Nie mamy w Wałbrzychu pochwalić się za bardzo piłkarzami grającymi za granicą. Jedynym zawodnikiem występującym na najwyższym szczeblu jest Tomasz (Thomas) Gruszczyński. Mierzący 192 cm napastnik ga w prowincjonalnej, z naszego punktu widzenia, luksemburskiej lidze. W swojej przygodzie z piłką krążył pomiędzy Francją (Malencourt, Metz, a wiosną CS Orne Amnéville) a Luksemburgiem (F91 Dudelange, z którym zdobył 7 tytułów mistrza kraju i 4 puchary). Tomasz Gruszczyński latem powrócił do Luksemburga, ale tym razem gra dla FC
Progres Niederkorn. W 11 meczach czterokrotnie wpisał się na listę
strzelców, w tym 3 razy pokonując bramkarza Etzella Ettelbruck. W drugiej lidze z kolei występował wałbrzyski bramkarz Łukasz Jarosiński. W norweskiej Adeccoligaen jego zespół Alta IF niestety zajął ostatnie miejsce, Łukasz jesienią zagrał w 10 spotkaniach, ale ostatni raz na początku września. Zimę spędzi pewnie na poszukiwaniu nowego pracodawcy.
|
Tomasz Gruszczyński (FC Progrès Niedercorn) |
W niemieckiej najwyższej klasie rozgrywkowej pracuje Adam Matysek, który już siódmy rok odpowiada za szkolenie bramkarzy FC Nuernberg. Wcześniej za zachodnią granicą bronił barw Fortuny Koeln, FC Gutersloh i Bayeru Leverkusen. Karierę szkoleniową zaczął jednak w ojczystym kraju (kadra U-21 i Górnik Zabrze) i kontynuuje ją z powodzeniem obecnie w Bawarii.
Adrian Mrowiec po opuszczeniu Szkocji krótko związał się z RB Lipsk, potrenował przy Ratuszowej by osiąść w trzecioligowym Chemnitzer SC. Dołączył przed 9.kolejką, zagrał w kolejnych ośmiu meczach, ale z meczu na mecz grał coraz gorzej. Rundę jesienną zakończył na 8 ( 7 w pełnym wymiarze czasowym) spotkaniach, w których zobaczył 1 żółtą kartkę. Po jesieni Chemnitzer zajmuje siódmą lokatę ze stratą 13 punktów do trzeciego miejsca premiowanego barażami o awans.
Roman Maciejak długo szukał klubu, zarówno w Niemczech jak i w Polsce. Dość niespodziewanie wylądował w Waldhoff Manheim. Jesienią zagrał w 5 spotkaniach, w których łącznie uzbierał ... 20 minut. Tylko raz jednak schodził z boiska pokonany. Jego klub w południowo-zachodniej grupie Regionalligi zajmuje 5.miejsce ze stratą 3 punktów do drugiego miejsca, które daje awans.
|
Jacek Cieśla (FC EISdorf) |
Nieco zapomniany w Wałbrzychu Jacek Cieśla w tym roku skończył już 36 lat, a w kraju przypomniał się z jak najgorszej strony - w związku z aferą korupcyjną. W Niemczech gra od 2005, a od dwóch lat w amatorskim klubie FC Eisdorf, wcześniej bronił barw TSG Galbe, TSV Wacker 09 Nordhausen i VfR Osterode 09. Pozostał w rejonie Dolnej Saksonii i w lidze Kreisliga Osterode (dziewiąty szczebel rozgrywek - liga powiatowa) z Eisdorf zajmuje po jesieni wysokie 4.miejsce ze stratą 7 punktów do lider. Trzy szczeble wyżej, na szóstym poziomie rozgrywek w Verbandslidze (lidze związkowej) pracuje jako trener Rafał Klajnszmit, który wiosną 1998 grał w Górniku Wałbrzych. Piłkarską karierę kończył w Niemczech grając w Hallescher SV i SV 07 Eschwege, gdzie zaczął pracę trenerską. Potem prowadził zespoły młodzieżowe OSC Vellmar, a teraz szkoli SV Alder Weidenhausen. Z Klajnszmitem w Halle grał swego czasu były pomocnik wałbrzyskiego Górnika Dariusz Kurzeja, który w Niemczech przebywa od 1995. W tym roku 43 latek strzelał bramki w rozgrywkach oldbojów w barwach FSV Bennstedt. W Bezirliga (8.poziom rozgrywkowy) w rezerwach BSV Schwarz-Weiss Rehden wciąż gra 40-letni już Piotr Jacyna, bodaj największa gwiazda Zagłębia Wałbrzych, w okresie tuż przed fuzją z Górnikiem. Jacyna gra w Niemczech od 2003 roku, a przed długi okres grywał wraz z Ireneuszem "Tomkiem" Bednarskim, który po sezonie 2011/12 zakończył karierę.
|
Bartosz Konarski (Motzing) |
W Niemczech znajdziemy nazwiska innych Thoreziaków czynnych sportowo: Sebastian Matuszak i Robert Rzeczycki grają w Polonii Monachium (5.miejsce po jesieni w monachijskiej Kreisklasse). Karierę na zachodzie wybrał nie tak dawny gracz drugoligowego Górnika, związany głównie z AKS Strzegom - Bartosz Konarski. Jego obecny klub SV Motzing zajmuje 4.miejsce ze stratą ledwie 4 punktów do lidera Kriesligi (9.poziom rozgrywek). Popularny "Konar" często przez niemieckich dziennikarzy ma zmieniane imię na Bertl. W każdym bądź razie w 17 meczach aż 15 razy wpisywał się na listę strzelców. Raz zobaczył czerwoną kartkę, a jedyna próba z 11 metrów zakończyła się fiaskiem. Na liście snajperów zajmuje 4.miejsce ze stratą 5 goli do najskuteczniejszego Koeglmeiera.
Austria to dla piłkarzy z okolic Wałbrzycha miejsce bardzo popularne. Nie ma co prawda takiego boomu jak przed laty, kiedy wielu graczy łączyło grę w soboty pod Alpami z niedzielną grą w niższym klasach rozgrywkowych w Polsce, ale wciąż grają tam piłkarze, którzy grali pod Chełmcem, w Świdnicy, Bielawie czy Kamiennej Górze. Dosyć długo trwa przygoda w Austrii Rafała Tragarza, który swego czasu brylował w Polonii Świdnica, a potem grywał w wałbrzyskim Górniku. Obecnie, jak większość graczy z naszego regionu gra w 2.klasse (7.poziom rozgrywek) - jego Kleinpoechlarn SV, gdzie łączy rolę trenera z grą w środku pola, zajmuje 10.miejsce na 13 drużyn, a popularny "Rura" strzelił 6 bramek.
|
Damian Misan (Poggstall) |
Wcześniej w Austrii (od 1996) grał w zespołach m.in. Raxendorf SV, Yspertal SV. W tej samej grupie odnalazł się Damian Misan, który wiosną grał w pierwszoligowej Flocie Świnoujście, a rundę jesienną zaczął w jeleniogórskiej okręgówce w Olimpii Kamienna Góra. Damian gra w SC Poggstall a jesienią strzelił aż 13 bramek w 13 meczach zostając drugim strzelcem rundy. W jednym meczu potrafił czterokrotnie zmusić do kapitulacji bramkarza rywali. Jak się okazuje nie jest to jego pierwsza gra w Austrii, bowiem jesienią 2010 grał w SC Raika Trenkwalder Wieselburg. W innej grupie 2.klasse - Alpenvorland znajdziemy innych ekswałbrzyszan, choć akurat o koronę króla strzelców walczy świdniczanin Mateusz Kopernicki, który trafił do siatki rywala aż 22 razy. 9 razy strzelił z kolei Bartosz Sobota (Kirnberg USV -9.miejsce), który w ataku może liczyć na znanego z występów w Kuźni Jawor Mirosława Klimko. Ojciec Pawła Matuszaka, Radosław, którego znają pod Alpami jako Matuzak gra w outsiderze grupy Ybbstal w ASKO Lunz/See, gdzie gra również jego kolega z Kamiennej Góry Łukasz Bieńkowski.
Z pewnością wyżej wymienieni to nie są wszyscy wałbrzyscy gracze, grający za granicą. Wciąż czekamy na debiuty w seniorach we Włoszech Łasickiego czy Parola. Kto wie czy znowu sytuacja nie zmusi ubrania bramkarskiej bluzy Waldemara Nowickiego na Wyspach Owczych. Ostatnio Przegląd Sportowy podsumował występy Polaków za granicami i jedyną wzmianką związaną z naszym regionem było zaklasyfikowanie Adriana Mrowca do grupy
Rozczarowania.
http://www.youtube.com/watch?v=5vad7OqV99Y
OdpowiedzUsuńbramka maciejak ;)
Szkoda, że blog przestał być aktywny :-(
OdpowiedzUsuń