czwartek, 14 października 2010

Parę słów o smudakach

Smudaki - taki termin wymyślił bodaj red.Stanowski (magazyn Futbol, weszlo.com), chwytliwe, bo póki co nasi kadrowicze to nie są ani Orły ani ... no właśnie. Za póltora roku z hakiem w Warszaiwe dwukrotnie i raz we Wrocławiu będziemy mogli oglądnąć kadrunię na Euro 2012. Czy w późniejszej fazie mistrzostw? Nie wiem. Większość wątpi. Franciszek Smuda po serii meczy bez zwycięstwa jest krytykowany przez wszystkich, niektórzy nawet żądają jego głowy. Prawdę powiedziawszy w chwili wyboru był najlepszym kandydatem. Nop bo kto jak nie on. Engel zagubił się po wygraniu eliminacji i skompromitował się w Korei, niekomunikatywny Janas przegrał mundial w Niemczech, Leo przegrał eliminacje do RPA, Skorża - patrz forma obecnej Legii, Kasperczak - spadek z Zabrzem i przegrany majster z Wisłą.  O Lenczyku, Piechniczku, Probierzu nikt poważnie nie myslał. Smuda awansował do Ligi Mistrzów, Ligi Europejskiej, zdobył na krajowym podwórku wszystko. Najlepszy kandydat. Ale oczywiście ma swoje za uszami. W selekcji mylił się nawet w klubach. Łatwo zrezygnował z Micanskiego w Lechu a w Lubinie Bułgar zapracował na lukratywny transfer do Kaiserslautern. Przykład pierwszy z brzegu. Przywiązanie do nazwisk. Zawiodło go to już w Legii gdy zaciąg widzewski (Łapiński, Citko, Wojtala, Siadaczka) okazał się niewypałem. Teraz próbuje na siłę Łukasza Mierzejewskiego (znany Francowi z Lubina) na lewej obronie, choć grywa on na prawej. W ogóle można krytykować eksperymenty Smudy: Pietrasiak, Wołąkiewicz grają większość życia w obronie a w kadrze w pomocy. Albo niekonsekwentność: Smolarek w Kavali mógł opowiadać kawały, a wystarczyły 2 gole w naszej skopanej lidze i już powołanie. Niedzielan za stary, ale trafił 7 bramek i powołanie. Boruc rzekomo za gruby, schudł we Florencji i powołanie, choć w przeciwieństwie do Celtiku nie gra w ogóle.
Ostatnie zaoceaniczne tournee skrytykował i boski do niedawna Leo czy przyszły wg niektórych fachowców selekcjoner Piotr Nowak (ciekawe czy rozliczył się do końca z Koninem i Bydgoszczą). Mecze niestety nie wywołują mobilizacji u nadzych kadrowiczów. Jedynym wygranym eskapady był Michał Żewłakow, który zaliczył już 101 meczy z Orzełkiem na piersi. A co z kadrą osiągnął? Kilka awansow i tyle - dobrze, że sam piłkarz wie, że zbytnio nie pasuje do towarzystwa Laty czy Deyny. Zwłaszcza, że jako kapitan kadry paraduje albo z fajką albo ubrany jak blockers sprzed dekady w ciuchy Bullsów.
Smuda testuje, ale sprawia wrażenie, że robi to chaotycznie, na chybcika, po ciemku. Rozpatrzmy wszelkie formacje:
bramka - jedynym grającym systematycznie jest anonimowy przed Smudą Tytoń. Praktycznie nie wiemy na co gościa znać. Przypomina mi się z przeszłości wychwalany ponoć w Ukrainie Maciej Nalepa - w kadrze tylko przemknął, meczu nie zawalił, a jaki z niego fachura to przekonali się ostatnio w Gliwicach. Boruc - wiadomo gość w klatce, tyle że nie gra. Fabiański daje d.. od czasu o czasu w Arsenalu, gdzie z kolei Szczęsny jest trzecim w porywach do drugieggo bramkarzem. Ktoś jeszcze? Chyba jedynie powszechnie chwalony Sandomierski z Jagiellonii.
Obrona - misz masz, w tej chwili na prawej obronie pewniakiem wydaje się być Piszczek, na środku chyba dziadek Żewłak, na lewej Boenisch - Polak z odzysku. Kto czwarty do brydża? Pietrasiak, Wołąkiewicz próbowani są w pomocy, Glik robi babole i grzeje ławę w Italii. Wojtkowiak solidny zarówno w Lechu ligowym jak i pucharowym, Bosacki już chyba za stary.Ktoś jeszcze myślałby o Głowackim (wiecznie kontuzjowany), Salamon (z 3.ligi włoskiej - niewiadomo co to za kolo), Sadlok - boi się latać, rozegrać piłki nie potrafi i na prawdę niewiadomo co w nim widzi Wojciechowski ściągając go do Polonii. Dudka gra gra w kratkę w Auxerre, za wolny na skrzydło, a na środku dawno nie próbowany.
Pomoc - wiadomo, że ulubieńcami są od prawej Błaszczykowski, Peszko, na środku Murawski, na lewej Obraniak (najlepszy w ostatnich meczach). Jest jeszcze przereklamowany Rybus, Adrian Mierzejewski z Polonii, młody Matuszczyk z Koeln i ulubieniec z Lecha o żelaznych płucach Bandrowski. Majewski chwalony w Nottingham, w kadrze w ogóle nie zaistniał.
Atak - Robert Lewandowski grzejący ławę w Dortmundzie, wiecznie kontuzjowany Jeleń, Paweł Brożek sam się skreślił, Niedzielan z Grosickiem nie dostają zbytnio szans od Franca, ale ze względu na wiek chyba Grosik jest bliższy kadry. No i Ebi, który był mężem opatrznościowym kadry Leo.
 Z naszej ligi trudno wytypować kogoś który by swoją dyspozycją zachwycił. Z bramkarzy jedynie wspomniany Sandomierski, z obrońców może Jodłowiec jak będzie zdrów, w pomocy Cetnarski mnie nigdy nie przekonywał, Garguła/Iwański/ewentualnie Mila - tym panom dziękujemy, w ataku Sobiech - niech unormuje dyspozycję na dobrym poziomie. Wyliczać można dalej, bo pewnie ktoś jeszcze dostanie powołanie "na zachętę". Ponoć selekcja ma trwać do polowy 2011, a potem zgrywanie formacji. Czyli mamy praktycznie pół roku nadziei, że jakiś talenciak się objawi. Coraz głośniej o naturalizacji Arboledy (być może Hernani z Kielc, Cionek z Jagi póki co w odstawce), pewnie ktoś jeszcze z zagranicy zapała miłością do Polski (Koscielny na pewno nie, może Perquis albo Filipe Luis Kasmirski). Swego czasu mężem opatrznościowym był Olisadebe potem Roger a teraz kto będzie? Boenish czy Obraniak?
Pozostaje nam czekać na upragnione zwycięstwo i pasjonować się eliminacjami w stylu: w Słowacji broni exlegionista Mucha, Serbów terroryzuje nacjonalista Ivan, Anglików ma ratować ponad 30-letni debiutant Davies ligowy łamacz kości czy skutecznośc polskiego duo w Niemczech Poldi-Klose.

wtorek, 12 października 2010

Stany, Stany

Tak przy okazji meczu USA - Polska przyszły mi na myśl, że ten zestaw reprezentacji jest trochę symboliczny dla wałbrzyszan. Z Amerykanami reprezentacyjną karierę kończył wszakże Marian Szeja, choć statystycznie w tych pojedynkach pobił na głowę liczbą puszczonych bramek Jana Tomaszewskiego. To z USA swoją premierową w kadrze bramkę zdobył Piotr Włodarczyk. To przecież piękne kariery w Stanach mieli Dieter Zajdel, Henryk i Sebastian Janikowscy, Tadeusz Dolny, czy ostatnio Robert Rzeczycki z Piotrem Juraszkiem. Teraz na polonijnym polu ostał się jeno Janusz Jelonkowski grający w Polonii Mielec Chicago SC. Prawdziwym ambsadorem polskiego futbolu, obok powszechnie znanego Piotra Nowaka, jest Polish Rifle/polska strzelba, czyli Robert Warzycha. Na pewno jeden z niedocenionych przez wałbrzyskich działaczy (a swoją drogą jaki gracz Górnika czy Zagłębia jest doceniony w mieście pod Chełmcem?) zdobywał medale MP z Górnikiem Zabrze, podbił Anglię w barwach Evertonu, byl pierwszym Polakiem na Węgrzech a w barwach Columbus Crew w latach 1996-2002 w 160 meczach zdobył 19 bramek. W ubiegłym roku został pierwszym trenerem "Załogi" z Columbus. Ostatnio głośniej było o występku jego syna Konrada (gracza Akron University)
http://babol.pl/kat,1025465,title,Pilkarski-szczyt-chamstwa-i-to-Polak,wid,12735526,wiadomosc.html
Warzycha był blisko wygrania Pucharu USA! Prowadzony przez niego Columbus Crew w finale US Open przegrał 1:2 z Seattle Sounders FC. Co ciekawe ekipę z Seatlle prowadził niejaki Sigi Schmid, którego asystentem był Warzycha gdy Columbus zdobywało mistrzostwo MLS. Wyczyn p.Roberta odbił sie szerokim echem, bowiem dawno polski trener nie był tak blisko zdobycia trofeum zagranicą.Warzycha był blisko wyczynu, który można przyrównać z osiągnięciami najbardziej znanych polskich szkoleniowców. Po Puchar Francji z FC Metz sięgnął w 1984 roku Henryk Kasperczak, a sześć lat później z Racing Club de France był w finale tych rozgrywek. Puchar Cypru dla APOEL Nikozja wywalczył Jerzy Engel, a w Grecji drugie co do wagi trofeum wznosił Jacek Gmoch.

 

czwartek, 7 października 2010

Żal

W czerwcu tego roku była pod Chełmcem wielka radość. Awanse Górnika, Zagłębia, dobre miejsce Juventuru. Ruszyła "modernizacja" obiektu przy Ratuszowej, buduje się boiska treningowe, w sąsiednim Szczawnie Zdroju buduje się wreszcie funkcjonalny stadionik. Jednak gdy się człowiek temu przyjrzy z bliska to nie jest już tak różowo. Zacznijmy od dołu:
- na Podzamczu wciąż nie ma boiska, choć o rozprawach sądowych popularnego Juve można napisać pracę magisterską. Piłkarze tułają się i z tego powodu nie wystartowały w B klasie rezerwy, których piłkarze pogrywają w podwałbrzyskich drużynkach. Poza tym seniorzy pikują ostro ku degradacji do A klasy...
 - w Szczawnie do tegorocznych problemów ze modernizowanym stadionem doszły kłopoty z formą sportową. Czasy gdy Marcina Wojtarowicza chciało pół 4 ligi minęły bezpowrotnie. Wydaje się, że czas nieubłagalnie mija dla niektórych graczy i nie mam tu na myśli tylko "Wojtara". Szkoda, że nikt nie docenił Damiana Michno za obronę aż 5 karnych w ubiegłym sezonie. Czy ktoś zna bardziej skutecznego bramkarza w regionie?
 - przejeżdżając przez miasta lub przeglądając choćby strony internetowe klubów z Dzierżoniowa, Świebodzic czy Świdnicy lub nawet Jedliny Zdrój widać, że współpraca na linii miasto-klub jest prawie wzorcowa. Tam naprawdę stawia się na sport. W Wałbrzychu może to jest problem dużego miasta? W soboty/niedziele ludzie wolą pójśc do galerii/marketu zamiast poświęcić 2 h na świeżym powietrzu by spędzić czas na stadionie? A może to krótkowzroczność lub nieudolność wałbrzyskich działaczy sportowych bądź polityków?
Zbliżają się wybory i prawdę mówiąc spodziewałem się aktywności na stadionie wśród kandydatów. Prawdę mówiąc była tylko - dla mnie anonimowa- kandydatka p.Czupryn. Wcześniej na bazie sukcesów drużyny z Ratuszowej swój sukces próbowali ukuć różni prezydenci bodajże od Gołębiewskiego nawet po Kruczkowskiego. Ba w 1998 roku na radnego startował ówczesny kapitan lidera IV ligi - Krzysztof Radziemski. Kilka lat później na plakatach z juniorami Górnika/Zagłębia uśmiechał ówczesny prezes klubów Andrzej Zibrow. A dziś? Dziś w klubie mamy radnego a raczej bezradnego Artura Torbusa, który co rok króluje w rankingu na najmniej aktywnego radnego.
http://walbrzych24.com/wiadomosci/35-wiadomoci/513-jak-pracuj-radni
Inna sprawa do traktowanie kibica, potencjalnego wyborcy, dawcy dodatkowych funduszy dla klubu. Krzesełka na stadionie są bodaj najgorszej jakości w kraju! Ciekawe czy takiej samej jakości co w sektorach od strony Chełmca są na sektorze VIPowskim? Wątpliwe by odzież VIPów była w takim stanie jak normalnych kibiców. Albo ostatni pomysł z biletami po opuszczeniu sektora. Skoro jest moje nazwisko na bilecie z PESELEM oraz datą meczu i mam dokument stwierdzający moją tożsamość to czemu mam kupować nowy bilet? Takiego cyrku nie ma chyba w innych miastach.
W marcu do zarządu weszli panowie Michalak i Piwko. Po 6 miesiącach chciałbym wiedzieć co takiego zrobili dobrego dla klubu? Michalaka widywałem na wyjazdach oraz trzepiącego przy wejściu na sektor przy Ratuszowej, czyli robiącego za porządkowego. I chyba tyle dobrego o tym można napisać, bo jego skrupulatność opóźniała sprawne wpuszczanie. Proponowałbym tym panom przejechać się do mniejszych miejscowości i zobaczyć jak działa marketing, popularyzacja klubu. Na ich miejscu paliłbym się ze wstydu widząc kibiców sprzedających pamiątki Górnika. To dawno powinien firmować klub, nawet w porozumieniu z kibicami, dla których odpalany powinien być procent na wyjazdy/oprawy itp. Na przykład. Czemu drugoligowy klub nie dorobił się choćby porządnej strony internetowej, sklepu z pamiątkami, współpracy z lokalnymi mediami (np. cykliczny dodatek do prasy, cykliczny program telewizyjny lub internetowy - vide Świdnica). Jeśli prezesem klubu jest człowiek z Tesco to czemu nie może funkcjonować program lojalnościowy typu zniżka dla kibica Górnika lub nagrody losowane w przerwie meczu ufundowane przez Tesco.
Ponosi mnie może wyobraźnia, pewnie większość z tych pomysłów pojawiła się wcześniej w głowach innych kibiców, którzy zostali zbyci przez klub.Pozostaje cieszyć się, że w centrali nikt nie oszalał przyznając naszemu miastu status ośrodka przygotowań do Euro 2012 bo wstyd byłby gwarantowany.
O wiele większym problemem jest ... młodzież w klubach. W tym roku co prawda Górnik w DLJ plasuje się w czołówce, ale już pozostałe drużyny z naszego regionu dołują. Kasa z miasta dawana klubom przeznaczona jest właśnie na szkolenie najmłodszych. Ostatnio przeglądałem listy powołań do różnych kadr regionu. Pojedyncze nazwiska z Dzierżoniowa, Świdnicy, a z Wałbrzycha... jedynie Dawid Pakulski (U-98). Odpadł etatowy kadrowicz Michał Bartkowiak, który reprezentuje barwy wrocławskiego Śląska. Potem będziemy wzorem Bogdana Skiby z Tygodnika Wałbrzyskiego podniecać się sukcesami nie naszych wałbrzyskich futbolistów ,tylko ludzi jedynie urodzonych i wychowanych w Wałbrzychu (vide Biel czy Oleksy). Zresztą nie mamy tak naprawdę już komu kibicować w ekstraklasie, bo dla najbardziej czujnych to pozostał jedynie ... były gracz wałbrzyskiego Górnika w 1.lidze Wiesław Stańko jako kierownik drużyny Zagłębia Lubin. W 1.lidze jedynie Dawid Kubowicz z Niecieczy i rezerwowy Polkowic - Łukasz Jarosiński. To wszystko.
Stąd tytułowy żal... Drobne sukcesy nie mogą zaciemnić obrazu słabości wałbrzyskiego futbolu.

wtorek, 5 października 2010

Nazwy stadionów

Podczas ostatniego meczu przy Ratuszowej mogliśmy podziwiać dynamicznego i bardzo głośnego spikera. Dla mnie zwrócił swoją uwagę fakt, że od niepamiętnych czasów użył prawidłowej nazwy obiektu czyli STADION 1000-lecia. Nie żaden stadion miejski czy broń Boże stadion Górnika. Po prostu użył jedynej oficjalnej nazwy obiektu przy ul. Ratuszowej. Oczywiście po wybudowaniu Aquaparku, dalszej modernizacji stadionu, po różnych zawieruchach organizacyjno-politycznych może nazwa się zmienić, ale póki co wszyscy powinni używać właśnie tej nazwy.
Wertując kartki wydawnictwa Ligopedia wydanej przez dziennikarzy Futbol News skupiłem się na nazwach właśnie stadionów. Póki co pełno jest stadionów miejskich, OSiR-owskich, gminnych, sportowych, a niedługo zapełni nam się futbolowy kraj wszelkiej maści arenami (już jest Dialog Arena, a PGE Arena już ma nazwę choć nie wybudowana). Ligopedia przedstawia wizytówki wszystkich drużyn od ekstraklasy aż do IV ligi, oto ciekawsze nazwy:
Stadion 1000-lecia - Turek
Wyspiarz (OSiR) - Świnoujście
Ludowy - w Sosnowcu, Karczewie
Stadion im. Orła Białego - Legnica
OCKF (Oławskie Centrum Kultury Fizycznej) - Oława
OKF (Ośrodek Kultury Fizycznej) - Łapy
IzoArena -Boguchwała - użytkowany przez trzecioligowca Izolator
Sportowy Park - Kobierzyce
Intakus Park - Wrocław (Ślęza)
Park Leśny - Barcin (4.ligowy Dąb Barcin),
Stadion KCKRIS (Kozienickie Centrum Kultury Rekreacji i Sportu) - Kozienice
Stadion Zarzeczany - Gródek (4.ligowy Gryf Gródek)
Stadion Piłkarski Miejskiego Zarządu Obiektów Sportowych - Pruszków
Stadion Wyższej Szkoły Policyjnej - Szczytno (4.ligowy MKS)
Stadion Łazienkowski - Lubawa (trzecioligowy Motor - żaden satelita warszawskiej Legii :)
Stadion Leśny - Niechorze (gra tam 4.ligowy Wybrzeże Rewalskie Rewal)
Stadion XXV lecia PRL - Inowrocław (Goplania)
Stadion Olimpijski im.Michała Olszewskiego - Mogilno
Stadion Olimpijski - Słubice
Stadion Uniwersytecki - Rzeszów (Resovia)
Oczywiście wiele stadionów ma swoich patronów. Oto wybrane z Ligopedii:
Stadion Wojska Polskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego - Warszawa
Stadion im. Ernesta Pola - Zabrze
Stadion im. Edwarda Szymkowiaka - Bytom
Stadion im. Grzegorza Duneckiego - Toruń
Stadion im. Henryka Reymana - Kraków (Wisła), Kutno (MKS) !!!
Stadion im.Kazimierza Górskiego - Płock
Stadion im. Złotej Jedenastki K.Górskiego - Konin
Stadion im. Czesława Kobusa Bydgoszcz - użytkowany przez Chemika,
 Stadion im.Zdzisława Krzyszkowiaka ( Zawisza)
Stadion im. Tadeusza Ślusarskiego - Otwock
Stadion im. ks.płk. Jana Mrugacza - Legionowo
Stadion im. gen.Sulika - Dąbrowa Białostocka
Stadion im. Witolda Terleckiego - Grajewo
Stadion im. Henryk Witkowskiego - Dębno,
Stadion im. Stanisława Figasa - Koszalin,
Stadion im. Bronisława Bagińskiego - Barlinek,
Stadion im. Józefa Górczyńskiego - Radziejów
Stadion im. Mariana Teppera - Gniewkowo
Stadion Między Tężniami - Ciechocinek
Stadion im.Braci Gadajów - Tomaszów Mazowiecki
Stadion Suche Stawy - Kraków (Hutnik)
Stadion im. R.Szumilasa - Limanowa
Stadion im.Ojca Władysława Augustynka - Nowy Sącz
Stadion im. dr.med. Henryka Tomkiewicza - Kościan
Stadion im. Janusza Kusocińskiego - Ostrzeszów
Stadion im. Wiesława Chojana - Wróblewo
Stadion im. 750-lecia miasta Kostrzyna - Kostrzyn Wlkp.
Stadion im. Stanisława Kitkowskiego - Chodzież

W naszym regionie jest również ciekawych nazw obiektów:
Stadion XXX-lecia - Czarny Bór
Stadion  XXV-lecia - Boguszów Gorce
 Ciekawostką jest również boisko ostatniego rywala wałbrzyskiego Zagłębia. Wg portalu 90minut.pl Zieloni Mrowiny goszczą rywali na Stadionie Leśnym.
 Poniżej Stadion 1000-lecia w ... Turku. Drugoligowy dwumecz pomiędzy Turem a Górnikiem PWSZ będzie rozgrywany na obiektach o tej samej nazwie!
  

poniedziałek, 4 października 2010

Wygrać normalny mecz - bezcenne :)

Co do tytułu: bilety na drugoligowe mecze można w przedsprzedaży kupić w kilku wałbrzyskich sklepach. Trochę się zdziwiłem, że na paragonie można przeczytać, że to mecz NORMALNY :) dobrze wiedzieć, że to mecz nie kupiony/sprzedany czy też inny.
Krótko: Dominik Janik wreszcie się przełamał. Snajper nr 1 ostatnich 2 sezonów strzelił pierwszą bramkę sezonu dla Górnika w Żaganiu a potem już nie potrafił znaleźć sposobu na bramkarza rywali. W sobotę trafił trzykrotnie, choć mógł a raczej powinien więcej. Dla niego był to hat-trick nr 3 w barwach Górnika, wcześniej trafiał w czwartoligowym sezonie 2008/09: jesienią w Jaworze (6:0) i wiosną w Wałbrzychu przeciwko Trzebnicy (4:0). Ostatni raz Górnik zdobył 5 bramek u siebie w 3.lidze przeciwko Pogoni Oleśnica 5:1 i wówczas również wałbrzyski napastnik zapisał 3 gole a był nim leczący obecnie kontuzję Adrian Moszyk.
Ostatni raz tyle bramek w drugiej lidze (czytaj na trzecim poziomie rozgrywkowym) wałbrzyszanie uzyskali w sezonie 2000/01 w meczu Górnik/Zagłębie - Odra II Opole 7:1. Grał wtedy Marek Wojtarowicz i trafił dwukrotnie. Natomiast ostatni raz 5 goli w pierwszej połowie wałbrzyszanie zdobyli 7 lat temu w okręgówce: Górnik/Zagłębie - Niemczanka Niemcza 5:2 (5:0). Tak więc 5 goli do przerwy wyraźnie demobilizuje górników po przerwie.
 Michał Protasewicz należał do najsłabszych na placu - w jego rejonie odpowiedzialności miała miejsce akcja po której padła jedyna bramka meczu dla gości. Ciekawostką jest fakt, że "Protas" wystąpił po raz trzeci w podstawowym składzie i kiedy wybiega w nim zawsze ogląda żółtą kartkę ! Wcześniej miało to miejsce w Żaganiu i Sosnowcu. Teraz za 4 żółte odpocznie..
W pierwszej połowie górnicy próbowali powtórzyć numer z rzutem wolnym z Wągrowca kiedy to po bilardzie w wykonaniu Morawskiego-wracający ze spalonego Wepa - Zinke Grzesiek Michalak strzelił bramkę.Tym razem nie udało się. Ku przestrodze - w ubiegłym tygodniu na boisku ligi angielskiej padła kuriozalna bramka również po rzucie wolnym. Na pewno nie taki był zamiar wykonawcy... o co dokładnie chodzi widać dopiero po minucie clipu:
http://www.soccerclips.net/videos/liverpool-1-0-sunderland-kuyt1

piątek, 1 października 2010

Pięćdziesiątka Ptaka

1 października kojarzy się z rozpoczęciem roku akademickiego. W tym dniu miliony osób na całym świecie obchodzi również urodziny. Wśród nich jest Eugeniusz Ptak, który w tym roku kończy równe 50 lat!
Gienek zapisał się w historii kilku klubów – w Śląsku zdobył bramkę w swoim ligowym debiucie (przeciwko ŁKS – jak się okazało był to jedyny gol we wrocławskim zespole). W Zagłębiu Lubin strzelił pierwszą historyczną bramkę w ekstraklasie, był pierwszym lubińskim zawodnikiem powołanym do kadry (niestety, nie dostąpił zaszczytu gdy w 1.zespole narodowym trenowanym przez Wojciecha Łazarka – zaliczył natomiast kilka meczy w repr. olimpijskiej Zdzisława Podedwornego m.in. z Leszkiem Kosowskim).
W swojej karierze miał również epizod w Wałbrzychu. Jesień 1983 była najlepsza w historii wałbrzyskiego Górnika, który rewelacyjnie poczynał sobie w ekstraklasie. Zagłębie walczyło w drugiej lidze – obecnym odpowiedniku 1.ligi. Podopieczni Erwina Wojewódzkiego dopingowani byli przez garstkę wiernych fanów w porównaniu z „kibicami sukcesu” z Nowego Miasta, gdzie waliły tłumy z województwa wałbrzyskiego jak i ościennych. Na Stadionie 1000-lecia nie było różowo zarówno na trybunach jak i na boisku. W chwili kiedy Górnik rozsiadł się na zimę na fotelu lidera ekstraklasy, zielono-czarnym zaglądnęło widmo degradacji w oczy. Trenera Erwina Wojewódzkiego zastąpił Andrzej Włodarek a na wiosnę nowym napastnikiem został pozyskany z BKS Bielsko-Biała Eugeniusz Ptak. Nie wiem czemu „fachowy” portal o bielskim epizodzie milczy?
W debiucie przeciwko Chemikowi Police (1:1) jeszcze gola nie zdobył, podobnie było w kolejnych spotkaniach (0:1 w Szczecinie ze Stalą Stocznia choć został wybrany najlepszym graczem Thoreza). Victoria (d, 0:1), Moto Jelcz (w, 0:0), w których wałbrzyszanie nie wygrywali, rozczarowywali i sięgali dna tabeli. Przełomem był mecz z liderem, Lechią Gdańsk, która jesienią rozniosła u siebie Zagłębie 5:0. 3 tysiące widzów obawiało się tej konfrontacji zwłaszcza, że Jerzy Dryś leczył złamaną kość policzkową, a Zdzisław Dolski uraz nogi. Na domiar złego już w 19 min. Kruszczyński pokonał Józefa Ciołka i goście prowadzili 1:0. Potem nastąpił show Ptaka. W 21 i 54 min. z karnego pokonał Tadeusza Fajfera (obecnego kier.drużyny Polonii Warszawa) i doszło do sensacyjnej porażki obrońcy Pucharu Polski. Dla Thoreza był to jeden z lepszych meczy sezonu. Ptak potwierdził znakomitą dyspozycję tydzień później gdy z rzutu wolnego pokonuje w Lubinie przyszłego kolegę z Zagłębia Wiśniewskiego i w derby Zagłębia był remis 1:1. Kolejny mecz, tym razem z odwiecznie niewygodnym Stilonem Gorzów i 3:0 po otwarciu Ptaka głową w 4 min.!
Passa się zakończyła meczem w Opolu (0:2 z Odrą), ale potem do końca sezonu trafił jeszcze 3-krotnie. Oto wykaz kolejnych bramkowych meczy Ptaka w barwach Zagłębia:
Gliwice – Piast 1:0 (gol z karnego)
Warszawa – Gwardia 1:2 (gol Ptaka na 1:2)
Wałbrzych – Celuloza 2:1 (gol Ptaka z karnego na 1:0)
Łącznie – 15 meczy – 7 goli.
W czasach gdy Górnikowi nie szło wiosną w 1.lidze, część kibiców zaczęła wracać na Ratuszową i oglądać kim jest ten Ptak? 
Po udanym sezonie sidła na Ptak zarzucili możniejsi rywale. Zagłębie latem 1984 zawiesiło swego napastnika. Ptak odnalazł się w Zagłębiu Lubin po półrocznej karencji. Lubinianie zimą wylądowali dopiero na 7 miejscu z 5 punktami straty do liderującej Odry Wodzisław.  W debiucie na „dzień dobry” zdobywa 2 gole w meczu z Chrobrym Głogów (2:1) potem po dwóch bezbramkowych meczach zawitał na Ratuszową. Prowadzeni przez Aleksandra Papiewskiego wałbrzyszanie wygrywają 2:1 po golach Bonka i Platy, a wynik główką ustalił Ptak.
Późniejsza kariera jest ogólnie znana. Przez wiele lat był najskuteczniejszym snajperem w historii Zagłębia. Po degradacji lubinian po pamiętnych barażach z Górnikiem Wałbrzych – jesienią w 2.lidze znów przyjeżdża na Biały Kamień i znów pokonuje bramkarza Zagłębia! Już w 9 min. Nowickiego pokonuje swoim firmowym zagraniem czyli strzałem głową ! Ptak po wprowadzeniu lubinian do ekstraklasy wyjechał na saksy na Cypr po czym wrócił na chwilę do Lubina i na dłużej do Miedzi Legnica. Z Miedzianką znowu przyjechał na Stadion 1000-lecia w sezonie 96/97 kiedy z 14 bramkami był najskuteczniejszym graczem zespołu. Co prawda gole KP strzelał tylko w Legnicy, ale jego gra wymagała szczególnej uwagi wałbrzyskiej defensywy.
Oto artykuł ze strony lubińskiego Zagłębia z cyklu „Oni grali dla Zagłębia”
 Oprócz cypryjskiego epizodu miał również udaną grę w FC Rastatt 04 gdzie jako Eugen Ptak grał z powodzeniem w defensywie.
Eugen Ptak w barwach Rastatt - pierwszy z prawej. Zdjęcie z 2005r. 

Mam na nazwisko Bubnowicz

"Mam na nazwisko Bubnowicz" - tak rozpoczął konferencję prasową po sosnowieckim meczu trener Górnika PWSZ. Prowadzący konferencję na początku oddał głos szkoleniowcowi Górnika - Marianowi Bachowi, bo tak miał napisane w protokole. Cóż, nie musiał znać twarzy "Buby", realiów rządzących w Wałbrzychu. Marian Bach ma wymagane wykształcenie, obecnie dołuje i to mocno z Juventurem w okręgówce, a Bubnowicz po spektakularnym braku awansu do nowej III ligi w 2008 zaliczył 2 kolejne awanse. Samorodny talent szkoleniowy? Raczej nie. Ale pomówieniem byłoby stwierdzenie, że jest trenerskim beztalenciem, bo Górnik "samograjem" to był w IV lidze, a w III a teraz w II potwierdza, że nie jest to jedynie zestawienie graczy, których nie trzeba ukierunkować. Jednak wracając do sytuacji z Sosnowca - Bubnowicz musi jeszcze długo pracować na swoje nazwisko.
O ile sierpień był typowo dla Górnika PWSZ wyjazdowy do wrzesień wręcz przeciwnie - 5 domowych meczy i wyjazd do Sosnowca. Wrzesień przyniósł nie tylko 2.ligę na Ratuszową, ale i pierwsze zwycięstwo (3:2 z Miedzią), pierwszą czerwoną kartkę (Kłak ze Słubicami), najbardziej tajemniczą bramkę (ze Słubicami) oraz uzależnienie jakości gry zespołu od Marcina Morawskiego (vide mecz z Rakowem). Paradoksalnie mecz z Miedzią był ostatnim, w którym wałbrzyszanie strzelili więcej niż jedną bramkę. Jeśli chodzi o personalia to wiadomo, że jest aż 8-9 pewniaków. Wciąż niepewna jest lewa obrona, gdzie próbowani byli Majka, Kłak, G.Michalak i Protasewicz. W ataku pewniakiem jest Zinke, na którego ponoć polują inne kluby. Po kontuzji zniknął rewelacyjny w Żaganiu Duś, bezbarwny jest Janik, Konarski ma tylko przebłyski, choć to jedyny napastnik "ze wzrostem" (tzn. powyżej 180 cm) mogący powalczyć w powietrzu. Moszyk nie przebił się, złapał kontuzje i teraz w rankingu atakujących jest dopiero na miejscu nr 5.
Rozpoczęly swoje boje rezerwy Górnika PWSZ, które nie powinny stracić punktu w B-klasowych meczach a już w premierze sensacyjnie stracili aż 3 gole (choć wynik brzmiał 7:3). Pożegnany przed sezonem Rafał Wodzyński bawi się w pomocnika i strzela nawet gole.

W A klasie beniaminek z ul.Dąbrowskiego  czyli wałbrzyskie Zagłębie u siebie ostatnio straciło pierwsze punkty, które wyleciały wraz z uciechowskim Kolibrem. Na wyjazdach póki co podopieczni Eugeniusza Piechockiego poza Wałbrzychem nie punktują, bowiem po porażkach w Dziećmorowicach i Jaworzynie Śląskiej przyszło zwycięstwo w derby z Podgórzem (patrz zdjęcie - Artur Borowiak najskuteczniejszy Thoreziak w tym sezonie: foto z www.walbrzyszek.com). Zagłębie opuścił wałbrzyski obieżyświat Robert Cyrta, który przeszedł do Podgórza i tym samym coraz mniej wałbrzyskich klubów, w których popularny "Cyrus" nie grał! Nie udał się póki co powrót do Zagłębia Roberta Rzeczyckiego, którego wędrówki odnotowywane są już przez ogólnopolskich statystyków. Grający w ub. sezonie w Lubawce i dalekim Jankowie Robert gra w Juventurze. A-klasowe Zagłębie wzmocnili byli gracze MKS Szczawno, a później grający m.in. w Podgórzu (Wtulich, Bródka, Borowiak) ale faktycznym wzmocnieniem jest popularny "Babcia", który gole strzelał nie tylko we wspomnianych klubach ale również i w Victorii Świebodzice. 7 goli w 6 meczach musi budzić szacunek, ale to i tak nic w porównaniu z Marcinem Dobrowolskim 27-letnim napastnikiem Unii Jaroszów, który strzelał w każdym meczu (przy Dąbrowskiego również, gdy Unia przegrała z Thorezem 1:2) a dodatkowo w Nowicach zaliczył hat-trick a ostatnie 3 mecze kończył z 2 golami! W tej chwili to kandydat do korony króla strzelców nr 1 - ciekawe kiedy się przebudzi Pyrdoł (Skalnik) i Osiecki (Sudety).