W tym roku minie
pół wieku odkąd Zagłębie Wałbrzych pożegnało najwyższy szczeble rozgrywkowy.
Rok 1974 w polskim futbolu był wyjątkowy, piłkarze zrobili furorę na mistrzostwach
świata zdobywając trzecie miejsce. Kibice pod Chełmcem w tym czasie byli w
niezbyt dobrych humorach, bowiem kończyła się sześcioletnia przygoda z
ekstraklasą.
Zagłębie Wałbrzych
w pierwszej lidze, dziś zwaną ekstraklasą, grała od jesieni 1968 roku. W ciągu
pięciu sezonów w stawce 14 najlepszych w kraju zespołów zajmowało kolejno 10,
11, 3, 8 i ponownie 11.miejsce. Latem 1973 roku PZPN dokonuje reformy rozgrywek
powiększając stawkę pierwszoligowców z 14 do 16 zespołów. Ostatnie zespoły na mecie
sezonu 1972/73, czyli Polonia Bytom i Odra Opole, swój status zachowały dzięki
wygranym barażom z drugoligowcami.
Zagłębie Wałbrzych
do sezonu przystępowało pod wodzą trenera Józefa Walczaka, którego asystentem
był niedawny bramkarz zielono-czarnych Tadeusz Kobiałko.
Kadrę tworzyli:
Bramkarze: Marian
Szeja (1941), Jan Matysek (1946), Zdzisław Kostrzewa (1955, przybył z Lotnika Wrocław). Obrońcy:
Zygmunt Pietraszewski (1942), Andrzej Strzelczyk (1954), Jan Cieszowiec (1939),
Stanisław Paździor (1944), Zbigniew Szłykowicz (1943), Roman Klasa (1955),
Krzysztof Okoń (1952). Rozgrywający: Joachim Stachuła (1940), Mirosław Hołda
(1954), Antoni Galas (1945), Jan Nowak (1947), Marek Skurczyński (1950), Piotr
Szula (1949 przybył z Górnika Wałbrzych),
Józef Borcoń (1953). Napastnicy: Jerzy Odsterczyl (1944), Tadeusz Pawłowski
(1953), Ryszard Martyniuk (1950), Marian Galant (1955), Ryszard Kalinowski
(1954), Jarosław Dolina- Sokołowski (1952 przybył
z Czarnych Wałbrzych), Wiesław Walczak (1953), Piotr Grobelny (1954).
Odeszli: Krzysztof
Pawlica (koniec kariery), Andrzej Głuch (Fablok Chrzanów), Tadeusz Cabała (Stal
Chocianów), Bronisław Spychała (Lechia Piechowice).
 |
GKS "Zagłębie" Wałbrzych 1974. W górnym rzędzie od lewej: Marian Szeja, Stanisław Paździor, Marek Skurczyński, Antoni Galas, Tadeusz Kobiałko (asystent trenera), Józef Walczak (trener), Joachim Stachuła, Marian Galant, Zygmunt Pietraszewski, Jan Nowak, Jan Matysek. W dolnym rzędzie od lewej: Jan Cieszowic, Jerzy Odsterczyl, Zbigniew Szłykowicz, Ryszard Martyniuk, Piotr Szula, Tadeusz Pawłowski. [foto: pocztówka KAW, P.Gawroński] |
Początek sezonu nie
zwiastował problemów Zagłębia w dalszych meczach. W 1.kolejce wałbrzyszanie pokonują
na Stadionie Ludowym imiennika z Sosnowca 1:0 po golu Tadeusza Pawłowskiego.
Później było nieco gorzej. W Rybniku dublet Henryka Witty przesądził o wygranej
ROW 2:0. Pierwszy mecz na Stadionie 1000-lecia to tylko remis z Pogonią
Szczecin (1:1, Piotr Szula strzelcem bramki), choć to Portowcy byli bliżsi
kompletu punktów. Wyjazdowy mecz w Łodzi z ŁKS to debiut Piotra Grobelnego, ale
i porażka z ŁKS 1:2 (samobój Mieczysława Korzeniowskiego). Rezultat domowego
meczu z Górnikiem Zabrze (0:3) sugeruje łatwą wygraną gości, ale wszystkie gole
padły w ostatnim kwadransie gry, najlepszym na boisku był bramkarz gości Hubert
Kostka, a o losach meczu zadecydował pierwszy gol autorstwa Zygfryda
Szołtysika, gdy sędzia Polaczek z Łodzi nie uwzględnił sygnalizacji swego
asystenta o spalonym.
Remis w stolicy z
Gwardią (0:0) zwiastował zwyżkę formy, którą potwierdziła pierwsza wygrana na
własnym boisku. Przy Ratuszowej Thorez ogrywa Szombierki Bytom 2:1 po golach
Ryszarda Martyniuka i Tadeusza Pawłowskiego.
Po 7 kolejkach
Zagłębie zajmowało 12.miejsce z 6 punktami, przedostatni ŁKS miał 5, a ostatnie
Zagłębie tylko 3. Liderem był Ruch Chorzów z 12 punktami, jedyny zespół bez
porażki.
Później były
sukcesy reprezentacji Polski, która w towarzyskim meczu zremisowała w Holandii
1:1, by tydzień później wynik skopiować na londyńskim Wembley, co oznaczało
awans na niemiecki mundial.
Po
powrocie do rzeczywistości po reprezentacyjnych emocjach Zagłębie pojechało do
Bytomia, gdzie miejscową Polonię prowadził twórca największych sukcesów
wałbrzyszan Antoni Brzeżańczyk. W bramce Thoreza debiutuje kadrowicz
reprezentacji juniorów Zdzisław Kostrzewa. Polonia wygrywa 2:0, a w następnej
serii czekały derby Dolnego Śląska we Wrocławiu. Śląsk wygrywa je 1:0 po samobójczym
trafieniu Piotra Szuli, czerwoną kartkę ogląda Marian Galant. W 2 kolejnych
meczach wałbrzyszanie nie potrafią strzelić bramki. Lech wywozi punkt z
Ratuszowej (0:0), a broniąca tytułu mistrzowskiego Stal Mielec wygrywa skromnie
1:0 po golu Grzegorza Laty. 5 goli w 10 meczach to iście tragiczny bilans,
gorzej wiodło się futbolistom z Sosnowca (2 gole).
 |
Grzegorz Lato zanim wywalczył koronę króla strzelców MŚ'74 w polskiej lidze w obu meczach sezonu 73/74 pokonał bramkarza Zagłębia Wałbrzych. [foto: olimpijski.pl] |
W
11.kolejce Zagłębie podejmowało wicelidera Wisłę z Krakowa i sprawiło wielką
niespodziankę. Trafienia Antoniego Galasa oraz samobójczego jego imiennika w
koszulce z białą gwiazdą na piersi Szymanowskiego dało wygraną 2:0. Trzy
ostatnie mecze to kolejna seria spotkań bez zdobytego gola: 0:3 w Chorzowie,
0:1 w Opolu i domowe 0:2 z Legią.
Po
15 jesiennych spotkaniach tabelę 1.ligi otwierał chorzowski Ruch (24 punkty,
tylko 1 porażka), z przewagą 3 punktów nad Stalą Mielec, 4 nad Wisłą i 5 nad
Górnikiem i Legią. Na dole tabeli oba Zagłębia: Wałbrzych 9 pkt (3 zwycięstwa – 3 remisy – 9 porażek,
bramki 7:19) i Sosnowiec 6 pkt (1-4-10 3:22).
Wiosna
1974 była podporządkowana reprezentacji Polski. Pierwotnie 2 ostatnie kolejki
ligowe, półfinały i finał Pucharu Polski miały zostać rozegrane dopiero po
zakończeniu mistrzostw świata. Ostatecznie aż trzy serie spotkań zostały
rozegrane dopiero … w lipcu 1974! O rozdziale miejsc pucharowych decydowała
tabela po 27 kolejkach.
Ligowy
byt dla Zagłębia miał ratować trener Józef Forejt, któremu pomagał Tadeusz
Kobiałko. Czeski szkoleniowiec nie był postacią anonimową pod Chełmcem, bowiem
to on był szkoleniowcem TJO Sklo Union Teplice, które odpadło w Pucharze UEFA z
Zagłębiem po dwóch porażkach 0:1 i 2:3. Zespół opuściła klubowa legenda, czyli
Marian Szeja, który wyjechał do Francji. Kibice nie mogli liczyć na
spektakularne transfery, wśród nabytków byli jedynie 23-letni Ryszardowie
Chaberek z Sprotavii Szprotawa i Madeja ze Śląska Wrocław. Jakże skromnie
wyglądało w porównaniu z Zagłebiem Sosnowiec. Outsidera wzmocnili Władysław
Grotyński (reaktywowany po zawieszeniu w Legii), Władysław Szaryński (Górnik
Zabrze) czy Edward Maleńki (ŁKS Łódź). W
ogóle o postawie sosnowiczan w rundzie wiosennej 1973/74 krążyły legendy, że
wszystko robiono, aby ulubiony klub Edwarda Gierka zachował ligowy status.
Pierwszy krok nastąpił już w Wałbrzychu. W 16.kolejce w pojedynku dwóch najsłabszych
drużyn 1.ligi sosnowiczanie wygrywają 1:0 przy Ratuszowej po golu Edwarda
Maleńkiego. Thorez wciąż w tabeli przedostatni, na 15.miejscu, ale przewaga nad
Zagłebiem Sosnowiec stopiła się do punktu, a strata do bezpiecznej trójki
zespołów (Lech, Odra, Lech) wynosiła już 4 punkty.
17.kolejka
to rewanż z ROW Rybnik i pierwsza wygrana pod wodzą trenera Forejta. Co prawda
Jana Matyska na początku meczu pokonuje Edward Lorens, późniejszy znakomity
trener, ale po przerwie losy meczu dwoma trafieniami odwraca Marian Galant. Tym
samym po 467 minutach zakończyła się strzelecka niemoc wałbrzyszan. Thorez
wciąż na 15.miejscu, ale strata do 14.Odry wynosi 2 punkty.
18.kolejka
wyjazd do Szczecina. Trzeci wiosenny mecz i trzeci bramkarz w bramce Zagłębia.
Po Kostrzewie, Matysku szansę otrzymuje Ryszard Madeja. Zachowuje czyste konto,
a bezbramkowy remis powoduje nadrobienie do Odry (porażka 1:3 w Sosnowcu) jednego
punktu.
19.kolejka
do Wałbrzycha przyjeżdża ŁKS, który obok Ruchu i Stali Mielec nie przegrał
jeszcze u siebie meczu, ale za to w delegacjach gra bardzo słabo. Nie spełniły
się marzenia wałbrzyskich kibiców o zwycięstwie i zrównaniu punktów z Odrą
Opole. Łodzianie nie byli wymagającym rywalem, stwarzającym zagrożenie jedynie
po rzutach rożnych. Sposobiący się do
udziału w mistrzostwach świata Jan Tomaszewski i Mirosław Bulzacki mieli sporo
kłopotów z Tadeuszem Pawłowskim, Marianem Skurczyńskim czy Marianem Galantem,
który nieco później zostanie ich klubowym kolegą. Remis 0:0 był sukcesem
łodzian.
20.kolejka
– po 3 meczach bez porażki Zagłębie pojechało do Zabrza. 70 sekund – tyle czasu
potrzebowali zabrzanie by rozstrzygnąć mecz na korzyść swoją. Najpierw Stanisław
Gzil otrzymał piłkę od Szołtysika, nieatakowany przez nikogo dwukrotnie podbił
piłkę i strzałem z powietrza trafia w samo okienko bramki Madei. Minutę później
piłka uderzona z 30 m z rzutu wolnego przez Józefa Kurzeję przeszła przez lukę
w murze, pod brzuchem bramkarza i wpadła do siatki. Później zgodnie z niepisaną
tradycją zabrzanie przestali grać i spoczęli na laurach, a wynik ustalony w
13.minucie gry nie zmienił się do końca meczu. Zagłębie wciąż piętnaste z
punktem straty do Odry Opole i 4 do Szombierek, Lecha i Pogoni.
21.kolejka
to przyjazd Gwardii Warszawa, w której zabrakło utalentowanego 19-latka
Stanisława Terleckiego i doświadczonego Jerzego Kraski. Liczący na komplet
punktów dołujący piłkarze Zagłębia nie byli w stanie zagrozić bramce Pocialika.
Wynik 0:0 odzwierciedla bardzo słabe wydarzenia na murawie. Status quo w tabeli
zachowane, bowiem trzy ostatnie zespoły solidarnie zremisowały swoje mecze.
Kolejna
seria ligowych spotkań rozegrana została po przerwie na mecze reprezentacyjne.
Zagłębie w końcu było zwycięskie. Na murawie Stadionu 1000-lecia Thorez
pokonuje Śląska Wrocław 3:0 (1:0). Do przerwy, podobnie jak w jesiennym
pojedynku obu drużyn, pada gola samobójczy (Leszek Gołkowski). Po zmianie stron
dwukrotnie Zbigniewa Długosza pokonuje Marian Galant. Tym samym dopiero po 22
meczach zielono-czarni osiągają pułap 10 trafień w sezonie!
Po
remisie Odry Opole z Gwardią Warszawa (0:0) Zagłębie opuszcza strefę spadkową (14.miejsce),
a do wyżej sklasyfikowanych rywali (Szombierki, Pogoń) traci tylko punkt.
24
kwietnia 1974 w Bytomiu doszło do kluczowego meczu w kontekście walki o
utrzymanie. Szombierki podejmowały Zagłębie, które w pierwszych 10 minutach
zdobyło dwa gole, ale wynik brzmiał 1:1. Już w 1.min. prowadzenie dał
Pawłowski, ale niefortunna interwencja Chaberka przyniosła remis. W 79.min.
błąd Paździora, który wdaje się w niepotrzebny drybling z Białasem, który po
przejęciu piłki wystawia ją Grzywaczewskiemu, który nie mógł nie trafić do
pustej bramki. 2:1 dla Szombierek, przy równoczesnej wygranej Sosnowca w
Rybniku oznacza, że czerwoną latarnię przejmuje Odra Opole (16 pkt) wyprzedzana
przez Zagłębie Wałbrzych (16), Zagłębie Sosnowiec (17) i Pogoń Szczecin (18).
Liga
mocno przyspiesza przed zbliżającym się startem mundialu. Tym razem
wałbrzyszanie pojechali do Poznania. Stadion im. 22 lipca w Poznaniu pękał w
szwach, przybyło aż 45 000 kibiców. Lechici nie przegrali od 5 spotkań i wygrali
po golu Eugeniusza Olszyny, który przytomnie wykorzystał dośrodkowanie
Milewskiego pokonując Zdzisława Kostrzewę. Najlepszą okazję do wyrównania
goście mieli w 35.min. Bramkarz gospodarzy, grający jesienią jeszcze w Górniku
Wałbrzych, Jan Karwecki minął się po dośrodkowaniu Chaberka, ale nikomu nie było
wpakować piłkę do siatki. Poczynania pary Skurczyński – Galas skutecznie
kasował najlepszy na boisku kadrowicz Roman Jakóbczak.
 |
Lech Poznań - Zagłębie Wałbrzych 1:0 w obecności 45 tysięcy kibiców. [foto: cyryl.poznan.pl] |
Odra
Opole wygrywa na boisku Szombierek Bytom 1:0. Zagłębie Wałbrzych tym samym
spada na ostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznego miejsca traci już 3 punkty
do duetu Szombierki – Zagłębie Sosnowiec.
25.kolejka
rozegrana została 1 maja. Do Wałbrzycha przyjeżdża ustępujący z tronu mistrz
kraju z Mielca. Dobre spotkanie w wykonaniu Zagłębia, ale Zygmunta Kukli nie
potrafią pokonać ani Galant ani Sobol. Tymczasem przyszły król strzelców MŚ
Grzegorz Lato pokonuje w 63.minucie Kostrzewę, Stal wygrywa 1:0 i sytuacja
Zagłębia wygląda coraz bardziej dramatycznie.
26.kolejka
– Zagłębie do bezpiecznego miejsca miało już 4 punkty straty, a biorąc pod
uwagę, że wygrane wyceniane były 50 lat temu na 2 punkty, to misja utrzymania w
lidze stawała się coraz bardziej nierealna. Wizyta w Krakowie, gdzie czekała Wisła,
co prawda piąta w tabeli, ale tylko punkt od drugiej Stali. Wynik 2:1 dla
Białej Gwiazdy po golach Krzysztofa Kmiecika i Andrzeja Garleja dla miejscowych
oraz Piotra Grobelnego dla gości. Cóż z
tego, że Szczęście sprzyjało gorszym
– tak po meczu mówili obserwatorzy spotkania. Goście wyjeżdżają spod Wawelu z
zerowym kontem. Nawet remis byłby sukcesem... gospodarzy, którzy wyraźnie nie
mieli swojego dnia. Nieporadnie grający Wiślacy ustępowali outsiderowi w każdym
elemencie sztuki piłkarskiej. Tak słabo grających krakowian dawno nie oglądanoTak słabo grających krakowian dawno nie oglądano.
Dolna
część tabeli 1.ligi wyglądała następująco:
13.
Szombierki Bytom 26 meczów 22 punkty
14.
Zagłębie Sosnowiec 25 meczów 21 punktów
15.
Odra Opole 26 meczów 19 punktów
16.
Zagłębie Wałbrzych 26 meczów 16 punktów
Ostatnia
seria spotkań przed wyjazdem na mistrzostwa świata nie poprawiła sytuacji
Zagłębia. Pod Chełmiec przyjechał lider Ruch Chorzów. Thorez zagrał bardzo
ambitnie, ale do przerwy to goście prowadzili, gdy piłka po uderzeniu Joachima
Marxa odbiła się od uda któregoś z obrońców i myląc Kostrzewę wpada do bramki.
Ambicja miejscowych została nagrodzona po godzinie gry, gdy Jan Sobol głową
wyrównał stan meczu (1:1).
13.
Zagłębie Sosnowiec 26 meczów 23 punkty
14.
Szombierki Bytom 27 meczów 22 punkty
15.
Odra Opole 27 meczów 21 punkty
16.
Zagłębie Wałbrzych 27 meczów 17 punkty
Wałbrzyszanom
pozostały matematyczne jedynie szanse na utrzymanie. W trzech ostatnich meczach
musieliby się sięgnąć po komplet sześciu punktów w meczach z Odrą Opole, Legią
Warszawa i Polonią Bytom. Jednocześnie punktować nie mogą ani Szombierki (mecze
z ROW, Pogonią i ŁKS), ani Odra (Zagłębie Wałbrzych, Ruch, Wisła Kraków).
Mistrzostwa
świata w RFN trwały do lipca, a powrót na ligowe boiska nastąpił 31 lipca 1974.
Wiadomo, że trener Józef Forejt nie będzie mógł skorzystać z Jana Cieszowca i Joachmia
Stachuły, którzy postanowili zakończył karierę. Spotkanie Zagłębia z Odrą nie
miało większego znaczenia dla gospodarzy, bowiem w tym samym czasie Szombierki
ograły ROW 3:1, co spowodowało utratę matematycznych szans. Najlepszym na
boisku był Marian Galant, w Thorezie debiutują późniejsze ikony drugoligowych zmagań
wałbrzyszan 20-letni Jerzy Dryś i o rok starszy Józef Borcoń. Zagłębie w
obecności zaledwie 3 000 widzów wygrywa 3:1 po golach Jana Nowaka, Jerzego
Drysia i Mariana Galanta. Piszący dla katowickiego Sportu Jerzy Wieczorek
nieodżałowany spiker Stadionu 1000-lecia podkreślał w pomeczowej relacji na
ilość bramkowych sytuacji. Zagłębie mogło spokojnie zdobyć pięć lub nawet
więcej bramek.
Ostatni
pierwszoligowy mecz Zagłębie rozegrało w Warszawie przy Łazienkowskiej. Piąta w
tabeli Legia miała teoretycznie szansę na podium, bowiem do Górnika Zabrze
traciła 2 oczka, a do Stali Mielec i Wisły Kraków punkt. Zdegradowani nie znaczy zrezygnowani – prasowy tytuł pomeczowy mówi
sam za siebie. W jaskini lwa drugoligowe Zagłębie zagrało ambitnie i pokazało
się z jak najlepszej strony. Już pierwsza akcja wałbrzyszan przyniosła im
bramkę. Po dwóch kolejnych rzutach rożnych Galant z ostrego kąta pokonuje Piotra
Mowlika. Wojskowi ruszyli do odrabiania strat, a że goście nie rezygnowali z
wykorzystania szybkich groźnych kontr – zyskało na tym tylko widowisko.
Pierwszoplanową postacią Legii był ... były gracz Zagłębia Tadeusz Nowak, który
już w 3 min. mógł wyrównać, ale strzelił niecelnie. W 20 min. akcja medalistów
z niemieckiego czempionatu Deyny z Gadochą zakończyła się uderzeniem w
poprzeczkę. Wreszcie tuż po przerwie po akcji z Kwapiszem T.Nowak strzałem po
ziemi wyrównał.
 |
Tadeusz Nowak (Legia Warszawa), w barwach Zagłębia Wałbrzych grał w latach 1969-70) [foto: noworudzianin.pl] |
Wobec
sensacyjnej wygranej Odry Opole nad liderującym Ruchem Chorzów (3:2) Zagłębie
straciło szansę na opuszczenie ostatniej lokaty.
7
sierpnia 1974 o godz. 17.00 w obecności 4 000 widzów Zagłębie rozpoczęło
swój ostatni ligowy bój w ekstraklasie. To było godne pożegnanie wałbrzyskich piłkarzy
z ekstraklasą. Gdyby w trakcie sezonu grali tak jak po przerwie spowodowanej
mistrzostwami świata to pierwszoligowy byt byłby zapewniony. Zagłębie bez
Pawłowskiego, Cieszowca, Stachuły uzupełnione młodymi Borconiem i Drysiem
skutecznie rywalizuje z wyżej sklasyfikowanymi rywalami. W ostatnim pojedynku
sezonu Thorez pokonał bytomską Polonię 3:1 i było to zwycięstwo w pełni
zasłużone. Gdyby gościom w sukurs nie przyszła poprzeczka po strzałach
Pietraszewskiego (71 min.) i Sobola (85 min.) to wygrana byłaby o wiele
okazalsza. Akcje rywali najczęściej kończyły się na stoperze Paździorze, a
pomysłowe akcje siały popłoch w szeregach gości. Prowadzenie uzyskał 20-letni
Dryś strzałem głową po rzucie rożnym. Wychowanek Zagłębia uzyskał drugą bramkę
w swoim trzecim występie ligowym!! Kilka chwil później było praktycznie po
meczu, gdy Galant ograł Trefonia i przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki
Skromnym. Po zmianie stron Polonia rzuciła się do odrabiania strat, ale szybko
została skarcona. W 47 min. Górski z najbliższej odległości nie trafia do
bramki co zemściło się w następnej minucie, gdy po dalekim przerzucie Galant
otrzymał piłkę i z bliska zdobył trzecią bramkę.
 |
Marian Galant najskuteczniejszy strzelec Zagłębia Wałbrzych w sezonie 1973/74 - 8 bramek. [foto: polska-pilka.pl] |
Wałbrzyszanie zaczęli szanować
piłkę i akcje stały się wolniejsze. Dopiero po godzinie gry bytomianie doszli
do głosu, a niepotrzebny wybieg Kostrzewy wykorzystał Rochnia, który go
przelobował i ustalił wynik na 3:1. Później co prawda były wspomniane okazje
Zagłębia, ale wynik nie uległ zmianie.
pkt z r p +/-
1 RUCH CHORZÓW 30 41 14 13 3 53 23
2 Górnik Zabrze 30 38 16 6 8 43 27
3 Stal Mielec 30 37 13 11 6 31 24
4 Legia Warszawa 30 34 12 10 8 38 28
5 Wisła Kraków 30 34 11 12 7 35 27
6 ŁKS Łódź 30 29 9 11 10 24 28
7 ROW Rybnik 30 29 9 11 10 24 28
8 Pogoń Szczecin 30 29 8 13 9 28 38
9 Gwardia Warszawa 30 28 7 14 9 26 27
10 Lech Poznań 30 28 8 12 10 25 26
11 Zagłębie Sosnowiec 30 27 10 7 13 22 31
12 Polonia Bytom 30 27 7 13 10 23 34
13 Śląsk Wrocław 30 27 9 9 12 21 34
14 Szombierki Bytom 30 26 8 10 12 26 31
s 15 Odra Opole 30 24 6 12 12 25 37
s 16 Zagłębie Wałbrzych 30 22 7 8 15 22 33
Zagłębie po spadku przez wiele lat postrzegane było jako jeden z głównych faworytów do awansu do 1.ligi. 18 sezonów w 2.lidze nie przyniosły jednak sukcesu, choć w 1977 i 1980 zielono-czarni finiszowali na zapleczu ekstraklasy na drugim miejscu. Za pierwszym razem o braku promocji zadecydował gorszy bilans dwumeczu z Zawiszą Bydgoszcz (1:1, 1:2), a w drugim brakowało 3 punktów do Bałtyku Gdynia.
Taka ciekawostka. Zarówno kiedy z ekstraklasy spadało Zagłębie, jak i Górnik, to mistrzem Polski zostawał Ruch Chorzów.
OdpowiedzUsuń