Na kogo wałbrzyszanie mają uważać? Zespół opuścił solidny lewy obrońca Michał Żółtowski, który nie załapał się ani do ekstraklasy (Bytom) ani na jej zaplecze (Podbeskidzie, Wodzisław) i gra obecnie w Sosnowcu. Szczególnie groźne były jego dośrodkowania ze stałych fragmentów gry co przekonano się w Wałbrzychu. Nie ma też strzelca bramki Albańczyka Dobiego, którego ma zastąpić ograny w ekstraklasie (Korona, Wodzisław, Łęczna, Cracovia) Jakub Grzegorzewski. Najskuteczniejszym graczem jest Marcin Orłowski, który również trafił w Wałbrzychu. Najsilniejszą formacją jest druga linia ze wspomnianym Jarzębowskim i sercem zespołu Marcinem Garuchem, bodaj najniższym graczem na szczeblu centralnym (niewiele ponad 150 cm wzrostu). Ciekawymi zawodnikami są zimowe nabytki: pochodzący z Malopolski a ostatnio grający w praskiej Viktorii Żiżkov Marcin Krajca, 23-letni Kamil Hempel, który wrócił do macierzystego klubu po wojażach via Wronki, Zielona Góra, Perugia, a ostatnio Motor Lublin, gdzie grał z obecnym graczem Górnika Michałem Zawadzkim. Być może z Górnikiem zagra któryś z przybyłych z Bałkanów piłkarzy z Czarnogóry. Najbliżej debiutu jest Darko Bulatović, który w rodzimej ekstraklasie zaliczył blisko 90 występów.
Największą gwiazdą pozostaje jednak trener legniczan Janusz Kudyba, który jest bodaj jednym z najlepszych w historii dolnośląskiego futbolu napastników. Wychowanek Karkonoszy nie przebił się w poznańskim Lechu. Z lubelskim Motorem awansował do ekstraklasy, gdzie rywalizował z Górnikiem Wałbrzych. Podczas 4 sezonów na 8 meczy tylko 3 razy wystąpił przeciwko wałbrzyszanom (2 remisy i porażka). Po spadku Motoru sięgnął po koronę króla strzelców w 1988 z 17 golami po czym przeniósł się do spadkowicza z ekstraklasy Zagłębia Lubin. W II lidze grał z lubinianami rok i dwukrotnie pokonał m.in. wałbrzyskie Zagłębie (1:0 i 4:1 w Lubinie gdzie pokonał Waldemara Nowickiego), po awansie zdobył wicemistrzostwo oraz tytuł MP! Po zdobyciu tytułu na rok przeniósł się do Bełchatowa, gdzie ponownie sięgnął po koronę króla strzelców II ligi (19 goli). Wcześniej zaliczył 2 nieudane przygody w Szwecji i Norwegii. W latach 1993-96 grał w Śląsku Wrocław, z którym wywalczył koronę króla strzelców, awans do ektraklasy i w ostatnim swym ligowym występie dwoma golami strzelonymi Stali Mielec zapewnił byt ligowy Śląskowi. Jako trener początkowo nie odnosił sukcesów (Sport Contact Wrocław, Ravia Rawicz, spadek ze Świebodzinem, Czarni Żagań, rezerwy Lubina, odejście w środku rundy z Orła Ząbkowice). Na nazwisko zapracował pracą w Gawinie Królewska Wola, z którym przez 3 lata z rzędu meldował się w ścisłej czołówce tabeli. Zimą 2008/09 przeszedł do Sosnowca, ale tam w 5 meczach odniósł 1 zwycięstwo ponosząc 4 porażki i szybko pogoniono go ze Stadionu Ludowego. W Miedzi pracuje od kwietnia ubiegłego roku, gdzie udało mu się uratować ligowy byt, a obecnie walczy o awans. Jako trener dwukrotnie prowadził swoje zespoły przeciwko wałbrzyszanom - jesienią 2004 w Ząbkowicach Orzeł zremisował 1:1 z Górnikiem/Zagłębiem z Robertem Bubnowiczem i Markiem Wojtarowiczem w składzie i w ubiegłej rundzie przegrał 2:3 Miedzią. Czy w myśl przysłowia do trzech razy sztuka pokona wałbrzyszan w sobotę?
Robert Bubnowicz jako piłkarz trzykrotnie rywalizował z Januszem Kudybą. W sezonie 1993/94 dwukrotnie padł remis w pojedynkach KP Wałbrzych ze Śląskiem Wrocław (choć Kudyba we Wrocławiu strzelił gola). Natomiast w ekstraklasie wiosną 1996 Bubnowicz z Zagłębiem Lubin pokonał Śląsk 2:1. Czy "Buba" podtrzyma dodatni bilans pojedynków z Kudybą również w roli szkoleniowca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz