Na cudzym nieszczęściu w teorii może skorzystać Górnik Wałbrzych. Wspomniany wyżej Marcin Gawlik mający za sobą udaną rundę w III lidze latem właśnie wrócił z wypożyczenia do Świebodzic. Może teraz nadszedł czas, by Robert Bubnowicz przyjrzał się duetowi z rocznika 1997 Marcinowi Bałutowi i Kamilowi Sadowskiemu, którzy swego czasu byli sprawdzani przez Śląsk Wrocław czy Arkę Gdynia.
Analizując sparingpartnerów Górnika oraz jego ligowych rywali, to można dojść do wniosku, że w okręgu wałbrzyskim chcą grać jedynie ze słabszymi teoretycznie rywalami. Oprócz Soły Oświęcim oraz Olympii Hradec Kralove przeciwnikami biało-niebieskich będą czwartoligowcy lub przedstawiciele klasy okręgowej. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda z Lechią Dzierżoniów, która na dzień dzisiejszy nie zakontraktowała żadnego meczu z rywalem powyżej IV ligi. W podobnej sytuacji jest Falubaz Zielona Góra, który co prawda awizował mecz z niemieckim Energie Cottbus, ale jak się okazało drużyna z Chociebuża wystawiła ekipę U-19. Największy wybór mają na Górnym Śląsku, gdzie sporo jest drużyn pierwszo- i drugoligowych. Jedynym "szczęściarzem", który sparować będzie z ekstraklasowcem jest KS Polkowice, który zagra 18 lutego z Zagłębiem Lubin - tyle, że sąsiad zza miedzy będzie już po ligowej inauguracji i ciężko spodziewać się, by dwa dni przed meczem z Arką Gdynia Piotr Stokowiec desygnował do gry pierwszy garnitur. Z pierwszoligowcami zimą grać będzie GKS 1962 Jastrzębie Zdrój (z GKS Katowice i Zagłębiem Sosnowiec) oraz Ślęza Wrocław (z Miedzią Legnica).
Wcześniej najgłośniej było o testach Łukasza Jarosińskiego w SK Lillestroem. Dla przypomnienia wałbrzyski bramkarz nie zaliczył ligowego debiutu w zespole Stromsgodset, który nie obronił miejsca na podium, finiszując ostatecznie na siódmym miejscu. Zimą próbuje załapać się do kadry Lillestroem SK (w 2016 - 12.miejsce) o miejsce w bramce rywalizować będzie z Danielem Fernandesem. Póki co obaj pokazali się w sobotnim sparingu rozgrywanym w hali przeciwko Floro (3:2), gdzie Polak wystąpił po przerwie i przepuścił oba strzały rywala.
Za granicą wciąż nie może przebić się Igor Łasicki. Defensor, który jest poważnym kandydatem do szerokiej kadry polskiej młodzieżówki na zbliżający się europejski czempionat na polskich boiskach w bieżącym sezonie może się pochwalić jedynie 5-krotną obecnością w meczowej kadrze SSC Napoli w Serie A, w tym dwukrotnie w styczniu. Cztery razy zagrał za to we włoskiej lidze młodzieżowej Primavera. Głośno się zrobiło o ewentualnym wypożyczeniu do Capri FC - spadkowicza z Serie A, obecnie szóstej drużynie Serie B.
Po nieudanej przygodzie na Cyprze wraca do ojczyzny Mateusz Piątkowski, który ma już 32 lata. Wychowanek Orła Piława Dolna podpisał umowę z Wisłą Płock do czerwca, która zostanie przedłużona automatycznie o rok, gdy płocczanie utrzymają się w ekstraklasie. Grający głównie w niższych ligach Piątkowski błysnął podczas swego dwuletniego pobytu w Białymstoku (21 goli w 54 meczach), co skutkowało transferem do APOEL-u Nikozja. W pierwszym sezonie zagrał zaledwie 14 razy (1 gol), ale mógł sobie wpisać do CV mistrzostwo kraju. Jesienią nie grał, a mimo to cieszył się zainteresowaniem klubów narzekających na brak napastników. Wydawało się, że trafi do niezbyt oddalonego od rodzinnej miejscowości Śląska Wrocław, ale ostatecznie wybrał Wisłę, która namawiała go już latem.
W Rakowie Częstochowa niepodważalną pozycję ma Rafał Figiel, tymczasem za porozumieniem stron umowę rozwiązał wałbrzyszanin Dominik Bronisławski. Popularny Deco nie zaliczy pobytu pod Jasną Górą do udanych, zwłaszcza, że kilka miesięcy stracił ze względu na groźną kontuzję. W zespole pozostaje Kamil Czapla, który jesienią musiał uznać wyższość innego młodzieżowca w bramce Rakowa Tomasza Loski. Gdy o Loskę upomniał się Górnik Zabrze pod Jasną Górę trafił z kolei Mateusz Lis z Podbeskidzia Bielsko-Biała. O rok młodszy od Czapli, również terminował w poznańskim Lechu. Jak twierdzi szkoleniowiec bramkarzy Medalików Maciej Sikorski obaj byli bramkarze Kolejorza mają rywalizację o miejsce w bramce rozstrzygnąć podczas okresu przygotowawczego.
Oprócz Bronisławskiego dotychczasowy klub opuszcza również Kamil Popowicz, który jesienią terminował w trzecioligowym Pelikanie Łowicz - 6.miejsce w grupie I. W łowickim zespole Popowicz nie zagrał ani razu, kilkakrotnie będąc rezerwowym, częściej grając w rezerwach grających w skierniewickiej klasie okręgowej.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń