Kolejna smutna informacja dla kibiców wałbrzyskiego futbolu. Niestety, nie ma już wśród nas Jerzego Drysia, który odszedł 10 marca.
Urodzony 6 marca 1954 roku pan Jerzy jest mocnym kandydatem do Jedenastki Wszechczasów Zagłębia Wałbrzych. Niezwykle wszechstronny, mogący grać zarówno w linii pomocy jak i defensywie, nie stroniący również od zdobywania bramek. Jest symbolem ery Zagłębia po spadku z ekstraklasy i nieudanych prób powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy.
Dryś zadebiutował w seniorach Zagłębia w lipcu 1974 roku. W wyjątkowym dla polskiej piłki nożnej sezonie 1973/74 zespoły ekstraklasowe w maju, na 3 kolejki przed końcem sezonu, zrobiły sobie ponad dwumiesięczną przerwę ze względu na mistrzostwa świata rozgrywane w Republice Federalnej Niemiec. Dla piłkarzy Zagłębia Wałbrzych rozegranie 3 ostatnich kolejek w ówczesnej 1.lidze były tylko formalnością, bowiem nie zachowali już szans na utrzymanie się w gronie futbolowej krajowej elity. Grając bez presji piłkarze Thoreza paradoksalnie osiągnęli znakomite rezultaty. Najpierw pokonali walczącą o utrzymanie Odrę Opole 3:1 mającą w swoim składzie medalistę mundialu Guta. Wałbrzyski trener zdecydował się dać szansę wówczas dwóm debiutantom: wychowankowi Jerzemu Drysiowi i byłemu graczowi Victorii Baryt Józefowi Borconiowi. Ten pierwszy wystąpił od pierwszej minuty i … był jednym z najlepszych na boisku. Co więcej w 23.minucie gry podwyższył wynik na 2:0.
Legendarny spiker meczów
Zagłębia na Stadionie 1000-lecia, jednocześnie dziennikarz Jerzy Wieczorek, w relacji dla katowickiego Sportu tak opisał
pierwsze trafienie Drysia: lewoskrzydłowy
wałbrzyszan Galant po 60-metrowym samotnym rajdzie płasko dośrodkował i piłka
trafiła do stojącego w okolicach „szesnastki” debiutującego w lidze Drysia.
20-letni wychowanek Zagłębia nie zaprzepaścił szansy i ostrym strzałem umieścił
piłkę w siatce obok całkowicie zdezorientowanego bramkarza opolan. Za
tydzień Thorez przyjechał na Łazienkowską, gdzie sensacyjnie wywiózł punkt po
remisie 1:1 z Legią. Dryś miał okazję zagrania przeciwko kolejnym medalistom
niemieckiego mundialu – Deynie, Ćmikiewiczowi, Gadosze. Pożegnanie z
ekstraklasą przypadło na mecz z Polonią Bytom, który wałbrzyszanie zakończyli
wygraną 3:1. Wynik otworzył strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
Jerzy Dryś, który w wieku 20 lat legitymował się znakomitym bilansem w
ekstraklasie – 3 mecze i 2 gole. Zapewne nie spodziewał się, że nie dane mu
będzie tego bilansu powiększyć…
W sezonie 1974/75 Zagłębie prowadzone przez czechosłowackiego szkoleniowca Josefa Forejta zajęło dopiero 4.miejsce, u jego boku w linii pomocy rozwijali się przyszli ligowcy jak Marek Skurczyński, Piotr Grobelny (później Lech), Jan Sobol (ŁKS). W 22 drugoligowych występach panu Jerzemu nie udało się ani razu wpisać na listę strzelców. Końcowy rezultat był rozczarowaniem, ale następne lata udowodniły wałbrzyszanom, że powrót do ekstraklasy nie jest taki łatwy.
1975/76 – jesienią trener Mirosław Mucha, a wiosną Ryszard Wrzos nie odmienili Zagłębia. Dryś zaliczył 14 meczów, w których obijał słupki i poprzeczki, ale znów nie trafił do bramki. Efekt? 6.miejsce w 2.lidze
1976/77 – nowy szkoleniowiec zielono-czarnych Marian Jabłoński zdecydowanie postawił na 23-letniego już pomocnika. W 30 spotkaniach Dryś zalicza komplet 2700 ligowych minut, podczas których zdobywa 9 bramek, w tym 2 z rzutów karnych. Zagłębie na mecie jedynie gorszym bilansem dwumeczu musi uznać wyższość bydgoskiego Zawiszy, który awansuje do ekstraklasy. Wówczas po raz pierwszy Zagłębie odrzuca ofertę transferową dla pana Jerzego licząc, że w następnych latach wprowadzi on Thorez ponownie do ekstraklasy.
1977/78 – to czwarte miejsce drużyny i 30 meczów Drysia z 7 golami (2 karne).
1978/79 – linię pomocy zespołu Jabłońskiego wzmacniają Tadeusz Narbutowicz i Jerzy Benke, eksploduje talent młodziutkiego Jana Jańca. W rundzie wiosennej Zagłębie prowadzi już Franciszek Mikucki, ale na mecie Zagłębie ponownie czwarte (zaledwie 3 punkty mniej od pierwszego Zawiszy) Dryś zalicza 29 meczów i strzela 4 bramki, ale w 26.kolejce nie strzelił swojego pierwszej jedenastki - w meczu ze Stoczniowcem Gdańsk (uderzenie na słupek sparował Tabor, ale dobitka była już celna).
1979/80 – Zagłębie obejmuje Tadeusz Kobiałko, wiosną trenuje Kazimierz Szmidt. Jerzy Dryś zagrał w 26 meczach zdobywając 2 bramki (1 karny). Niezwykle cenne trafienie zaliczył w derbowym meczu z Górnikiem (2:0) pokonując znakomicie dysponowanego w tym dniu Ryszarda Ziębę. Zagłębie zajmuje drugie miejsce, 3 punkty za Bałtykiem Gdynia, który po awansie kusi transferem nad morze właśnie Drysia.
1980/81 – Zagłębie początkowo prowadzi Szmidt, a po jego rezygnacji wraca na ławkę Tadeusz Kobiałko. Dryś w tym sezonie gra już w obronie tworząc z Wiesławem Walczakiem, Józefem Borconiem i Januszem Łukaszewskim niezwykle skuteczny blok defensywny. Thorez finiszuje na 5.miejscu, ale za to legitymuje się najmniejszą liczbą straconych bramek. Dryś w 23 meczach zdobywa 4 bramki.
1981/82 – Zagłębie kończy na szóstym miejscu, Dryś zdobywając 9 goli w 26 meczach zostaje najlepszym strzelcem drużyny Tadeusza Kobiałki, a przecież mowa o podstawowym zawodniku linii obrony. Po sezonie ponownie ofertę transferową złożył Bałtyk Gdynia.
1982/83 – Zagłębie pod wodzą Wernera Krauczuka od niepamiętnych czasów finiszuje niżej niż lokalny rywal Górnik, świętujący awans do ekstraklasy. Zielono-czarni na 6.miejscu, a Dryś rozegrał najwięcej meczów ze wszystkich graczy Thoreza (28), zdobywając wraz z Józefem Urbanowiczem najwięcej w zespole goli (7), dwukrotnie (również najwięcej wraz z Borconiem wśród Zagłębiaków) znalazł się w Jedenastce Kolejki
1983/84 – nowy trener Edward Wojewódzki przesuwa Drysia do drugiej
linii, a tymczasem Zagłębia notuje dramatyczną rundę kończąc na przedostatnim
miejscu. Mimo tego Dryś strzelec 9 goli wśród snajperów gorszy tylko od
supersnajpera z liderującej Lechii Gdańsk Jerzego Kruszczyńskiego i wybrany do
Jedenastki Jesieni. Wiosną nowy trener Andrzej Włodarek oczywiście postawił na Drysia, który w
pierwszym wiosennym meczu z Chemikiem Police (1:1) doznaje bolesnej kontuzji
kości policzkowej eliminującej praktycznie z całej rundy. Zagłębie znakomicie finiszuje zajmując
ostatecznie 5.miejsce. Dryś z 9 trafieniami (w 17 meczach) znalazł się na
3.miejscu wśród drugoligowych snajperów (29 Kruszczyński z Lechii i 12
Franciszek Krótki z Odry Wodzisław).
1984/85 – Zagłębie prowadzone przez Andrzeja Włodarka, a później Aleksandra Papiewskiego zajmuje dopiero 12.miejsce, najgorsze od momentu awansu do 2.ligi, czyli 1964 roku! Był to ostatni sezon Drysia w Zagłębiu w roli piłkarza zagrał w 25 meczach i zdobył 5 goli.
W latach 1974-85 Jerzy Dryś zagrał w 273 ligowych meczach Zagłębia zdobywając 58 goli.
Później wyjeżdża do Australii, gdzie gra do 1989 w Polonii Sidney. Po powrocie do kraju zostaje trenerem, najpierw będąc asystentem Jerzego Jowika, a od jesieni 1992 I szkoleniowcem drugoligowego Zagłębia. To za jego kadencji wałbrzyski klub osiągnął ostatni największy sukces klubowy – awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Po fuzji Zagłębia z Górnikiem w lutym 1993 Jerzy Dryś został I szkoleniowcem KP Wałbrzych. W swojej krótkiej historii szkoleniowej pokonał z KP w ćwierćfinałowym meczu Legię Warszawa 2:1, by odpaść po 0:2 w rewanżu.
Urodzony 6 marca 1954 roku pan Jerzy jest mocnym kandydatem do Jedenastki Wszechczasów Zagłębia Wałbrzych. Niezwykle wszechstronny, mogący grać zarówno w linii pomocy jak i defensywie, nie stroniący również od zdobywania bramek. Jest symbolem ery Zagłębia po spadku z ekstraklasy i nieudanych prób powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy.
Dryś zadebiutował w seniorach Zagłębia w lipcu 1974 roku. W wyjątkowym dla polskiej piłki nożnej sezonie 1973/74 zespoły ekstraklasowe w maju, na 3 kolejki przed końcem sezonu, zrobiły sobie ponad dwumiesięczną przerwę ze względu na mistrzostwa świata rozgrywane w Republice Federalnej Niemiec. Dla piłkarzy Zagłębia Wałbrzych rozegranie 3 ostatnich kolejek w ówczesnej 1.lidze były tylko formalnością, bowiem nie zachowali już szans na utrzymanie się w gronie futbolowej krajowej elity. Grając bez presji piłkarze Thoreza paradoksalnie osiągnęli znakomite rezultaty. Najpierw pokonali walczącą o utrzymanie Odrę Opole 3:1 mającą w swoim składzie medalistę mundialu Guta. Wałbrzyski trener zdecydował się dać szansę wówczas dwóm debiutantom: wychowankowi Jerzemu Drysiowi i byłemu graczowi Victorii Baryt Józefowi Borconiowi. Ten pierwszy wystąpił od pierwszej minuty i … był jednym z najlepszych na boisku. Co więcej w 23.minucie gry podwyższył wynik na 2:0.
Dwóch znakomitych zawodników Zagłębia. Józef Urbanowicz i Jerzy Dryś |
W sezonie 1974/75 Zagłębie prowadzone przez czechosłowackiego szkoleniowca Josefa Forejta zajęło dopiero 4.miejsce, u jego boku w linii pomocy rozwijali się przyszli ligowcy jak Marek Skurczyński, Piotr Grobelny (później Lech), Jan Sobol (ŁKS). W 22 drugoligowych występach panu Jerzemu nie udało się ani razu wpisać na listę strzelców. Końcowy rezultat był rozczarowaniem, ale następne lata udowodniły wałbrzyszanom, że powrót do ekstraklasy nie jest taki łatwy.
1975/76 – jesienią trener Mirosław Mucha, a wiosną Ryszard Wrzos nie odmienili Zagłębia. Dryś zaliczył 14 meczów, w których obijał słupki i poprzeczki, ale znów nie trafił do bramki. Efekt? 6.miejsce w 2.lidze
1976/77 – nowy szkoleniowiec zielono-czarnych Marian Jabłoński zdecydowanie postawił na 23-letniego już pomocnika. W 30 spotkaniach Dryś zalicza komplet 2700 ligowych minut, podczas których zdobywa 9 bramek, w tym 2 z rzutów karnych. Zagłębie na mecie jedynie gorszym bilansem dwumeczu musi uznać wyższość bydgoskiego Zawiszy, który awansuje do ekstraklasy. Wówczas po raz pierwszy Zagłębie odrzuca ofertę transferową dla pana Jerzego licząc, że w następnych latach wprowadzi on Thorez ponownie do ekstraklasy.
1977/78 – to czwarte miejsce drużyny i 30 meczów Drysia z 7 golami (2 karne).
1978/79 – linię pomocy zespołu Jabłońskiego wzmacniają Tadeusz Narbutowicz i Jerzy Benke, eksploduje talent młodziutkiego Jana Jańca. W rundzie wiosennej Zagłębie prowadzi już Franciszek Mikucki, ale na mecie Zagłębie ponownie czwarte (zaledwie 3 punkty mniej od pierwszego Zawiszy) Dryś zalicza 29 meczów i strzela 4 bramki, ale w 26.kolejce nie strzelił swojego pierwszej jedenastki - w meczu ze Stoczniowcem Gdańsk (uderzenie na słupek sparował Tabor, ale dobitka była już celna).
1979/80 – Zagłębie obejmuje Tadeusz Kobiałko, wiosną trenuje Kazimierz Szmidt. Jerzy Dryś zagrał w 26 meczach zdobywając 2 bramki (1 karny). Niezwykle cenne trafienie zaliczył w derbowym meczu z Górnikiem (2:0) pokonując znakomicie dysponowanego w tym dniu Ryszarda Ziębę. Zagłębie zajmuje drugie miejsce, 3 punkty za Bałtykiem Gdynia, który po awansie kusi transferem nad morze właśnie Drysia.
1980/81 – Zagłębie początkowo prowadzi Szmidt, a po jego rezygnacji wraca na ławkę Tadeusz Kobiałko. Dryś w tym sezonie gra już w obronie tworząc z Wiesławem Walczakiem, Józefem Borconiem i Januszem Łukaszewskim niezwykle skuteczny blok defensywny. Thorez finiszuje na 5.miejscu, ale za to legitymuje się najmniejszą liczbą straconych bramek. Dryś w 23 meczach zdobywa 4 bramki.
1981/82 – Zagłębie kończy na szóstym miejscu, Dryś zdobywając 9 goli w 26 meczach zostaje najlepszym strzelcem drużyny Tadeusza Kobiałki, a przecież mowa o podstawowym zawodniku linii obrony. Po sezonie ponownie ofertę transferową złożył Bałtyk Gdynia.
1982/83 – Zagłębie pod wodzą Wernera Krauczuka od niepamiętnych czasów finiszuje niżej niż lokalny rywal Górnik, świętujący awans do ekstraklasy. Zielono-czarni na 6.miejscu, a Dryś rozegrał najwięcej meczów ze wszystkich graczy Thoreza (28), zdobywając wraz z Józefem Urbanowiczem najwięcej w zespole goli (7), dwukrotnie (również najwięcej wraz z Borconiem wśród Zagłębiaków) znalazł się w Jedenastce Kolejki
Jerzy Dryś jako trener Zagłębia. Obok Jarosław Borcoń, a powyżej Robert Rzeczycki |
1984/85 – Zagłębie prowadzone przez Andrzeja Włodarka, a później Aleksandra Papiewskiego zajmuje dopiero 12.miejsce, najgorsze od momentu awansu do 2.ligi, czyli 1964 roku! Był to ostatni sezon Drysia w Zagłębiu w roli piłkarza zagrał w 25 meczach i zdobył 5 goli.
W latach 1974-85 Jerzy Dryś zagrał w 273 ligowych meczach Zagłębia zdobywając 58 goli.
Później wyjeżdża do Australii, gdzie gra do 1989 w Polonii Sidney. Po powrocie do kraju zostaje trenerem, najpierw będąc asystentem Jerzego Jowika, a od jesieni 1992 I szkoleniowcem drugoligowego Zagłębia. To za jego kadencji wałbrzyski klub osiągnął ostatni największy sukces klubowy – awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Po fuzji Zagłębia z Górnikiem w lutym 1993 Jerzy Dryś został I szkoleniowcem KP Wałbrzych. W swojej krótkiej historii szkoleniowej pokonał z KP w ćwierćfinałowym meczu Legię Warszawa 2:1, by odpaść po 0:2 w rewanżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz