W wałbrzyskim drugoligowcu ostatnio humory nie dopisywały, bo nie było ani wyników, ani atmosfery, która towarzyszyła choćby latem. W dodatku po mieście zaczęły krążyć plotki o nadchodzących kłopotach finansowych. Jaskółką nadziei okazał się mecz z zielonogórską Lechią. Z jednej strony można było się obawiać tego meczu, bo lechiści potrafili sprawić niespodziankę jak wywieźć remis z Sosnowca czy urwać punkt u siebie Zawiszy. Zresztą zespół trenera Żelisko na wyjazdach zdobył tyle samo punktów co Górnik. Ostatnio przełamali domową bessę wygrywając derbowy pojedynek z Żaganiem. Przyjechała młodzież i na całe szczęście nie zagroziła Górnikowi tak jak inna quasi-juniorska ekipa z ligi- Raków, który wygrał 1:0. Średnia wieku podstawowej jedenastki Lechii to nieco ponad 21 lat, Górnika – ponad 26. Wypadł młodzieżowiec Rytko i duet D.Michalak-K.Duś musiał ciągnąć przez cały mecz. A gdyby tak Kornel ze zgrupowania kadry wrócił z kontuzją lub z innego powodu wypadłby któryś z nich i wtedy musiałby wejść Łaski. Co prawda na ławie siedzą jeszcze Główka, Sawicki, Orzech, ale o ich przydatności w seniorach nie wiadomo praktycznie nic. Przeciwko Lechii zadebiutował z kolei Jacek Fojna. 31 lat. Doświadczenie przemawia za nim, choć prawdę mówiąc wg mnie angaż jego jest niejako kupieniem kota w worku, bo jest on kontuzjogenny. Początek kariery w seniorach Jacek zawdzięcza Horstowi Panicowi, który go wprowadzał w Polonii Świdnica z juniorów. Potem trafił z 3 do 2 ligi do Namysłowa, który trenowany był przez … Panica! Fuzja z Odrą Opole namysłowskiego klubu spowodowała, że Fojna zaliczył kolejne kluby w karierze, ale meczy na zapleczu ekstraklasy zbytnio nie kompletował. Pobyty w Gorzowie, Myszkowie czy Łęcznej również nie były tym co sobie piłkarz jak i klub wyobrażał. Co prawda podczas jego krótkiego pobytu w Górniku Łęczna zespół wywalczył awans do ekstraklasy, ale Jacek był tam tylko jesienią i wystąpił jedynie w meczach PP. Gdy latem 2002 trafił do Gdyni, gdzie grał razem z wałbrzyszanami Bubnowiczem, Cieślą czy obecnym kadrowiczem Murawskim wreszcie zaczął grać częściej stając się jednym z ulubieńców trenera Marka Kusto. Niestety, podczas meczu z Polarem doznał bardzo groźnej kontuzji. O ironio sprawcą tego był były piłkarz świdnickiej Polonii i KP Wałbrzych Piotr Juraszek, który wcześniej był bliski angażu również w Gdyni. Kontuzja spowodowała wielomiesięczną pauzę jak i również stratę szansy na grę w ekstraklasie, bowiem wtedy był bliski testów w Zagłębiu Lubin. Po kontuzji Fojna miał czarny okres – nieudane testy w drugoligowcach (Polar, Szczakowianka) czy nawet w słynnym Widzewie spowodowały, że musiał grać w czwarto ligowym słabeuszu Kuźni Jawor. Tam po spadku latem 2005 przeszedł do beniaminka 3.ligi Gawina Królewska Wola, gdzie grał tylko rundę jesienną. Wiosną z kolei udanie zaprezentował się w … zielonogórskiej Lechii do której ściągnął go doskonale orientujący się w realiach piłkarskich Dolnego Śląska Grzegorz Kowalski. Jacek w Grodzie Bachusa grał wraz Damianem Jaroszewskim. Po zaledwie jednej rundzie wrócił w rodzinne strony i zakotwiczył w Świdnicy. Gdzie najpierw w IV lidze zajął 6.miejsce, a następnie w 2008 wygrać w kapitalnym stylu z kolegami całą ligę. Przez 2 lata pod rząd świdniczanie przegrali awans do 2.ligi w barażach. Trzecie podejście w tym roku uniemożliwili wałbrzyszanie. Dla Fojny był to również jeden z najgorszych sezonów ze względu na kontuzje- najpierw odniesione podczas sparingu a potem w PP w Jaszkowej Górnej. Absencja być może spowodowała uniknięcie gniewu świdnickich kibiców po meczu Polonii/Sparty z Górnikiem PWSZ kiedy to najbardziej doświadczeni piłkarze miejscowi musieli uciekać przed chuliganami tuż po remisowym meczu.
Po długiej rehabilitacji oraz braku pieniędzy a co za tym idzie możliwości gry w Świdnicy Fojnę niejako przygarnął Górnik. Treningi, występy w B klasie, aż w końcu były partner z Gdyni Robert Bubnowicz postanowił dać szansę w 2.lidze. Czy będzie realnym wzmocnieniem czy też niewypałem tak jak letnie nabytki Protasewicz, Kłak, którzy są jedynie uzupełnieniem składu wyróżniający się póki co kolekcjonowaniem kartek? Czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz