sobota, 3 lipca 2021

Górnik Wałbrzych - mission accomplished

 Operacja pod kryptonimem AWANS DO KLASY OKRĘGOWEJ dla Górnika Wałbrzych biorąc pod uwagę początek przygotowań trwała dokładnie 12 miesięcy. Pod koniec maja 2020 ogłosił plan sparingów, które miały przygotować zespół do ligowych bojów, na początku czerwca DZPN ogłosił przyznanie Górnikowi licencji uprawniającej do uczestnictwa w rozgrywkach A klasy  w sezonie 2020/21. 25 czerwca na bocznej płycie Aqua Zdrój rozegrano pierwszy sparing, a rywalem piłkarzy Marcina Domagały był Górnik Nowe Miasto. Po golu Adama Niedźwiedzkiego Górnik wygrywa 1:0, a później były spotkania z Górnikiem Boguszów-Gorce 9:2, Orłem Lubawka (4.liga) 2:0, Zdrojem Jedlina Zdrój (klasa okręgowa) 2:1, MKS Szczawno Zdrój 5:3, Victorią Świebodzice (klasa okręgowa) 2:4, Zjednoczonymi Żarów (klasa okręgowa) 2:2. Wśród nowych twarzy byli Dominik Dudek (35 lat, Jedlina Zdrój), Sebastian Kubiak (26 lat, Podgórze Wałbrzych), Marcin Kobylański (25 lat, Podgórze Wałbrzych), Brazylijczyk Hallyson Gabriel Lira Santos (21 lat), Marcin Malczewski (21 lat, Orzeł Lubawka), Denis Dec (22 lata, Twardy Świętoszów), Marcin Chołuj (27 lat, Victoria Świebodzice). Do zdjęcia grupowego przed sezonem pozował również Michał Bartkowiak, ale doznana kontuzja w sparingu z Victorią Świebodzice wykluczyła go praktycznie na ponad pół roku z gry. W test-meczach brali udział również inni Brazylijczycy, czy Michał Oświęcimka, którzy z różnych względów nie trafili do klubu.
Marcin Smoczyk - komplet występów od 1 do
90 minuty okraszonych 9 bramkami.
[foto: gornik-walbrzych.pl]
14 sierpnia meczem II rundy Pucharu Polski oficjalnie Górnik rozpoczął się sezon 2020/21. Rywalem na Stadionie 1000-lecia był przedstawiciel okręgówki Granit Roztoka, który przegrał z niżej notowanym rywalem aż 2:7! 3 gole zdobywa Adam Niedźwiedzki, 2 Mateusz Sobiesierski, a po jednym trafieniu dokładają Marcin Smoczyk i Jan Jakacki. Po 3 dniach ligowa inauguracja i kolejna siódemka – Orzeł Witoszów Dolny zmieciony 7:0 po trafieniach Niedźwiedzkiego 2, Krawczyka, Smoczyka, Rosickiego, Sobiesierskiego i Chołuja. Kogo wówczas Marcin Domagała desygnował do gry? Malczewski (Kubiak) – Rosicki, Dudek, Smoczyk, Winiarski, Kobylański (Biskup), Sobiesierski, Budzyński (Hallyson), Siwiński (Chołuj), Krawczyk, Niedźwiedzki. Z tego składu jeszcze jesienią ubył Marcin Malczewski, a we wiosennych meczach w ogóle zabrakło Dudka, Winiarskiego, Hallysona, Siwińskiego, Chołuja i Niedźwiedzkiego.
Górnik został pierwszym liderem, a pierwszy wyjazd do Szczawna Zdroju miał być hitem całej rundy. Hit nastąpił, ale tuż przed spotkaniem, bowiem z trzecioligowej Polonii-Stali Świdnica do biało-niebieskich dołączają Sławomir Orzech i Damian Chajewski. Sam mecz dostarczył największym w całym sezonie emocji. Już pierwsza akcja Górnika przynosi prowadzenie po samobójczym trafieniu Szatkowskiego, ale MKS jeszcze do przerwy wychodzi na niespodziewane prowadzenie 2:1. Przed przerwą po rzucie karnym Sobiesierskiego lider wyrównuje, a po przerwie w ciągu 7 minut zdobywa 2 gole (Sobiesierski i rozgrywający swój jedyny ligowy mecz w sezonie Jan Jakacki). Gdy w końcówce Maliszewski pokonuje Malczewskiego gospodarze złapali kontakt 3:4 i spowodowała nerwową końcówkę. Wygrana Zielonych Mokrzeszów z Orłem Witoszów Dolny 8:1 spowodowała, że po 2.kolejce Górnik jedyny raz współdzielił fotel lidera z takim samym bilansem.
Po 3.kolejce wałbrzyszanie odpalili prawdziwe turbo. Sudety Dziećmorowice sezon wcześniej na inaugurację upokorzyli zebranych na prędko wałbrzyską młodzież wspartą Sobiesierskim i Rosickim aż  7:1. Rewanż był równie srogi, bowiem już do przerwy Górnik prowadził 9:0, a ostatecznie skończyło się na 12 golach. 5 trafień zanotował Mateusz Sobiesierski, premierowego gola zdobył Brazylijczyk Hallyson, a także Marcin Kobylański.
2 września w III rundzie PP Górnik mógł przekonać się, ile brakuje mu do najlepszej drużyny w podokręgu, bowiem na Ratuszową przyjechała Polonia-Stal Świdnica grająca w 3.lidze. 4:1 dla gości nie pozostawiało żadnych wątpliwości, choć wałbrzyszanie momentami prowadzili wyrównaną grę z rywalem na co dzień grającym 3 klasy rozgrywkowe wyżej. 
W lidze do końca rundy mecze Górnika zakończył zwycięsko, choć niektóre spotkania warto zapamiętać z kilku przysłowiowych detali:
4.kolejka Herbapol Stanowice – huragan, który przerwał mecz w 30.minucie gry przy stanie 1:0 dla Górnika. Po tej kolejce i niedokończonym meczu biało-niebiescy spadli aż na 3.miejsce w tabeli, bowiem komplet punktów posiadał Górnik Nowe Miasto, a Mokrzeszów 3 wygrane i remis.
5.kolejka derby z Czarnymi (3:0) – po raz pierwszy Górnik przekonuje się jak będą wyglądać mecze w tym sezonie: skomasowana obrona przed polem karnym, rywal zainteresowany głównie defensywą, a nie chęcią zdobycia bramki. Mur został skruszony trzykrotnie, choć powinno być o wiele więcej bramek dla gospodarzy. Wygrana, przy sensacyjnej porażce Górnika Nowe Miasto w Wiśniowej 1:3 i remisowi Zielonych Mokrzeszów w Mrowinach pozwoliła powrócić na 1.miejsce, którego już biało-niebiescy oddali na końca rozgrywek.
6.kolejka Górnik Nowe Miasto (4:0) – przed rokiem oba zespoły gościły rywali na stadionie na Nowym Mieście, teraz korzystają z obiektu przy Ratuszowej. Tym razem w roli ucznia wystąpiła ekipa Wojciecha Błażyńskiego, a na długo błąd przy strzale Chajewskiego zapamięta bramkarz Dariusz Ilski, notabene wychowanek Górnika, który już po przerwie nie wyszedł na boisko.
7.kolejka Górnik Boguszów-Gorce (6:0)- przy stanie 3:0 rzut karny broni Sebastian Kubiak, który po kilkunastu minutach doznaje kontuzji i w bramce staje Sławomir Orzech. W ciągu 20 minut gry popularny Orzi zachowuje czyste konto, a koledzy w tym czasie zdobywają 3 gole!
8.kolejka Włókniarz Głuszyca (9:0) – rekordowa wówczas wygrana na wyjeździe, historyczny pierwszy zagraniczny hat-trick autorstwa Hallysona.
9.kolejka Podgórze Wałbrzych 13:1 – pierwszy mecz z ograniczeniami covidowymi dotyczącymi ilości widzów, 6 goli Chajewskiego i pierwszy stracony gol w domowym meczu.
Mateusz Sobiesierski i Damian Chajewski strzelili 
łącznie 83 gole, tyle ile 12 zespołów w lidze nie potrafiło
zdobyć w trakcie sezonu.
[foto:walbrzyszek.com]
10.kolejka Zieloni Mrowiny 6:1 – po raz pierwszy w sezonie Górnik traci jako pierwszy bramkę, a mimo remisu do przerwy pewna wygrana.
11.kolejka Zagłębie Wałbrzych 7:0 – karnego nie wykorzystuje Mateusz Sobiesierski, strzał odbija Filip Fonfara, ale ostatecznie gola zdobywa po tej akcji Chajewski. Pewna wygrana na Stadionie 1000-lecia, gdzie przez dekady to Zagłębie występowało w roli gospodarze.
12.kolejka Unia Bogaczowice 6:1 – Górnik nie strzela aż dwóch karnych! Uderzenie Chajewskiego broni Dariusz Krynicki, a Niedźwiedzki obija poprzeczkę. Szóstego gola zdobywa Grzegorz Michalak, dla którego jest to 13.sezon ze strzeloną bramką – wyrównując tym samym wyczyn Leszka Kosowskiego (1978/79, 1980/81-90-91, 1992/93). Z kolei o 3 lata starszy Krzysztof Michalak debiutuje w tym sezonie w lidze, a ostatni występ w I zespole Górnika w ligowym meczu zaliczył 21.09.2003 w 7.kolejce przeciwko Nysie Kłodzko (3:0). 17 lat to najdłuższa przerwa pomiędzy dwoma kolejnymi występami w historii klubu.
13.kolejka KS Walim 13:0 – kolejny rekord strzelecki i ponownie 6 trafień Chajewskiego. W bramce rywali Marcin Bikowski, który zimą wróci z wypożyczenia do Górnika. 40-letni Krzysztof Michalak zdobywając bramkę na 11:0 zostaje najstarszym strzelcem ligowym dla Górnika
14.kolejka walkower oddany przez LKS Wiśniowa powoduje, że Górnik w trakcie sezonu ani razu nie zagrał z tym rywalem.
15.kolejka Zieloni Mokrzeszów 5:0 – 103 gole w trakcie I rundy, 15 kolejnych wygranych, 1 stracona bramka jesienią u siebie.
Podczas zimowych przygotowań zespół Marcina Domagały zagrał z Karoliną Jaworzyna Śląska (klasa okręgowa) 4:0, Olimpią Kowary (klasa okręgowa) 2:0, Olimpią Kamienna Góra (klasa okręgowa) 1:4, Górnikiem Nowe Miasto 5:0, Zjednoczonymi Żarów (klasa okręgowa) 3:1, KS Łomnica 1:3, Słowianinem Wolibórz (klasa okręgowa) 4:1, Zdrojem Jedlina Zdrój (klasa okręgowa) 2:4, Ślężą Sobótka 8:0.
Zespół opuścił Marcin Chołuj wracając do Świebodzic, Bartłomiej Siwiński wypożyczony został do Sudetów Dziećmorowice, a oprócz zgłoszenia utalentowanych juniorów (Czyż, Domek, Migacz, Nowacki, Nowak, Pawłowski, Zioła), wrócili bramkarze (Radosław Brzeziński z MKS Szczawno Zdrój i Bartosz Walusiak ze Zdroju Jedlina Zdrój), a także Marcin Betlej z Czarnych Wałbrzych. 
Piłkarska wiosna ruszyła dopiero 26 kwietnia, by zakończyć po 27.kolejce dokładnie dwa miesiące później.
Piłkarze Górnika 13-krotnie byli ukarani żółtą kartką.
Również napomniany został trener Marcin Domagała.
[foto:walbrzyszek.com]
18.kolejka Orzeł Witoszów Dolny 18:0 – wyjazdowy mecz na prośbę działaczy z Witoszowa przeniesiono do Wałbrzycha i przynosi rekordową wygraną, która zaliczona zostaje jako wyjazdowa. Debiut w I drużynie seniorów Górnika Bartosza Walusiaka, Radosława Brzezińskiego oraz Alana Sowika. Sezon 2020/21 staje się rekordowy również pod względem debiutów bramkarzy: Marcin Malczewski, Sebastian Kubiak, Bartosz Walusiak i Radosław Brzeziński. Wcześniej tak obfity w debiuty bramkarzy był drugoligowy sezon 2014/15, gdy po raz pierwszy w Górniku bronili Seweryn Derbisz, Łeonid Musin i Kamil Czapla, a w całym sezonie zagrało 5 goalkeeperów (jeszcze Damian Jaroszewski i Patryk Janiczak.
17.kolejka MKS Szczawno Zdrój 5:0 – debiut z bramką Oskara Nowaka, który ur. 01.10.2005 staje się  drugim najmłodszym w historii Górnika debiutantem ze zdobytym golem. Młodszym był Adrian Rzepecki (27.07.1991 Zagłębie Wałbrzych – Górnik Wałbrzych 0:2 – 1 gol) – 15 lat, 12 dni, a przed 18.urodzinami debiut z golem zaliczyli Michał Bartkowiak (30.03.2013 Górnik Wałbrzych – Chojniczanka Chojnice 2:1 – 1 gol) – 16 lat, 1 miesiąc, 27 dni oraz  Kornel Duś (04.08.2010 Czarni Żagań – Górnik Wałbrzych 2:2 – 1 gol) – 17 lat, 2 miesiące, 16 dni
19.kolejka Herbapol Stanowice 3:1 – pierwszy mecz Michała Bartkowiaka po 7- letniej przerwie w barwach Górnika.
23.kolejka Włókniarz Głuszyca 4:0 (0:0) – pierwsza połowa to bodaj najgorsza w sezonie w wykonaniu Górnika. Pierwsza w sezonie bramka Michała Bartkowiaka. Wygrana spowodowała, że najgroźniejsi ligowi rywale stracili matematyczne szanse na zdystansowanie Górnika w tabeli
26.kolejka Zagłębie Wałbrzych 11:1 – najwyższa wygrana w historii derbowych pojedynków. Powrót kibiców na Sektor C po 4 latach! Uraz Damiana Chajewskiego i jego przedwczesne opuszczenie murawy spowodowało zakończenie passy na 20.kolejnych meczach ze zdobytą bramką. Marcin Smoczyk po raz drugi w życiu zagrał w ligowym meczu przeciwko starszemu bratu Piotrowi, wcześniej w sezonie 2007/08 w Pucharze Polski, gdy starszy Smoku grał w barwach MKS Szczawno Zdrój.
27.kolejka Unia Bogaczowice 5:1 – ostatni mecz sezonu, jedyny mecz sezonu w którym zabrakło Dawida Rosickiego, przepiękne bramki Michała Bartkowiaka, debiuty Oskara Pawłowskiego i Norberta Zioły i … nieuznany gol Grzegorza Michalaka, który schodząc z boiska humorystycznie skwitował decyzję sędziego, że jest w takim wieku, że na koniec przygody z piłką powinien uznać bramkę.
Górnik Wałbrzych skompletował komplet ligowych zwycięstw podczas całego sezonu 2020/21. W historii rozgrywek granych w okręgu, a potem podokręgu Wałbrzych tylko raz – w gr.II kłodzkiej B klasy udało się bez strat przejść przez sezon ATS Wojbórz, który miał do rozegrania tylko 16 meczów, z czego dwukrotnie uzyskał punkty walkowerem. Na szczeblu A klasy żadnej w historii (pod)okręgu wałbrzyskiego nie udało się rozegrać sezon bez straty punktu, bez porażki udało to się natomiast w XXI wieku Hutnikowi Szczytna (2006/07), Unii Złoty Stok(2009/10), Karolinie Jaworzyna Śląska (2011/12), Pogoni Pieszyce (2017/18) oraz w covidowym, krótkim sezonie 2019/20 Słowianinowi Wolibórz i Victorii Świebodzice.
KTO GRAŁ
W bramce wg portalu Łączy Nas Piłka, gdzie jest pełna lista zgłoszonych zawodników, na pozycji bramkarza figurowało aż 8 nazwisk. Jesienią solidarnie w bramce grali Marcin Malczewski i Sebastian Kubiak. Najpierw ten pierwszy musiał pożegnać się z drużyną z powodów zawodowych (choć wiosną pojawił się w MKS Szczawno Zdrój), a Kubiak doznał bolesnej kontuzji. Do bramki wskoczył młody Patryk Bińkowski, a działacze zdecydowali się na awaryjne zgłoszenie 50-letniego dziś Rafała Wodzyńskiego. Kamil Reczulski, mimo zgłoszenia przed sezonem i udziału w kilku letnich sparingach, w tym strzelenia 2 goli Górnikowi z Gorc, nie był brany pod uwagę przy ustalaniu meczowej kadry. Zimą sięgnięto po doświadczonego 37-letniego Bartosza Walusiaka, który zapewnił spokój w bramce, ze Szczawna wrócił Radosław Brzeziński, a szansę otrzymał również najmłodszy z tego grona 16-letni Marcin Bikowski, który jesienią rozegrał 15 meczów w KS Walim.
Denis Dec (z lewej) i Jan Jakacki, ich doświadczenie z 3.ligi Górnik
wykorzystał w zaledwie jednym meczu.
[foto: gornik-walbrzych.pl/Paweł Danielak]
Obrona była najstabilniejszą formacją Górnika. Trudno, bowiem sobie wyobrazić blok defensywny bez pary stoperów Smoczyk – Orzech, bez szarżującego na boku Rosickiego. Sezon rozpoczął na środku doświadczony Dominik Dudek, na boku oglądać mogliśmy Frączka, Deca, Grudzińskiego, Winiarskiego, Zarembę, Sowika, czy w ostatnim meczu 16-letniego Pawłowskiego, choć w większości przypadków były to epizody. Styl gry wałbrzyszan narzucał obrońcom ofensywny styl, co spowodowało, że trio Orzech, Smoczyk, Rosicki byli oni autorami aż 27 bramek.
Jeśli chodzi o ofensywę to za nią przemawia przede wszystkim bilans bramkowy. 179 zdobytych bramek w 24 meczach, w trzech przypadkach rywale oddali punkty walkowerem, a głównym faktycznym powodem obawa przed kompromitującą klęską. Ilość bramek musi budzić szacunek, zwłaszcza, że zdecydowana większość zespołów nie prezentowała otwartego futbolu, często zastawiając zasieki obronne przed polem karnym. Wiele dobrego przyniosła Górnikowi powrót na Stadion 1000-lecia, gdzie na dużej, szerokiej, a przede wszystkim równej płycie można było kombinacyjnie rozegrać piłkę, wyciągnąć dalej przeciwnika od własnej bramki. Na pewno, gdyby ostatni mecz z Unią odbywał się kilkadziesiąt metrów dalej niż boczna murawa kompleksu Aqua Zdrój wałbrzyszanie śmiało mogli zaatakować rekordowy wynik. 
Królem strzelców został Damian Chajewski, ale trudno zdefiniować go jako typowego łowcę bramek. Mobilny, szukający gry, piłki już w środku pola z niesamowitą lewą nogą, o której niby wszyscy wiedzą, a i tak tylko trzykrotnie rywalom udało się uniknąć straty gola. Brawa należą się dla trenera Marcina Domagałę  - za poukładanie zespołu, zgranie, umiejętne roszady w składzie, danie szans młodym zawodnikom, a być może przede wszystkim za odbudowanie Marcina Kobylańskiego i Michała Bartkowiaka. Na przyjście Kewina z Podgórza wielu patrzyło sceptycznie, a tymczasem z miesiąca na miesiąc, z meczu na mecz  Marcin wyglądał bardzo dobrze, stając się kluczowym zawodnikiem drużyny. Bartkowiak, który pechowo przed sezonem doznał urazu, długo leczył kontuzję, wiosną najpierw pokazał się w lekko zaokrąglonej sylwetce, ale zaliczał swoje minuty, ostrożnie wprowadzany do gry. Końcówka sezonu to już dwa hat-tricki pod rząd. Zdrowy Michał na pewno przewyższa umiejętnościami rywali również w klasie okręgowej. Mocno harowali w środku pola Mateusz Biskup odpowiadający głównie za odbiór piłki, a także kapitan Mateusz Sobiesierski, który zdobył aż 30 goli. Jesienią grał Brazylijczyk Hallyson, którego pandemia zatrzymała w ojczyźnie i wiosną go już nie zobaczyliśmy. Również tylko w I rundzie grał Adam Niedźwiedzki – 13 goli w 12 meczach. Na pewno wiele jakości mógł zespołowi dać Jan Jakacki, ale jego gra jesienią zakończyła się na meczu w Szczawnie Zdroju. Piotr Krawczyk potrafił strzelić 4 gole Zagłębiu, 3 Orłowi, imponować szarżami na skrzydle, ale też irytować czasem stratami i nieskutecznością. Na tle przeciętnych rywali z A klasy dobrze prezentował się młody Rzeszotko.  Debiut w seniorach zaliczyli 16-latkowie Korba, Domek, Nowak, Zioła.  Udział w meczach seniorów młodzieży był skromny, bowiem rywalizowali oni w 3.lidze okręgowej juniora młodszego, gdzie udało się zdobyć 1.miejsce. Dopiero po zakończeniu rywalizacji Marcin Domagała mógł więcej skorzystać z piłkarzy, których na co dzień trenuje jego młodszy brat Artur. Dla braci Michalaków najprawdopodobniej był to pożegnalny sezon z Górnikiem.
Latem przy okazji sparingów na pewno będziemy oglądać nowych zawodników, wielu z autorów awans do klasy okręgowej nie zobaczymy. Być może wzorem Chajewskiego, Orzecha czy Bartkowiaka kolejny z wychowanków wałbrzyskiego postanowi wrócić do macierzystego klubu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz