sobota, 8 listopada 2025

Odszedł Horst Panic

Są trenerzy, którzy zapisują się w historii nie tylko danego klubu, ale i całego miasta. W piłkarskim Wałbrzychu mieliśmy wielu uznanych szkoleniowców, którzy sięgali po medale mistrzostw Polski, grali w europejskich pucharach czy prowadzili reprezentację Polski. Młodsze pokolenie pewnie nie pamięta nazwisk Alojzego Sitko, Mariana Anioła czy Antoniego Brzeżańczyka. Ale nazwisko Horsta Panica brzmi dla obecnych 50- i 60-latków jako synonim złotych czasów wałbrzyskiego futbolu. Nie było co prawda ani medalu, ani pucharów, ale popularność w regionie była niewyobrażalna. A zapisał się złotymi zgłoskami nie tylko w historii Górnika, ale i Zagłębia Wałbrzych.
Niestety, 7 listopada 2025 roku odszedł w wieku 87 lat Horst Panic...
Pan Horst przyszedł na świat 12 lipca 1938 roku na Górnym Śląsku w Bobrku, który obecnie stanowi dzielnicę Bytomia. W piłkę zaczął grać w Zrywie Chorzów słynącym ze znakomitej pracy z młodzieżą. Na Dolny Śląsk trafił do Bielawy. 
[foto: Piłkarska Bielawianka 1946-2011]
W barwach Bielawianki występował w latach 1958-65. Obecność w klubie z Bielawy zbiegła się z największymi sukcesami piłkarzami miejscowego klubu. Seniorzy rywalizowali w ówczesnej III lidze. W 1959 Bielawianka finiszuje na 3.miejscu za Pafawagiem Wrocław i Górnikiem Wałbrzych, z którym dwukrotnie przegrywa (0:1, 0:3). 21-letni Panic pewnie wówczas nie spodziewał się, że za jakiś czas zostanie legendą wałbrzyskiego klubu. Dwa lata później Panic z Bielawianką ogrywa jednak biało-niebieskich z Nowego Miasta sięgając po mistrzostwo III ligi, co stało się przepustką do gry o awans do II ligi. W turnieju finałowym z udziałem 6 ekip bielawianie zajmują jednak dopiero 3.miejsce za Slavią Ruda Śląska i Szombierkami Bytom. 
Drugoligowe występy Panic zaliczy podczas odbywania zasadniczej służby wojskowej we wrocławskim Śląsku. Szybko jednak wraca do Bielawy.
W kolejnych latach Bielawianka na Dolnym Śląsku ogląda w tabeli plecy zarówno Górnika jak i Thorezu Wałbrzych. W sezonie 1964/65 Panic wraz z kolegami wygrywają rywalizację w III lidze, ale w turnieju finałowym o wejście do II ligi okazują się gorsi od Górnika Kochłowice i Karpat Krosno. Po drugim nieudanym podejściu o awans na drugi szczebel ligowy w kraju Horst odchodzi do Górnika Wałbrzych.
Z Bielawy przychodził z etykietą skutecznego napastnika. W Wałbrzychu musiał się pogodzić, że pierwsze skrzypce w napadzie Górnika będą grać najlepsi w całej historii napastnicy - Jerzy Swoboda i Henryk Kempny.
1965/66 - 4 gole (w derbach z Thorezem, Unią Racibórz, Uranią Ruda Śląska, Stalą Mielec)
1966/67 - 5 goli (z Lechią Gdańsk, Startem Łódź, Garbarnią Kraków oraz 2 z Olimpią Poznań)
1967/68 - 0
1968/69 - 4 gole (z Gwardią Warszawa, Lechem Poznań, Motorem Lublin, Piastem Gliwice)
1969/70 - 4 gole (2 z Włókniarzem Łódź, Zawiszą Bydgoszcz, Śląskiem Wrocław)
Horst Panic w czasach gry
w Górniku Wałbrzych
W drugoligowym Górniku przeżywał wzloty i upadki. W sezonach 1966/67 i 1968/69 biało-niebiescy byli o krok od awansu do I ligi, dzisiejszej ekstraklasy. Najpierw o punkt lepszy okazał się duet Gwardia Warszawa - Odra Opole, a dwa lata później ponownie Gwardia i Cracovia. Po tym drugim nieudanym podejściu nastąpił spory kryzys w Górniku, zwłaszcza wiosną, gdzie wałbrzyszanie w 15 meczach strzelili zaledwie 5 goli, w tym 2 autorstwa Panica.  Czternaste miejsce oznaczało nie tylko spadek, ale i pożegnanie z kilkoma starszymi zawodnikami, w tym z Horstem Panicem.
Najpierw było trenowanie wałbrzyskiej młodzieży, ale od sezonu 1974/75 Panic pracuje przy I zespole seniorów Górnika. Zostaje asystentem Stanisława Stachury, gdy wałbrzyszanie biją się o powrót do II ligi. Niestety, dalekie 9.miejsce oznaczało pożegnanie trenera Stachury i początek pracy Stanisława Świerka. Do pomocy miał asystenta Horsta Panica. Duet Świerk-Panic pracował w latach 1975-78 najpierw wywalczając awans do II ligi po barażach z Unią Racibórz, Spartą Szamotuły i Górnikiem Knurów. Potem udana gra na zapleczu obecnej ekstraklasy: najpierw 8.miejsce w sezonie 76/77 i drugie w sezonie 77/78, gdzie lepszy okazał się jedynie GKS Katowice. Piłkarska Polska docenia talenty Włodzimierza Ciołka, Ryszarda Bożyczko, Marka Pięty. Również notowania trenera Świerka są wysokie i po wyrobieniu sobie marki opuszcza Wałbrzych, by odbudować niedawnego wicemistrza kraju z Tychów.
Górnik Wałbrzych wiosną 1976 roku przed awansem do II ligi.
Horst Panic stoi pierwszy z lewej.
[foto: zbiory Krzysztofa Truszczyńskiego/ blogpilkarza.blogspot.com]
Latem 1978 zarząd wałbrzyskiego Górnika powierza seniorów 40-letniemu Horstowi Panicowi. W premierowym meczu z bydgoskim Zawiszą (29 lipca 1978 porażka 0:1 w obecności 4 000 widzów) Panic postawił na następującą jedenastkę: Jacek Jarecki - Jerzy Jowik, Waldemar Sysiak, Roman Sidorski, Zbigniew Biarda, Michel Nykiel, Marian Chmaj, Tadeusz Obuchowski, Jan Borsuk, Gerard Śpiewak, Henryk Janikowski. Już to zestawienie wówczas świadczyło o odwadze trenera Panica - 20-letni Jarecki wygrał rywalizacje o miejsce w bramce ze starszym o ... 29 lat Walusiakiem. Sysiak i Janikowski zagrali od 1.minuty choć poprzedni sezon spędzili na wypożyczeniu w Bielawie i Stroniu Śląskim. Górnik jesienią'78 w II lidze zawodził. W 15 meczach wygrał 4 razy, w tym derby przy Ratuszowej z Zagłębiem 1:0, 3 razy zremisował i aż 8 razy schodził z boiska pokonany. Dalekie, spadkowe 14.miejsce spowodowało, że działacze postawili na trenera Franciszka Mikuckiego, któremu pomagał Henryk Nykiel. Górnik utrzymał się w lidze, a sezon 1979/80 rozpoczął pod wodzą Józefa Majdury, który pracował aż do września 1981 roku. Po 4 meczach sezonu 1981/82 Górnik miał zaledwie punkt i zamykał drugoligową tabelę. Działacze po raz drugi w historii losy I zespołu powierzyli Horstowi Panicowi.  Ponowny debiut przypadł na derbowy pojedynek na Białym Kamieniu. Mecz przeszedł do historii jako jeden z najlepszych - padł remis 2:2, Thorez prowadził 1:0, by na przerwę schodzić przy wyniku 1:2. Gole dla gospodarzy zdobył Tadeusz Bzunek, a dla Górnika Krzysztof Truszczyński i Gerard Śpiewak. To rozpoczęło serię meczów bez przegranej co pozwoliło dźwignąć się z dołu tabeli. Biało-niebiescy sezon zakończyli na solidnym ósmym miejscu. Bilans zespołu pod wodzą trenera Panica 26 meczów: 10 zwycięstw - 10 remisów - 6 porażek.
Później był historyczny sezon Górnika, który zakończył się awansem do I ligi. Aby wygrać rywalizację wałbrzyszanie wygrali 17 razy, 7 razy podzielili się punktami i 6 razy przegrali.
To co się nie udało Marianowi Aniołowi, Hubertowi Skolikowi czy Stanisławowi Świerkowi, stało się udziałem 45-letniego trenera, który pracował jedynie w klubie z Nowego Miasta.
Górnik Wałbrzych 1983 - ta ekipa wywalczyła historyczny dla klubu awans do I ligi.
Główny architekt sukcesu, trener Horst Panic, pierwszy z lewej w górnym rzędzie.
[foto: zbiory Krzysztofa Truszczyńskiego/ blogpilkarza.blogspot.com]
Beniaminek sezonu 1983/84 był rewelacją rundy jesiennej. 1.miejsce, przychodzące do klubu powołania do różnych kadr, wygrane w plebiscytach. Horst Panic  został TRENEREM ROKU 1983 w plebiscytach Trybuny Wałbrzyskiej oraz Słowa Polskiego.
Horst Panic podczas meczu I ligi
Górnik Wałbrzych - ŁKS Łódź (1:0)
[foto: Magazyn Piłka Nożna]
Runda wiosenna była jednym wielkim rozczarowaniem. Rewelacyjny w pierwszej rundzie zespół wygrywa zaledwie jedno spotkanie i to w ostatniej kolejce. Zamiast walki o podium "tylko" szóste miejsce, które jak historia pokaże będzie najwyższym osiągniętym podczas pierwszoligowej przygody wałbrzyszan. Biało-niebiescy w 30 meczach odnieśli 11 zwycięstw, 9 remisów i 10 porażek.
Po sezonie oczywiście nastąpił okres rozliczeń, a głównym winowajcą wskazano... trenera. Latem 1984 Horst Panic opuścił Górnika Wałbrzych. Jego bilans pracy w roli I trenera zamknął się w 101 meczach (42 wygrane - 29 remisów - 30 porażek).
Praca wałbrzyskiego szkoleniowca została doceniona i szybko po pana Horsta zgłosiło się pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec. W sezonie 1984/85 piłkarze ze Stadionu Ludowego zdobyli dobre piąte miejsce (Górnik był ósmy, dwa punkty mniej). Był to najlepszy wynik sosnowiczan od 1977 roku. W osiągnięciu tak dobrego wyniku pomogli mu byli podopieczni z Wałbrzycha - Gerard Śpiewak, Leszek Rycek czy młody Grzegorz Krawiec. W kolejnym sezonie (1985/86) już nie było tak dobrze. Zagłębie zaliczyło bardzo słaby start sezonu i z końcem roku drogi Panica i Zagłębia rozeszły się. Zastąpił go Jerzy Kopa, ale i ten uznany szkoleniowiec nie zdołał uratować sosnowiczan przed katastrofą i latem 1986 roku po 26 latach gry w I lidze spadli do drugiej ligi.
Horst Panic (pierwszy z lewej) podczas pracy w Zagłębiu Sosnowiec. Siódmy z prawej w górnym rzędzie
obecny selekcjoner Jan Urban. 
[foto: zaglebie.eu]
Po Zagłębiu z Sosnowca przyszła kolej na Zagłębie z Wałbrzycha. Niektórych kibicom z Nowego Miasta nie podobało się objęcie pracy przez związanego kilka dekad z Górnikiem człowieka. Jednak Panic podjął się misji ratowania ekipy popularnego Thoreza. Zielono-czarni drugoligowy sezon 1985/86 rozgrywali bardzo słabo. Pod wodzą Aleksandra Papiewskiego zespół coraz bliżej był spadku do III ligi po 22 latach gry na poziomie I i II ligi. Już wiosną'85 udało się Zagłębiu oszukać przeznaczenie. Po jesieni piłkarze z Ratuszowej byli co prawda na spadkowym 14.miejscu, ale do dziesiątego Dozametu tracili zaledwie 2 punkty. Po 22.kolejce zrezygnował trener Papiewski. Jego następcą został Panic i wróciła nadzieja na lepsze czasy dla Zagłębia. Debiut przypadł na ligową potyczkę ze spadkowiczem z I ligi Radomiakiem. Na Stadionie 1000-lecia w obecności zaledwie 500 widzów Zagłębie tylko zremisowało 1:1 po golu Bogdana Bonka. W trenerskim debiucie w Zagłębiu Horst Panic postawił na następującą jedenastkę: Waldemar Nowicki - Waldemar Fechner, Grzegorz Szymczak, Wiesław Walczak, Erwin Działoszyński, Roman Gawrych, Bogdan Bonk, Jan Janiec, Wiesław Sapiński, Krzysztof Karmowski, Jerzy Sinkiewicz. Do końca sezonu Thorez wygrał 3 spotkania, jedno zremisował i 3 przegrał. Niestety, Zagłębie spadło z II ligi, a przesądziły o tym dwie ostatnie kolejki - porażka u siebie ze stołeczną Gwardią 1:2 (1:0) i 0:1 w Nowej Soli z Dozametem. Tych 4 oczek zabrakło do utrzymania.
Trener Panic nie opuścił Zagłębia w potrzebie i sezon 1986/87 wraz ze swoimi podopiecznymi spędził na poziomie III ligi. Wówczas PZPN wprowadził nowinkę regulaminową premiującą dodatkowym punktem wygraną różnicą trzech i więcej bramkami (przegrany odejmował punkt). Zagłębie Panica grało widowiskowo, z 26 spotkań wygrało 16, w tym 4 za 3 pkt. 7 remisów i 3 porażki (domowa z Moto Jelczem Oława 0:1, wyjazdowe 0:1 z Victorią Wałbrzych i 0:2 z Pogonią Oleśnica). Drugą w tabeli Miedź Legnica wyprzedziło o 10 punktów, będąc bezsprzecznie lepszym w dwumeczu (2:1, 1:0).
Po powrocie do II ligi Zagłębie nie zrezygnowało z ofensywnej gry, co przysporzyło kolejnych sympatyków poza Dolnym Śląskiem. Sezon 1987/88 to piąte miejsce (13 wygranych - 8 remisów - 9 porażek), a w pamięci zapadły takie spotkania jak domowe z Ruchem Chorzów (awans, a rok później mistrzostwo Polski), gdy goście po 30 minutach prowadzili 3:0, a po golach Bogdana Bonka i Romana Gawrycha jeszcze przed przerwą wałbrzyszanie wrócili do gry i toczyli wyrównany bój. Na murawie Stadionu 1000-lecia przegrali walczący w barażach o I ligę GKS Jastrzębie (0:1) i Piast Nowa Ruda (0:2). Dojrzewał talent Adama Matyska, blok obronny z Szymczakiem, Nyklem, Sinkiewiczem czy Fechnerem stanowił często zaporę nie do przejścia, o takich rozgrywających jak Wierzbicki, Śpiewak, Gniewek mogą pomarzyć obecni kibice futbolu pod Chełmcem. Do tego szybcy Gałkowski, Latała, skuteczny Buganiuk. 
Sezon 1988/89 był jeszcze lepszy w wykonaniu Zagłębia Wałbrzych. Co prawda przytrafia się porażka "za minus 1 pkt" (1:4 z Zagłębiem Lubin, które powtórzy ścieżkę Ruchu: spadek→dominacja w II lidze→powrót do I ligi i medal mistrzostw Polski), ale zwycięstwa "za 3 pkt" aż 5, w tym długo w regionie zapamiętane zostanie wygrana w derbach z Piastem Nowa Ruda 6:1. Furorę wśród fanów robi pozyskany ze Śląska Kazimierz Mikołajewicz, kojarzony ze względu na fryzurę i ówczesne koszulki Zagłębia ze słynnym Holendrem Gullitem. Wałbrzyszanie sezon 1988/89 kończą na 4.miejscu (30 meczów - 15 wygranych-6 remisów-9 porażek.
Trener Panic w latach 90-tych
[foto: Tygodnik Wałbrzyski]
Sezon 1989/90 to 20-zespołowa II liga, ponowne derby Wałbrzycha (dwa zwycięstwa Zagłębia Panica 3:1, 2:0) i wysokie 5.miejsce z przewagą 3 punktów nad sąsiadem zza miedzy, który właśnie spadł z I ligi. Thorez w 38 meczach odniósł 17 zwycięstw, 11 remisów i 10 porażek.
1990/91 to ostatni sezon Horsta Panica przy Ratuszowej. Zagłębie w lidze zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce (16) na 38 meczów wygrywa ledwie 9, remisuje 17 (najwięcej w lidze) i przegrywa 12. Jedynym pozytywnym akcentem był jesienny pucharowy bój z Wisłą Kraków, gdzie wałbrzyszanie po kapitalnym meczu wygrali 3:2 z zespołem Adama Musiała.
Kadencja Horsta Panica w Zagłębiu Wałbrzych trwała dłużej niż w Górniku. W latach 1986-91 prowadził on Thorez w 170 ligowych meczach. Wygrał z nich 73, zremisował 51, a przegrał 46.
Jesień 1991 to jeden z pierwszych czarnych rozdziałów w historii wałbrzyskiego futbolu. Z jednej strony aż dwa zespoły na zapleczu ekstraklasy, ale kłopoty organizacyjno-finansowe są widoczne aż nadto. Górnik ledwo zipie, oddaje mecz walkowerem, a odzwierciedleniem organizacyjnego chaosu są kolejne zmiany trenerów. Sezon rozpoczynają seniorzy pod wodzą Ryszarda Walusiaka. Po 10 kolejkach zmienia go Henryk Nykiel. Po 2 meczach następuje oddanie meczu walkowerem w Częstochowie, a potem niesławne lanie 1:9 z Szombierkami u siebie, gdzie zagrali juniorzy. W 15.kolejce sezonu 91/92 na ławce trenerskiej Górnika usiadł Horst Panic. Kogo miał do dyspozycji w meczu w Oławie (0:1 z Moto-Jelczem)? Marek Grzywacz - Dariusz Radomski, Mariusz Sobczyk, Andrzej Kisiel, Artur Milewski, Dariusz Kurzeja, Krzysztof Lakus, Andrzej Lubieniecki, Zbigniew Małachowski, Andrzej Wojtkowiak, Czesław Zając. Tydzień później wałbrzyszanie wygrywają dopiero drugi mecz w sezonie (2:0 z Wartą Poznań), a katowicki Sport pisze Horst Panic błyskawicznie zdołał opanować kryzys w Górniku. Drużyna była chwalona za grę do przodu, ambicję, której wcześniej brakowało. Na tych dwóch meczach kadencja nr 3 w Górniku się zakończyła, bowiem działacze wycofali zespół z rozgrywek drugoligowych, a rezultaty zostały anulowane.
W styczniu 1992 Panic podejmuje pracę w zespole beniaminka II ligi Chrobrym Głogów. Nie udaje mu się utrzymać w lidze (16.miejsce), ale prestiżowy mecz z Zagłębiem Wałbrzych głogowianie wygrali 1:0. W Głogowie Panic pracował kalendarzowe dwa lata, do końca 1993 roku. W 1992 spadł do III ligi, ale wzorem pracy z wałbrzyskim Zagłębiem został w klubie i po sezonie świętował powrót do II ligi. Jesienią'92 gościł z Chrobrym na Nowym Mieście, wygrał 2:1, ale po zimowej fuzji z Zagłębiem wyniki meczów z udziałem Górnika zostały anulowane. W Głogowie, wzorem pracy w Sosnowcu, sięgnął po znanych sobie zawodników z Wałbrzycha. Stąd obecność w kadrze Chrobrego ex-Thoreziaków Waldemara Tkaczuka, Roberta Gałkowskiego. Po rundzie jesiennej sezonu 1993/94 opuścił Chrobrego, który ostatecznie zakończył kampanię na 8.miejscu.
Horst Panic jeszcze pojawił się w kilku klubach. W kolejnym sezonie 1994/95 miał swój współudział w awansie Amiki Wronki do ekstraklasy. Zimą przejął zespół po Bogusławie Baniaku, ale już w kwietniu działacze zastąpili pana Horsta Marianem Kurowskim. Amica ostatecznie wraz ze Śląskiem awansowała z II ligi. Panic jednak szybko znalazł nowe miejsce pracy i to w tej samej klasie rozgrywkowej. W maju'95 ratować miał II ligę dla Dzierżoniowa. Prowadził Lechię w 5 ostatnich meczach. Zaczął od pechowej porażki w Gorzowie Wlkp. ze Stilonem 1:2 gdzie gola zdobył Robert Gałkowski. On oraz Grzegorz Krawiec zaliczyli trzeci klub, w którym współpracowali z Panicem. Bilans pana Horsta w Lechii to remis i 4 porażki. 16.miejsce na 18 drużyn i spadek do III ligi. 
Kolejne dwa sezony spędził w III lidze prowadząc Polonię Świdnica. W sezonie 1995/96 to 8.miejsce i lepszy bilans dwumeczu z mistrzem ligi KP Wałbrzych. Sezon później to 5.miejsce.
Trener Panic pracował w Świdnicy m.in. z późniejszymi szkoleniowcami Górnika Wałbrzych 
Jackiem Fojną i Maciejem Jaworskim.
[foto: fanpage Stali-Polonii Świdnica]
60-letni szkoleniowiec to obecnie rzadki widok na szczeblu centralnym Horst Panic w 1998 trafił na Opolszczyznę do drugoligowego zespołu z Namysłowa. Ponownie okazał się lepszy w walce o ligowe punkty od wałbrzyskiego Górnika. Co prawda biało-niebiescy finiszowali na 7, a jego Varta na 8., ale latem po raz kolejny doszło do wycofania seniorów Górnika z rozgrywek II ligi.
Kolejny sezon rozpoczął w Varcie, gdzie zimą doszło do fuzji z opolską Odrą i powstaniem tworu Odra/Varta Opole. Musiał zrobić miejsce dla Albina Mikulskiego.
Później opuścił Dolny Śląsk i spokojnie żył na Górnym Śląsku. Można przeczytać o jego pracy w LKS Bestwina i Drzewiarzu Jasienica.
Legendarny szkoleniowiec w wymiarze wałbrzyskim. Awansował do I ligi z Górnikiem, a do II ligi z Zagłębiem. Z zespołem ze Stadionu 1000-lecia również był blisko awansu na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Wychowawca reprezentantów kraju, uczestników mistrzostw świata.
Nie dożył uhonorowania przez władze klubowe czy miejskie. Być może były takie plany w związku ze zbliżającymi się obchodami 80-lecia sportu w Wałbrzychu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz