Nazwisko Rytko kojarzyło się wałbrzyszanom głównie z koszykówką, ale Janek pokochał piłkę nożną, a pierwsze sukcesy odnosił z UKS Baszta, skąd trafił do SMS Łodź. Tam zadebiutował w kadrze juniorów, ale w wieku 17 lat wrócił do Wałbrzycha i zaczął grać w czwartoligowym wówczas Górniku PWSZ Wałbrzych. Z ekipą Roberta Bubnowicza przeżył dwa awanse. Głównie grał na prawej pomocy, rzadziej alternatywnie na lewej. Kiedy w 3.lidze Bubnowicz po raz pierwszy wystawił go w podstawowej jedenastce odwdzięczył się dwoma golami w niezwykle ciężkim dla wałbrzyszan meczu w Kostrzynie nad Odrą z Celulozą (3:2). Niestety, takich udanych meczy Rytko nie zaliczył wiele. W 3.lidze skompletował trzy gole. Wówczas o wiele ciężej mu było o miejsce w podstawowym składzie ze względu na inne obowiązujące zasady wiekowe wśród młodzieżowców. Wówczas taki status posiadali m.in. Wepa, Janik, Moszyk, D.Michalak. Gdy w ub.sezonie powrócono do limitu 21 lat to w Górniku Janek rywalizował z Dariuszem Michalakiem, Kornelem Dusiem, wiosną Michałem Łaskim, Mateuszem Sawickim. W tym sezonie odpadli z tej rywalizacji Michalak z Łaskim. Pewniakiem jest Sawicki, Duś nie może odnaleźć formy sprzed 12 miesięcy, kontuzje leczy Paweł Matuszak, który udanie pokazał się na początku sezonu. Janek w drugiej lidze zaliczył większość meczy, ale zaczął trafiać w obecnym sezonie. Paradoksalnie początek obecnych rozgrywek nie był dla niego udany. Słabiutki występ przeciwko Bytovii, ławka w Żaganiu, fatalny występ w Legnicy (wszedł po przerwie grając ledwie 30 minut i wykluczony po 2 żółtych kartkach). Przeciwko Jarocie wszedł za kontuzjowanego Dusia i zdobył pierwszego w 2.lidze gola. W kolejnych meczach wchodził jako rezerwowy, a w podstawowym składzie pojawił się przeciwko Bałtykowi. Co ciekawe od pewnego czasu jest on jednym z najbardziej krytykowanych graczy przez starszych kolegów. Kto ogląda uważnie wydarzenia na boisku szybko zorientuje się, że środkowi pomocnicy, zwłaszcza Marcin Morawski nawet w niezbyt parlamentarny sposób próbują zmobilizować Rytko do lepszej gry. Janek wydaje się wówczas być bardziej zagubiony, zahukany krytyką, ale na szczęście takiego nie przypominał w Zdzieszowicach, gdzie głównie to on próbował strzałów z dystansu kiedy nie udawało się to ani Morawskiemu, ani Zinke czy Fojnie, a Maciejak przegrywał walkę z rosłymi defensorami. Udało mu się w najlepszym momencie, bowiem Ruch nie był w stanie odpowiedzieć. Czy gol ten będzie przełomem w formie Janka? Oby. Jeśli chodzi o pozycję w zespole, to NIESTETY, nie ma czego się obawiać. Jest jednym z nielicznych młodzieżowców. Wiadomo, że obok Sawickiego ma obecnie pewny plac, bo Duś jest bez formy, Matuszak leczy kontuzje, a Jarosiński póki co nie stanowi konkurencji dla Jaroszewskiego. Rytko musi jednak mieć świadomość, że status młodzieżowca straci z końcem sezonu. Wówczas zrobi się dla niego za ciasno w kadrze. Czy rok temu ktoś mógł przewidzieć, że np. na ławce rezerwowych głównie będzie siedział G.Michalak? W tej chwili lepiej od Janka prezentuje się jego rówieśnik Mateusz Sawicki, który w razie potrzeby może zagrać również w defensywie czego nie może zaoferować Rytko. Tak więc nie może się zadowolić obecnym statusem jednym z nielicznych młodzieżowców w kadrze, bo za rok głównie będzie grywał albo w rezerwach albo wypożyczony będzie do innego klubu.
wtorek, 4 października 2011
Błysk Janka w Zdzieszowicach
Podejrzewam, że każdy piłkarz marzy o takiej sytuacji w jakiej znalazł się ostatnio Jan Rytko - celne uderzenie w ostatniej minucie gry dającą upragniony punkt(y). W ubiegłym sezonie wałbrzyszanie zwłaszcza jesienią imponowali zabójczą skutecznością w końcówkach meczu. Kornel Duś w Żaganiu (gol na 2:2), Bartosz Konarski z Miedzią (3:2), samobój?/Konarski? w meczu ze Słubicami (1:0), Grzegorz Michalak z Bałtykiem (1:1), G.Michalak i Morawski w Toruniu (z 0:2 na 2:2), Dominik Janik w Jarocinie (1:0), a w tym sezonie Morawski w Wągrowcu (1:1). W Zdzieszowicach teraz pewnie mają wałbrzyski kompleks ostatnich minut, bowiem w ub.sezonie Kornel Duś pokonał Marcina Fecia (gol na 1:2) w 90 minucie. Oczywiście klasykiem bramek w ostatniej minucie będzie już chyba na zawsze dla sympatyków Górnika PWSZ wykorzystany rzut karny Piotra Przerywacza z Nowej Soli (czerwiec 2010) co dało awans Górnikowi PWSZ. Mało już kto pamięta, że współautorem rzutu karnego był wtedy Janek Rytko, po którego dośrodkowaniu obrońca Arki zagrał ręką. Teraz Janek zadecydował w ostatniej chwili o sukcesie na Opolszczyźnie.
Nazwisko Rytko kojarzyło się wałbrzyszanom głównie z koszykówką, ale Janek pokochał piłkę nożną, a pierwsze sukcesy odnosił z UKS Baszta, skąd trafił do SMS Łodź. Tam zadebiutował w kadrze juniorów, ale w wieku 17 lat wrócił do Wałbrzycha i zaczął grać w czwartoligowym wówczas Górniku PWSZ Wałbrzych. Z ekipą Roberta Bubnowicza przeżył dwa awanse. Głównie grał na prawej pomocy, rzadziej alternatywnie na lewej. Kiedy w 3.lidze Bubnowicz po raz pierwszy wystawił go w podstawowej jedenastce odwdzięczył się dwoma golami w niezwykle ciężkim dla wałbrzyszan meczu w Kostrzynie nad Odrą z Celulozą (3:2). Niestety, takich udanych meczy Rytko nie zaliczył wiele. W 3.lidze skompletował trzy gole. Wówczas o wiele ciężej mu było o miejsce w podstawowym składzie ze względu na inne obowiązujące zasady wiekowe wśród młodzieżowców. Wówczas taki status posiadali m.in. Wepa, Janik, Moszyk, D.Michalak. Gdy w ub.sezonie powrócono do limitu 21 lat to w Górniku Janek rywalizował z Dariuszem Michalakiem, Kornelem Dusiem, wiosną Michałem Łaskim, Mateuszem Sawickim. W tym sezonie odpadli z tej rywalizacji Michalak z Łaskim. Pewniakiem jest Sawicki, Duś nie może odnaleźć formy sprzed 12 miesięcy, kontuzje leczy Paweł Matuszak, który udanie pokazał się na początku sezonu. Janek w drugiej lidze zaliczył większość meczy, ale zaczął trafiać w obecnym sezonie. Paradoksalnie początek obecnych rozgrywek nie był dla niego udany. Słabiutki występ przeciwko Bytovii, ławka w Żaganiu, fatalny występ w Legnicy (wszedł po przerwie grając ledwie 30 minut i wykluczony po 2 żółtych kartkach). Przeciwko Jarocie wszedł za kontuzjowanego Dusia i zdobył pierwszego w 2.lidze gola. W kolejnych meczach wchodził jako rezerwowy, a w podstawowym składzie pojawił się przeciwko Bałtykowi. Co ciekawe od pewnego czasu jest on jednym z najbardziej krytykowanych graczy przez starszych kolegów. Kto ogląda uważnie wydarzenia na boisku szybko zorientuje się, że środkowi pomocnicy, zwłaszcza Marcin Morawski nawet w niezbyt parlamentarny sposób próbują zmobilizować Rytko do lepszej gry. Janek wydaje się wówczas być bardziej zagubiony, zahukany krytyką, ale na szczęście takiego nie przypominał w Zdzieszowicach, gdzie głównie to on próbował strzałów z dystansu kiedy nie udawało się to ani Morawskiemu, ani Zinke czy Fojnie, a Maciejak przegrywał walkę z rosłymi defensorami. Udało mu się w najlepszym momencie, bowiem Ruch nie był w stanie odpowiedzieć. Czy gol ten będzie przełomem w formie Janka? Oby. Jeśli chodzi o pozycję w zespole, to NIESTETY, nie ma czego się obawiać. Jest jednym z nielicznych młodzieżowców. Wiadomo, że obok Sawickiego ma obecnie pewny plac, bo Duś jest bez formy, Matuszak leczy kontuzje, a Jarosiński póki co nie stanowi konkurencji dla Jaroszewskiego. Rytko musi jednak mieć świadomość, że status młodzieżowca straci z końcem sezonu. Wówczas zrobi się dla niego za ciasno w kadrze. Czy rok temu ktoś mógł przewidzieć, że np. na ławce rezerwowych głównie będzie siedział G.Michalak? W tej chwili lepiej od Janka prezentuje się jego rówieśnik Mateusz Sawicki, który w razie potrzeby może zagrać również w defensywie czego nie może zaoferować Rytko. Tak więc nie może się zadowolić obecnym statusem jednym z nielicznych młodzieżowców w kadrze, bo za rok głównie będzie grywał albo w rezerwach albo wypożyczony będzie do innego klubu.
Nazwisko Rytko kojarzyło się wałbrzyszanom głównie z koszykówką, ale Janek pokochał piłkę nożną, a pierwsze sukcesy odnosił z UKS Baszta, skąd trafił do SMS Łodź. Tam zadebiutował w kadrze juniorów, ale w wieku 17 lat wrócił do Wałbrzycha i zaczął grać w czwartoligowym wówczas Górniku PWSZ Wałbrzych. Z ekipą Roberta Bubnowicza przeżył dwa awanse. Głównie grał na prawej pomocy, rzadziej alternatywnie na lewej. Kiedy w 3.lidze Bubnowicz po raz pierwszy wystawił go w podstawowej jedenastce odwdzięczył się dwoma golami w niezwykle ciężkim dla wałbrzyszan meczu w Kostrzynie nad Odrą z Celulozą (3:2). Niestety, takich udanych meczy Rytko nie zaliczył wiele. W 3.lidze skompletował trzy gole. Wówczas o wiele ciężej mu było o miejsce w podstawowym składzie ze względu na inne obowiązujące zasady wiekowe wśród młodzieżowców. Wówczas taki status posiadali m.in. Wepa, Janik, Moszyk, D.Michalak. Gdy w ub.sezonie powrócono do limitu 21 lat to w Górniku Janek rywalizował z Dariuszem Michalakiem, Kornelem Dusiem, wiosną Michałem Łaskim, Mateuszem Sawickim. W tym sezonie odpadli z tej rywalizacji Michalak z Łaskim. Pewniakiem jest Sawicki, Duś nie może odnaleźć formy sprzed 12 miesięcy, kontuzje leczy Paweł Matuszak, który udanie pokazał się na początku sezonu. Janek w drugiej lidze zaliczył większość meczy, ale zaczął trafiać w obecnym sezonie. Paradoksalnie początek obecnych rozgrywek nie był dla niego udany. Słabiutki występ przeciwko Bytovii, ławka w Żaganiu, fatalny występ w Legnicy (wszedł po przerwie grając ledwie 30 minut i wykluczony po 2 żółtych kartkach). Przeciwko Jarocie wszedł za kontuzjowanego Dusia i zdobył pierwszego w 2.lidze gola. W kolejnych meczach wchodził jako rezerwowy, a w podstawowym składzie pojawił się przeciwko Bałtykowi. Co ciekawe od pewnego czasu jest on jednym z najbardziej krytykowanych graczy przez starszych kolegów. Kto ogląda uważnie wydarzenia na boisku szybko zorientuje się, że środkowi pomocnicy, zwłaszcza Marcin Morawski nawet w niezbyt parlamentarny sposób próbują zmobilizować Rytko do lepszej gry. Janek wydaje się wówczas być bardziej zagubiony, zahukany krytyką, ale na szczęście takiego nie przypominał w Zdzieszowicach, gdzie głównie to on próbował strzałów z dystansu kiedy nie udawało się to ani Morawskiemu, ani Zinke czy Fojnie, a Maciejak przegrywał walkę z rosłymi defensorami. Udało mu się w najlepszym momencie, bowiem Ruch nie był w stanie odpowiedzieć. Czy gol ten będzie przełomem w formie Janka? Oby. Jeśli chodzi o pozycję w zespole, to NIESTETY, nie ma czego się obawiać. Jest jednym z nielicznych młodzieżowców. Wiadomo, że obok Sawickiego ma obecnie pewny plac, bo Duś jest bez formy, Matuszak leczy kontuzje, a Jarosiński póki co nie stanowi konkurencji dla Jaroszewskiego. Rytko musi jednak mieć świadomość, że status młodzieżowca straci z końcem sezonu. Wówczas zrobi się dla niego za ciasno w kadrze. Czy rok temu ktoś mógł przewidzieć, że np. na ławce rezerwowych głównie będzie siedział G.Michalak? W tej chwili lepiej od Janka prezentuje się jego rówieśnik Mateusz Sawicki, który w razie potrzeby może zagrać również w defensywie czego nie może zaoferować Rytko. Tak więc nie może się zadowolić obecnym statusem jednym z nielicznych młodzieżowców w kadrze, bo za rok głównie będzie grywał albo w rezerwach albo wypożyczony będzie do innego klubu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz