O ile o piłkarkach, które obecnie są w najlepszej czwórce w kraju śmiało można napisać o futbolowej wizytówce miasta, to ich koledzy z Górnika raczej nigdy nie zaznają takiego statusu w ligowej hierarchii.
Spadkowicz z 3.ligi tydzień temu w niezrozumiały sposób przegrał w Kłodzku z Nysą. Po godzinie gry piłkarze Macieja Jaworskiego prowadzili dwiema bramkami, by tę przewagę roztrwonić, ostatecznie przegrywając 3:5. Otoczkę, przebieg spotkania znakomicie obrazuje materiał TV Kłodzko:
Reportaż z Kłodzka ostatecznie wyjaśnia sprawę trzeciego gola, który był przypisywany Kamilowi Młodzińskiemu, bądź Janowi Rytko. Wspomniani pomocnicy owszem, brali udział w bramkowej akcji, ale ostatecznie piłkę wpakował do siatki Mikołaj Łazarowicz - gdyby nie zagrałby futbolówki najprawdopodobniej nie wpadła do bramki miejscowych. Również warto zauważyć obronioną jedenastkę przez Damiana Jaroszewskiego, choć już dobitka egzekutora była skuteczna. W ogóle rozmowa z popularnym Jogim po meczu jest mocnym kandydatem do rozmowy rundy.
Wizyta trzebnickiej Polonii miała być znakomitą okazją to rehabilitacji przed wałbrzyską publicznością. W poprzednich 4 meczach Górnik aż trzykrotnie schodził po meczu do szatni bez punktów. Mecz Nysy z Górnikiem zapewne będzie w Kłodzku przez lata wspominany, a Górnicy powinni jak najszybciej o nim zapomnieć. Bezradność w meczu z beniaminkiem kosztowała utratę miejsca w składzie Tobiasza, który miał współudział przy rzucie karnym (fatalny kiks) oraz przy golu na 3:5 (fatalnie wykonany rzut rożny, po którym poszła kontra na osamotnionego Gawlika), a także Krzymińskiego, który gra poniżej swoich możliwości. W ich miejsce wskoczył powracający po urazie Dariusz Michalak oraz dawno nieoglądany Wojciech Błażyński. 34-letni Chudy z sentymentem pewnie podszedł do rywalizacji z Polonią, bowiem to 13 lat temu w historycznym pierwszym meczu z Trzebnicą, przepięknym strzałem dał zwycięstwo 1:0 Górnikowi/Zagłębiu w 4.lidze. Wałbrzyszanie po raz trzeci w tym sezonie zagrali w czerwonych strojach, ale po raz pierwszy nie przyniosły one im szczęścia. O ile spotkania z Karoliną i Unią Bardo zakończyły się wygranymi to w ostatnim spotkaniu rundy gospodarze musieli uszanować jeden punkt.
Polonia Trzebnica swój najlepszy okres w historii zapisała w XXI wieku, rywalizując bezpośrednio z wałbrzyszanami. W 2008/09 pod wodzą obecnego szkoleniowca Jagiellonii Białystok Ireneusza Mamrota zajęli drugie miejsce w 4.lidze, tuż za Górnikiem, awansując do trzeciej ligi. Tam z kolei długo z Chrobrym Głogów gonili wałbrzyszan, by w samej końcówce przegrać walkę o awans. Dwa lata temu Polonia spadła z hukiem z 3.ligi, a czwartą niespodziewanie opuścili po barażu z Sokołem Marcinkowice (0:2). Ubiegły sezon w uchodzącej za najsilniejszą na Dolnym Śląsku wrocławskiej klasie okręgowej, prowadzeni przez grającego trenera Sławomira Kołodzieja, zakończyli z zaledwie 2 remisami wygrywając pozostałe 28 mecze. Przez niektórych fachowców Polonia była uznawana jako jeden z kandydatów do miejsca w ścisłej czołówce. Optymizm oparty był na uznanych nazwiskach, czyli przede wszystkim byłych graczach ekstraklasowego Śląska Wrocław - Krzysztof Ostrowski i Krzysztof Ulatowski. Ten duet może pamiętać Jaroszewski z sezonu ... 2000/01 gdy Inkopax ogrywał bezlitośnie Górnik/Zagłębie w 3.lidze. Ponadto kapitan zespołu, bramkarz Karol Buchla, swego czasu zbierający znakomite recenzje za grę w 2.ligowych Czarnych Żagań, przeciwko wałbrzyszanom zagrał raz w barwach Orła Ząbkowice, gdy w Wałbrzychu w 89 minucie pokonał go z kolei obecny kapitan Górnika Marcin Smoczyk (sezon 2006/07). Rafał Miazgowski, podobnie jak Ulatowski grał przeciwko biało-niebieskim w barwach Chrobrego Głogów w 2.lidze.
To, że nazwiska nie grają, wiadomo nie od dziś, a i w Trzebnicy o tym dość bezlitośnie się przekonano. Po zwycięstwie w 1.kolejce z Foto-Higieną Gać Polonia do końca października wygrała zaledwie raz. Kosztowało to posadę trenera Sławomira Kołodzieja, którego zastąpił Paweł Tronina. W listopadzie trzebniczanie wreszcie się przełamali, przed przyjazdem pod Chełmiec wygrali oba ciężkie gatunkowo derbowe pojedynki w Wołowie z MKP i u siebie z Pogonią Oleśnica po 1:0.
Damian Chajewski w walce z Krzysztofem Ostrowskim. 35-letni gracz Polonii w Śląsku, Legii i Widzewie zagrał 135 razy w ekstraklasie. [foto:walbrzych24.com] |
Maciej Jaworski szukał sposobu na rywala zmieniając Chajewskiego i Młodzińskiego,którzy mieli odpowiadać za rozgrywanie piłki. Wpuszczenie Krzymińskiego i Bogacza nie poprawiło gry miejscowych, choć wciąż więcej z gry miał Górnik, ale Buchla więcej pracy jednak nie miał.
Wałbrzyszanie zakończyli rundę tak jak ją rozpoczęli, czyli remisem. Ale ósma lokata w czwartoligowej tabeli na półmetku nie przynosi chluby. Problemy organizacyjne, kadrowe nie mogą być wytłumaczeniem, że zimą Smoczyk, Michalak, Rytko, Jaroszewski i spółka w tabeli oglądać będą plecy większość ekip z okręgu wałbrzyskiego czy Sokoła Marcinkowice, przy całym szacunku dla ekipy Patryka Janiczaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz