środa, 30 grudnia 2009
Wałbrzych w europejskich pucharach cz.2
18 lipca 1971 rozegrano pierwszą serię spotkań rewanżowaych. Wałbrzyskie Zagłębie wybrało się do Szwecji na pojedynek z Malmoe.
FF MALMOE – ZAGŁĘBIE Wałbrzych 4:0 (2:0)
1:0 – Larsson (17), 2:0 – Rasmusson (24), 3:0 – Jonsson (67), 4:0 – Rasmusson (80). Widzów 2 000.Malmoe FF: Forsland – Roland Andersson, Kristensson, Roj Andersson, Jacobsson, Grandstroem, Olsberg, Kony Andersson, Rasmusson, Larsson, Jonsson.
Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Paździor, Szłykowicz, Cieszowiec (Pawlica) – Skurzyński, Nowak (Augustyniak), Galas, Stachura, Odsterczyl, Kwiatkowski.
Był to dziwny mecz. Zagłębie przez całe spotkanie miało przewagę, a w pierwszej połowie bardzo zdecydowaną a mimo to wyraźnie przegrało. Na to złożyła się nieskuteczność napastników, nienajlepsza gra obrońców i Szei. Już w 5’ powinno być 1:0 dla gości, ale Galas strzelił w sytuacji sam na sam z Forslandem wprost w jego nogi. Chwilę później strzał z dystansu Pietraszewskiego z największym trudem szwedzki bramkarz wybija na róg, a w 15’ Paździor trafia w spojenie słupka z poprzeczką. Te akcje ożywiły nieliczną grupę wałbrzyskich kibiców, którzy oczekiwali gola Zagłębia, a tymczasem reprezentant kraju Larsson ograł Skurzyńskiego i z najbliższej odległości zdobył prowadzenie. W rewanżu Stachura strzela tuż nad bramką. Później nastąpiła szybka kontra i strzał Rasmussona z 10 metrów. Szeja próbował łapać piłkę, ale ta i tak znalazła się w siatce. Po tej drugiej bramce obraz gry nie zmienił się- wciąż atakowali Polacy. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał Nowak, a daleki strzał Skurzyńskiego wybił na róg bramkarz. Po przerwie uważniej w obronie zagrali gospodarze i wałbrzyszanie nie stwarzali już tylu okazji podbramkowych. Tymczasem nie bez winy obrońców miejscowi napastnicy raz po raz zagrażali Szei i dwukrotnie udało im się go pokonać. Na wysoką porażkę spory wpływ miała trudna podróż promem podczas sztormu, kiedy kilku wałbrzyszan chorowało. Na dobrym poziomie zagrali jedynie Pietraszewski i Galas, a Szwedzi oddali 5 strzałow na bramkę i strzelili 4 gole. Wałbrzyszan prowadził trzeci po Brzeżańczyku i Jabłońskim trener - Nikiel. Jak w „Potopie”…-brzmiał prasowy tytuł po szwedzkiej klęsce.
Tydzień później na wałbrzyski Stadion 1000-lecia przyjechali Szwajcarzy z Berna.
ZAGŁĘBIE Wałbrzych – YOUNG BOYS Berno 1:0 (0:0)
1:0 – Antoni Galas (61). Widzów 5 000.Zagłębie: Matysek – Pietraszewski, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz – Osuch (Kwiatkowski), Stachuła, Galas – Augustyniak, Odsterczyl, Delega.
Young Boys: Eichenberger – Bossbard, Wigner, Trumpler, Anderreg – Messerii, Marti (Schomoker), Peters – Mueller, Schild (Brutten), Breninger.
Mecz odbywał się w upale popołudnie i rozczarował wałbrzyską publiczność. Obrona gości przypominała szwajcarski ser, a mimo to miejscowi nie potrafili zdobyć gola. Już w 5’ Delega a chwilę później Stachuła nie potrafili z bliska pokonać Eichenbergera. W 24’ po rzucie wolnym znakomitą okazję zmarnował Augustyniak. Dopiero w 61’ po plasowanym strzale zza pola karnego Galasa piłka wpadła do bramki gości. W 79’ sensacyjnie mogło dojść do wyrównania kiedy to Mueller trafił w słupek a dobitka Petersa wylądowała na poprzeczce. Prasa pisała po meczu: Minimalna wygrana w meczu tysiąca szans.Na wyróżnienie w tym dosyć przeciętnym meczu zasłużył bramkarz gości szczęśliwie broniący Eichenbergeri szybki Mueller, a w Zagłębiu obrońca Pietraszewski. Zastępujący Szeję Jan Matysek nie miał zbyt dużo okazji do zademonstrowania formy.
Koniec rywalizacji nadszedł 1.08. nie w Brunszwiku ale w Braunlage
EINTRACHT Brunwszik – ZAGŁĘBIE Wałbrzych 1:0 (0:0)
1:0 – Konschal (75). Widzów 5 000.Eintracht: Franke – Grzyb, Kaack,Basse, Markhover – Hamermann, Slodzyk, Gersdorff – Kipp (Konschal), Haun, Erler.Zagłębie: Szeja – Pietraszewski, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz – Galas, Stachuła, Odsterczyl, Nowak – Augustyniak (Delega), Kwiatkowski.
Spotkanie brązowych medalistów ligi polskiej i czwartej drużyny NRF spotkało się z dużym zainteresowaniem, bowiem zbiegło się z obchodami 50-lecia SV Braunlage. Właśnie w tej malowniczej miejscowości w górach Hartzu został rozegrany pojedynek w ponad 30-stopniowym upale. Mimo to kibice oglądali ciekawy pojedynek. Wałbrzyski trener Nikiel raz za razem krył twarz w dłoniach po okazjach Niemców. Po początkowej przewadze Eintrachtu gra się wyrównała, ale często gości krzywdził swoimi decyzjami sędzia Gabor z Berlina Zachodniego. Na placu brylował doskonały technicznie napastnik Haun, ale równie dobry był w bramce wałbrzyszan Szeja. Jedyny gol padł po strzale rezerwowego Konschala. Erier dośrodkował spod linii bocznej, Haun główkuje do tyłu a wspomniany Konschal z woleja pokonał Szeję.
Ostatecznie grupę VI wygrał Eintracht z 10 pkt. w 6 meczach (porażka z Malmoe), Szwedzi byli drudzy z 8, Zagłębie trzecie z 4, a ostatnie Young Boys z dwoma punktami. Ciekawostką jest fakt, że w meczach nie zanotowano żadnego remisu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz