Miniony sezon klasy okręgowej 2023/24 był najgorszym w historii występów na tym szczeblu w wykonaniu Górnika Wałbrzych. W XXI wieku biało-niebiescy pobyt w okręgówce kończyli zawsze na pierwszym miejscu dominując w rozgrywkach. Tym razem, jako spadkowicz z 4.ligi, musiał rywalizować z towarzyszami niedoli, czyli innymi zespołami, które spadły z piątego poziomu rozgrywkowego. Orzeł Ząbkowice Śląskie, Bielawianka Bielawa, Skałki Stolec, AKS Strzegom, Granit Roztoka i Zamek Kamieniec Ząbkowicki przed sezonem nie doznali takich ubytków kadrowych co wałbrzyszanie. Po 15 jesiennych meczach było wiadomo, że z powyższego grona Górnik i Zamek mogą zapomnieć o nawiązaniu walki o awans.
Wałbrzyszanie przed rundą wiosenną tracili aż 15 punktów do duetu Orzeł-Bielawianka.
Zimą było wiadomo, że w takim zestawie personalnym Górnik nie będzie w stanie poprawić znacząco swojej pozycji. Z zawodników, którzy więcej grali jesienią odeszli Daniel Pichurski, który wrócił do Świebodzic oraz Ukrainiec Danil Nuriiev (niemiecki FV Herbolzheim). Wśród nabytków pojawiły się 4 nazwiska. Rywalizację w bramce z Kubiakiem podjął Aleksander Krzyżaniak - wychowanek Gwarka Wałbrzych ostatnio grał w Lechii Dzierżoniów. 21-letni goalkeeper nie miał szans na wygranie rywalizacji z Adrianem Szadym, a w rezerwach naciskał go młody Filip Smolak. Wraz z nim powrót pod Chełmiec zanotował Oskar Nowak, który jesienią pokazał się w 4.lidze, ale więcej pożytku w Dzierżoniowie mieli z jego gry w rezerwach. Nowak był w kwartecie zimowych nabytków jedynym ofensywnym graczem. Czwórkę uzupełnił doświadczony duet Dariusz Michalak i Jan Rytko. Ten pierwszy miał półroczną przerwę w grze, więc wielką niewiadomą była jego dyspozycja. Rytko z kolei po zimowym rozbiorze noworudzkiego Piasta został bez pracodawcy i w wieku 33 lat postanowił wrócić na Ratuszową.
Runda wiosenna była sprawdzianem dla Adriana Mrowca, który mógł przepracować w końcu okres przygotowawczy z całą kadrą i dodatkowo liczyć na wnioski z I rundy. Zimowe sparingi to gra głównie z rywalami z niższych lig, których rezultaty nie powinny być traktowane poważnie. Ligę Górnik rozpoczął od efektownego 6:1 nad słabiutką Spartą Ziębice. Cztery trafienia zanotował Mateusz Sobiesierski, trafił Michalak, a także rezerwowy Wyszyński. Później wałbrzyscy kibice oglądali dobrą i skuteczną grę Górnika za wyjątkiem dwóch spotkań.
Trener Adrian Mrowiec łączył pracę w Górniku z trenowaniem seniorów i juniorów Unii Bogaczowice. [foto: Kai Michał Taller/ fanpage Górnik Wałbrzych] |
Runda wiosenna biało-niebiescy zakończyli z bilansem 13 wygranych i 2 porażek. Te dwa niepowodzenia przydarzyły się wałbrzyszanom w domowych spotkaniach, których przebieg był zgoła odmienny. Porażka z AKS Strzegom do dziś jest wręcz niewytłumaczalna. Górnik prowadził 1:0, obił poprzeczkę, spojenie i nic nie wskazywało na nieszczęśliwy koniec. Niestety, kontuzja Sobiesierskiego wykluczająca go z gry na długie miesiące, dwukrotny błysk Zatwarnickiego i po dwóch celnych strzałach AKS wygrywa 2:1. Gdy dwa tygodnie później przyjechał pod Chełmiec Orzeł Ząbkowice Śląskie to kibice oglądali najsłabszy występ Górnika w całym sezonie. Kompromitujące błędy defensywy wałbrzyskiej, gdzie m łodzi zawodnicy gubili się wystawiając wręcz piłkę rywalom, starsi koledzy razili niedokładnością i powolnością. Na nic się zdała podwójna piłkarska wędka jeszcze przed przerwą, ani wskazówki w szatni. Z 0:4 zrobiło się ostatecznie 2:7, choć po prawdzie piłkarze lidera powinni osiągnąć wynik dwucyfrowy. Jest to rekordowa domowa porażka Górnika na poziomie klasy okręgowej.
Oglądając tak grającego Górnika można było mieć wątpliwości co do przyszłości zestawu personalnego zawodników oraz samego szkoleniowca. Skoro na poziomie okręgówki przychodzą tak wysokie upokorzenia to co trzeba zrobić, by najbardziej rozpoznawalny klub w regionie wrócił choćby na poziom 4.ligi? Życie pokazało, że dramat z Orłem był przysłowiowym wypadkiem przy pracy. Podopieczni Adriana Mrowca zareagowali tak jakby oczekiwali kibice - wszystkie 10 meczów do końca sezonu zakończyły się wygranymi tracąc w tym okresie zaledwie 3 gole. Odwrócenie losów meczu w Głuszycy, wysokie wygrane ze Skałkami czy Granitem, a przede wszystkim wygrana w Bielawie muszą budzić szacunek. Do meczu 30.kolejki Bielawianka legitymowała się kompletem domowych wiosennych wygranych, a Górnik wiosennych zwycięstw w delegacji. 1:0 po golu Korby przyniósł satysfakcję gościom, ale gospodarze szybko zapomnieli o niepowodzeniu wygrywając w niezwykle dramatycznych okolicznościach w barażu o 4.ligę.
Oto komplet ligowych wyników Górnika w sezonie 2023/24:
1.kolejka Ziębice SPARTA Ziębice 2:1 (1:0) Marcin Kobylański 2
2.kolejka Wałbrzych LECHIA II Dzierżoniów 2:2 (2:1) Michał Krynicki, Dominik Tłuścik
3.kolejka Strzegom AKS Strzegom 2:3 (1:0) Daniel Pichurski, Dawid Rosicki
4.kolejka Wałbrzych NYSA Kłodzko 1:1 (0:1) Mateusz Sobiesierski
5.kolejka Ząbkowice Śląskie ORZEŁ Ząbkowice Śląskie 0:0
6.kolejka Wałbrzych LKS Bystrzyca Górna 1:2 (1:0) Dawid Rosicki
7.kolejka Wałbrzych WŁÓKNIARZ Głuszyca 2:2 (0:0) Mateusz Sobiesierski, Bartłomiej Laskowski
8.kolejka Wałbrzych ZJEDNOCZENI Żarów 3:1 (1:0) Piotr Krawczyk, Konrad Korba, Bartłomiej Laskowski
9.kolejka Jedlina Zdrój ZDRÓJ Jedlina Zdrój 4:1 (3:0) Mateusz Sobiesierski 2, Stanislav Vishnitskyi, Konrad Korba
10.kolejka Wałbrzych ZAMEK Kamieniec Ząbkowicki 1:1 (1:0) Piotr Krawczyk
11.kolejka Świebodzice VICTORIA Świebodzice 2:2 (1:0) Bartłomiej Laskowski, Dawid Rosicki
12.kolejka Stolec SKAŁKI Stolec 1:1 (1:0) Mateusz Sobiesierski
13.kolejka Wałbrzych GRANIT Roztoka 0:1 (0:0)
14.kolejka Bystrzyca Kłodzka POLONIA Bystrzyca Kłodzka 4:1 (1:0) Marcin Kobylański, Norbert Zioła, Aldeir, Dawid Rosicki
15.kolejka Wałbrzych BIELAWIANKA Bielawa 0:3 (0:0)
16.kolejka Wałbrzych SPARTA Ziębice 6:1 (2:0) Mateusz Sobiesierski 4, Dariusz Michalak, Jakub Wyszyński
17.kolejka Dzierżoniów LECHIA II Dzierżoniów 2:1 (2:1) Oskar Nowak, Mateusz Sobiesierski
18.kolejka Wałbrzych AKS Strzegom 1:2 (0:0) Mateusz Sobiesierski
19.kolejka Kłodzko NYSA Kłodzko 3:1 (1:0) Michał Krynicki, Norbert Zioła, Oskar Nowak
20.kolejka Wałbrzych ORZEŁ Ząbkowice Śląskie 2:7 (0:4) Piotr Krawczyk 2
21.kolejka Bystrzyca Górna LKS Bystrzyca Górna 1:0 (0:0) Konrad Korba
22.kolejka Głuszyca WŁÓKNIARZ Głuszyca 2:1 (0:1) Oskar Nowak, Dominik Tłuścik
24.kolejka Wałbrzych ZDRÓJ Jedlina Zdrój 3:1 (2:0) Piotr Krawczyk, Dominik Tłuścik, Michał Krynicki
25.kolejka Kamieniec Ząbkowicki ZAMEK Kamieniec Ząbkowicki 3:0 (1:0) Norbert Zioła, Dominik Tłuścik, Oskar Nowak
23.kolejka Żarów ZJEDNOCZENI Żarów 5:0 (2:0) Marcin Kobylański, Oskar Nowak 2, Aldeir, Michał Krynicki
26.kolejka Świebodzice VICTORIA Świebodzice 2:0 (1:0) Piotr Krawczyk 2
27.kolejka Wałbrzych SKAŁKI Stolec 5:0 (2:0) Dominik Tłuścik, Piotr Krawczyk 2, Aldeir, Oskar Nowak
28.kolejka Roztoka GRANIT Roztoka 6:1 (2:1) Norbert Zioła, Dominik Tłuścik 2, Aldeir, Jan Rytko, Konrad Korba
29.kolejka Wałbrzych POLONIA Bystrzyca Kłodzka 4:0 (0:0) Michał Krynicki, Oskar Nowak, Piotr Krawczyk, Konrad Korba
30.kolejka Bielawa BIELAWIANKA Bielawa 1:0 (1:0) Konrad Korba
W ciągu całego sezonu trener Adrian Mrowiec skorzystał z usług 29 zawodników. Najwięcej meczów rozegrali:
29(11 w pełnym wymiarze czasowym)- Vadym Ziiatdinov, 29(3)- Piotr Krawczyk, 27(23)- Konrad Korba, 27(9)- Michał Krynicki, 27(0)- Dominik Tłuścik, 25(22)- Eryk Migacz, 25(16) – Aldeir, 22(0)- Jakub Wyszyński, 21(21)- Sebastian Kubiak, 21(15)- Stanislav Vishnitskyi, 21(12)- Norbert Zioła, 21(11)- Marcin Kobylański, 17(12)- Mateusz Sobiesierski, 17(7)- Dawid Rosicki, 14(0)- Bartłomiej Laskowski, 7(2)- Alan Raczyński, 5(0)- Dominik Janik, Oktawian Koniec,
Tylko jesienią: 10(3)- Daniel Pichurski, 10(0)- Danil Nuriiev, 2(0)- Szymon Wiejacki, 1(0)- Sebastian Domek, Fabian Rogaczewski
Tylko wiosną: 15(13)- Jan Rytko, 15(10)- Oskar Nowak, 13(11)- Dariusz Michalak, 9(9)- Aleksander Krzyżaniak, 4(0) – Martin Bartoszak, 1(0)- Oskar Hurkot.
Żółte kartki: 8- Aldeir, Kobylański, 7-Krynicki, 5-Korba, Migacz, Tłuścik, 4-Krawczyk, Pichurski, 3-Rosicki, Vishnitskyi, Zioła, 2-Laskowski, Raczyński, Ziiatdinov, 1-Kubiak, Nuriiev, Rytko, Sobiesierski, Wyszyński.
Czerwone kartki: 1-Korba, Pichurski, Zioła.
Kapitan Górnika i zarazem najskuteczniejszy strzelec - Mateusz Sobiesierski. [foto: Marcin Juszczyk/fanpage Granit Roztoka] |
Strzelcy 71 bramek: 11- Mateusz Sobiesierski, 10- Piotr Krawczyk, 8- Oskar Nowak, 7- Dominik Tłuścik, 6- Konrad Korba, 5- Michał Krynicki, 4- Aldeir, Marcin Kobylański, Dawid Rosicki, Norbert Zioła, 3- Bartłomiej Laskowski, 1- Dariusz Michalak, Daniel Pichurski, Jan Rytko, Jakub Wyszyński, Stanislav Vishnitskyi.
Jak grał Górnik?
Standardowym ustawieniem wałbrzyszan była czwórka obrońców, piątka w drugiej linii i wysunięty napastnik, z którym było najwięcej problemów.
W bramce jesienią Sebastian Kubiak nie miał konkurencji. Wiosną początkowo bronił Krzyżaniak, po słabym występie przeciwko Orłowi wrócił do bramki Kubiak, ale po urazie znów bronił Krzyżaniak, którego ewentualnym zmiennikiem byłby Dominik Pytlak. Górnik stracił 37 bramek, z czego Kubiak przepuścił 24, a Krzyżaniak 13. Ośmiokrotnie wałbrzyszanie kończyli mecz bez straty gola - 5 razy, gdy bronił Kubiak i trzykrotnie mając Olka w bramce. Co ciekawe bardziej szczelna obrona wałbrzyszan była w pierwszych 45 minutach - 9 goli przy 28 po przerwie. Najwięcej, bo aż 11 goli Górnik stracił w pierwszym kwadransie po przerwie.
Blok obronny miał swoje alternatywne zestawienia. Na prawej stronie defensywy grali Kobylański, Migacz, Michalak, a nawet Ziiatdinov. Na środku najczęściej grali jesienią Migacz z Vishnitskyim, ale wiosną królem środka obrony był Jan Rytko. Na lewej stronie grał Ziiatdinov, Michalak. Zmarginalizowana została rola Dawida Rosickiego, który jesienią nawet zdobywał bramki, a wiosną musiał pogodzić się z rolą zmiennika, o ile był w meczowej kadrze.
Najsilniejszą formacją była druga linia, dla której warto było przychodzić na Ratuszową czy jeździć za Górnikiem. Najbardziej wartościowym zawodnikiem ekipy Mrowca był niewątpliwie Konrad Korba. Przed sezonem dołączył do Polonii-Stali Świdnica, ale skończyło się jedynie na krótkim epizodzie. Po powrocie do Górnika jesienią ciągnął ten wózek, często będąc osamotnionym. Z czasem dostał znakomite wsparcie od Norberta Zioły, który znakomicie czyścił wraz z Aldeirem środek pola. Korba strzelił 6 bramek, a miał udział jeszcze przy kolejnych 13! Zioła dorzucił 4 gole oraz 9 asyst. Wiosną najefektowniej prezentował się Oskar Nowak, który przypomniał kibicom, że są jeszcze w Wałbrzychu zawodnicy lubiący dryblować, robią to skutecznie. Oskar był najskuteczniejszym graczem drużyny w rundzie rewanżowej - 8 goli, a dorzucił jeszcze 4 asysty. Koncertem w jego wykonaniu był pojedynek w Żarowie (5:0), gdzie brał udział w każdej bramkowej sytuacji.
Oskar Nowak w Żarowie. [foto: Kai Michał Taller/ fanpage Górnik Wałbrzych] |
O ile Nowak był wiosennym objawieniem na skrzydle to rozczarowujący okres zalicza Piotr Krawczyk, któremu nie pomogła nawet opaska kapitańska. Popularny Łysy zaliczył 10 bramek, w tym 3 z rzutów karnych. Krawczyk jednak znikał na długie okresy, nie potrafił sfinalizować znakomitych dograń marnując wielokrotnie sytuacje sam na sam z bramkarzem.
5 goli zaliczył Michał Krynicki, który zapamiętany był głównie z genialnego gola z rzutu wolnego z rezerwami Lechii.
Wreszcie atak, z którym Górnik ma problem od wielu lat. Wcześniej deficyt przykrywała skuteczność Chajewskiego, a teraz próbowano manewru z fałszywym napastnikiem w osobie Sobiesierskiego. Sopel najlepiej czuje się w drugiej linii i nawyki z lat gry w pomocy mu zostały. Początek wiosny to znakomita forma kapitana Górnika, który strzela 6 bramek w 3 meczach. Niestety, kontuzja w meczu z AKS, oczekiwanie na zabieg, długotrwała rehabilitacja i nagle zespół został z Tłuścikiem i Wyszyńskim w ataku. Dominik zaliczył o wiele lepszą rundę rewanżową niż jesienią, łącznie strzelił 7 bramek, choć sam zawodnik liczył zapewne na więcej. Zmiennikami był Jakub Wyszyński, nawet Krynicki, którym na tym szczeblu sporo brakuje do miana łowcy bramek. Brakuje na chwilę obecną w Wałbrzychu zawodnika, który z zimną krwią wykończyłby sytuację pod bramką rywala (tak jak choćby Bartosz Chabrowski z Jedliny Zdrój) lub miał ciąg na bramkę poparty kapitalnie ułożoną lewą nogę (przerastający całą okręgówkę Radosław Grzywniak z Orła).
Rok wcześniej, gdy Górnik spadał z 4.ligi, trener Marcin Domagała odważnie stawiał na młodzież, co zaowocowało, że Czornij, Rewers, Korba czy Nowak otrzymali szansę pozostania na tym szczeblu. Za kadencji Domagały debiut w seniorach zanotowali również Migacz, Zioła, Domek i Wyszyński. Z kolei Adrian Mrowiec Migacza z Ziołą uczynił podstawowymi graczami, debiut zaliczyli Laskowski, Raczyński, Janik, Koniec, Wiejacki, Rogaczewski, Bartoszak, Hurkot. Bartłomiej Laskowski jesienią trzykrotnie wpisał się na listę strzelców, Hubert Bartoszak zaliczył w meczu z Polonią Bystrzyca Kłodzka znakomitą asystę. Obecnie trudno sobie wyobrazić Górnika bez Korby, Zioły i Nowaka, piłkarzy z roczników 2004-2005. Kolejny sezon w okręgówce powinien być ostatnim, bo pokazali, że potencjał mają na grę w wyższych ligach. Wszyscy juniorzy łączyli grę w okręgówce z grą w lidze wojewódzkiej juniora starszego. Drużyna Jarosława Borconia utrzymała ligowy byt, choć 25 goli straconych w dwumeczu z Miedzią Legnica, 0:8 ze Ślęzą Wrocław czy 2:13 z FC Wrocław Academy chluby nie przynoszą. A najskuteczniejszym zawodnikiem był Oskar Nowak (8 goli), który pojawił się w kilku wiosennych meczach.
Oczekiwania wobec Górnika Wałbrzych zawsze będą większe niż gra w czołówce klasy okręgowej. Runda wiosenna na pewno poprawiła humory kibiców, oczywiście za wyjątkiem wstydliwego meczu z Orłem Ząbkowice Śląskie. Potencjał obecnej kadry, przy iście kosmetycznych wzmocnieniach (napastnik!) pozwala realnie myśleć o grze o najwyższe cele. To już zadanie dla zarządu, który w obecnym składzie pracuje ponad rok. Zrobił sporo w obszarze marketingu, ale głównym kołem zamachowym piłkarskiego klubu są wyniki I zespołu. Rozwój takiego klubu jak Górnik Wałbrzych nie może być oparty jedynie na solidnych wynikach w okręgówce. Panowie Otok i Borcoń mogą mieć jednak spory problem, bowiem od kwietnia tego roku na Górniku wisi zakaz transferów nałożony przez... FIFA!
Stawia to przed zarządem nie lada wyzwanie, z jakim jeszcze się w historii klubu nikt nie mierzył...