Oprócz zimowych sparingów nieodzownym elementem są zmiany kadrowe, ale i tak wszystko zależy od finansów. Jest kasa, jest zgrupowanie, niekiedy za granicą, są również transfery. W niższych klasach rozgrywkowych oczywiście jest to jedynie w sferze marzeń, ale już w najwyższych ligach jest to standard. Wśród zimowych transferów z rodzimej ligi największe przeprowadzono z Zagłębia Lubin. Kadrowicze wybrali kontynuację w Bułgarii (Świerczok) i Anglii (Jach). Wychowanek pieszyckiej Pogoni, dwukrotny reprezentant kadry Adama Nawałki, 24-letni Jarosław Jach był łączony z klubami rosyjskimi (FK Rostów, Zenit St.Petersburg), włoskimi (Chievo, Benevento, Lazio, Genoa, Sampdoria), niemieckimi (HSV, Borussia Moenchengladbach, Ingolstadt), a nawet z amerykańskim Philadephia Union. Ostatecznie dołączył do Crystal Palace, który będzie bronił się przed spadkiem z Premier League.
Drugim zawodnikiem pochodzącym z wałbrzyskiego okręgu, który zimą opuści ekstraklasę jest Mateusz Piątkowski. Ponad 33-letni napastnik zaczynał karierę w Orle Piława Dolna, a w ekstraklasie zadebiutował dopiero w wieku 29 lat. Premierowy sezon w Jagiellonii zakończył z 7 trafieniami, ale już w następnym dorobek podwoił i na nim praktycznie bazuje do dnia dzisiejszego. Niezbyt udana przygoda w Nikozji (1 gol w 14 występach, choć na koncie mistrzostwo Cypru), długa przerwa bez klubu i w końcu dwie rundy w Płocku. 5 trafień w 30 meczach w 2017 roku nie mogą przekonywać sztabu szkoleniowego Wisły, gdzie coraz mniej dostawał szans na grę. Zimą media podawały zainteresowanie Mateuszem przez Sandecję Nowy Sącz, Piasta Gliwice, Chojniczanki, Stali Mielec, a ostatnio Miedzi Legnica. W Legnicy Piątkowski ponownie pracowałby z trenerem Dominikiem Nowakiem, który w latach 2010-11 prowadził go w Polkowicach. Na chwilę obecną przeszkodą są wymagania nieco wiekowego i niekoniecznie skutecznego napastnika.
W obu klubach, z których odchodzą wymienieni wyżej zawodnicy, wciąż grają byli wałbrzyszanie. Paweł Żyra i Dawid Pakulski z Zagłębiem Lubin był na zgrupowaniu w tureckim Belek, gdzie regularnie dostawali szanse od trenerów. Biorąc pod uwagę, że trener Mariusz Lewandowski śmielej niż jego poprzednik sięga po zawodników młodych można się spodziewać, że wzbogaci swój skromny dorobek występów w ekstraklasie. Z kolei Igor Łasicki jest jedynie wypożyczony do Wisły Płock, ale dobra runda spowodowała, że Nafciarze chcą wykupić obrońcę z Napoli. Igora łączy z włoskim klubem długi kontrakt, bo aż do 2021 roku, ale w płockim klubie liczą, że uda im się choćby przedłużyć o kolejny sezon wypożyczenie.
Po długiej trzymiesięcznej absencji Michał Bartkowiak znów pojawił się na boisku! |
Kibice klubu Michała, czyli Miedzi dość długo przełykali gorzką pigułkę przegranej walki o awans. Trzy punkty straty do Odry Opole to prawie co nic, ale jeszcze mniej ma Raków Częstochowa z Rafałem Figlem, gdzie ściągnięto bodaj najciekawsze nazwiska (powrót Zachary z Portugalii, wypożyczenie Formelli z Pogoni czy duetu legionistów Szumski - Szczepański). W Niepołomicach kontrakt przedłużył Marcin Orłowski. Nowa umowa wiąże go z małopolskim klubem jeszcze przez 2,5 sezonu. Gdy latem trafił do Puszczy ex-kadrowicz Dawid Nowak niektórzy wróżyli zesłanie Orłowskiego na ławkę rezerwowych, ale tak się nie stało. Wiosną rywalem Marcina będzie Krzysztof Drzazga, z którym rywalizował w 3.lidze dolnośląsko-lubuskiej o koronę króla strzelców. Po niezwykle udanej rundzie (21 goli w 18 meczach) został kupiony przez Wisłę Kraków, gdzie nie udało mu się poważniej zaistnieć w I drużynie. Od roku jest wypożyczany (Stal Mielec, Chojniczanka) i na takiej zasadzie przez najbliższą rundę będzie funkcjonował w Puszczy.
Podbeskidzie Bielsko-Biała ma aż 10 punktów straty do drugiego miejsca, ale optymistycznie liczą na udany pościg wiosną. Drużyna Pawła Oleksego przygotowywała się do rundy m.in. w Wałbrzychu, gdzie była okazja do oglądnięcia jak Olo się obecnie prezentuje. Miłosz Trojak z kolegami z Ruchu na chwilę obecną nie wie, czy rundę wiosenną rozpoczyna z 9 punktami czy też z 15 - w zależności czy uda się działaczom zapłacić zaległości finansowe.
Dominik Radziemski |
Kluby nie są skore podawać personalia testowanych zawodników, stąd też niektórzy kibice mogą się irytować ciszą medialną. Trzeba jednak zrozumieć działaczy, czasem jest to ukrycie gry przed aktualnym klubem piłkarza, a czasem w ostatniej chwili tuż przed parafowaniem umowy zawodnik zostaje przechwycony przez bardziej ...przekonywujących działaczy. Ponadto podczas treningów, testmeczów pojawiają się zawodnicy, którzy korzystają jedynie z gościnności, starych znajomości i nie zamierzają kontynuować gry w danym klubie. Tak od lat bywa choćby z Olimpią Kamienna Góra, gdzie zimą grywał Adrian Moszyk koncentrujący się na grze w Austrii, a w ojczyźnie tylko podtrzymuje swoją kondycję.
Jeśli chodzi o Górnika Wałbrzych to rozpoczął on bardzo wcześnie przygotowania, na równi z najlepszymi w kraju. Niestety, sytuacja finansowa powoduje, że nie będzie żadnego zgrupowania, ani też nie ma co spodziewać się konkretnych transferów wzmacniających kadrę. Na chwilę obecną bliżej do pożegnania się Ratuszową są Marcin Gawlik i Damian Migalski, którzy próbują swych sił u lidera gr.zachodniej 4.ligi Apisie Jędrzychowice. Czy jednak tam trafią jest to jeszcze sprawą otwartą. W sparingu z Wikielcem zabrakło Artura Słapka i Pawła Tobiasza, ale też nie można wykluczyć ich gry w rundzie wiosennej. Wałbrzyskim kibicom przyszło jedynie przypatrywać się ruchom transferowym wśród ligowych rywali, którzy sięgają po wyróżniających się graczy przeciwników (najskuteczniejszy gracz Piasta Żerniki Mateusz Magusiak do Sokoła Marcinkowice, czy Mikołaj Łazarowicz testowany przez Śląsk II), czy sięganie po wyróżniających się graczy z niższych lig (Fatyanov z Piasta Nowa Ruda do Nysy Kłodzko). Może okazać się, że co niektórzy będą chcieli wznowić przygodę z piłką.
Maj 2017 - pożegnanie Marcina Traczykowskiego |
Do startu rundy wiosennej w niższych ligach pozostało ponad półtora miesiąca i jeszcze wiele może się zdarzyć.
33 lata to jeszcze nie koniec dla pomocnika :) W tym wieku jeszcze wiele można ugrać
OdpowiedzUsuńZgadza się, przykładem dyspozycja Marcina Morawskiego (rocznik 1980), ale Traku 7 miesięcy temu zakończył regularne granie i chyba treningi. Poza tym wiosną 2017 nie grał pełnych meczów w upadających Świebodzicach - fakty nie przemawiają na jego korzyść, ale trzymam kciuki, by mu się udało.
Usuń