Piast prowadzony przez Marcina Brosza był zespołem chwalonym za grę, walkę, bezkompromisowość. O bramkarzu Treli, pomocniku Podgórskim czy napastniku Kędziorze niektórzy zaczęli przebąkiwać w kontekście ewentualnego debiutu w kadrze. Popularne Piastunki mają w tej chwili najnowocześniejszy stadion na Górnym Śląsku, nie wypełnił się co prawda nigdy w komplecie, ale kto wie, jeśli zespół nawiąże do dyspozycji z wyjazdowych meczów w Gdańsku (2:1 z Lechią), Wrocławia (3:1) czy nawet z Łazienkowskiej (2:3 z Legią mimo prowadzenia 2:0) to być może frekwencja będzie wyższa. Brosz był raczej przeciętnym graczem związanym z górnośląskim regionem (Bytom, Zabrze), również tam zaczął karierę szkoleniową. Trzy lata temu zadebiutował w ekstraklasie w Wodzisławiu, po tym jak miał na koncie dwa awanse: z Polonią Bytom (do 2. ligi) i Koszarawą Żywiec (do 3.ligi). W Gliwicach początkowo wyniki mocno rozczarowywały sympatyków i sporo było negatywnych komentarzy. W 2011 daleko było od sympatii do pracy duetu Brosz-Dudek w Gliwicach. Miniony sezon przyniósł upragniony awans, a runda jesienna pokazała, że wspomniana para ma pomysł na efektowną grę Piasta. Oprócz ogranych i znanych nazwisk (Klepczyński, Zganiacz, Podgórski, Kędziora) znalazło się miejsce dla solidnych cudzoziemców (Hiszpanie Alvaro i Ruben Jurado, Cuerda, Czech Polák, który był medalistą ME U-17 i U-19, Słowak Ižvolt) oraz dla młodych wilków wśród których na pewno wielu obserwatorów zapamiętało nazwiska 23-letniego bramkarza Treli, jego rówieśnika Zbozienia, który zapamiętany został z niebezpiecznej kontuzji czaszki, po której nosił kask a'la Petr Cech, pomocnik Matras (rocznik 1991) i "nasz" Paweł Oleksy (również rocznik 1991). Oleksy był suwerenem lewej obrony, wystąpił trzynastokrotnie, dwa mecze opuścił, dwanaście razy od 1 do 90 minuty, a przy Łazienkowskiej wszedł dopiero na ostatnie dwa kwadranse.
Paweł Oleksy w meczu z Widzewem (1:2) |
Paweł jest wypożyczony do Gliwic, jego gra oceniana była przez dziennikarzy na 5-6 w skali 0-10. Gra na newralgicznej pozycji lewego defensora, gdzie panuje prawdziwa posucha, zwłaszcza w kontekście reprezentacji. Jest obecnie Wawrzyniak, był Boenisch, wspominano o odkurzeniu Piotra Brożka, ale kwestia wciąż nie jest rozstrzygnięta. Paweł Oleksy ma dziesiątki spotkań w reprezentacji juniorów, w ekstraklasie daje sobie radę, zdobywa niezbędne doświadczenie. W jego wieku obecny pewniak do gry w kadrze Fornalika na tej pozycji, czyli Jakub Wawrzyniak grał niewiele w Świcie Nowy Dwór, z którym spadł z ekstraklasy. Gdy Oleksy podtrzyma tendencję zwyżkową, nie zejdzie poniżej pewnego poziomu być może doczekamy się powołania do kadry. Warto przypomnieć, że już za czasów gry Pawła w Bydgoszczy pojawiały się głosy o jego dobrej grze na lewej stronie obrony. A jak będzie? Poczekamy, zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz