechowski, 3- Przemysław Dobiega, Dominik Jarząb (1 gol), Szymon Sikorski, Krzysztof Ślisz, 2- Jakub Fijałkowski, Mateusz Walkowicz, 1- Michał Cała, Kacper Trwaczyński, Gabriel Wilk.


W klasie okręgowej mieliśmy dwa Górniki. Górnik Nowe Miasto jako spadkowicz z 4.ligi nie był wymieniany w roli faworytów. Powodem potencjał kadrowy. Sebastian Raciniewski przed obiema rundami musiał godzić się z kolejnymi odejściami. Nowymi klubami jego podopiecznych były rezerwy Cracovii, Chrobrego poprzez Polonię-Stal Świdnica, Bielawiankę po Górnika Wałbrzych. Zimowe transfery między lokalnymi rywalami to rzadkość w przeszłości. A może to sposób na dźwignięcie wałbrzyskiego futbolu z kolan?

GNM podobnie jak w 4.lidze charakteryzował się sporymi wahaniami formy. Początek sezonu to 3 porażki, po których przyszły 3 wygrane i 13 zdobytych bramek. W końcówce rundy jesiennej bolesne porażki z Zamkiem i Zdrojem, gdzie po stronie strat tuzin goli, a w ostatnim meczu pewne 5:1 w Żarowie.  Podczas skróconej rundy rewanżowej GNM zaimponował formą z faworytami. Górnika postraszył w derbach tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. AKS Strzegom pierwszej w sezonie porażki doznał z podopiecznymi Sebastiana Raciniewskiego. Solidne wiosną rezerwy dzierżoniowskiej Lechii zostały przy Ratuszowej zmiażdżone 0:5, Zamek u siebie przegrywa 1:3, a Zdrój wyjechał z bagażem 4 goli (1:4). Dało to solidne 7.miejsce, bezpieczne utrzymanie, ale gdyby nie potknięcia w Pszennie, Pieszycach czy Bystrzycy Kłodzkiej to można było pokusić się o miejsce w TOP5. 

Trener Raciniewski nie żonglował nazwiskami tak często jak w 4.lidze, stąd często można było teoretycznie przewidzieć większość wyjściowej jedenastki.  MVP sezonu to Oli Łabiak. Czołowy strzelec całej ligi, dwa gole zdobyte bezpośrednio z rzutów wolnych.  Czarował nie tylko skutecznością, ale i udanymi dryblingami, choć czasem zdarzało się ich nadużywać.  

Olivier Łabiak w ataku na bramkę Lechii II Dzierżoniów.
[foto: fanpage GNM]

Grało w trakcie sezonu 30 zawodników, w tym 28 ze statusem młodzieżowca:

28- Gracjan Gregor (1 gol), Olivier Łabiak (29 goli), Łukasz Raciniewski (3 gole), Mateusz Wardziński (1 gol), 26- Karol Gawron, Wiktor Haczkiewicz (3 gole), Piotr Wojciechowski (1 gol), Krystian Worski (7 goli), 24- Paweł Francus, 21- Filip Michałowski, 20- Alan Włodarczyk, 19- Kacper Stec (3 gole), 18- Jakub Nowomiejski (6 goli), Kornel Sosiński (2 gole), 15- Szymon Kaczmarek,  14- Bruno Augun (3 gole), 12- Martin Barański, Przemysław Łyskawa (1 gol), 10- Karol Steczko, Hubert Węgrzynowski (3 gole), 9- Kamil Surgieniewicz, 8- Igor Kostrzewa, 6- Alan Dembiński, Michał Dębski, Grzegorz Popowicz (4 gole), 5- Tomasz Makowski, 2- Wojciech Gabrysiak, Filip Matuszko, Szymon Wiejacki, 1- Alan Rogal.

Zdecydowana większość grała również w rozgrywkach juniorów starszych i młodszych. Z powyższego grona część na pewno będzie testowana w innych klubach. Trudno wyobrazić sobie, by nie dostrzeżono talentu i skuteczności Łabiaka, Raciniewskiego, Wojciechowskiego, Nowomiejskiego czy Worskiego.

Górnik Wałbrzych miał jeden cel przed sezonem - awans. Jesień zweryfikowała nieco optymizm, bowiem w lidze lepiej sobie radziły zespoły ze Strzegomia i Kamieńca Ząbkowickiego. O ile na wyjazdach podopieczni Adriana Mrowca grali bez zarzutu seryjnie wygrywając, to na własnym boisku musieli uznać wyższość Zamka i Zdroju. W rundzie wiosennej nastąpił kryzys w drużynie AKS co regularnie punktujący wałbrzyszanie wykorzystali wskakując na fotel lidera. W rundzie rewanżowej biało-niebiescy przegrali jeden mecz, ale za to ten najważniejszy, w Strzegomiu 0:3. Do końca sezonu Górnik nie stracił już nawet punktu, ani bramki. 

Przed sezonem dołączyła trójka z Dzierżoniowa - Dominik Jagielski i Michał Rzońca byli najskuteczniejszymi zawodnikami Górnika, Dawid Ziółkowski w środku pola prezentował różną formę. Młody Martin Rewers z przeszłością w Miedzi Legnica pełnił głównie rolę zmiennika. Bartosz Nesterów kapitanował w rezerwach, ale jesienią z konieczności pojawił się w okręgówce i nie zawiódł. Zimą dołączyli Kaczmarek, Szymski, Brzeziński i Greiner. Pierwszych trzech z miejsca stali się podstawowymi zawodnikami, Oktawian z kolei dołączył w połowie rundy i często był wyróżniającym się graczem. Nie bez znaczenia była plaga kontuzji. Przez cały sezon pauzowali Mateusz Sobiesierski i Marcin Kobylański, Dominik Tłuścik miał naciskać Jagielskiego, ale szybko doznał kontuzji eliminującej go z większości sezonu. Kubiak, Zioła, Michalak, Rytko, Jagielski - ich również nie oszczędziły urazy. 

Dominik Jagielski i Michał Rzońca - najskuteczniejszy duet Górnika zdobył w sumie 37 ligowych goli.
[foto: Bartłomiej Nowak/walbrzyszek.com]

31 zawodników desygnował do gry w trakcie sezonu trener Mrowiec. 26- Oskar Nowak (10 goli), 25 - Piotr Krawczyk (5 goli), Michał Rzońca (19 goli),  24- Martin Rewers (2 gole), 22- Eryk Migacz (1 gol), 21- Jan Rytko (6 goli), Dawid Ziółkowski (4 gole), 19- Dariusz Michalak (3 gole),  18- Vadym Ziiatdinov, 17- Aldeir (3 gole), Aleksander Krzyżaniak,  Dominik Jagielski (18 goli), 14- Dominik Janik (2 gole), Alan Raczyński (6 goli), 12- Norbert Zioła (1 gol), 11- Filip Brzeziński (7 goli),  10- Szymon Kaczmarek, Alex Szymski (3 gole),  Stanislav Vishnitskyi (4 gole), 9- Martin Bartoszak, Sebastian Kubiak, Fabian Rogaczewski,  8- Dominik Tłuścik, 7- Oktawian Greiner (1 gol), 4- Sebastian Domek, Bartosz Nesterów, 2- Edvin Valencia Rodriguez,  1- Aleksander Kocoń, Oskar Hurkot, Szymon Wiejacki, Piotr Zając.