W wałbrzyskim światku internetowym wielokrotnie podejmowano próby stworzenia serwisu, który zaspokajał potrzeby lokalnych kibiców sportowych. Wielu twórcom projektów zabrakło cierpliwości, pomysłu na dalsze funkcjonowanie, a obecnie tak naprawdę pod Chełmcem mamy dwa miejsca, gdzie możemy znaleźć informacje sportowe.
Skibasport.pl kojarzony jest głównie z legendą wałbrzyskiego sportowego dziennikarstwa redaktorem Bogdanem Skibą. Największą popularnością cieszą się pisemne relacje live z meczu na podstawie łączeń telefonicznych, postów z klubowych fanpage'ów czy obserwacji video relacji na youtube. Drugim miejscem jest sportowy-walbrzych.com.pl. Dzieło redaktora Jakuba Zimy funkcjonuje na rynku już kilka lat, oprócz strony, gdzie znajdziemy krótkie informacje z wielu dyscyplin sportu, to sztandarową gałęzią funkcjonowania jest kanał na youtube. Relacje na żywo, wywiady, reportaże nie tylko z Wałbrzycha, ale i okolicznych klubów, ośrodków mają swoich wiernych widzów. Co do jakości merytorycznej można jeszcze mieć uwagi, ale autorom trzeba oddać, że jako jedyni podejmują trudne tematy.
Skibasport.pl kojarzony jest głównie z legendą wałbrzyskiego sportowego dziennikarstwa redaktorem Bogdanem Skibą. Największą popularnością cieszą się pisemne relacje live z meczu na podstawie łączeń telefonicznych, postów z klubowych fanpage'ów czy obserwacji video relacji na youtube. Drugim miejscem jest sportowy-walbrzych.com.pl. Dzieło redaktora Jakuba Zimy funkcjonuje na rynku już kilka lat, oprócz strony, gdzie znajdziemy krótkie informacje z wielu dyscyplin sportu, to sztandarową gałęzią funkcjonowania jest kanał na youtube. Relacje na żywo, wywiady, reportaże nie tylko z Wałbrzycha, ale i okolicznych klubów, ośrodków mają swoich wiernych widzów. Co do jakości merytorycznej można jeszcze mieć uwagi, ale autorom trzeba oddać, że jako jedyni podejmują trudne tematy.
W 20.odcinku cyklu #Przed Kolejką panowie Bartłomiej Nowak, Paweł Szpur i Jakub Zimą pochylili się na tematem futbolu w Wałbrzychu zadając pytanie, czy można w mieście pod Chełmcem zbudować dobry piłkarski klub. Video do obejrzenia również poniżej - część dotycząca klubu do 27 minuty nagrania:
Z wieloma argumentami się trudno się nie zgodzić, kilka jest wręcz niezrozumiałych, a poniższe punkty to głos w dyskusji, która być może trafi poza wąskie grono sympatyków futbolu.
W WAŁBRZYCHU NIE MA ZAPOTRZEBOWANIA NA DOBRY FUTBOL ?
Jakby nie patrzeć piłka nożna wciąż jest najpopularniejszym sportem w Polsce, również w Wałbrzychu. Nie zmienią to lokalne sukcesy w innym sporcie. Przykład z Lubuskiego, które jest białą plamą na futbolowej mapie kraju - piłkarze przegrywają z żużlowcami, koszykarzami, a mimo to więcej jest młodych adeptów futbolu niż potencjalnych następców Huszczy czy Zmarzlika. Obecnie pod Chełmcem jest boom na koszykówkę, siatkówka również wyżej jest sklasyfikowana od piłkarzy, ale nie koreluje to z jakimkolwiek zmniejszeniem zainteresowania treningami młodzieży marzących o karierze Lewandowskiego. Oczywiście sukces seniorów, gra na szczeblu centralnym, byłaby nie tylko magnesem dla najmłodszych i ich rodziców, ale mogło nakręcić koniunkturę sportową na wiele lat.
PODSTAWA TO SZKOLENIE MŁODZIEŻY
Dawniej piłkarski Wałbrzych słynął ze szkolenia młodzieży, ale to już przeszłość. Dziś nie ma czym się chwalić. Nawet po zawirowaniach z KP, Górnikiem/Zagłębiem zawodnikami, którzy trafili na szczebel centralny, reprezentacji juniorów może pochwalić się UKS Baszta (Biel, Parol, Rytko). Wspomniani zawodnicy wyemigrowali poza Wałbrzych, aby w większych ośrodkach rozwijać swoje talent. Chętnych na pokonanie podobnej ścieżki jest wielu, ale coraz trudniej dostać się do SMS Łódź, czy akademii piłkarskich w Legnicy czy Lubinie. Gdzie wałbrzyska młodzież ma uczyć się podstaw? Będąc rodzicem przy wyborze można się kierować albo lokalizacją albo renomą. Dziś większość rodzin jest zmotoryzowana i nie stanowi większego problemu transport na treningi nie tylko na inną dzielnicę, ale i do innego miasta.
A co z jakością usług szkoleniowych? Świadomy rodzic odpala sobie stronę związkową z wyszukiwarką certyfikowanych szkółek. Na Dolnym Śląsku jest ich 50 (dane z grudnia 2024), zawężając zasięg w Wałbrzychu scertyfikowanych szkółek mamy... uwaga, uwaga... JEDNĄ! I nie jest ona związana czy to z Górnikiem Wałbrzych czy Górnikiem Nowe Miasto tylko szkółka przy ul. Jagiellońskiej. Gwarek, Szkółka Piłkarska Diament jako jedyna w ponad 90 tysięcznym mieście szkółka otrzymała tzw. Zielony Certyfikat PZPN. Najmniejszy w hierarchii.
Złoty w regionie posiada Zagłębie Lubin, ze Srebrnym Certyfikatem jest tylko 5 szkółek, w tym aż 3 z podokręgu wałbrzyskiego: UKS Lechia Dzierżoniów, AP Dzierżoniów (korzystająca również z boiska w Mościsku) oraz Polonia-Stal Świdnica. Z Brązowym Certyfikatem 9 szkółek, 2 z PPN Wałbrzych - SP Orlik Ząbkowice Śląskie i Pogoń Pieszyce.
Mapa szkółek piłkarskich na Dolnym Śląsku jest MAPĄ WSTYDU WAŁBRZYCHA. Nikogo nie może dziwić, że wałbrzyszanie wolą wozić do Świdnicy swoje pociechy. I nie chodzi tu tylko o kwestię kadry szkoleniowej, ale i o boiska.
INFRASTRUKTURA
W obecnych czasach żaden poważny klub nie jest właścicielem stadionu. Większość boisk w Wałbrzychu również należy do innych podmiotów. Chętnych jest więcej niż miejsc - to z jednej strony bardzo dobra wiadomość, ale z drugiej problem zniechęcający wielu. O kosztach wynajmu boisk Aqua Zdrój napisano już wiele. Boisko przy Dąbrowskiego, zwane Starym Zagłębiem jest eksploatowane do granic możliwości. Nie ma fizycznej możliwości, aby wyłączyć je z funkcjonowania celem renowacji, bo sparaliżowały by rozgrywki nie tylko seniorów. Na budowę stadionu na Nowym Mieście z nadzieją spoglądają w obu Górnikach, choć GNM jest bardziej zdeterminowany w poszukiwaniu placów do gry korzystając z orlików oraz pozyskując teren na boisko przy ul. Przywodnej. Pytanie trzeba postawić czy koszty wynajmu boisk na nowym stadionie będą równie wysokie co na Białym Kamieniu?
Biała plama odnośnie boisk pełnowymiarowych jest na największych osiedlach Wałbrzycha. Podzamcze porzuciło pomysł boiska, na którym dokonał się sportowy żywot Juventuru dawnego LZS Szczawienko. Zauważyli to mieszkańcy Szczawienka, którzy przeforsowali w budżecie obywatelskim na 2025 rok budowę boiska właśnie na tej dzielnicy. Na Piaskowej Górze powoli w zapomnienie popada fakt, że piłkarską wizytówką dzielnicy byli Czarni Wałbrzych rywalizujący o awans do 3.ligi przy ul. Wrocławskiej. W innym miejscu grali tuż po wojnie piłkarze Lustrzanki utrzymywani przez Hutę Szkła. Obecnie są treningi, mecze najmłodszych na stadionie przy ul. Kusocińskiego, który wielokrotnie w swojej historii był modernizowany. Ale żadnemu nie przyszło do głowy, by dostosować go do minimalnych wymagań, by móc rozgrywać mecze seniorów.
Stąd poszukiwania przez kluby, szkółki miejsc do treningów, boisk na sparingi. Nie może dziwić fakt, że zdecydowana większość meczów pomiędzy rundami rozgrywanych przez wałbrzyskie zespoły odbywają się w Świebodzicach, Strudze, Starych Bogaczowicach.
Wypracowanie strategii rozwoju, planu perspektywicznego mającego na uwadze infrastrukturę może rozwiązać problemy nie tylko szkółek, klubów.
SPORTOWA RADA MIASTA
Często za brak wyników sportowych obwinia się miasto, prezydenta. W zdecydowanej większości są to bzdury, chyba, że dochodzi do sytuacji patologicznych jak we Wrocławiu, gdzie ratusz ma swoich ludzi w klubie, przelewa grube miliony złotych na konto klubu. W Wałbrzychu póki co to nie grozi, choć sympatia władz byłaby jak najbardziej wskazana. Prezydent ma do swojej dyspozycji Radę Sportu.
Rada Sportu ma charakter doradczo – opiniodawczy Prezydenta Miasta Wałbrzycha w zakresie kultury fizycznej i sportu.
Do zadań Rady Sportu należy w szczególności:
a) opiniowanie strategii rozwoju Gminy w zakresie kultury fizycznej,
b) opiniowanie projektu budżetu w części dotyczącej kultury fizycznej,
c) opiniowanie projektów uchwał i zarządzeń dotyczących rozwoju kultury fizycznej,
d) opiniowanie i inicjowanie programów dot. Rozwoju bazy sportowej na terenie Miasta Wałbrzycha,
e) współpraca z komisją Rady Miejskiej Wałbrzycha do spraw kultury fizycznej.
Na Członków Rady Sportu IV kadencji zostały powołane następujące osoby:
Waldemar Kujawa,
Piotr Kwiatkowski,
Monika Zalas,
Hanna Kotynia,
Jan Jóskowski,
Ryszard Szram,
Fabian Kurzawiński,
Eugeniusz Stanisławek,
Piotr Stokłosa,
Roman Magdziarczyk,
Arkadiusz Chlebda,
Krystyna Nawrocka,
Piotr Szewczyk,
Sebastian Raciniewski,
Mirosław Otok,
Rafał Palonka,
Krzysztof Sadłoń,
Dariusz Borczyk.
Teoretycznie pobieżnie czytając tylko zadania Rady można zapytać, co oni zrobili w kwestii rozwoju bazy sportowej (patrz boiska piłkarskie), jaka jest strategia rozwoju gminy ws. kultury fizycznej.
No to przypatrzmy się powyższej grupie ludzi czy mają, mogą mieć jakikolwiek wpływ na futbol w mieście.
Jeśli chodzi o tematykę futbolu to tylko nazwiska Sebastiana Raciniewskiego i Mirosława Otoka są powszechnie znane kibicom. Zarządzają oboma Górnikami, a także trenując. Spośród osiemnastu członków rady tylko oni reprezentują piłkę nożną i na nich spoczywa obowiązek lobbowania, nacisku na pozostałych w kwestii wyżej wymienionych podstawowych zadań rady. Pytanie - czy są na tyle kompetentnymi by powierzyć im misję opracowania rozwoju piłki nożnej w mieście, czy budowy dobrego klubu? Czy przykładowo widzą problem stadionu przy Dąbrowskiego, który jest w jurysdykcji spółki Aqua Zdrój (Waldemar Kujawa!)? Od lat tam nie ma ani jednego siedziska i tajemnicą jest jak obiekt przechodzi związkowy proces licencyjny.
Strategia - tak naprawdę Rada Sportu jest powoływana w Wałbrzychu od lat, ale czy kiedykolwiek został przedstawiony projekt jakiejkolwiek strategii w tym obszarze? Czy to dotyczącej strategii kultury fizycznej ogólnie, którejś z dyscyplin?
Czy IV kadencja będzie przełomowa? Pomysły już były gotowe od wielu lat. O nich pisali, mówili byli trenerzy piłkarskiego Górnika, obecnie pracujący poza Wałbrzychem. Przedstawiane były również prezydentowi, ale nie doczekały się kontynuacji. Klasy sportowe w szkołach, ścieżki rozwoju w zależności od wieku, predyspozycji, nawiązanie współpracy ze specjalistami, którzy mają już w tej materii doświadczenie.
Tylko czy wspomniani przedstawiciele futbolu w Radzie widzą tego potrzebę?
FUTBOL A POLITYKA
Związki polityki ze sportem są powszechnie znane. Polityk to wpływy, poprawa finansów klubu, które zwykle kończą się po przegranych wyborach lub grubszej aferze. Na wałbrzyskim podwórku mieliśmy namiastkę, gdy w piłkarskim Górniku działał Artur Torbus, klubowi wydatnie pomagali finansowo Koksownia Victoria, Ronal, w kuluarach przewijało się nazwisko Chlebowskiego itp. Obecnie miasto może pochwalić się posłami, senatorami, ale im bliżej do koszykarskiego Górnika. Stworzył się klimat dla klubu, dyscypliny, a Górnik stał się wizytówką miasta. Na koszykarzy przychylniej patrzy również prezydent Roman Szełemej, co jest zasługą działaczy klubu. Działaczy, których obecnie brakuje w piłkarskich klubach miasta. Wiele jest głosów w Wałbrzychu, że Szełemej jest wrogiem futbolu.
Plan wyburzenia Stadionu 1000-lecia kosztem budowy basenów odkrytych, brak jakiegokolwiek piłkarza w wałbrzyskiej Alei Gwiazd Sportu, choć to śp. Marian Szeja był pierwszym złotym medalistą olimpijskim reprezentującym wałbrzyski klub. No i bierne przyglądanie się finansowemu upadkowi Górnika w ostatnich latach...
Nad relacjami z władzami miejskimi, politykami powinien popracować zarząd klubu. To nie tylko zapraszanie radnych, prezydenta na uroczystości, turnieje, to systematyczne budowanie wizerunku klubu, przedstawianie jasnej, konkretnej wizji rozwoju, współpracy z miastem.
STRATEGIA - OKRĄGŁY STÓŁ 2019
W załączonym video redaktorzy wspominają o debacie zorganizowanej w lipcu 2019 roku na murawie Stadionu 1000-lecia. Oprócz trójki dziennikarzy wzięli w niej udział Sebastian Raciniewski reprezentujący Górnika Nowe Miasto, Marcin Korba Górnik Wałbrzych oraz Mirosław Furmaniak PUKS Victoria Wałbrzych. Pokazała ona przede wszystkim... słabość piłkarskich działaczy. Korba pytany o przyszłość Górnika przekierowuje pytanie na... miasto obwiniając je za kłopoty finansowe klubu. KS, KP czy Górnik PWSZ NIGDY nie był miejskim klubem utrzymywanym jedynie przez miasto. I to właśnie populistyczne powtarzanie frazesów typu miasto daje na kulturę, ma dać na klub psuje relacje z miastem. A co robił pan Korba z kolegami z zarządu by pozyskać pieniądze z innych źródeł niż miasto? Sebastian Raciniewski opowiadał o zbudowanych strukturach szkolenia w GNM. Ocenił prawidłowo rozwój zespołu seniorów opartego na wówczas 15-letnich wychowankach, gorzej poszło z juniorami, bowiem ci mieli awansować na szczebel centralny, co nie udało się do dziś. Co więcej, poza wspomnianą debatą, Raciniewski został zobligowany do wdrożenia projektu uzdrawiającego wałbrzyski futbol. Z podporządkowania GNM szkolenia młodzieży nic nie wyszło, wciąż jest sporo podmiotów trenujących narybek na własną rękę. Oprócz klubów są to akademie piłkarskie dawnych zawodników (Bubnowicz, Morawski, Wepa), gdzie próżno szukać strategii i odpowiedzi co dalej ze starszymi zawodnikami?
Scentralizowanie szkolenia jest jednym z rozwiązań. Jednak aby zaczęło to funkcjonować powinno zacząć się najpierw od dialogu, wypracowania rozwiązań współpracy, współfinansowania również przez miasto. Temat wypłynął przed ratuszem, gdy kibice Górnika protestowali latem 2019, gdy seniorzy wycofywali się z rozgrywek 4.ligi. Temat firmowała wówczas pani wiceprezydent, dziś posłanka Sylwia Bielawska, co było gwarantem zainteresowania ratusza. Pozostaje pytanie czemu temat nie został kontynuowany? Zakończył się praktycznie tylko na plenerowym briefingu przed ratuszem.
DZIAŁACZE PIŁKARSCY
W historii wałbrzyskiego futbolu mieliśmy znakomitych działaczy, którzy, co prawda w czasach słusznie minionych, byli operatywni, zarządzali nie tylko kopalniami, ale i wielosekcyjnymi klubami. Nazwiska śp. Jerzego Kosmatego, czy Juliusza Hodaniewicza znane były nie tylko na Dolnym Śląsku, ale i w całej Polsce. O roli kompetentnego, operatywnego zarządu nie trzeba nikogo przekonywać. Przez ostatnie dekady wałbrzyski futbol miał więcej upadków niż wzlotów, a chętnych podnieść rękawicę, by zbudować coś trwałego na lata nie było. Unikając konkretnych nazwisk - największym wałbrzyskim klubem zarządzali ludzie, którzy byli przysłowiową solą w oku dla wielu przedsiębiorców czy radnych. Stąd mniejsze dotacje czy stypendia, brak wsparcia z firm z Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Przemysłowej. Wnioski, próby rozmów o współpracy, sposób kontaktów z przedsiębiorcami - lepiej przemilczeć amatorski sposób przeprowadzenia. Brak świadomości zmieniających się czasów spowodował, że od klubu odwracały się kolejne firmy, a dobroczyńcami najczęściej stawali się rodzice trenujących w klubie chłopaków. Nikt nie patrzył na brak perspektyw zespołu juniorów, kolejne rozwiązania poszczególnych zespołów. Krótkowzroczność, brak strategii rozwoju sportowego klubu, bo patrzenie tylko przez pryzmat seniorów do niczego prowadzi. Po kolejnych rezygnacjach prezesów brakowało następców, za zarządzanie brali się kolejni ludzie, którym brakowało wiedzy, doświadczenia i wyobraźni.
I tak jest do dnia dzisiejszego.
Sebastianowi Raciniewskiemu trzeba oddać, że zapracował na miano legendy Górnika Nowe Miasto. Budowa od podstaw klubu, później struktur, szukanie miejsc na trening, coraz więcej drużyn juniorów, wreszcie błyskawiczny awans z A klasy do 4.ligi. Wydawać się może, że największym grzechem pana Sebastiana jest pycha. Twierdzenie, że GNM jest największym klubem miasta, pomimo braku jakiejkolwiek infrastruktury, braku rzeszy sponsorów oraz bazy kibiców, szybko się zdezaktualizowało po degradacji seniorów. Ponadto juniorzy nie brylują w regionie, tak jak zapowiadał kilka lat temu. Również exodus zawodników z ekipy seniorów również daje wiele do myślenia. Skoro nie doprowadził do realizacji projektu sprzed 5 lat to czemu miałby być skuteczny w obecnej Radzie Sportu.
KLUBY A MEDIA
O sile mediów nie ma co dyskutować. W Wałbrzychu papierowe gazety znikają z saloników prasowych, jest kilka witryn internetowych, ale pytanie za 100 punktów: gdzie wałbrzyski kibic może znaleźć dokumentację meczową, wyniki, tabelę?
Najczęściej sięgnie po tabelę na 90minut.pl, skład poczyta na Łączy Nas Piłka lub w aplikacji mPZPN. Relację tekstową z meczu przeprowadza Górnik, którą kopiuje skibasport.pl, ale ostatecznego podsumowania już brak. Znikły relacje video. GNM może liczyć na relacje video z domowych meczów realizowanych przez Sportowy Wałbrzych TV, a na swoim fanpage jest mocno nieregularny. Czarni Wałbrzych przedstawiają skład wyjściowy i podsumowanie na fanpage, aktualizacja na stronie futbolowo przychodzi bardzo opornie. Kibice Zagłębia również nie są rozpieszczani przez administratora fanpage, całkowicie martwa jest strona thorez.pl. Podobnie jak Podgórze Wałbrzych, gdzie strony czy fanpage działają okresowo.
Z lokalnych serwisów najczęściej piłka pojawia się na walbrzyszku.com, gdzie red. Bartłomiej Nowak wrzuci parę fotek i zdań na temat meczu. Czemu brakuje świadomości, że każda obecność klubu w internecie to potencjał również dla ewentualnego reklamodawcy.
Jeśli miałby kibic piłkarski porównać się z sympatykiem koszykówki to szczerze musiałby mu zazdrościć. Strona klubowa prowadzona profesjonalnie, podobnie jak fanpage, współpraca z mediami, galerie zdjęć, wywiady video etc. Co stoi na przeszkodzie, by z podobnym entuzjazmem pracowały kluby futbolowe? Nawiązać współpracę z lokalnymi mediami? Tak się buduje więź z kibicami, potencjalnymi sponsorami.
Swego czasu Górnik Wałbrzych nawiązał współpracę z PWSZ. Czemu nie wykorzystał wyobraźni, pomysłowości studentów, aby ogarnęli medialną, internetową przestrzeń? Sytuacja win-win: klub ma korzyść, student nabywa doświadczenia, może poeksperymentować na żywym organizmie. Media zajmują czas, a skromne ilościowo zarządy klubów nie mają ludzi i czasu. A czasy się zmieniają i młodzi ludzie nie potrafiący żyć bez komórki, internetu oczekują innej zawartości merytorycznej niż obecnie prezentowany przez kluby.
FINANSE
To chyba najważniejsze, aby zbudować mocny klub piłkarski w mieście. Masz kasę, to możesz wynająć boiska, zatrudnić odpowiednią kadrę szkoleniową, zasponsorować ich edukację. Wykształceni trenerzy daje certyfikację PZPN, a to przekłada się na prestiż klubu. Klub z odpowiednią marką to również łatwiejsze rozmowy ze sponsorami, z władzami miasta. Masz kasę to budujesz sobie odpowiednią kadrę zespołu, który nie musi się tułać po A klasie czy okręgówce. Z ciekawością wielu przygląda się projektowi w Woliborzu, gdzie za prywatne pieniądze powstał zespół najlepszy w podokręgu, który być może w najbliższym sezonie będzie grał w 3.lidze. Na jak długo starczy cierpliwości sponsorowi?
W audycji #Przed Kolejką red. Zima przekonywał, że koszt rocznego utrzymania klubu w okręgówce (BEZ KOSZTÓW UTRZYMANIA ZAWODNIKÓW) to jest 300 tysięcy. Koszt wynajmu boisk, szatni, przejazdy, opłaty związkowe, sędziowie, stroje - te opłaty są jednak w rzeczywistości w większości klubów o wiele niższe, co potwierdzą w wielu miastach.
Skąd jednak zdobyć pieniądze? To rola dla zarządu, który powinien mieć pomysł na dialog, zachęcenie dobroczyńców. Stąd też tyle zdań wcześniej nt. ułożeniu sobie współpracy z Ratuszem, lokalnymi przedsiębiorcami, docenieniu roli marketingu, promocji przez media. W Wałbrzychu jest potencjał, o czym świadczy fakt zbudowania ekstraligowego budżetu przez koszykarskiego Górnika. Z grona firm również znaleźli by się dobrodzieje dla podmiotu futbolowego. Owszem, nie są to łatwe rozmowy. W przeszłości wielu prezesów narzekało, że strefa nie chce dawać na piłkę, albo, że dopóki pan X jest w klubie to nie będziemy rozmawiać. Warto też ruszyć w teren, wzorem jednego z poprzednich prezesów, dzięki któremu wałbrzyski klub miał swój spersonalizowany napój energetyczny. Można wzorem klubów z mniejszych ośrodków zbudować piramidę sponsorską w oparciu o dziesiątki mniejszych, systematycznie wpłacających sponsorów.
Profesjonalne kluby w budżecie mają również wpływy ze sprzedaży pamiątek klubowych. W Wałbrzychu praktycznie tylko Górnik ma potencjał, aby sprzedawać gadżety klubowe, ale to pozostawił kibicom, którzy zorganizowali stoisko podczas domowych meczów.
Obecni działacze klubów piłkarskich brali Wałbrzyskim Spotkaniu Biznesu, ale co one przyniosło wymiernego dla klubu?
KOSZYKARSKI GÓRNIK WZOREM
Koszykarski Górnik ma nieporównywalnie większe sukcesy od wszystkich piłkarskich klubów Wałbrzycha. Dwukrotnie mistrzostwo kraju, wiele medali, reprezentanci kraju, sukcesy juniorów. Koszykarze też mieli gorszy okres, rywalizowali na najniższych szczeblach, przez wiele lat, mozolnie odbudowywali swoją pozycję. Awans na najwyższy szczebel przyszedł po wielu latach przegranych finałów w 1.lidze. Czego od koszykarskiego Górnika może się nauczyć piłkarski klub Wałbrzycha?
Cierpliwości w dążeniu do celu. Budowania marki, relacji z miastem, sponsorami i kibicami. Podczas spotkań koszykarzy są miejsca, gdzie najmłodsza część rodziny może spędzić czas z animatorami, wolontariuszami, czemu podczas piłkarskich meczów nie pomyśleć o zajęciu dla pań czy dzieci?
Doskonałym łącznikiem między koszykarskim Górnikiem a Ratuszem była osoba Rafała Glapińskiego. Z jednej strony radny, nauczyciel wf, potem pracownik Aqua Zdrój, a z drugiej w klubie najpierw zawodnik, trener, a obecnie kierownik zespołu. Również dzięki niemu relacje z miastem, czy AZ były poprawne pomimo braku przez lata sukcesów. Czy jest obecnie kandydat piłkarski na odpowiednika popularnego Glapy?
Marketing, oprawa medialna, stabilność zarządu i ciągły rozwój. To powinno być wzorem dla klubów mający potencjał i ambicje by być więcej niż potentatem wśród seniorów szóstego czy siódmego poziomu rozgrywkowego.
Reasumując obecnie nie widać większych nadziei, że w Wałbrzychu powstanie mocny, dobry klub piłkarski. Czy to miałby być Górnik Wałbrzych, po którym została tylko historia, dziesiątki nie cieszących się dobrą sławą kibiców, albo Górnik Nowe Miasto oczekujący otwarcia stadionu na swojej dzielnicy. Aby ten stan zmienić musi się pojawić osoba, a najlepiej grupa świadomych zapaleńców futbolu chcących coś sensownego, trwałego zbudować w symbiozie z miastem nie oczekując natychmiastowych efektów.