A – JAK ALDEIR. Dokładnie Aldeir Cirineu
Andrade Silva, 32-letni pomocnik, od ponad dekady grający w Polsce, a od 2016 w
podokręgu wałbrzyskim. Z Victorią Tuszyn zdobył Puchar Polski OZPN Wałbrzych
(2017), z Lechią Dzierżoniów dwukrotnie przegrał baraż o awans do 3.ligi (2021,
2022). Jesienią 2022 grał w 4.lidze w grupie zachodniej w AKS Strzegom (14
meczów/2 gole/6 żółtych kartek), by wiosną zawitać pod Chełmiec. Był mocnym
punktem w drugiej linii i kolekcjonerem napomnień. W 12 meczach zobaczył 7
żółtych kartek. Ale też zdobył dwie bramki i zanotował 1 asystę. Wiosną jeden z
mocniejszych punktów Górnika.
 |
Aldeir (pierwszy z prawej) jesienią grał w AKS Strzegom. W czerwonych strojach od lewej Jakub Smutek i Marcin Kobylański. [foto: Bartłomiej Nowak/walbrzyszek.com] |
B – JAK BRAMKARZ. W kadrze Górnika
Wałbrzych było czterech bramkarzy. Podstawowym był Szymon Stec, który kilka
razy uratował zespół, ale i zdarzały mu się proste błędy kosztujące utratę
punktów. Patryk Perlak (rocznik 1991) odkurzony został z A-klasowej Iskry
Witków Śląski i przypisana mu była rola ewentualnego zmiennika Steca. Taki przypadek
jesienią trafił się raz (pół godziny meczu z Foto-Higieną Gać 1:5) ale Patryk
zagrał w lidze dwukrotnie, bowiem w końcówce meczu z Sokołem Marcinkowice (2:4)
wszedł za kontuzjowanego Kobylańskiego, gdy już wśród zmienników zabrakło
graczy z pola. W
trakcie gry w lidze i Pucharze Polski Perlak ani razu nie został pokonany!
Trzecim bramkarzem był Sebastian Kubiak. Jesienią bronił jedynie w Pucharze
Polski, gdzie pokonany został jedynie w serii rzutach karnych z Polonią-Stalą
Świdnica (choć też obronił 2 jedenastki). W lidze zadebiutował dopiero w kwietniu w
Gaci, gdy za czerwoną kartkę pauzował Stec.
Dominik Pytlak junior z rocznika 2006
w meczowej kadrze znalazł się 7 razy, ale
ani razu nie było mu dane zagrać wśród seniorów. Niestety 1 kwietnia, jak na
Prima Aprilis przystało, w meczu z Baryczą Sułów Dominik na meczu był jedynie
duchem i wpisem do protokołu meczowego. Czerwona kartka dla Steca oznaczała, że
w bramce musiał stanąć gracz z pola Sławomir Orzech
Czyste konta: Stec -3 (jesienią z
Galakticos 2:0, wiosną z Polonią-Stalą 1:0, Piastem Nowa Ruda 0:0), Kubiak – 2
(wiosną ze Słowianinem – zszedł przed stratą bramki i z Zamkiem 3:0), Perlak -1
(jesienią z Foto-Higieną 1:5 – wszedł po utracie 5 goli)
Ilość puszczonych bramek: Stec-40, Kubiak- 22, Orzech -4.
 |
Dwa oblicza wałbrzyskich defensorów - bramkarz Patryk Perlak w lidze musiał zagrać w roli napastnika, a Sławomir Orzech wystąpił jako bramkarz. [foto: Bartłomiej Nowak/walbrzyszek.com] |
C – JAK CZERWONA KARTKA. W trakcie 29
czwartoligowych spotkań wałbrzyszanie zobaczyli 8 czerwonych kartek. Za dwie
żółte kartki w jednym meczu wylecieli Michalak, Nowak, Emeka, Chajewski,
Orzech. Rosicki w Sułowie wyleciał za faul taktyczny, Kobylański w wiosennym
meczu z Piastem Żmigród za brutalny faul, a Stec w wiosennym pojedynku z
Baryczą za głupotę za faul.
D – JAK DOM. Górnik rozegrał 15
spotkań domowych, z których wygrał tylko 4. Dwukrotnie zremisował i aż 9 razy
musiał uznać wyższość rywali. 14 zdobytych punktów na własnym obiekcie daje mu
11.miejsce w stawce czwartoligowców z grupy wschodniej. Bramki 22:36 – tylko trzy drużyny
(Bielawianka, Zamek, Skałki) zdobyły u siebie mniej goli i również tylko 3
(Sokół, Zamek, Skałki) straciły więcej. 10 spotkań (3 wygrane – 7 porażek)
biało-niebiescy rozegrali na murawie Stadionu 1000-lecia, jedno (jesienne 1:1
ze Słowianinem) na bocznej płycie, natomiast 4 wiosenne (1-1-2) na sztucznej
płycie.
E – JAK EMEKA. Nigeryjczyk Roland
Emeka John dla Górnika zagrał 11 razy, strzelił 3 gole, przy 3 asystował,
zobaczył 3 żółte i 1 czerwoną kartkę. Najstarszy w kadrze zespołu. 36-letni
Nigeryjczyk w przeszłości występował nawet w 1.lidze, a od 2018 reprezentował
barwy klubów podokręgu wałbrzyskiego (AKS Strzegom, Polonia-Stal Świdnica).
Swoją rolę w drużynie spełnił, bowiem wypełnił lukę będąc tak naprawdę jedynym
nominalnym napastnikiem. Zimą szukał klubu zagranicznego, ale przed wiosennym
odlotem zdążył zaliczyć występ przeciwko Polonii-Stali wchodząc w końcówce
meczu za Aldeira. Mimo to sędzia Piotr Zając z podokręgu legnickiego nie wpisał
do systemu elektronicznego, co spowodowało brak zapisów na związkowym portalu
Łączy Nas Piłka.
 |
Roland Emeka John. [foto: olawa24.pl] |
F- JAK FORMACJA. Trener Domagała nie
przeprowadził taktycznej rewolucji i można stwierdzić, że Górnik grał nieco
konserwatywnie w 4.lidze. Defensywa złożona z 4 obrońców, 5 pomocników i
wysunięty napastnik. W defensywie pewniakami byli Maciej Mazanka na prawej
stronie i Sławomir Orzech na środku, a także najbardziej doświadczony Dariusz
Michalak. Ten ostatni jesienią grywał na środku, a wiosną z lewej strony, a gdy
wymagała tego sytuacja również po prawej stronie. Brazylijczyk Kevin grywał po
lewej flance, a wiosną widzieliśmy go na środku. Podobnie sytuacja miała
miejsce z Rosickim, który dzięki sprytowi przy rożnych został
najskuteczniejszym obrońcą. W defensywie występowali również Migacz, Kak,
Pawłowski jesienią, a wiosną Kobylański, Nowacki i … Rewers.
W drugiej linii, gdzie teoretycznie
grało najwięcej zawodników były największe problemy. O ile w odbiorze piłki
wałbrzyszanie nie odstawali, to z kreowaniem było znacznie gorzej. Znakomicie
rozwinął się talent młodziutkiego Czornija, wiosną wspierał go Aldeir. Siłą
napędową Górnika miały być skrzydła. Letnie nabytki, czyli Smutek – Uszczyk tak
naprawdę nigdy nie rozwinęli skrzydeł. Wiosną najczęściej grali Rewers z Niedźwiedzkim.
Rewi, który zimą błyszczał
skutecznością w sparingach w lidze z meczu na mecz prezentował się coraz
bardziej przeciętnie, aż wylądował na ławce. Jedyny uzysk to asysta w ostatnim
meczu w Ząbkowicach Śląskich. Jedynym napastnikiem z prawdziwego zdarzenia był
Emeka, który dołączył w trakcie rundy. Chajewski nigdy nie był klasycznym
środkowym napastnikiem i w minionym sezonie występował na szpicy z
konieczności. A że jest zawodnikiem szukającym gry, często cofającym się to
mieliśmy casus Lewandowski w kadrze – Chajo cofał się do środka, w drugiej
linii dogrywał do kolegów, którzy nie mieli już komu zagrać do przodu. Wiosną
najczęściej na pozycji nr 9 występował Oskar Nowak, próbowany był Konrad Korba.
Młodzi zbierają doświadczenia, wiele im dały twarde pojedynki z ligowymi
wyjadaczami, niejednokrotnie przegrywali fizyczną walkę, ale za wcześnie jest,
aby jednoznacznie ocenić ich przydatność. 4.liga zweryfikowała negatywnie
Krawczyka i tak naprawdę Górnik wiosną grał bez etatowego napastnika.
G- JAK GOŚĆ. Na wyjazdach
wałbrzyszanie zaliczone mają 14 spotkań, bowiem delegacja do Oławy zakończyła
się obustronnym walkowerem. Zdobyli w nich aż 23 z 37 punktów, co daje mu
10.miejsce. Tyle samo punktów na obcym terenie zdobył m.in. Piast Żmigród
trzecia drużyna sezonu. Górnik wygrał 7 spotkań przy 2 remisach i 5 porażkach,
bramki 24:30.
H – JAK HISTORYCZNE OSIĄGNIĘCIA.
Niestety, w sezonie 2022/23 Górnik Wałbrzych zapisywał się karty historii klubu
w większości przypadków negatywnie.
⚽nigdy wcześniej Górnik nie stracił
tylu goli w sezonie-66,
⚽1:8 w Pieszycach to najwyższa porażka
wyjazdowa w historii ligowych meczów,
⚽4:6 u siebie z Bielawianką to
największa ilość straconych bramek w domowych meczach (1:9 z Szombierkami Bytom w 1991 było anulowane),
⚽0:2 z Piastem Nowa Ruda to najwyższa
domowa porażka w historii ligowej rywalizacji z Piastem,
nigdy wcześniej nie stracił 3 bramek w
ciągu 3 minut (46-48 minuta meczu z Foto-Higieną Gać),
⚽1:4 z Orłem Ząbkowice Śląskie to
pierwsza ligowa porażka domowa z tym rywalem.
⚽po raz pierwszy w historii o wyniku
decydowały tylko i wyłącznie gole samobójcze zawodników obu drużyn (1:1 ze
Słowianinem),
⚽gol Emeki z Lechią Dzierżoniów (2:3)
był pierwszym trafieniem piłkarza z Afryki dla Górnika,
⚽w wiosennym meczu z Polonią-Stalą
Świdnica po raz pierwszy w kadrze meczowej było aż 4 obcokrajowców (3 wystąpiło
– Aldeir, Kevin, Emeka, natomiast Moreno Pagan był rezerwowym).
⚽mecz z Baryczą Sułów rozpoczynający
się o godz. 18.00 był najpóźniej rozgrywanym domowym ligowym spotkaniem Górnika
w historii.
⚽wiosenne 2:1 w Gaci i 4:3 w Solnej
były pierwszymi wygranymi biało-niebieskich w tych miejscowościach.
⚽Sułów,
Wolibórz, Solna – to nowe boiska, na których po raz pierwszy wałbrzyszanie
walczyli o ligowe punkty.
I – INDYWIDUALNOŚCI. One tworzą
zespół. W grupie wschodniej 4.ligi niewątpliwie były ciekawe postacie.
Większość z nich znalazła odzwierciedlenie w powołaniach do kadry Regions Cup.
Można wymienić kilkanaście nazwisk, których gra cieszyła oczy kibiców. W
Górniku były głośne nazwiska, ale trudno powiedzieć, że one błyszczały w
rozgrywkach. Oczy były zwrócone szczególnie na Chajewskiego, który pobił w
dwóch poprzednich sezonach wszelkie rekordy strzeleckie. Udało mu się zdobyć
dwucyfrową ilość bramek, ale bez odpowiedniego wsparcia partnerów nie był już
taki groźny. O ile w niższych klasach Damian po indywidualnych akcjach potrafił
upokorzyć wręcz rywali, na tym szczeblu było to już niemożliwe. Zresztą
31-letni pomocnik w każdym spotkaniu nasłuchał się pod swoim adresem uwagę
„lewa noga”. W obronie ostoją mieli być Sławomir Orzech i Dariusz Michalak.
Pierwszy, kapitan zespołu łataj dziury, ale przytrafiały mu się indywidualne
błędy, zwłaszcza we wiosennych przegranych meczach. Michalak, 33 wiosny na
karku, raził powolnością, co widoczne było przy młodszych, szybszych rywalach.
Zbyt często musiał ratować się faulem, stąd rekordowa w drużynie ilość żółtych
kartek – 9. W drugiej linii taką indywidualnością był niewątpliwie Adam
Niedźwiedzki, który szarpał na skrzydle. Zdobył 12 goli, 7 razy po jego
podaniach koledzy pokonywali bramkarzy rywali. Z zawodników, którzy dołączyli
do Górnika żadnego nie można określić jako „nie do zastąpienia”. Najbliżej tego
był bodajże Aldeir.
K – JAK KARNE. W ciągu sezonu
wałbrzyszanie 7 krotnie wykonywali
rzuty karne – stałym egzekutorem był Damian Chajewski, który z 11 metrów zdobył
6 goli. Pokonywał on następujących bramkarzy: Filipa Kaczorowskiego (Barycz
Sułów), Konrada Krakowskiego (Skałki Stolec), Damiana Wajdę (Bielawianka),
Piotra Gembarę (Orzeł Ząbkowice Śląskie), Pawła Pukacza (Zamek) i Michała
Michalskiego (Bielawianka). Nie zdołał pokonać jedynie Jakuba Szyjkę (Polonia
Trzebnica).
 |
Szymon Stec pokonany z rzutu karnego przez Marcina Gołębiowskiego (Piast Żmigród). [foto: Marcin Folmer] |
Z kolei wałbrzyscy bramkarze 9 razy stawali
naprzeciw wykonawcom i tylko dwukrotnie nie zostali pokonani. Szymona Steca
pokonali: Marcin Gołębiowski (Piast Żmigród), Krzysztof Bialik (Sokół
Marcinkowice), Paweł Witsanko (Orzeł Ząbkowice),
Sławomira Orzecha Jakub
Smektała (Barycz Sułów),
a Sebastiana Kubiaka - Dawid Kuriata (Skałki Stolec), Maciej
Matusik (Galakticos Solna) i Paweł Witsanko (Orzeł Ząbkowice). Kubiak wybronił
karnego Pawłowi Słoneckiemu (Bielawianka) a strzał Michała Ciarkowskiego
(Lechia Dzierżoniów) poszybował nad bramką.
L – JAK LETARG. W medycynie
pojęcie letarg oznacza stan organizmu przejawiający się bezwładem ciała,
głębokiego snu, braku reakcji na bodźce. W taki stan wydawałoby się wpadali podczas meczów czasem futboliści Górnika, kilkakrotnie po stracie bramki, co kończyło się podwyższeniem prowadzenia przez
rywala.
5.kolejka, mecz z Sokołem Marcinkowice – w 69’ goście zdobywają bramkę
dającą im prowadzenie 2:1, wznowienie gry przez wałbrzyszan, piłka trafia do
Huberta Kaka, który traci piłkę na rzecz Kacpra Oberca, szybka kontra i robi
się 1:3. Koniec końców spotkanie, w którym Górnik prowadził 1:0 ostatecznie
przegrał 2:4.
Dwa tygodnie później na Ratuszową przyjeżdża Foto-Higiena Gać i
to co wydarzyło się po przerwie przeszło do historii – trzy akcje gości i
gładkie 3:0 w 48.minucie. Skończyło się na 5:1 dla gacian. 13.seria i jeden z
lepszych jesiennych spotkań wałbrzyszan przeciwko mocnej Lechii Dzierżoniów.
Dwukrotnie prowadzenie Górnika po trafieniach Emeki, ale rywale w 85’
wyrównują. Podopieczni Marcina Domagały
nie otrząsnęli się na dobre ze stratą prowadzenia jak po akcji byłych graczy
Górnika (asysta Rytko, gol Orłowskiego), a po kilkudziesięciu sekundach było
2:3 i takim wynikiem zakończył się mecz.
Tydzień później w Bielawie wałbrzyszanie popełniają błąd w meczu z Foto-Higieną
– pierwsza akcja po wznowieniu gry po przerwie przynosi bramkę Bielawiance, na
szczęście Górnik ostatecznie wygrywa 2:1. Wiosną – domowy mecz ze Skałkami i do
przerwy planowe, gładkie 2:0 dla Górnika. Po przerwie w ciągu kilku minut Dawid
Kuriata doprowadza do wyrównania wykorzystując niefrasobliwość wałbrzyszan. Na
szczęście gospodarze zdołali zdobyć zwycięskiego gola.
Tydzień później wizyta i
niespodziewana wygrana z Galakticos Solna 4:3. Ale kto wie jakby się mecz
zakończył, gdyby mecz trwał nieco dłużej. Górnik wypunktował miejscowych już na
4:1, ale najpierw gol w 89’ z wolnego, a chwilę potem z rzutu karnego autorstwa
Macieja Matusika. Pieszyce i 1:8 z Lechią – Górnicy mieli dwa okresy
bezsilności, które dzierżoniowianie wykorzystali. Przy stanie 3:0 Wasilewski z
Orłowskim w ciągu niewiele ponad 100 sekund skorygowali na 5:0. No i fatalna
końcówka pomiędzy 85 a 88 minutach Lechia dokłada 3 gole.
M – JAK MEDIA. Górnik Wałbrzych
zanotował 10. sezon w dolnośląskiej 4.lidze. O poprzednich kampaniach w
sezonach 1998/88, 2001/02, 2004/05-2008/09, 2017/18-2018/19 mogliśmy poczytać
zarówno w prasie drukowanej, gdy ta jeszcze pod Chełmcem istniała, ale i w
internecie. Były również wywiady, reportaże video. Obecny sezon, w trzeciej dekadzie XXI wieku prezentował się
najgorzej pod względem medialnym. Dokładną dokumentację meczową (strzelcy
bramek, skład z przeprowadzonymi zmianami, kartki) można było jedynie
przeczytać, gdy zainteresowany dokopał się w związkowym portalu Łączy Nas
Piłka. Tego nie można znaleźć ani na OFICJALNEJ stronie klubowej, ani na
stronie PATRONA MEDIALNEGO jakim jest portal skibasport.pl. Brawa dla działaczy
Górnika za relacje video na youtube, ale kibiców piłkarskich interesuje coś więcej.
Relacje tekstowe u red. Skiby pozostawiają wiele do życzenia – ileż można
czytać opisy typu „rywale atakują, Górnik skutecznie broni”. W Wałbrzychu
funkcjonuje kilka portali informacyjnych – jedynie na walbrzyszek.com mogliśmy
przeczytać jedynie wynik meczu, jeśli na spotkanie wpadł na kwadrans Bartłomiej
Nowak to mieliśmy fotorelację i tyle. Kibic największego w regionu klubu
piłkarskiego NIGDZIE nie znajdzie ani rzetelnych relacji meczowych, ani
statystyk, nie mówiąc już o wywiadach, analizach itp. Ale skoro nikomu w klubie
na tym nie zależy…
N – JAK NIEUDOLNOŚĆ. Nieudolność
zarządu klubu. Ta nieudolność to nie tylko brak marketingu, współpracy z
mediami czy brak odpowiedniej organizacji meczu, gdzie kibic nie może gdzie załatwić
potrzeby fizjologicznej (vide ostatnie domowe mecze sezonu). Ale to też grupa
działaczy, którzy nie potrafią zbudować odpowiedniej kadry na miarę oczekiwań
kibiców, mieszkańców Wałbrzycha. Dla osób, które się nie interesują losami
drużyny wyniki typu 1:5 z Foto-Higieną czy Baryczą Sułów, 1:8 z Lechią
Dzierżoniów stanowią szok i powód, aby tylko narzekać na piłkarzy, trenera.
Kibice, których niestety coraz mniej, śledzący wnikliwie zmiany personalne w
kadrze, orientujący się w realiach 4.ligi, oglądający mecze, a nie tylko suche
wyniki Górnika potwierdzą, że najmniej w tym winy sportowców. Każdy awans na
wyższy szczebel to zwiększenie stopnia trudności. Górnik Wałbrzych po awansie z
A klasy do klasy okręgowej przeszedł kosmetyczne zmiany, ale przyjście
Michalaka, Kopernickiego to na ten poziom rozgrywek były wzmocnienia. Po
wygraniu okręgówki, w sezonie, gdzie połowa ligowej stawki będzie spadać
potrzeba było więcej jakościowo wzmocnień. Ubyli Bartkowiak z Kopernickim, więc
powstała dziura w ofensywie. Trener Domagała w wywiadzie dla Jakuba Zimy potwierdził, że były prowadzone rozmowy z kilkunastoma zawodnikami. Ostatecznie
trafiło kilka nazwisk, którzy stanowili jedynie uzupełnienie kadry. Smutek,
Uszczyk, Czechura, Perlak, Kak nie podbili ligowych boisk, w sumie zdobyli 2
gole, a wiosną z różnych powodów już w Górniku ich nie było. Klub ratował się
zakontraktowaniem obcokrajowców, z którymi był problem związany z obecnością
graczy spoza Unii Europejskiej (zaledwie 2 w tym samym momencie podczas meczu).
Początkowe występy Kevina i Moreno Pagana wywoływały jęki zawody i śmiechy
politowania. Z czasem jednak ograli się, gra mogła się podobać, były efekty w
postaci bramek. Nigeryjczyk Emeka rozwiązać miał problem z brakiem napastnika,
ale wiosną go w Wałbrzychu już nie było. Ściągnięty z kolei wydawałoby się
awaryjnie Aldeir był najpewniejszym z trójki Brazylijczyków. Co do tego ma
zarząd? Działacze powinni zapewnić odpowiedni poziom kadry, a tu niestety
wyszedł klops. Z letnich transferów, biorąc pod uwagę cały sezon to sprawdził się praktycznie JEDEN – Maciej Mazanka. Czy
po degradacji przejrzą przy Ratuszowej na oczy, że bez inwestycji również w
kadrę wyników sportowych nie będzie? Juniorzy się ogrywają, zdobywają
doświadczenie, ale też muszą się od kogoś uczyć. W nadchodzącym sezonie
wałbrzyska okręgówka będzie bardzo mocna – wrócić do 4.ligi będą chciały ekipy
ze Strzegomia, Ząbkowic Śląskich, Bielawy czy Roztoki. Oby działacze Górnika
nie przespali letniej przerwy, a zmiany personalne nie spowodowały osłabienia
kadry zespołu. Bez wzmocnień może być ciężko z powrotem do 4.ligi.
P – JAK PRO JUNIOR SYSTEM. Wśród
dolnośląskich czwartoligowców więcej punktów od Górnika w klasyfikacji Pro
Junior System zdobył BKS Bobrzanie Bolesławiec. Wałbrzyszanie w grupie
wschodnim nie mieli sobie równych, a przecież wraz z Moto-Jelczem punktowali o
jeden mecz mniej od pozostałych zespołów.
W Bolesławcu dwóch zawodników zdobyło
9050 punktów, w Górniku punktowała czwórka zawodników. Dla przypomnienia, aby
punkty były liczone trzeba było spełnić warunek 5 meczów i 270 rozegranych
minut. 12 nazwisk młodych zawodników, wśród których zapewne kilku jeszcze będzie
reprezentować barwy biało-niebieskie. Niektórzy z nich, wzorem Oskara
Pawłowskiego, który zimą przeszedł do Wrocławia, będzie szukać wyzwań w innych
klubach.
R- JAK RZUT ROŻNY. Kolejny stały
fragment gry. Podobnie jak rzuty wolne kornery wykonywane były przez dwóch
zawodników – Damiana Chajewskiego i Adama Niedźwiedzkiego. Górnik po
dośrodkowaniach z rzutów rożnych zdobył 10 goli. Oczywiście warte podkreślenia
jest trafienie ⚽Chajka w Trzebnicy, gdzie Karola Buchlę pokonał bezpośrednio z
narożnika boiska. Przed nim ta sztuka udała się:
2011/12 Marcin Morawski (2.liga,
Czarni Żagań – Górnik Wałbrzych 2:1)
2011/12 Marcin Morawski (2.liga,
Górnik Wałbrzych – Zagłębie Sosnowiec 3:1)
2015/16 Marcin Morawski (3.liga,
Formacja Port 2000 Mostki – Górnik Wałbrzych 0:2)
2019/20 Patryk Rzeszotko (A klasa,
Zagłębie Wałbrzych – Górnik Wałbrzych 0:2)
Poza tym padły następujące gole:
⚽Samobójcza Szczepaniaka ze Słowianinem
- dośrodkowanie Niedźwiedzkiego)
⚽Sobiesierski z Galakticos (Chajewski)
⚽Emeka z Lechią (Niedźwiedzki)
⚽Rosicki z Sokołem (Chajewski)
⚽Rosicki z Foto-Higieną (Niedźwiedzki)
⚽Kobylański ze Skałkami (Chajewski)
⚽⚽Dwukrotnie Rosicki z Galakticos (2 x
Chajewski)
⚽Moreno Pagan z Bielawianką
(Niedźwiedzki)
A ile bramek Górnik stracił po rzutach rożnych? Trzy
– w meczach z Orłem Ząbkowice Śląskie (Maciak jesienią), Polonią Trzebnica
(Łukasz Kot) oraz Słowianinem (Wojciech Szuba BEZPOŚREDNIO z rzutu rożnego)
S – JAK STROJE. Górnik grał w dwóch
kompletach strojów. Biało-niebieska szachownica lub czarne stroje. Wizualnie
jedne z najładniejszych od lat. Nie był stosowany podział na komplet domowy czy
wyjazdowy. O wiele częściej piłkarze sięgali po stroje czarne – 19 razy (10
biało-niebieskie). W Wałbrzychu 9 razy (6- biało-niebieskie), 10 na wyjeździe
(4). O ile w rundzie jesiennej oba komplety były używane solidarnie po 7 razy,
to wiosną częściej grano na czarno (12, tylko 3 razy na biało-niebiesko). W obu
kompletach Górnik przegrał po 7 meczów, ale za to w czarnych wygrał 9 razy,
przy dwóch triumfach biało-niebieskich.
Zawodnicy nosili koszulki z nr od 1 do numeru 40, bowiem z takim numerem zagrał Patryk Perlak, choć do protokołu był wpisany z dwunastką. Najmniejszą wagę do numeru przywiązywał Daniel Moreno Pagan - Brazylijczyka oglądać mogliśmy z pięcioma różnymi numerami. Co ciekawe - żaden z piłkarzy nie zagrał z nr 13...
T – JAK TRENER. Marcin Domagała
należał do grona ludzi, którzy trzeźwo oceniali potencjał drużyny latem 2022
roku. Niestety, kadrę personalnie i jakościowo posiadał taką, a nie inną. Runda
jesienna okres budowy zespołu, ale i równocześnie długi czas najpierw
oczekiwania na pierwszy punkt, potem na pierwszą wygraną, a później, gdy
wydawało się, że zaczęło w zespole odpowiednio funkcjonować przyszły domowe
porażki z Lechią i Orłem pod koniec rundy. Zimą pożegnano kolejnych zawodników,
a dziury załatano Aldeirem oraz Rewersem. Choć początek rundy był obiecujący
rzeczywistość brutalnie sprowadziła optymistów wierzących w utrzymanie w
reformowanej 4.lidze. Plusem trenera na pewno jest wprowadzanie młodych
zawodników, tylu młodzieżowców nie wystąpiło w żadnych z 32 klubów grających na
tym szczeblu. Pewniakiem w składzie stał się Oskar Nowak, sporo grał Konrad
Korba, odkryciem sezonu Adam Czornij – 17-latek, który grał czasami niczym
wieloletni wyjadacz na ligowych boiskach. Nikt nie otrzymywał miejsca w drużynie
za darmo – zagrałeś słabo, zawaliłeś mecz, lądujesz na ławce, powalczyłeś o
powrót, wracasz. Nie tylko młodzi piłkarze robili postępy, często były rotacje
pozycji bardziej lub mniej udane. Brazylijczyk Kevin jesienią popełniał sporo
błędów na lewej stronie, wielu z chęcią nie widziałaby go już w rundzie rewanżowej, a wiosną do czasu kontuzji bardzo obiecująco wyglądał na środku
defensywy. Kobylański pamiętany jako środkowy pomocnik wiosną częściej grywał
na prawej obronie. Rewers przeciwko Bielawiance zagrał na boku obrony, w
Ząbkowicach Śląskich Moreno Pagan hasał na boku pomocy. Minusem to przede
wszystkim sytuacja z wiosennego meczu z Baryczą, gdzie zabrakło rezerwowego
bramkarza (mimo, że Pytlak był wpisany do protokołu) i bronić w zastępstwie
musiał Orzech.
Biorąc pod uwagę uważną obserwację
meczów, a nie samych wyników oraz fakt, że trener Domagała podwyższa swoje
kwalifikacje to najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie go na
zajmowanym stanowisku.
 |
[foto: Jakub Zima/sportowy-walbrzych.pl] |
U- JAK URAZ. Zmora sportowca. Te nie
oszczędziły również piłkarzy Górnika. Przed sezonem w sparingu w Roztoce ścięgno
Achillesa zerwał Marcin Smoczyk, co wykluczyło go z gry w całym sezonie.
Wrześniowy mecz z Sokołem Marcinkowice – uraz Sławomira Orzecha powoduje, ze
sypie się blok defensywny Górnika (z 1:1 szybko zrobiło się 1:3), a w
doliczonym czasie gry fatalnego kontuzji głowy doznaje Marcin Kobylański, co
wyeliminowało go z gry do końca rundy. Wiosną choroba zmogła Mateusza Sobiesierskiego
co skończyło się dla niego długim pobytem w szpitalu i osłabieniem organizmu.
Adama Niedźwiedzkiego uraz odniesiony na treningu wykluczył z wiosennych meczów
z Piastem Żmigród i Sokołem Marcinkowice. W Gaci kontuzja Kevina, który wyleciał
z kadry meczowej na 3 tygodnie. Maciej Mazanka doznał kontuzji w meczu
przeciwko Moto-Jelczowi, po jej wyleczeniu wrócił w spotkaniu z Bielawianką,
gdzie niestety uraz mu się odnowił. Wreszcie ostatni mecz w Ząbkowicach Śląskich i Kobylański przedwcześnie zakończył występ z powodu urazu.
W – JAK WOLNE. Rzuty wolne. Niestety
jakościowo w ofensywie Górnik prezentował się bardzo ubogo. Zagrożenie
stwarzano głównie po stałych fragmentach gry. I takim był wspomniany rzut
wolny. Po nich wałbrzyszanie zdobyli 4 gole. Damian Chajewski bezpośrednio ze
stojącej piłki pokonał Jakuba Matlaka (Sokół Marcinkowice), natomiast po jego
dośrodkowaniach jedyną swoją bramkę w sezonie w spotkaniu z Zamkiem strzelił
Oskar Nowak, a w Ząbkowicach Śląskich trafił głową Aldeir.
Natomiast Adam Niedźwiedzki z kolei z
wolnego zdobył gola w meczu z Foto-Higieną Gać (1:5)
Niestety, stałe fragmenty działają
również w drugą stronę.
Górnik bezpośrednio po rzutach wolnych tracił bramki w
meczach z Foto-Higiena Gać (Yegor Tarnov), Sokołem Marcinkowice (Adrian Pytlik)
oraz Galakticos Solna (Maciej Matusik).
Z – JAK ZAWODNICY. W 29 meczach
ligowych wałbrzyskiego Górnika w protokołach meczowych znalazło się 34
nazwiska. Dwóch z nich (Dominik Pytlak, Norbert Zioła) pełnili rolę jedynie
rezerwowych. Wśród 32 zawodników aż 15 zadebiutowało
w zespole seniorów Górnika.
Kto i ile zaliczył meczów?
29 – Chajewski, Nowak,
27-Michalak, 26- Niedźwiedzki, Orzech, 25-Rosicki, 24- Korba, Moreno Pagan, 23-
Kevin, 22- Mazanka, Stec, 20-Krawczyk, 16-Czornij, 15- Rewers, 14- Kobylański,
Sobiesierski, 12- Aldeir, 11-Emeka, Smutek, 10-Czechura, 9-Kubiak, 8-Kak, 6-
Greiner, 4- Gorczyca, 3- Nowacki, Nowomiejski, 2- Migacz, Pawłowski, Perlak,
Uszczyk, 1- Domek, Wyszyński.
Ż – JAK ŻÓŁTE KARTKI. Piłkarze Górnika
zobaczyli ich 75, co daje średnią blisko 3 kartki/mecz. W trakcie sezonu tylko
w 3 meczach wałbrzyszanie nie byli karani – jesienią w Świdnicy i Kamieńcu
Ząbkowickim oraz wiosną w Gaci. W dwóch meczach (wałbrzyskim z Sokołem i
wyjazdowym w Woliborzu) ukaranych zostało 5 graczy, w tym jeden dwukrotnie co
skutkowało czerwoną kartką. Łącznie żółte kartki zobaczyło 18 zawodników: 9 –
Michalak, 7- Aldeir, Orzech, 6- Chajewski, 5- Nowak, 4- Kobylański, Krawczyk,
Moreno Pagan, Rosicki, Stec, 3- Emeka, Korba, Niedźwiedzki, Sobiesierski, 2-
Kevin, 1- Greiner, Rewers, Smutek.