Przed wałbrzyskimi Górnikami runda wiosenna, do której obie drużyny przystępują ze sporymi nadziejami. Choć przedsezonowe cele wydają się być obecnie poza sportowym zasięgiem, to kibice, piłkarze i wszyscy związani z klubami liczą, że zarówno w 4.lidze, jak i klasie okręgowej, uda się wywalczyć jak najwyższą lokatę.
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych w roli beniaminka zakończył czwartoligową jesień na spadkowym 17.miejscu. Dla przypomnienia, w sezonie 2023/24 rywalizuje 18 zespołów, ekipy z miejsc 16-18 bezpośrednio spadają, natomiast z lokat nr 12-15 rywalizować będą w barażach z wicemistrzami klas rozgrywkowych. Wałbrzyszanom do miejsca barażowego przed startem rundy wiosennej dzieliło 8 punktów. Bezpieczne, 11.miejsce w tabeli, to już 16 oczek i realnie patrząc poza zasięgiem nowicjusza spod Chełmca.
Górnik Nowe Miasto Wałbrzych w roli beniaminka zakończył czwartoligową jesień na spadkowym 17.miejscu. Dla przypomnienia, w sezonie 2023/24 rywalizuje 18 zespołów, ekipy z miejsc 16-18 bezpośrednio spadają, natomiast z lokat nr 12-15 rywalizować będą w barażach z wicemistrzami klas rozgrywkowych. Wałbrzyszanom do miejsca barażowego przed startem rundy wiosennej dzieliło 8 punktów. Bezpieczne, 11.miejsce w tabeli, to już 16 oczek i realnie patrząc poza zasięgiem nowicjusza spod Chełmca.
W trakcie rundy trenera Wojciecha Błażyńskiego zastąpił Sebastian Raciniewski, który obecnie pełni rolę prezesa klubu, a w przeszłości grał i prowadził seniorów Górnika Nowe Miasto. O ile pod koniec rundy pojawiały się w mediach głosy, że jest to rozwiązanie tymczasowe, to zimą zapadła decyzja, że również w rundzie rewanżowej za wyniki beniaminka odpowiadać będzie Raciniewski. Pomagać mu będzie Arkadiusz Nowomiejski, znany swego czasu z gry w nieistniejącej już Koksochemii Wałbrzych, a przede wszystkim w drugoligowym Zagłębiu Wałbrzych. Obecnie Arkaszka trenuje juniorów GNM.
Zimą nastąpiły również zmiany w kadrze GNM. Kibice spodziewający się transferów przychodzących, dających nadzieje na nawiązanie równorzędnej walki o choćby miejsce barażowe, musieli poczuć się mocno rozczarowani. Mała rewolucja dotyczyła głównie zawodników, którzy związani byli z drużyną od wielu lat. Z piłkarzy, którzy w rundzie jesiennej pojawiali się w 4.lidze, Górnika Nowe Miasto opuścili:
Patryk Rosiński (16 meczów), Adrian Gębski (13 meczów/2 gole), Piotr Jankowski (13/2 gole), Kamil Misiak (12), Szymon Stefański (12), Mateusz Wroczyński (11/1 gol), Fabian Chrebela (9), Tomasz Szydłowski (9), Jakub Fijałkowski (5/1 gol).
Również odeszli Adrian Matuła, Michał Grabowski czy Piotr Horyk, który odegrali kluczowe role we wcześniejszych sukcesach GNM w niższych ligach.
Tych kilkunastu zawodników ma zastąpić grupa z zespołu juniorów prowadzonego przez wspomnianego Arkadiusza Nowomiejskiego, a jedyną nową twarzą z zewnątrz jest 19-letni Filip Jabłonowski, który ostatnio grał w juniorach FC Academy Wrocław.
Czy w takim układzie można oczekiwać optymistycznego zakończenia sezonu w wykonaniu podopiecznych Sebastiana Raciniewskiego?
Zimą zespół rozegrał aż 10 sparingów:
Włókniarz Głuszyca (kl.okręgowa) 7:3 - Łabiak 2, Popowicz 2, S.Francus,
Nowomiejski, Augun
Chrobry II Głogów (4.liga) 1:2 – Augun
Słowianin Wolibórz (4.liga) 1:4 – Nowomiejski
Granit Roztoka (kl.okręgowa) 5:2 – Popowicz, testowany,
Nowomiejski, S.Francus, Łabiak
Zjednoczeni Żarów (kl.okręgowa) 3:1 – samobójcza, Augun,
Haczkiewicz
Olimpia Kamienna Góra (A klasa) 9:1- S.Francus 3, Łabiak,
Ł.Raciniewski, Misiułajtys, Nowomiejski, P.Francus, testowany
GLKS Rudawy Janowice Wielkie (A klasa) 9:0- A.Włodarczyk 2,
samobójczy, Gryglewicz, Dąbrowski, Matuszko, P.Francus, Łyskawa, Sadowy
KS Łomnica (4.liga) 1:2 - Ł.Raciniewski
Karolina Jaworzyna Śląska (A klasa) 1:5 -?
Bielawianka Bielawa (kl. okręgowa) 3:2 – Łabiak, Kaczmarek,
Popowicz.
Z ligowymi rywalami GNM rozegrał 3 sparingi i wszystkie przegrał, nawet z zamykającym tabele KS Łomnica. Z przedstawicielami okręgówki - 4 mecze i tyleż wygranych, ale z drużynami z A klasy - 3 mecze, w których dwukrotnie wałbrzyszanie strzelili aż 9 bramek, a raz wstydliwie przegrali z Karoliną aż 1:5, o czym nawet nie wspomnieli na swoim klubowym fanpage.
W obecnej kadrze GNM jedynie Mariusz Fedycki (rocznik 1988), Sebastian Misiułajtys (1997) i rezerwowy bramkarz Kamil Jankowski (1999) nie urodzili się w XXI wieku. Najmłodsza jesienią kadra została jeszcze bardziej odmłodzona. Po sparingach zachwycano się fragmentami kapitalnej ponoć gry i na tym opierano optymizm.
W pierwszą marcową sobotę doszło do pierwszego ligowego meczu AD 2024 wałbrzyskiej drużyny. Piłkarze Raciniewskiego ulegli Moto-Jelczowi Oława 0:3 tracąc wszystkie gole w I połowie. Wiek wyjściowej jedenastki GNM w Oławie przedstawiał się następująco: 21 – 21, 17, 19, 16, 17,
19, 18, 19, 16, 21. Średnia ponad 18 lat!
Takiej średniej nie miały rezerwy Miedzi (wyraźnie zawyżali panowie po 30 - Garuch i Skrzypczak) czy Chrobrego (średnia ponad 20 lat). A są to ekipy opierające kadry na piłkarzach czołowych akademii w województwie, gdzie I zespoły seniorów grają w 1.lidze. Po przerwie wałbrzyszanie nie stracili, ale i nie zdobyli bramki. Zebrali za to pochwały, ale punkty zdobywa się po 90 minutach gry, a nie za fragmenty meczu.
Optymistyczną wiadomością jest skuteczne odwołanie do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN w sprawie zawieszenia Sebastiana Misiułajtysa. Sprawa ponownie trafi na wokandę DZPN, co daje GNM nadzieję, że napastnik pomoże jeszcze w tej rundzie.
Wciąż pozostaje aktualne pytanie jak wałbrzyska uzdolniona młodzież wykorzysta pobyt w 4.lidze. Nie sposób się nie zgodzić z Sebastianem Raciniewskim, który na łamach Słowa Sportowego i portalu jg24.pl stwierdził, że na chwilę obecną Górnik Nowe Miasto jest klubem piłkarskim nr 1 w Wałbrzychu. Nie chodzi tu o zainteresowanie, tradycje, kibiców, ale wyniki seniorów, a przede wszystkim ilość grup młodzieżowych. Młodzi Górnicy z Nowego Miasta zapewne w rundzie wiosennej urwą punkty bardziej doświadczonym drużynom, być może sprawią jakąś niespodziankę. Ale nie ma co się oszukiwać, że nawiążą skuteczną walkę o miejsce barażowe. Na pewno nabyte doświadczenie, możliwość rywalizacji z mocniejszymi rywalami zaprocentuje w bliższej lub dalszej przyszłości. Być może kilku z nich zostanie zauważonych i śladem Jakuba Raciniewskiego trafią do klubu szczebla centralnego. Na chwilę obecną zauważeni przez p4p.football, który znakomicie medialnie prezentuje 4.ligę, zostali Sebastian Francus i Bruno Augun duet z rocznika 2007!
W drugiej kolejce najstarszym zawodnikiem GNM w wyjściowej jedenastce był Jakub Kostko z rocznika 2000, ale obok niego wystąpił duet Łukasz Raciniewski - Piotr Wojciechowski z rocznika 2008! Głównymi bohaterami meczu z kolei byli rok starsi Olivier Łabiak i Sebastian Francus. GNM urwał punkty Zenitowi Międzybórz, który w przeciwieństwie do wałbrzyszan realnie może mierzyć w utrzymanie się w lidze i to bez konieczności rozgrywania barażu.
Blok defensywny Górnika Nowe Miasto w meczu z Zenitem Międzybórz. Z tyłu Grzegorz Kuświk. [foto: Bartłomiej Nowak] |
Inna sprawa, że wałbrzyska młodzież powinna mieć również boiskowego mentora. W Oławie młodzi gracze Moto-Jelcza Oława mogą podpatrywać, korzystać z doświadczenia, podpowiedzi braci Gancarczyków. Z Międzyborzem przyjechał Grzegorz Kuświk. 37-letni już zawodnik legitymuje się 241 meczami w ekstraklasie i ponad 50 bramkami. W innych zespołach 4.ligi są również zawodnicy, którzy nie grali może na szczeblu centralnym, ale swoim doświadczeniem potrafią zrobić różnicę, właśnie w spotkaniach przeciwko niedoświadczonym zawodnikom. Czy GNM mając w składzie kogoś ogranego, skupionego na przekazywaniu boiskowej wiedzy, mogłoby marzyć o utrzymaniu? Na to pytanie, raczej nie uzyskamy odpowiedzi.
⚽⚽⚽⚽⚽
Górnik Wałbrzych wygrywając zaledwie jeden mecz jesienią na własnym boisku, zajmując 9.miejsce tracąc 15 punktów do prowadzącego duetu zawiódł totalnie swoich kibiców.
Latem trener debiutant Adrian Mrowiec praktycznie budował zespół od nowa. Tego, że biało-niebiescy nie będą dominować w okręgówce można było się spodziewać. Jednak w wielu spotkaniach zespół powinien zaprezentować się lepiej, a dorobek punktowy być okazalszy. Zimą oczekiwania zmieniły się - trener mógł przepracować cykl przygotowania z pełną kadrą, która dodatkowo została wzmocniona.
Z jesiennego składu ubyło ledwie dwóch zawodników. Młody Ukrainiec Danil Nuriiev (10 meczów) wybrał kierunek niemiecki do rozwijania swego talentu, a Daniel Pichurski (10 meczów/1 gol) wrócił po kilkumiesięcznej przygodzie w Górniku do macierzystego klubu w Świebodzicach. Klubowe władze świadome niezadawalającej jakości jesiennej kadry postarały się o kilka transferów, o których słychać było już w trakcie trwania rundy. Rywalizację w bramce wzmocni Aleksander Krzyżaniak, ostatnio grający w Lechii Dzierżoniów, głównie w juniorach i rezerwach. Wychowanek Gwarka po zimowych meczach jest bliżej bramki niż dotychczasowy pewniak Sebastian Kubiak. Zaledwie jeden mecz bez straty gola w 15 meczach nie przynosi chwały defensywie Górnika. Krzyżaniakowi powinno być teraz łatwiej, bowiem w obronie pojawią się doświadczeni Dariusz Michalak i Jan Rytko. Ten doświadczony duet może pochwalić się blisko 650 występami ligowymi dla Górnika, ale też ponad 160 żółtymi kartkami i 10 wykluczeniami. Michalak postanowił wznowić karierę po kilkumiesięcznej przerwie, najprawdopodobniej będzie zabezpieczał lewą stronę, choć może grać na każdej pozycji w defensywie. Rytko jesienią grał w czwartoligowym Piaście Nowa Ruda, gdzie zimą doszło do prawdziwej rewolucji organizacyjnej i kadrowej. Odszedł trener Jacek Fojna, również jego następca Marcin Domagała musiał z powodów osobistych zrezygnować po krótkim czasie. Wałbrzyska kolonia w Nowej Rudzie szybko skurczyła się jedynie do nazwisk Sawickiego, Rewersa i Pawłowskiego. Pozostali znaleźli już nowe kluby, a Janek postanowił wrócić do klubu, który opuścił w 2019 roku. Czwartym zimowym nabytkiem jest Oskar Nowak, który latem przeniósł się do Lechii Dzierżoniów. W 4.lidze w 14 meczach zdobył 1 bramkę - w Wałbrzychu, przeciwko Górnikowi Nowe Miasto, a w rezerwach zaliczył 3 gole w 8 meczach wałbrzyskiej okręgówki. Z czwórki nowych zawodników zaledwie jeden jest o profilu stricte ofensywnym. To musi martwić, bowiem skuteczność to była bodaj największa bolączka w rundzie jesiennej wałbrzyszan. W domowych meczach jedynie Sparta Ziębice i Lechia II Dzierżoniów strzelili mniej bramek od Górnika, z tym, że młodzi lechiści rozegrali aż 2 mecze mniej.
Analizując same wyniki zimowych gier to kibice nie mogli narzekać na skuteczność. W Strudze i Wałbrzychu Górnik prowadzony przez Adriana Mrowca oraz w trzech meczach przez Jarosława Borconia (wówczas większość składu stanowili juniorzy) zdobył w 11 meczach 59 goli. Najbardziej wartościowymi rywalami był czeski duet SK Ćeska Skalice i FK Nachod z odpowiednika naszej 4.ligi. Oba Górnik wygrał, choć mecz z Nachodem mógł niekoniecznie zakończyć się sukcesem. Dwukrotnie rywalem był przedstawiciel okręgówki - Orzeł Mysłakowice z doskonale znanymi pod Chełmcem trenerem Robertem Bubnowiczem i niezniszczalnym Marcinem Morawskim uległ 4:6, a Włókniarz Głuszyca otrzymał mocną lekcję w wymiarze aż 0:5. 7 sparingów z rywalami z A klasy to albo strzeleckie popisy, albo cenne lekcje dla juniorów prowadzonych przez Borconia. W takich okolicznościach pojawiła się jedyna zimowa porażka z Olimpią Kamienna Góra (4:6).
Najskuteczniejszymi zawodnikami byli Aldeir i Dominik Tłuścik. Ten pierwszy imponował skutecznością z rzutów karnych. Cieszyć musi skuteczność Tłuścika. Dominik 6 goli zaaplikował Sudetom Dziećmorowice, 3 KS Walim i 1 Rudawicom. Tylko, czy w lidze będzie tak skuteczny? Wciąż próbowany był wariant z Sobiesierskim jako najbardziej wysuniętym zawodnikiem - efekt 8 goli, w tym 4 w drugim spotkaniu przeciwko Karolinie Jaworzyna Śląska. Jakub Wyszyński trafił pięciokrotnie i to on będzie zapewne konkurentem Sopla i Domina do miejsca w ataku.
Okres ochronny dla Adriana Mrowca mija. Szkoleniowiec nigdy nie szukał wymówek, choć przejął zespół w niezbyt dogodnym momencie. Miał kilka miesięcy na doskonałe poznanie zespołu, zdiagnozowanie najsłabszych elementów w układance. Zimą natomiast mógł spokojnie przepracować okres przygotowawczy dodatkowo licząc na 4 nowe postacie, które z miejsca powinny trafić do podstawowej jedenastki. Wyniki sparingów są sprawą drugorzędną, aczkolwiek porażki zapewne musiałby martwić. Z wysokich wygranych nie można wyciągać daleko idących wniosków, bo sytuacja nie wygląda w ofensywie różowo. Defensywy zespołów wałbrzyskiej okręgówki na pewno są mocniejszym monolitem niż przeciętne drużyny z A klasy w spotkaniach towarzyskich. Poza tym pojawią się absencje kartkowe, być może urazy, a również zespół juniorów upomni się o niektórych graczy. Już w miniony weekend trener Borcoń mógł skorzystać z Oskara Nowaka, Eryka Migacza czy Norberta Zioły.
Górnik w niedzielne południe podejmie innego beniaminka Spartę Ziębice. Inny wynik, niż wygrana gospodarzy będzie sporą niespodzianką, przykrym rozczarowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz