czwartek, 10 września 2015

W pucharze bez problemów

Sześć lat minęło od ostatniego spotkania Górnika Wałbrzych w Pucharze Polski na szczeblu macierzystego OZPN. We wrześniowe popołudnie 2009 roku na stadionie sportowym Mieroszowskiego Centrum Kultury grający w klasie okręgowej Biały Orzeł Mieroszów pokonał trzecioligowca z Ratuszowej 1:0. Goście prowadzeni przez Roberta Bubnowicza wystąpili nieco w eksperymentalnym składzie, ale od wielu z nich wymagać należałoby zdecydowanego zwycięstwa. W ekipie gospodarzy grali oczywiście wychowankowie wałbrzyskiego klubu - bracia Sokołowie, Wilczyński, Dziekan czy obecny koordynator wałbrzyskich szkoleniowców Tomasz Idziak. Zwycięską bramką z kolei strzelił Mariusz Tatuśko. Jego potomek Maksym w środę z kolei zadebiutował w zespole seniorów Górnika, a dla Dariusza Michalaka, Sławomira Orzecha, Jana Rytko było to kolejne spotkanie pucharowe na szczeblu OZPN Wałbrzych w barwach I zespołu seniorów.
Sudety Dziećmorowice to klub, który mozolnie pracował na obecną grę w klasie okręgowej, co obecnie jest największym sukcesem w historii klubu. Klepisko zamieniło się na skromne boisko z zadaszonymi trybunkami. Po wielu latach walki w A klasie, w czerwcu wreszcie wywalczono awans. Po 4 kolejkach piłkarze trenowani przez Jarosława Kocana  mają po 2 zwycięstwa i porażki. W Dziećmorowicach w debiucie zmietli Skalnik Czarny Bór 4:0, by po dwóch tygodniach przegrać w hokejowych rozmiarach 5:9 z Unią Bardo. Na wyjeździe najpierw przegrali z drużyną Jarosława Solarza i Arkadiusza Felicha Gromem Witków 1:4, by ostatnio wygrać w Złotym Stoku 2:1. W każdym z tych meczów strzelał Mateusz Badeński (6 goli), dzielnie sekundował mu najlepszy w historii klubu napastnik Piotr Osiecki (5 goli w 3 meczach). W obecnym stuleciu Sudetom dane było rywalizować z potentatem z Wałbrzycha. W 2002/03 na tym boisku odradzający się Górnik/Zagłębie wygrał 1:0 po ciężkim boju, Damian Michno broni Osieckiemu karnego, a w Tygodniku Wałbrzyskim najpierw pojawia się info o ... sensacyjnym triumfie gospodarzy. Wiosną na murawie Stadionu 1000-lecia gospodarze zmietli gości z Dziećmorowic 6:0, a aż cztery trafienia zanotował Tomasz Sikorski. Potem w A klasie przyszło rywalizować Sudetom z rezerwami Górnika grającymi pod egidą AZS PWSZ: na 4 mecze tylko jedno zwycięstwo i trzy przegrane.
Dla wałbrzyszan mecz miał być przetarciem przez ligowym bojem ze Stilonem Gorzów.
Debiutant Maksym Tatuśko
Najważniejsze, żeby nikt nie złapał kontuzji, a piłkarze przełamali się w kwestii skuteczności. Robert Bubnowicz nie ma okazji oddelegować niektórych graczy do rezerw, bo takowych klub nie posiada. W porównaniu z ligowymi zestawieniami zabrakło Jarosińskiego, Morawskiego, Orłowskiego,którzy usiedli na ławce rezerwowych. W ogóle zabrakło Tyktora, Sawickiego, G.Michalaka, a także wspomagających juniorów Migalskiego, Sobiesierskiego. Debiut zaliczył nie tylko wspomniany Maksym Tatuśko, cały mecz zaliczył Kamil Misiak, a i tak najważniejszym wydarzeniem pierwszy oficjalny mecz w seniorach wałbrzyskiego klubu Adriana Mrowca. Doświadczony internacjonał póki co stracił początek sezonu w lidze, ale kto wie, czy w najbliższym czasie nie znajdzie się dla niego miejsce w obronie.
Mecz nie był wielkim widowiskiem. Wynik 7:0 mówi sam za siebie. Najważniejsze, że obyło się bez kontuzji. Na listę strzelców wpisali się m.in. Surmaj z Krzymińskim, Orłowski w końcu trafił nie z rzutu karnego. Debiut w roli kapitana zaliczył Jan Rytko.
Za tydzień pozostałe mecze I rundy. Kibiców Górnika zapewne interesuje wynik rywalizacji Czarnych Wałbrzych ze Zdrojem Jedlina Zdrój, bowiem triumfator tej rywalizacji będzie podejmował trzecioligowca.W ćwierćfinale ewentualnym rywalem będzie zwycięzca meczu:Polonia-Stal II Świdnica/LKS Bystrzyca Dolna - Zagłębie Wałbrzych/Victoria Świebodzice. Jak widać "związkowa sierotka" losowała kierując się kluczem geograficznym.

2 komentarze:

  1. Może warto wspomnieć jak prezentowali się zawodnicy obu drużyn. W Sudetach najlepszym zawodnikiem był bramkarz, w Górniku nie po raz pierwszy Cimek. Poprawnie zagrała większość zawodników, natomiast Rytko niczym nie różnił się grą od zawodników z Dziećmorowic. Natomiast Krzemiński, był najsłabszym zawodnikiem na boisku, z taką grą nie powinien mieć miejsca nawet w Sudetach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyną rozsądną opcją było by wypożyczenie Krzymińskiego do klubu z A-klasy lub okręgówki może tam by nauczył się walczyć bo mecz z Sudetami pokazał że na tle amatorów był najsłabszym zawodnikiem meczu co trafnie zauważył pan w komentarzu wcześniej.Czy nikt nie widzi że wystawiając jego Górnik gra w 10kę a taki Surmaj siedzi na ławie a jest o klasę lepszy od tego pseudo grajka.Może Buba to zauważy że dobrze prezentować się na treningu a mecz to dwie inne sprawy i wreszcie posadzi go na ławie bo nie idzie już patrzeć na jego popisy.Obym w sobotę nie musiał go oglądać.

    OdpowiedzUsuń