W turnieju tysiąca drużyn wałbrzyscy fani mogą ściskać kciuki już jedynie za Łukasza Jarosińskiego z MKS Kluczbork. Drugoligowiec sensacyjnie wyeliminował Zagłębie Lubin i będzie za niespełna miesiąc walczyć o ćwierćfinał. Niestety, w tej chwili jest jedynym zawodnikiem w pucharze mający jakikolwiek związek z Wałbrzychem...
Wałbrzyski Górnik PWSZ swoją szansę pogrzebał w wakacje przegrywając z rezerwami katowickiego Rozwoju.
Powody wstydliwego odpadnięcia są powszechnie znane i szkoda czasu wracać do nich. Kibicom pozostaje żal, bowiem spoglądając na pucharową drabinkę można śmiało stwierdzić, że ominęła nas szansa oglądnięcia topowej drużyny kraju. Rozwój II po wyeliminowaniu Górnika trafił na dołującą Nielbę, z którą przy Ratuszowej wałbrzyszanie powinni sobie poradzić. W kolejnej rundzie czekał KSZO, który wycofał się z rywalizacji, czyli walkower i oczekiwanie na wielką Legię Warszawa. Stołeczny zespół gościł przy Ratuszowej kilkakrotnie, czy to w lidze czy to w Pucharze Polski. Ostatni największy sukces seniorskiej piłki w Wałbrzychu to 1/4 PP w sezonie 1992/93 wywalczony przez Zagłębie a dokończony już przez KP. O półfinał wtedy KP walczył właśnie z Legią - tyle, że areną zmagań nie był Stadion 1000-lecia, a niszczejący obiekt na Nowym Mieście.
W 1/16 PP, która była rozgrywana na raty grali byli gracze wałbrzyskich klubów. Mimo, że odpadli to wpisali się na listę strzelców z rywalami z najwyższej półki, bowiem odpaść z mistrzem i wicemistrzem to żaden wstyd. Damian Misan nie jest podstawowym napastnikiem Floty Świnoujście, ale przeciwko krakowskiej Wiśle wybiegł w podstawowej jedenastce. Krzysztof Pawlak postawił na Damiana i nie zawiódł się. To gol wychowanka Olimpii Kamienna Góra dał sensacyjne prowadzenie 2:1 gospodarzom.
Co prawda po przerwie Wisła zdobyła 3 gole i "wyspiarze" pożegnali się z pucharem to dzięki m.in. relacji telewizyjnej co niektórzy przypomnieli sobie o Misanie.
Swoje 5 minut ma również Michał Oświęcimka. W przeciwieństwie do Misana, który zaliczył pod Chełmcem jedną rundę, jest wychowankiem Górnika. W zespołach juniorskich osiągał sukcesy indywidualne porównywalne z obecnymi Michała Bartkowiaka. Gdy zorientował się, że wiele nie osiągnie w Górniku/Zagłębiu spróbował piłkarskiego szczęścia szukać wraz z Mateuszem Sawickim w wielkopolskiej Akademii Remes w Opalenicy. W tamtejszym Promieniu w wieku zaledwie 17 lat grywał w seniorach w 3.lidze i poznał smak pucharowej rywalizacji, gdy w Opalenicy zawitało Zagłębie Lubin wygrywając 4:1 po niesamowitym występie Bułgara Micanskiego (4 gole). Z Opalenicy Michał trafił do drugiej ligi wschodniej (Ruch Wysokie Mazowieckie), gdzie gra do dziś. Latem ze spadkowicza trafił do Okocimskiego Brzesko, który przegrał walkę o awans dopiero w ostatniej kolejce. W tym sezonie na OKS nie ma mocnych o czym boleśnie przekonał się w ostatniej kolejce wicelider z Olsztyna (0:5). W niepokonanej w lidze drużynie Michał opuścił do tej pory jeden ligowy i dwa pucharowe boje. Przeciwko OKS po raz pierwszy trafił w 2.lidze co zaowocowało wyborem do Jedenastki Kolejki tygodnika Piłka Nożna. Gdy w PP zawitał wrocławski Śląsk Oświęcimka celnym strzałem dał nadzieję na sprawienie niespodzianki. Jego gol na 1:2 niczego nie odmienił w rywalizacji z wicemistrzem.
Sam mecz pewnie zostanie zapamiętanie z kuriozalnego samobója, ale bramka przeciwko tak renomowanej drużynie na pewno musi cieszyć. Oświęcimka w Brzesku gra na statusie młodzieżowca, gdzie nie ma zbytniej rywalizacji w tym zakresie. Wymóg wiekowy spełnia oprócz niego jedynie nieszczęsny bramkarz Mieczkowski, pomocnik Darmochwał, który jest najczęściej zmiennikiem Michała oraz jedynie figurujący w kadrze meczowej Głaz. Sytuacja więc Oświęcimki komfortowa, ale musi wykorzystać ten sezon by nie zostać zapomnianym w czerwcu. Nie będzie wówczas już młodzieżowcem co stanowiło w wielu przypadkach decydujący argument do ewentualnego zatrudnienia.
Z kolei w wałbrzyskim OZPN rozgrywane są pierwsze rundy okręgowego PP. Nasze miasto reprezentowane było przez B-klasowe Podgórze Wałbrzych, które w finale podokręgu okazało się gorsze od Jedliny. W I rundzie musiało uznać niedawnego czwartoligowca - MKS Szczawno Zdrój. Niestety, oprócz Gwarka, inne wałbrzyskie zespoły nie były zainteresowane pucharami co może dziwić w przypadku Zagłębia (kolejna już absencja) czy rezerw Górnika PWSZ. Przypomnę, że w tej rywalizacji mogą grać drużyny niezrzeszone (swego czasu z powodzeniem rywalizowali Oldboys Wałbrzych) lub juniorzy (vide MKS Szczawno Zdrój trenowane przez T.Resela). Czemu omijają puchary np. juniorzy Górnika z DLJ - nie wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz