Irlandia, podobnie jak Polska, zmieniła szkoleniowca. Teraz prowadzi go duet O'Neill - Keane, którzy nie są anonimowymi osobami. Pierwszy jako piłkarz święcił sukcesy z Nottingham Forest, a później jako trener w Anglii (m.in. Aston Villa), Roy'a Keane'a nie trzeba szerzej przedstawiać, bo znakomite mecze w barwach Manchesteru United wielu pamięta. Mają tworzyć duet zły glina i ... bardziej zły glina. W debiucie pod ich kierunkiem Irlandia wypunktowała Łotwę 3:0, a pierwszą bramkę zdobył nieobecny w Poznaniu Robbie Keane. Polska z kolei do meczu przystępowała po bezbarwnym meczu ze Słowacją, która wczoraj zaledwie zremisowała 0:0 z debiutującą na arenie międzynarodowej reprezentacją Gibraltaru. Pomiędzy piątkiem a sobotą po wylaniu pomyj na kadrę media nie analizowały poszczególnych formacji, nie wystawiała cenzurek. Głównym tematem była atmosfera na trybunach, a w szczególności krytyka w postaci szyderstwa i gwizdów. Burzę rozpętał kontuzjowany kadrowicz Mateusz Klich, który siedząc na trybunach wrocławskiego stadionu był zdegustowany kibicami o czym nie omieszkał napisać na twitterze. ("40.000 zakazów stadionowych po wczoraj. Byłem na trybunach i to co się tam dzieje to jest jakaś masakra. Byle zjeść i ponapier.ć".) Twitter jest takim narzędziem do komunikacji podobnym do sms-owania, z tym, że treść mogą czytać setki, tysiące followersów, czyli obserwatorów. A że dziennikarze sportowi obserwują to co wypisują piłkarze (i odwrotnie) szybko temat został podjęty i sportowi pismacy podzielili się na zgodnych z Klichem oraz adwersarzy jego opinii. W sumie piłkarz został niewolnikiem internetu, bo nie dość, że żaden z obecnych kadrowiczów go głośno nie poparł, to wielu mędrców znalazło sposób by zaistnieć przy okazji wbijania szpilki w Klicha. Choćby Jacek Bąk czy Dariusz Dziekanowski, biorąc w obronę kibiców szybko zapomnieli jak narzekali na nich gdy słyszeli gwizdy, niewybredne hasła podczas gry. Sam Klich tłumaczył się na łamach Przeglądu Sportowego: "Siedziałem na trybunie vip. Połowy ludzi mecz tam w ogóle nie obchodził, oni nawet nie wiedzieli, kto z kim gra. Jedynie do obrażania byli pierwsi. Część w 35. minucie zeszła na bigos, a na drugą połowę już nie wróciła." Jakoś nikt nie podjął tematu jakości kibicowania vip-ów, bowiem nie od dziś wiadomo jak towarzystwo z tego sektora dopinguje...
Atmosfera w Poznaniu była lepsza niż we Wrocławiu |
Prawdę powiedziawszy nie dziwi brak merytorycznych uwag po meczu z Irlandią, bowiem mecz ten był nijaki. Polska zagrała przeciętnie, podobnie jak rywal. Okazji podbramkowych z obu stron jak na lekarstwo. Tytuły pomeczowych relacji można powiązać filozoficznym mianownikiem - wiem, że nic nie wiem. Mecz nie dał odpowiedzi, że Adam Nawałka idzie w dobrym czy złym kierunku. Sam selekcjoner twierdzi, że dla niektórych było to ostatnie zgrupowanie. W porównaniu ze Słowacją w składzie nastąpiło 8 zmian. Kadra oparta była głównie na graczach ekswrocławian - Celeban, Kowalczyk, Sobota, Ćwielong, potem Jodłowiec. Ćwielong należał do najsłabszych na placu, wg mnie to nie ta półka, podobnie jak w przypadku Kosznika. O wiele lepiej z kolei w defensywie wystąpił Artur Marciniak, który wymieniany jest jako małe odkrycie tego meczu. Z kolei Michał Pazdan wyróżnił się brutalnym faulem, za który powinien wylecieć z boiska. Ligowy przecinak potrafi przeszkadzać, ale w kadrze wymagania są nieco wyższe.
Kiedy piłkarze załapią o co chodzi Nawałce w ofensywie? |
Nawałka ma czas do następnego roku, gdzie na początku będzie turniej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie kadra zagra w krajowym składzie. Wówczas zapewne negatywną selekcję przejdzie kolejna grupa anonimowych na tę chwilę kadrowiczów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz